Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kardynał Ratzinger o płodności i antykoncepcji

edytowano styczeń 2008 w Arkan Noego
Peter Seewald: Księże kardynale, wielu wierzących nie może pojąć postawy Kościoła wobec antykoncepcji. Czy Ksiądz Kardynał ich rozumie?

Kardynał Joseph Ratzinger: Jak najbardziej â?? to rzeczywiście skomplikowana sprawa. Ich głosy są najzupełniej zrozumiałe, zważywszy na problemy dzisiejszego świata, w którym z powodu sytuacji mieszkaniowej, a także z wielu innych przyczyn, małżeństwa nie mogą sobie pozwolić na zbyt liczne potomstwo. Mniej powinno się tu jednak patrzeć na kazuistykę pojedynczego przypadku, a więcej na intencje, które przyświecają Kościołowi. Myślę, że dałyby się tu wskazać trzy zasadnicze opcje.

Pierwsza: że ludzkość powinna z samej zasady zajmować pozytywną postawę wobec dziecka. W sferze tej nastąpiła przecież osobliwa przemiana. O ile w prostych społeczeństwach aż do XIX wieku narodziny uznawano za błogosławieństwo, o tyle w dzisiejszych czasach nowo narodzone dziecko traktuje się niemal jako zagrożenie. Powszechne jest myślenie, że dziecko ogranicza naszą przyszłość, że zagraża naszej przestrzeni życiowej i tak dalej. Dlatego chcemy â?? to nasza pierwsza intencja â?? by ludzie znów odnaleźli pierwotną, prawdziwą wizję: że dziecko, nowy człowiek jest błogosławieństwem. Że dając życie, sami również otrzymujemy życie. Że właśnie to wychodzenie poza siebie i przyjmowanie błogosławieństwa stworzenia jest dla człowieka zasadniczym dobrem.

Druga sprawa: w dzisiejszych czasach mamy do czynienia z nieznanym dawniej rozdzieleniem sfery seksu i prokreacji, dlatego człowiek musi zachować świadomość wewnętrznego związku miedzy tymi sferami życia.
Czasami nawet z kręgów przedstawicieli pokolenia 68, którzy wszystko wypróbowali osobiście, dochodzą do zdumiewające głosy. "Pigułka antykoncepcyjna" â?? powiada Rainer Langhans, który w swych komunikatach oddawał się "orgazmicznemu seksowi"- pozbawiła seks jego psychicznej komponenty i zaprowadziła ludzi w ślepą uliczkę".
Langhans ubolewa, że "nie ma już czegoś takiego jak oddanie". "Najwyższym wymiarem" seksu â?? zapewnia dzisiaj â?? jest "rodzicielstwo", które nazywa "współpracą z boskim planem"
Coraz powszechniejsze staje się przekonanie, że seks i prokreacja są dwiema zupełnie odrębnymi realnościami Huxley w słynnej powieści futurologicznej Nowy wspaniały świat przedstawia tragiczną wizję nadchodzącego świata, w którym seks został całkowicie oddzielony od prokreacji, a dzieci są planowane i produkowane w laboratorium.
Oczywiście, jest to karykatura, którą jednak, jak każda karykatura, ukazuje pewną prawdę: że dziecko ma być planowanym tworem, że podlega, by tak powiedzieć, kontroli rozumu. Człowiek niszczy w ten sposób samego siebie. Dziecko staje się produktem, który ma przedstawiać rodzica i z góry zostaje ograbione z własnego projektu życia.
Z kolei seks staje się towarem wymiennym. Oczywiście, zatracie ulega również związek kobiety i mężczyzny â?? bez trudu można dostrzec te zmiany.
W kwestii antykoncepcji Kościół chce zatem, by człowiek nie odstępował od samego siebie.

Zgodnie z naszą trzecią opcją, wielkich problemów moralnych nie potrafi rozwiązać technika czy chemia â?? wielkie problemy moralne musimy rozwiązywać dzięki etycznemu stylowi życia. Ogromnym niebezpieczeństwem - już niezależnie od kwestii antykoncepcji â?? jest to, że chcemy również nad ludzkim bytem zapanować przy pomocy techniki, że zapomnieliśmy o czymś takim jak odwieczne ludzkie problemy, których nie można rozwiązać za pomocą techniki, które wymagają określonego stylu życia i określonych decyzji życiowych.
Powiedziałbym zatem, że w kwestii antykoncepcji należy wyraźniej zwracać uwagę na te wielkie zasadnicze opcje Kościoła, który walczy o człowieka .
Opcje, których jasne zarysowanie stanowi sens kościelnych sprzeciwów, być może nie zawsze szczęśliwie sformułowanych, ale przypominających o głównych kierunkach i stronach ludzkiej egzystencji.

Peter Seewald: Pozostaje mi zapytać, czy na przykład parze małżeńskiej, która ma już kilkoro dzieci, można zarzucić, że brak jej pozytywnej postawy wobec prokreacji.

Kardynał Joseph Ratzinger: Nie, z pewnością nie. I nic takiego nie powinno mieć miejsca.
Ludzie ci muszą mieć jednak uczucie, że żyją w swego rodzaju grzechu skoro â??.
Powiedziałbym, że są to kwestie, które powinno się omawiać z kierownikiem duchowym, z kapłanem â?? kwestie, których nie można ujmować abstrakcyjnie.


Za książką "Sól ziemi", źródło
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.