Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

ssanie palca

edytowano lipca 2011 w Pomagajmy sobie
No i stało się...Mały zasmakował własnego kciuka. A tak dobrze rokował...Do czasu...
Nauczona doświadczeniem starszych, które ssały dłuuuuugo, zastanawiam się czy teraz jeszcze można coś z tym zrobić? Póki jeszcze się ten nawyk nie utrwalił.
Macie jakieś pomysły?

Najgorsze jest to, że pierś ssie jakby mniej chętnie. A więc i pokarmu mniej...
:cry:
«1

Komentarz

  • smoczek
    wole pozniej wywalic smoczek niz walczyc z zasysanym kciukiem
  • Moja Klara ssie palec już od życia płodowego. We wrześniu kończy trzy lata:) Pytałam pediatry i powiedziała że to tak silny nawyk że jedynym wyjściem jest czekać aż zacznie się wstydzić i odkładać na ortodontę.
    Dzięki jej ssaniu kciuka mamy dokładnie o rok młodszą córeczkę ( no i dzięki Bogu oczywiście:)), bo mniej ssała piersi przez samozaspokajanie się kciukiem.
    Smoczek nic nie dawał, ale spróbować zawsze można.
  • Z moich dzieci dwoje ssało palca (pomimo naturalnego karmienia piersią).
    Pierwsza od początku i po 7 miesiącach samo przeszło.
    Ostatnia do 6 roku zycia i ta ostatnia przestała ssać po tym jak cała rodzina zaczęła tłumaczyć dziecku, że będzie miało zniekształcona buzię, jeżeli dalej będzie ssać palca - i od razu podziałało.
    Nie należy z tego robić problemu i nie ma potrzeby podawania smoczka. Dla mnie smoczek to byłby dodatkowy kłopot.
  • moja skończyła roczek i kciuk to jej najlepszy przyjaciel:bigsmile:, szczególnie kiedy doskwierają wychodzące zęby...podchodzę do tego na luzie i nie walczę jakoś specjalnie...smoczka żadne z moich dzieci nie tolerowało...
  • [cite] asiao:[/cite]smoczek
    wole pozniej wywalic smoczek niz walczyc z zasysanym kciukiem

    Smoczka zdecydowanie odmawia...
  • My też mieliśmy wizje zbierania na ortodontę,...ale mała sama porzuciła nawyk, jak rączki okazały sie potrzebne non stop:wink: (dodam, że ja ssałam palec do 7rż, więc nastawialam sie na obciążenie genetyczne...:cool:)
  • hahahahha Balum, dobre z tym obciazeniem !!! hahaha :bigsmile:
  • Agatka jak odstawiłam ją od piersi wkłada czasem pare palców na raz do buzi,mam nadzieję że jej to przejdzie.Chociaż patrzac na Dorotkę(7l)która też wkłada palce do buzi to sama niewiem.
    Dorocie robie właśnie kurację i smaruję jej pazury gorzkim żelem,ale Agatce dam jeszcze czas.
  • [cite] Małgorzata32:[/cite]No i stało się...Mały zasmakował własnego kciuka. A tak dobrze rokował...Do czasu...
    Nauczona doświadczeniem starszych, które ssały dłuuuuugo, zastanawiam się czy teraz jeszcze można coś z tym zrobić? Póki jeszcze się ten nawyk nie utrwalił.
    Macie jakieś pomysły?

    Najgorsze jest to, że pierś ssie jakby mniej chętnie. A więc i pokarmu mniej...
    :cry:
    Ja nakładalam dziecku na raczki calkiem rozłozona tetre i zawiazywalam wokol piastek ta pieluche tak, zeby ssal cale piastki przez pieluche zamiast kciuka, kiedy nie mialam czasu go pilnowac i jednoczesnie uczylam smoczka ssac, kiedy byla ku temu mozliwosc. Udalo sie :wink:
  • [cite] Małgorzata32:[/cite]Smoczka zdecydowanie odmawia...
    Maz niech przyucza...
  • @Nika8, a jak radzisz sobie z odzwyczajaniem od smoczka? Sami puszczają?

