Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pontifex Maximus

edytowano styczeń 2008 w Arkan Noego
Wiem, że to Onet, ale nie znalazłem jeszcze informacji w innych mediach...

****

Za: http://wiadomosci.onet.pl/1675887,12,item.html

Papież zmienia modlitwę o nawrócenie Żydów

Benedykt XVI postanowił zmienić tekst modlitwy o nawrócenie Żydów, znajdującej się w przywróconym niedawno do użytku mszale trydenckim - informuje "Il Giornale".
Według gazety nowa modlitwa zostanie ogłoszona w najbliższych dniach. Usunięte zostaną z niej słowa o "zaślepieniu" i "ciemnościach", uważane przez Żydów za obraźliwe.

W starym tekście modlono się o nawrócenie Żydów prosząc Boga: "Wysłuchaj modły nasze za ten lud zaślepiony, aby wreszcie, poznawszy światło prawdy, którym jest Chrystus, z ciemności swoich został wybawiony". Po ogłoszeniu papieskiego dokumentu w lipcu zeszłego roku, zezwalającego na odprawianie tradycyjnej mszy łacińskiej, środowiska żydowskie apelowały do Benedykta XVI o modyfikację modlitwy, znajdującej się w liturgii na Wielki Piątek.

Według włoskiej gazety w nowej wersji modlitwy zachowana zostanie jej najważniejsza intencja - o nawrócenie Żydów.

"Il Giornale" podkreśla, że decyzja papieża to gest wyciągnięcia dłoni do społeczności żydowskiej, zwłaszcza w perspektywie możliwej podróży Benedykta XVI do Ziemi Świętej w przyszłym roku.

Komentarz

  • Druga strona zaś wyciąga "Strach" zamiast ręki
  • Uważam że to bardzo dobrze.
    To pokazuje jak wielką miłość ma Ojciec Święty do wszystkich ludzi.
    Miłością zdobędziesz wszystko a nienawiścią>>>
    Piekło???
  • Ja myślę, że nasz Pan patrzy na to wszystko... A my jesteśmy wpisani w Jego plan... Tylko czy potrafimy się domyśleć, czego od nas chce?

    Prawdę trzeba mówić z miłością.
  • No proszę, a ja niedawno czytałem właśnie o tym, że papież nie zmieni tej modlitwy. Zresztą jak by miało to się stać, czy Benedykt by promulgował nową edycję mszału? Obecna wersja modlitw została zatwierdzona w 1962 roku przez bł. Jana XXIII. Jemu nie przeszkadzały modlitwy o nawrócenie Żydów. Podobnie nie przeszkadzały Janowi Pawłowi II, który w motu proprio "Ecclesia Dei" apelował do biskupów o "szerokie i wielkoduszne" odnoszenie się do próśb o możliwość celebracji Mszy św. w rycie klasycznym.

    Argumentacja za zmianą jest kuriozalna. Równie dobrze prostytutki mogą zgłosić, że obraża je modlitwa o życie w czystości. W zasadzie każda modlitwa kogoś obraża, jeżeli oceni się ją w takich kategoriach.
  • Ja może dodam, że wersja modlitwy z mszału Jana XXIII już była ugrzeczniona, bo zniknęły z niej słowa "pro perfidis iudaeis" - za żydów wiarołomnych. Nie ma więc żadnych powodów, by ją zmieniać i stawiam na to, że mieliśmy do czynienia z kolejnym faktem prasowym.
  • Na blogach i forach internetowych temat jest intensywnie dyskutowany. Co się stanie - zobaczymy. Faktem jest, że po uwolnieniu starej liturgii nowa i stara wersja tej modlitwy pozostają w pewnym rozdwojeniu:

    Modlitwa bł. Jana XXIII:

    Módlmy się także za żydów: Niech Bóg i Pan nasz usunie zasłonę z ich serc, aby i oni uznali Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
    Wszechmogący, wieczny Boże, Ty nie odmawiasz Swego miłosierdzia także judajczykom, wysłuchaj naszych modlitw za ten zaślepiony lud. Niech zaznawszy światła Twej prawdy, którym jest Chrystus, zostanie wybawiony ze swoich ciemności. Przez tegoż Pana.


