[cite] Marcelina:[/cite]W sumie można opracować szybki wykrywacz regionu pochodzenia. Np. powiedz "jem". Ludzie ze wschodniego Mazowsza i z Podlasia powiedzą "jjjem".
o i tu się z Tobą nie zgodzę...ludzie z Podlasia powiedzą dżem...:wink:
:bj::bj::bj:
choć słyszę to pierwszy raz od Ciebie :bigsmile:
a jeszcze - sledziki bialostockie (czytać jak napisane:)
Ech, jak przyjechałam do Krakowa, to niektórzy mówili mi, że śpiewnie zaciągam końcówki. Bo takie "mazurzenie" (czyli to, co w "U Pana Boga za piecem"), to bardziej na wsiach - a już w miasteczku kilka km dalej (Sejny moje) - tego aż tak nie słychać.
Mój Braciak pracuje w firmie, gdzie Polacy są albo z Mazowsza, albo z Rzeszowszczyzny. Nie mógł odgadnąć, skąd jest jeden z kolegów, ponieważ zamiast mówić: "na dwór" lub "na pole", ten wykształciuch mówił:
Tą najmniejszą linię/najmniejszego oporu to na logikę trza wziąć. Iść po linii najmniejszego oporu-to na łatwiznę, a po najmniejszej linii oporu-to jak, balansowanie na krawędzi by było?
A propos niuansów regionalnych: teść (Ślonzok , z tych, zwanych sysokami) idzie do naszej ancli (taka komórka-spiżarka) i woła: "Dejcie mi co,bo tu ćma!", i ja do niego z kapciem poleciałam. Na tą ćmę....:bm:
Komentarz
:bj::bj::bj:
choć słyszę to pierwszy raz od Ciebie :bigsmile:
a jeszcze - sledziki bialostockie (czytać jak napisane:)
"w Białymstoku policja sledzji ludzji"
Wiecie co to jest kot-wróziciel?
dla mnie pantofle to buty do garnituru
pazłotko vel. złotko (sreberko w którym są np. czekolady)
tartka vel. tarka (do ścierania warzyw/owoców)...
dziołchy kiej z malowanki
nie próznować
do Tramblanki sie rychtować
piosenka ludowa z mojego regiona
Bo albo używają pantofli, albo kapci albo laczy.
A ja się nie potrafię oduczyć tylko dwóch krakowializmów: lepiec przezroczysty i zastrugaczka.
:cool:
:ag:
Kupywac to od zakupy, w liczbie mnogiej,
a kupować to od kupowania jednostkowego.
Kto w dzisiejszych czasach jednostkowo kupuje? Mało kto :bm:
"na zewnątrz" :bigsmile:
A propos niuansów regionalnych: teść (Ślonzok , z tych, zwanych sysokami) idzie do naszej ancli (taka komórka-spiżarka) i woła: "Dejcie mi co,bo tu ćma!", i ja do niego z kapciem poleciałam. Na tą ćmę....:bm:
Dla niezorientowanych - ćma=ciemno.
- "Ciem"
- Ciem? Kapciem