    Bo ja się trochę boję, że potem będzie tak jak z niektórymi dziećmi... że 4-5 latek ze smoczkiem będzie popylał...
  • [cite] Dorotak.:[/cite]@Nika8, a jak radzisz sobie z odzwyczajaniem od smoczka? Sami puszczają?

    Bo ja się trochę boję, że potem będzie tak jak z niektórymi dziećmi... że 4-5 latek ze smoczkiem będzie popylał...
    Najczęściej wykorzystuję któryś moment zgubienia smoczka..... Szukamy, szukamy... i nie możemy znaleźć, a w sklepie jakieś strasznie drogie, szukamy więc przy okazji tańszego..... i "gram na czas" - wiec kupuję jakąś super miłą, małą maskotkę (nawet do buzi żeby sie dała włożyć) i pytam "Jaki śliczny kocik, może wystarczy zamiast smokulka? Jejku, cudny... chcesz?"
    I pomoc w zasypianiu typu - kołysanie na kolankach z pieluszką czy coś w tym stylu - żeby przytulaniem ten trudny okres przejściowy przejść... Z jednoczesnym pękaniem z dumy, że radzi sobie bez smoczka (jakkolwiek sobie radzi - radzi sobie)

    Albo po dwóch dniach pytam - ""a tak w ogóle to ja pękam z dumy, ze tak świetnie sobie radzisz bez smoczka - taka duża, mądra dziewczynka. Po co Ci własciwie ten smoczek? Moze jakiś śliczny kubeczek dla mojej dorosłej dziewczynki?" (jest taka zasada przy pozbywaniu się złych nawyków - zamienić go na inny, lepszy :wink:)

    Pierwszego syna zycie oduczylo - wybil sobie zeby i ssanie go bolało :tongue:
  • Bo ja się trochę boję, że potem będzie tak jak z niektórymi dziećmi... że 4-5 latek ze smoczkiem będzie popylał...

    Nie ma się czego bać na zapas. Pozwolenie dziecku na ssanie smoczka wcale nie oznacza, że będzie ono dziamgoliło go w buzi do wieku szkolnego. Moim zdaniem już lepiej niech sobie trzyma ten smoczek niż paluszki, które są twarde i wykrzywiają rosnące ząbki.
    Po za tym czasem niemowlaki , którym się obsesyjnie zabrania trzymania smoka w buzi stają się nerwowe. To nie jest żaden niebezpieczny wynalazek tylko smoczki dla niemowląt istniały już w średniowieczu jak nie wcześniej. Były to węzełki robione ze szmatek, które można było wygotować lub wyparzyć.
    Nie chcę się znowu przechwalać ale muszę. Moje dzieci miały smoczki ( często zmieniane) gdzieś tak do 1- 1,5 roku dziamdziały. Później samo przechodziło zasypiali z misiami i szmacianymi lalkami, maskotkami oraz wygotowaną pachnącą pieluchą lub kocykiem. Nie zabraniałam smoka ponieważ mi zabraniano. Pani w żłobku była podobno nawiedzona po za tym moja mama dała się (jak wspomina) namówić lekarce na nowoczesne wychowanie czyli cycek albo nic bo smoki są ohydne .Efekt tego był odwrotny , sama zasypiałam z paluchem w buzi. A ponieważ obrywałam za to więc palucha gryzłam mając ze 2 lata ( to już pamiętam) i wtedy już mnie straszyli, że będę miała okropne zęby i w dodatku odpadnie mi palec albo go w nocy odgryzę. Wyśmiewali się, że taka duża dziewczynka a fe. Dlatego bardzo się wstydziłam a i tak budziłam się z paluchem w buzi. To było frustrujące strasznie. Bałam się zasypiać i ten koszmar trwał do kilku lat. Tyłozgryz mam i to straszny.
    Moje rodzeństwo już dostawało smoczki i nie mieli złego nawyku gryzienia paluszków.
  • Ja mam doświadczenie i ze smoczkami (nasz 2-gi i 3-ci) syn, potem Maciej 4-ty brał palec-dłuuugo. Ze smoczkami koszmar- jak zaginął-jeden wielki płacz, odzwyczajanie też nieciekawe.