    Modlitwa Pawła VI:

    Módlmy się za Żydów, do których przodków Pan Bóg przemawiał, aby pomógł im wzrastać w miłości ku Niemu i w wierności Jego przymierzu.
    Wszechmogący, wieczny Boże, Ty dałeś swoje obietnice Abrahamowi i jego potomkom; â?  wysłuchaj łaskawie prośby swojego Kościoła, * aby lud, który niegdyś był narodem wybranym, mógł osiągnąć pełnię Odkupienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. W. Amen.
  • Mają zatem żydzi farta, że jeszcze ktoś używa starego mszału i modli się o ich nawrócenie. Kto wie, może bez takixh modlitw nie byłoby Edyty Stein.
  • [cite] Rafał:[/cite]Druga strona zaś wyciąga "Strach" zamiast ręki

    Ciekawy artykuł na ten temat zamieścił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski



    Jeżeli Gross szuka zemsty, to niech ją skieruje przeciwko tym, którzy faktycznie go skrzywdzili. Jednak o komunistach pisze on nadzwyczaj łagodnie. Czy jest to przypadek?

    W ostatnich dniach IPN wydał fachowe opracowanie pt. "Po zagładzie" pióra Marka Jana Chodakiewicza, które jest naukową i obiektywną analizą białych, a raczej czarnych plam w stosunkach polsko-żydowskich. Autor jest profesorem historii i dziekanem w The Institute of World Politics w Waszyngtonie. Doktoryzował się w Columbia University w Nowym Jorku. W 2005 r. prezydent USA mianował go członkiem Amerykańskiej Rady do Spraw Upamiętniania Holocaustu. Jednak owemu opracowaniu na półkach księgarskich towarzyszy książka Jana Grossa pt. "Strach". Na prośbę różnych redakcji zmusiłem się do przeczytania jej egzemplarza recenzenckiego. Piszę "zmusiłem się", bo czytanie czegoś takiego jest naprawdę zajęciem niemiłym i ciężkim. Tak na dobrą sprawę to po przeczytaniu 20 pierwszych stron można książkę tę z powrotem odłożyć na półkę. Jest ona bowiem niepoważną pracą historyczna, posługującą się odpowiednim warsztatem naukowym, ale jedynie słabym dziełkiem ideologicznym, w którym autor, za pomocą wybiórczo wyrwanych z kontekstu wydarzeń, chce za wszelką cenę udowodnić z góry założoną tezę. A tezą tą jest stwierdzenie, że Polacy są współodpowiedzialni za ludobójstwo Żydów, co więcej, jako urodzeni antysemici proceder ten kontynuowali po II wojnie światowej. W wielu swych elementach dziełko to przypomina "Protokoły Mędrców Syjonu", swego czasu spreparowane przez carską bezpiekę. Trudno analizować całą treść, bo polemizowanie z Janem Grossem to tyle co dyskutowanie z zacietrzewioną osobą, która święcie wierzy np., że za młodu została porwana przez kosmitów lub że ziemia jest płaska. Poza tym można się narazić na złośliwości ze strony "poprawnych politycznie" tzw. dyżurnych autorytetów moralnych.

    Pozwolę sobie więc tylko na jedno ogólne stwierdzenie. Nie ma wątpliwości, że antysemityzm był i jest obecny w niektórych grupach polskiego społeczeństwa, tak jak był i jest nadal w społeczeństwach np. we Francji czy w Niemczech. Tak też zresztą jak antypolonizm był i jest niestety nadal obecny np. w USA czy Izraelu. Nie jest jednak prawdą, że Polacy są współodpowiedzialni za ludobójstwo Żydów w czasie II wojny światowej. Co do czasów powojennych, to panowało wówczas powszechne zdziczenie obyczajów, spowodowane tak przez hitlerowskiego, jak i sowieckiego okupanta. Przyczyniali się to tego również niektórzy Żydzi, którzy ochoczo poszli służyć w szeregach Urzędu Bezpieczeństwa, a zwłaszcza tacy krzywdziciele, jak Julia Brystygier, Natan Grinszpan-Kikiel (czyli Roman Romkowski), Józef Goldberg (Różański), Feliks Aspis, Anatol Fejgin czy Jakub Berman. Zdziczenie to spowodowało, że z rąk ubeków, ale także i pospolitych przestępców, ginęło wiele niewinnych osób. Ginęli Żydzi, ale i przede wszystkim Polacy, którzy byli głównymi ofiarami lat powojennych. Co do śmiertelnych ofiar ze strony ludności żydowskiej, to liczba prawie 2500 osób, podawana przez Grossa, jest oczywiście fałszywa (dla przykładu: Szymon Weiss, b. ambasador Izraela, uratowany przez Polaków, podaje liczbę 300 osób). I jeszcze jedna uwaga: odbieram omawianą książkę jako prywatną zemstę autora za to, że został wypędzony z Polski w 1968 r. Autor zapomina jednak o tym, że ówczesne czystki antysemickie nie były dziełem polskiego społeczeństwa, ale frakcji partyjnych, prowadzących ze sobą wewnętrzne porachunki. Jeżeli Gross szuka zemsty, to niech ją skieruje przeciwko tym, którzy faktycznie go skrzywdzili. Jednak o komunistach pisze on nadzwyczaj łagodnie. Czy jest to przypadek? Moim zdaniem, nie. Czytajmy więc Chodakowskiego, a nie Grossa.

