Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Książę Kaspian" - już w maju

edytowano grudzień 2007 w Polecamy
SbhcKrvb8us

image

Komentarz

  • A jak zaczęła się wasza przygoda z Narnią. W mojej parafii przychodziły raz na jakis czas kolejne części na które ja czekałam z niecierpliwością.

    Co do filmu, to miał dobre momenty - genialna Biała Czarownica, tragiczny Piotr. Mam nadzieję, że chłopak który go gra trochę się wyrobił i nie będzie juz tak drewniany...
  • ubóstwiam ta sage. jak zapach choinki kojazy mi sie z dzieciństwem :) czytałam 2 lata temu - jden tom dziennie :)
  • kurczę, już nie mogę się doczekać...
  • Ja zaś muszę się przedstawić jak narniosceptyk. "Lwa, czarownicę i starą szafę" ktoś nam dał w prezencie i przeczytałem dzieciom bez entuzjazmu. Film też obejrzałem bez entuzjazmu. Może w przyszłości to się zmieni :wink:
  • Lwa etc. przeczytałem z entuzjazmem, szybko zauważając w książce drugie, chrześcijańskie dno. Kolejne tomy wciągnąłem z jeszcze większym entuzjazmem (choć przez wszystkie się jeszcze nie przekopałem).

    A film - rewelacja - zrobiony dokładnie tak, jak powinien być zrobiony. Trzyma klimat z książki, oddaje najważniejsze wątki i trzyma w napięciu. Bardzo się bałem, że go skiepszczą, ale oglądając przekonałem się, że zrobili kawał dobrej roboty.
  • Tego "chrześcijańskiego dna" niezbyt rozumiem. To znaczy wiem, że jest, ale nie wiem, po co. I może dlatego scena zaszlachtowania lwa na kamiennym stole wydała mi się jakąś parodią.
  • Po co? Po to na przykład, po co w Starym Testamencie są typy i symbole osób i wydarzeń z Nowego.

    Szczególnie w kolejnych tomach to bardzo widać. Niektóre z takich paraleli fikcyjno-religijnych nawet na mnie, starym wyjadaczu, zrobiły duże wrażenie.
  • A jednak takie połączenie działa w dwie strony, tym bardziej, że jest podbudowane sugestywnym filmem. W filmie czarownica była najfajniejszą bohaterką, a kiedy lew rzucał się jej do gardła, to było mi jej autentycznie żal. Póki rozmawiamy o powieści fantasy, to takie rozlokowanie sympatii jest nieszkodliwe, ale jeżeli przejdziemy na poziom "drugiego dna", to wychodzą jakieś horrory.
  • Najfajniejszą? Wstrętne, zimne, wredne babsko. Kiedy lew rzucił jej się do gardła, poczułem autentyczną ulgę :-)
  • babcia czytywała mi Narnie na dobranoc. ale tylko w okresie okolobozonarodzeniowym bo wtedy u niej bywaliśmy na ferie :) pamiętam ze nic z tego nie rozumialam :)
    a Lewis zawsze kojarzy mi sie z uroczą rolą Hopkinsa w "cienistej dolinie". i serial w tv pamietam. i jak płakałam przy ostatniej części kiedy wszystko sie kończy - zupełnie jak u tolkiena, elfy odpływają i wszystko jest już inne :(

    jeśli chodzi o film strasznie rozczarowała mnie scena zimy w lesie - byłam świeżo pod wrażeniem zimowego odcinka "kompanii braci" - tam zima była naprawdę magiczna, taka biel jaka pamiętam z dzieciństwa kiedy po kąpieli wymykałam sie z domu w piżamie żeby pobiegać boso po śniegu :) miało sie pomysły

    a sztuczność Piotra bardzo mi pasowała do tej postaci - bo on właśnie trochę taki mi sie zdawał w książce - sztywny, zbyt dorosły

    uroczy był za to faun i najmłodsza z dziewczynek :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.