    A co do palca- defektów zębowych zero, defektów palca- zero, karmienie piersią- bez zmian. Palec sam przestał ssać.

    Każde kolejne dziecko nie preferowało już palca a smoczka ja po wcześniejszych jazdach nie zastosowałam.

    Presja otoczenia na smoczek przeważnie duża.
    Ja nie neguję, ja po prostu nie stosuję.

    Uważam, że każda mama powinna kierować się swoim instynktem macierzyńskim. Jeżeli stwierdzi, że mimo wszystko coś w dzioba włożyć trzeba, to trzeba, każdy szkrab jest inny:cool:

    K
  • byliśmy wczoraj u ortodonty z córką, zęby górne ma wysunięte już na ok 5-6mm do przodu  w porównaniu z dolną szczęką, którą ma cofnięte od palca i b ciasno ułożone więc jak się będą wyrzynać stałe to mogą nawet poprzecznie wychodzić bo nie będzie miejsca;//

    Pani powiedziała ze w sprawie oduczenia palca musi być zmasowany atak:
    zaszyte rękawy piżamy:/
    plaster na palce na dzień, żeby jej nie smakowało
    usypianie dziecka, żeby zasnęło przy nas (córka wkłada palec głównie podczas zasypiania)
    żel gorzki pazurek
    i bycie z córką non stop i jej pilnowanie oraz maximum czułości

    No i mega konsekwencja. Nie wiem jak to przezyjemy ale nie wiem też czy jest inne wyjście. Ona i tak już ssie dużo mniej, no ale zasypia z palcem

    Podobno to daje efekty i dzieci przestają ssać palec. Córka ma 4 lata, powinna już mieć tzw szpary wzrostowe czyli jak dobrze zrozumiałam zęby powinny być rozsunięte, żeby się przygotowywać na stałe. Faktycznie starszy syn 6 latek ma prawie każdy ząb oddzielnie.

    Póki co wydaje mi się to wszystko straszne, wczoraj mąz uspał córkę, spała chyba bez palca teraz ją pilnuję, rękawów póki co nie zaszyłam
  • Masz drugi i trzecia ssali kciuki, niestety na kciukach pojawiły się brzydki zgrubienia i musieliśmy zacząć z tym walczyć, do śpiochów mieli przyszyte skarpetki najpierw tylko na spanie a potem także w ciągu dnia jak ssali przy byle okazji, pomogło ale walczyliśmy 2-3 miesięcy, a do spania miał zakładane jeszcze dłużej.

  • Moja najstarsza ssała palec do 9 roku życia! Nie pocieszę Was, nic nie pomagało, żadne metody. Ale zęby ma proste, nie wiem jakim cudem!
  • nasza podobno ma już mega ciasno i lekarka nie dawała nadziei, że stałe urosną prosto bo teraz mleczaki ma ściśnięte bardzo przez to, że wyciągnęła sobie górną szczękę do przodu
  • Marek ssal kciuka do jakiegos piatego roku zycia - z reguly oznaczalo to, ze jjest zmeczony. Cwaniak, zeby ukryc nalog chowal raczke pod kocykiem, ktory sobie przytulal do buzi i ciumkal:) Smoczki go nigdy nie interesowaly, mimo prob ( moze i lepiej:) ). Zadne metody - lacznie ze smarowaniem kciuczka goryczka, pozniej tlumaczenie - nic nie pomagalo. Sprawa przeszla sama. Zabki na razie OK:) Mysle, ze w niektorych przypadkach trzeba po prostu...przetrwac.
    kocyk to tez inna zabawa - do dzisiaj musi spac ze swoim niemowlecym kocykiem, w dodatku - jego zdaniem - im bardziej wychacholony i brudniejszy, tym lepeij. Czysty go nie cieszy i zawsze po upraniu dziecie usilnie pracuje nad zabrudzeniem tego przytulaka. nawet go pytalam, czy to fajnie, jak taki smierdzacy i odpowiedzial zdecydowanie , ze ...tak:(((
  • Eh nie pocieszacie mnie. Czeka mnie walka z tym x2. O ile 2 latce nie zabraniam jeszcze, to 3 latce juz ząbki poszły do przodu górne, a dolne do tylu. Mam wrażenie ze ona intensywnie ssala. Teraz tylko do spania. Ale ciągle się zapomina. Chciałam zostawić to aż sama przestanie ale szkoda mi już tych zębów...