    Przy okazji problemów z historią parę słów o Rzeszowie, gdzie dzierżenie władzy przez b. działaczy PZPR zaowocowało szokującym absurdem. Otóż patronem jednej z ulic, pomimo protestów m.in. "Solidarności", został... komunistyczny aparatczyk Władysław Kruczek, współodpowiedzialny za zniewolenie ziemi rzeszowskiej. I stało się to w dobie, gdy w innych miastach likwiduje się nazwy ulic będące spuścizną po PRL. Inicjatorzy tego pomysłu motywują swoją decyzję tym, że Kruczek dużo dla miasta uczynił, choć jego przeszłość w innych dziedzinach była niechlubna. Gdyby przyjąć taką logikę, to w Krakowie powinna powstać ulica gubernatora Hansa Franka, który choć był ludobójcą ludności polskiej i żydowskiej, to jednak w latach 1940â??1944 też dla miasta dużo uczynił. Wybudował nie tylko na Wawelu i w Przegorzałach okazałe rezydencje, które służą społeczeństwu do dziś, ale i wyburzył wiele ruder, pobudował nowe domy, utwardził drogi oraz zmodernizował węzeł kolejowy. Co więcej, Hans Frank szczerze kochał Kraków i chciał jego dobra, kreśląc plany przekształcenia go w nowoczesną metropolię. Według tej logiki w innych miastach lewicowi aktywiści powinni sobie przypomnieć o kolejnych "dobrych gospodarzach". Choć ci ostatni byli współodpowiedzialni za cierpienia całej Ojczyzny, to w pamięci eksnotabli zachowało się jedynie przodownictwo pracy socjalistycznej i asfalt wylewany na "kocie łby". I oczywiście bułka z kiełbasą, kupowana w uprzywilejowanych sklepach, podczas gdy szary człowiek konsumował jedynie podroby i pasztetową.


    Można się z nim nie zgadzać ale uważam że jest ciekawy i daje do myślenia...
  • Portale piszą, że modlitwa została zmieniona. Nowa wersja brzmi tak:

    Módlmy się także za żydów: Aby Bóg i Pan nasz oświecił ich serca, by uznali w Jezusie Chrystusie zbawiciela wszystkich ludzi.
    Wszechmogący wieczny Boże, który chcesz, żeby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy, spraw łaskawie, aby z wejściem wszystkich narodów pełni pogan do Twego Kościoła, cały Izrael został zbawiony.


    O ile pierwsza część pozostała rzeczywiście niezmieniona w treści z pominięciem kontrowersyjnych określeń, to styl drugiej wydaje się być wzorowany na modlitwie Pawła VI i treść znacząco odbiega od wersji pierwotnej. Coś mi się zdaje, że będą z tego wynikać kłopoty. Ale może inaczej się nie dało.

    A jednak ta modlitwa zyskuje przy bliższym poznaniu. Druga część opiera się na Rz 11, 25-26, co wszakże trudniej zauważyć w polskim tłumaczeniu. "Wszystkie narody" to w oryginale łacińskim "plenitudo gentium". Według Tysiąclatki tłumaczy się to jako "pełnia pogan" ("zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie [do Kościoła] pełnia pogan"). Dziwne, że polscy tłumacze postanowili na siłę ugłaskiwać św. Pawła.
  • maruda_smerfy.gif

    A smefy Marudy na to:

    Włoscy rabini otwarcie krytykują Benedykta XVI za to, że nie po ich myśli zmienił tekst wielkopiątkowej modlitwy za Żydów, znajdującej się w przywróconym niedawno mszale trydenckim - pisze czwartkowa włoska prasa.

    Strona żydowska rozżalona jest na papieża także za to, że podczas audiencji generalnej wychwalał Piusa IX, który - jak przypominają - otworzył ponownie getto w Rzymie.

    Gazety podkreślają, że głównym powodem obecnego chłodu między rabinami a Watykanem jest decyzja Benedykta XVI o wprowadzeniu zmian w tekście dotychczasowej modlitwy "o nawrócenie Żydów".

    Chociaż z inicjatywy papieża usunięto z niej uważane za obraźliwe słowa "zaślepiony lud" oraz "wybawienie z ciemności", nowa forma budzi wciąż protesty strony żydowskiej. Chodzi o fragment: "Aby Bóg i Pan nasz oświecił ich serca, aby poznali Jezusa Chrystusa, zbawiciela wszystkich ludzi". Dodano do niego słowa, że to Chrystus jest zbawicielem.

    Strona żydowska twierdzi, że modlitwa o to, by Żydzi poznali Chrystusa - jedynego zbawiciela, to krok wstecz o kilkadziesiąt lat. Dlatego też włoscy rabini z naczelnym rabinem Rzymu Riccardo Di Segnim potępiając tę decyzję Watykanu, postanowili zamrozić dialog z Kościołem katolickim.

    Dziennik "La Repubblica" dodaje, że protesty przeciwko nowej wersji modlitwy napłynęły też z żydowskiej Ligi Przeciwko Zniesławieniu oraz z Jerozolimy.

    Na łamach dziennika "Corriere della Sera" kardynał Walter Kasper z Watykanu, odpowiedzialny za dialog z judaizmem, wyjaśnił, że to sam Benedykt XVI nalegał na pozostawienie słów odnoszących się do centralnej roli Jezusa Chrystusa. Niemiecki kardynał podkreślił, że jest to zgodne z opracowanym przez kardynała Josepha Ratzingera w 2000 roku dokumentem "Dominus Iesus" o "jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła".

    - Nie rozumiem, dlaczego Żydzi nie mogą zaakceptować tego, że korzystamy z naszej wolności w formułowaniu naszych modlitw - powiedział kardynał Kasper.

    "La Repubblica" dodaje, że złość włoskich Żydów wywołało także to, iż podczas środowej audiencji generalnej Benedykt XVI, zwracając się do pielgrzymów z rodzinnej miejscowości Piusa IX, mówił o jego "nieustraszonej i odważnej służbie na rzecz Kościoła".

    Tymczasem to ten papież - przypominają Żydzi - otworzył ponownie getto w Rzymie, zamknięte wcześniej w czasach Republiki Rzymskiej w latach 1848-1849.

    Strona żydowska zauważa ponadto, że papież ten był autorem "Syllabusa", potępiającego między innymi wolność sumienia oraz wyboru religii.
  • Podbijam, bo robi się niezła zadyma. Skoro już nawet Liga Przeciwko Zniesławieniu zabiera głos, to trzeba się modlić za Ojca Świętego, żeby jakiś nowy Ali Agca nie wziął Go na cel.

    A jak Wy uważacie? Czy należy się modlić za nawrócenie żydów na chrześcijaństwo?
  • Moim zdaniem modlitwy nigdy za wiele ale czy koniecznie za nawrócenie Żydów???

    Oni mają swoją religię tysiące lat, wrosła w ich tradycję i kulturę i jeżeli uważają że im tak dobrze to niech tak będzie...
    Dla nas najlepsze jest chrześcijaństwo a dla nich nie...
    Ale czy to znaczy że pobożny Żyd nie będzie oglądał oblicza Pana???
    Nie wiem ...
  • Ja trzymam się Kościoła.
    I jeśli Sancta Mater Ecclesiae mówi mi, bym modlił się o nawrócenie Żydów - tak będzie.
  • Czy niewierzący lub wierzący inaczej będą zbawieni? Może tak może nie. Nie warto się zastanawiać skoro jest gwarancja: Jezus Chrystus!
  • @Śpioch:

    Zauważ, że to, co powiedziałem, nie stoi w sprzeczności z Twoją wypowiedzią :)

    Ja także wierzę w Boże Miłosierdzie i wiele razy je doświadczam...
  • To oczywiste, że katolicy modlą się o nawrócenie dla wszystkich. Pan Jezus kazał głosić Ewangelię wszystkim narodom. Apostołowie po Zesłaniu Ducha Świętech chrzcili tysiące żydów.
  • Nie dogodzi
    from CyberSylwa by Paweł Milcarek