    @odrobinka oswiecilas mnie! Teraz już wiem dlaczego tak szybko wróciła mu płodność po pierwszej mimo braku smoczka i karmienia tylko piersią. To logiczne. Ze tez do tej pory na to nie Wpadłam!
  • edytowano października 2014
    @draconessa Tez miałam taka kolderke za którą płakałam jak była uprana. Jeszcze w gimnazjum z nią czasem spalam.   =))
  • edytowano października 2014
    Cała trójka moich dzieci ssie lub ssała palec. Córki ssały 6-7 lat. Mleczne zęby były zniekształcone tzn dolne wduszone a górne wypchnięte w "dziubek". Starsza córka już ma stałe zęby które wyrosły prawidłowo. Dolne stałe jedynki rosły od wewnątrz i trzeba było wyrwać mleczne bo nie zresorbowały sie korzenie po zewnętrznej stronie. Wypychanie językem rosnących zębów stałych ustawiło je prawidłowo.
    Wieksze niebezpieczestwo widzę we wkładaniu brudnego palca do buzi i dużo większe ryzyko różnorakich infekcji poczynając od kataru a lończąc na pasożytach. No i zwiększone ryzyko urazów górnych jedynek przy upadkach.

    Walczyłam ze ssaniem palucha ale było to na tyle stresujące dla wszystkich, że dałam spokój.
    Nawet pamiętam anegdotkę z tym związaną.
    Córka miała 3,5 roku.
    Jak zakleiłam jej plastrem kciuki to zaczęłą ssać wskazujące.  Po zaklejeniu wskazujących ssała pozostałe palce. W końcu miała zaklejone wszystkie palce u rąk. Potem przyszyłam jej na stałe rękawiczki do piżamy. A Młoda wyciagneła stopę spod kołdry i ssała sobie palec u nogi.
  • weźcie mnie nie przerażajcie...
  • @AleksandraB To dobra wiadomość dla mnie, super że ma proste zęby. Tylko zastanawia mnie to: widzę że razem z zębami szczęka też się wysunęła lekko do przodu w dzióbek. Twoja córka też tak miała? Na takiej szczęce mogą ząbki wyrosnąć prosto?

  • Jak znajdę odpowiednie zdjęcia to pokażę uzębienie córki mleczne i stałe.
  • doszyłam skarpetki do rękawów piżamki, mąż poszedł usypiać, powiedziała, że zaśnie sama, uwierzył - 5 minut później!!! spała, piżama zdjęta, palec w buzi,
    zaraz się zastrzelę;-)
  • Ja należę do klubu zwolenników smoczka.

    PS
    to jescze do kciuka dojdzie przeziębienie :D
  • Ja tez zdecydowanie wole zeby dziecko ssalo smoka do 2 roku zycia przy zasypianiu (wtedy smoczki przegryzaja i stają sie niepotrzebne) niz ssalo kciuk do 6 roku zycia. Wg mnie smoczek to super wynalazek, zwlaszcza potrzebny dla dzieci karm ionych sztucznie, zaspokaja potrzebe ssania, uspokaja. Nawet psychologowie teraz potwierdzaja dobroczynny wplyw smoczka.Byle tylko uzywac w razie potrzeby a nie pol dnia . I smoczek zawsze moze sie zepsuc i można go wyrzucic a kciuka nie. Smieszy mnie ta moda ze smoczek to zloo.





  • Sa dzieci, ktore nie toleruja smoczka. Moj taki byl. I co wtedy?
  • @MagdaCh boję się, że sprawdzi się Twój scenariusz, dziś w nocy 3x się rozebrała,
    spróbuję dziś pod tą skarpetę zakleić jej palec plastrem albo przyszyję lekko góre od piżamy do dołu.

    oby to się szybko skończyło bo nie wiem ile tak pociągniemy.
    w dzien w zasadzie nie ssie tylko przy zasypianiu i w nocy jak się lekko przebudzi.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.