    Marek Jurek pisał niedawno w swoim blogu, że zmiana wielkopiątkowej modlitwy "pro Iudeis" wynika z ewangelicznego nastawienia, by zrobić nawet więcej niż wymaga elementarna uprzejmość. Teraz negatywne i gniewne reakcje reprezentatywnych środowisk żydowskich (m.in. Włoskie Zgromadzenie Rabinów, ADL) świadczą o tym, że żydzi oczekiwali znacznie więcej. Wygląda na to, że oczekiwali, abyśmy byli po prostu uprzejmi aż do rezygnacji z naszej wiary w Chrystusa "Zbawiciela wszystkich ludzi". Sprawdza się doświadczalnie to, że problemem w (rzekomym) dialogu katolicko-żydowskim nie jest unikanie niepotrzebnych ostrości sformułowań, ale po prostu sedno sprawy: nasz partner w dialogu chce po prostu, abyśmy nie głosili Ewangelii, i to nawet w trakcie naszych nabożeństw.

    Benedykt XVI zmieniając modlitwy z tradycyjnego Mszału 1962 opuścił nie tylko ostre sformułowania (swoją drogą, pochodzenia biblijnego!), ale i pewien styl tamtej modlitwy - moim skromnym zdaniem styl, który bardziej kojarzył się z tym, aby żydów nawrócić do tego, w co my wierzymy; na to miejsce weszły sformułowania ukazujące mocno bezgraniczny uniwersalizm misji zbawczej Chrystusa - a w związku z tym uwarunkowanie zbawienia od więzi z Chrystusem. A więc jeszcze wyraźniej widać, że modlimy się nie o to, by żydzi przyjęli jakieś przekonania religijne - ale wprost o to, by zostali zbawienie przez wiarę w Chrystusa, do zbawienia koniecznie potrzebną. To jest nauka Nowego Testamentu, przypomniana w 2000 roku w deklaracji Dominus Iesus.

    No i cóż teraz? Moim zdaniem po raz kolejny stanęliśmy w momencie gorzkiej prawdy o dialogu katolicko-żydowskim. Zupełnie jak w roku Pasji Gibsona, gdy okazało się, że w istocie problemem - dla żydowskich autorytetów i dla dialogowych ekspertów - jest nie ta czy inna scena, lecz ewangeliczny oryginał relacji o Chrystusie. Teraz widzimy, że problemem jest nie to czy inne sformułowanie z modlitw wielkopiątkowych, ale sama prawda chrześcijaństwa, to "roszczenie prawdziwości", które zawarte jest w rdzeniu naszej wiary.

    A swoją drogą ciekawe, że modlitwa z Mszału 1970 już takich protestów nie budzi. Powiedziałbyś, że modlitwę tę można odmawiać zarówno z wiarą w powszechną misję zbawczą Chrystusa - jak i bez tej wiary. Oto modlitwa, która nikomu nie przeszkadza.
  • Módlmy się także za żydów: Niech Bóg i Pan nasz usunie zasłonę z ich serc, aby i oni uznali Jezusa Chrystusa, Pana naszego.

    Dla mnie to jest dobra modlitwa. Żydzi czekali przecież na Mesjasza. Dlaczego nie miałabym się modlić, aby uznali tak jak chrześcijanie, że tym Oczekiwanym jest Jezus. Przecież ich (Żydów) proroctwa jasno w Nim się spełniają.
  • Ciekawe, czy za modlitwę Benedykta też będzie można trafić do kicia?

    Hrubieszowski wymiar sprawiedliwości (?) orzekł w pierwszej instancji, iż propagowanie modlitwy za żydów, którą wprowadził św. Pius V należy uznać za przestępstwo, podlegające karze pozbawienia wolności do lat 3 (art.257kk.).
    Wzywający do modlenia się o nawrócenie żydów mieszkaniec Zamościa Arkadiusz Łygas w styczniu 2006 roku, został oskarżony przez wymiar sprawiedliwości o publicznie znieważenie ludność żydowskiej z powodu jej przynależności narodowej i wyznaniowej.
    Oskarżony, członek NOP, porozwieszała plakaty zawierające tradycyjną modlitwą "Pro perfidi Judaeis" w kilku miastach m.in. w Chełmie i Hrubieszowie, ale tylko hrubieszowska prokuratura wykazała się należytą czujnością rewolucyjną. Modlitwa, która została umieszczona na tych plakatch była do czasów Jana XXIII odmawiana w kościołach w Wielki Piątek.
    Prym w atakach na inicjatorów akcji wiódł lokalny "Dziennik Wschodni". Opublikował ona serie artykułów na ten temat.
    Prokurator sugerował oskarżonemu dobrowolne poddanie się karze. Większość pism procesowych oskarżonego, łącznie z wnioskiem o powołanie biegłego z dziedziny teologii została odrzucona.
    Sprawa zakończyła się wyrokiem skazującym na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres 2 lat. Znamienne jest, iż wyrok ten zapadł w Wielki Piątek 6 kwietnia 2007 r. W następstwie złożonej apelacji Sąd Okręgowy w Zamościu latem 2007 r. uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Rozprawa ma odbyć się 17 grudnia 2007 r.
  • [cite] argento1967:[/cite]Moim zdaniem modlitwy nigdy za wiele ale czy koniecznie za nawrócenie Żydów???
    No pewnie, olejmy Papieża i Kościół, który nakazuje modlić się o nawrócenie żydów przynajmniej w Wielki Piątek. Argento wie lepiej.
  • Argento nie napisał, że wie lepiej, ale wyraził wątpliwość. Wcale mnie ona nie dziwi, bo teologowie w ostatnich czasach dużo mówią o dwóch drogach do zbawienia - dla chrześcijan i żydów. Nawet NOM-owa modlitwa wielkopiątkowa mieści w sobie taką opcję. Jak można obalić taką koncepcję?
  • [cite] Maciek:[/cite]Argento nie napisał, że wie lepiej, ale wyraził wątpliwość. Wcale mnie ona nie dziwi, bo teologowie w ostatnich czasach dużo mówią o dwóch drogach do zbawienia - dla chrześcijan i żydów. Nawet NOM-owa modlitwa wielkopiątkowa mieści w sobie taką opcję. Jak można obalić taką koncepcję?
    Macku, skoro cały Kościół modlił się wprost o nawrócenie żydów co najmniej (udokumentowane) od V wieku do 1970 roku, to nie ma o czym dyskutować :-) Chyba, że cały Kościół błądził przez tyle lat i modlił się o rzecz niepotrzebną.
  • [cite] Torquemada:[/cite]
    [cite] Maciek:[/cite]Argento nie napisał, że wie lepiej, ale wyraził wątpliwość. Wcale mnie ona nie dziwi, bo teologowie w ostatnich czasach dużo mówią o dwóch drogach do zbawienia - dla chrześcijan i żydów. Nawet NOM-owa modlitwa wielkopiątkowa mieści w sobie taką opcję. Jak można obalić taką koncepcję?
    Macku, skoro cały Kościół modlił się wprost o nawrócenie żydów co najmniej (udokumentowane) od V wieku do 1970 roku, to nie ma o czym dyskutować :-) Chyba, że cały Kościół błądził przez tyle lat i modlił się o rzecz niepotrzebną.


    A co z tymi żydami co się nawrócili? Czy ksieża, którzy ich chrzcili popełniali grzech przeciw miłości bliźniego?
  • [cite] Torquemada:[/cite]
    [cite] argento1967:[/cite]Moim zdaniem modlitwy nigdy za wiele ale czy koniecznie za nawrócenie Żydów???
    No pewnie, olejmy Papieża i Kościół, który nakazuje modlić się o nawrócenie żydów przynajmniej w Wielki Piątek. Argento wie lepiej.

    Nie ja wcale nie wiem lepiej...

    Myślę tylko że Oni mają swoją wiarę i wcale nie stoją na przegranej pozycji...

    I nigdy nie pisałem o olewaniu Ojca Świętego...
    Wczytaj się w posty i otwórz swoje serce...

    Pozdrawiam...
  • [cite] Yenna:[/cite]Tak mnie ostatnio nurtuje pewne pytanie, a nie mam czasu usiąść i poszukać odpowiedzi.
    Jeżeli osoba nie wierzy w siłę sprawczą modlitwy to czy jest sens by modliła się?
    jan_klimak.jpg

    Wierzący to nie ten, kto wierzy, że Bóg jest wszechmogący, ale ten, kto wierzy, że Bóg może spełnić jego prośbę.

    św. Jan Klimak
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.