[cite] Marcelina:[/cite]Bo nie jest najpiękniejszy. Nie dałam w ogóle czasownika, bo nie wiem, cz się przecz y podwójnie czy pojedynczo. Nie lubię włoskiego, bo za miękki. Lubię łacinę.
Ale łacinę przecież nie wiadomo, jak kiedyś wymawiano (i zapewniam, że mimo, że wiemy, jakie miała fonemy, to i tak nie wiadomo). Jak to mówi mój profesor od Starohebrajskiego - nie będziemy mieć nigdy kontaktu z osobami z tamtej epoki, więc każdy może wymawiać jak mu się podoba Podobnie jest z łaciną- w każdym kraju się inaczej wymawia i nikt nie ma w 100% racji (też kiedyś myślałam, że Polacy mają w tej kwestii rację, ale nie).
Haku niektórzy mają talent do języków, inni nie, ja niestety nie mam, tzn. słownictwa, gramatyki się nauczę, ale nie mam kompletnie słuchu językowego i ogólnie mało rozumiem i to jest demotywujące, no bo człowiek się uczy a potem okazuje się, ze mało co zrozumiał
[cite] Kerima:[/cite]Milagro,
at lomedet iwrit? :cool:
Tak, ale tego antycznego, celem przeczytania w oryginale księgi Jonasza. Tzn przynajmniej taki jest tytuł kursu, bo czy kiedykolwiek dojdziemy do takiego poziomu? Jak na razie kończymy uczyć się alfabetu.
Jak dobrze pójdzie, uruchomią w tym roku od marca normalne zajęcia na Uniwerku z nowożytnego hebrajskiego (bo ten kurs, na który chodzę jest w prywatnej szkole teologicznej- na zajęciach prawie same zakonnice i klerycy ).
[cite] Gregorius:[/cite]Język obcy - słyszę codziennie w tramwaju. Co drugie słowo pada: "ku..a" albo "pier....sz" albo "ch.." I to z ust dziesięciolatków. Nic nie rozumiem.
Bracie! Myślałam, że tylko ja jestem z innej planety!
PS. Ale jak mówią o zakrętach po hiszpańsku, to trochę rozumiem
Jakiś czas temu miałam taki pomysł -> jakby ktoś z W-wy chciał odkurzyć/pouczyć się angielskiego, to mogę podskoczyć :bigsmile: Poszukuję też chętnych do tandemów (niełatwo o to z angielskim ) Zawsze dojeżdżam, rzecz jasna.
[cite] Gregorius:[/cite]A ja myślałem, że mąż pewnej szanowanej forowiczki będzie lekcji udzielał.
Po pierwsze, dziękuję za szanowaną. Bardzo bym chciała na takie określenie móc zasługiwać.:shamed:
A po drugie, F próbował na początku pobytu w Polsce uczyć hiszpańskiego, ale się poddał po trzech czy czterech lekcjach. Mówi, że nauczycielem trzeba się urodzić i że woli rowy kopać, niż kogoś uczyć.
[cite] Marcelina:[/cite]. Nie lubię włoskiego, bo za miękki. Lubię łacinę.
a zauważyłaś jak JP po paru(dziesięciu) latach swoją łacinę zwłoszczył? zabawnie się słuchało :bigsmile:
ja nie znam, parę słówek mi zostało z ogólniaka i 1 roku studiów, ale wymowę tak piłowali że pamiętam.
i Julisza Cezara dziubanego na pamięć :
Galia est omnis divisa in partes tres
quorum unam incolunt Belgae aliam Aquitani
tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Gali apelantur
:bigsmile:
O Galii tez się uczyłam...ach czasy licealne..teraz jest łacina w LO
ja nie znam, parę słówek mi zostało z ogólniaka i 1 roku studiów, ale wymowę tak piłowali że pamiętam.
i Julisza Cezara dziubanego na pamięć :
Galia est omnis divisa in partes tres
quorum unam incolunt Belgae aliam Aquitani
tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Gali apelantur
:bigsmile:
Pamiętam jak to śpiewaliśmy na obozach harcerskich "Lekcię historii klasycznej" - kto da radę szybciej Aż ciśnie się na usta końcówka "Ave, Caesar, morituri te salutant"
Et moi, je dois prendre francais. J`oublie toutes.
i nawet piszę z błędami...
and english is too popular and easy for me:bigsmile:
hiszpański zawsze chciałam umieć i nie mogę się zabrać
Ach tak, zatem nie tylko do matematyki brak mi talentu, do języków również.
Norweskiego próbowałam się uczyć, ale na stare lata to pamięć nie ta już chyba, albo brak motywacji...
Po angielsku to dziś wszyscy mówią, więc nie uważam go za język obcy...
Wiesz Szczurzysko, angielskiego to może wszyscy się uczyli i każdy coś tam umie, ale większość o takiej znajomości języka jak Ty masz, to może sobie tylko pomarzyć:)
Wracam do swoich ustaw i rozporządzeń MZ, coś z tego przynajmniej rozumiem :ag: Jak kiedyś będę miała trochę czasu to może się skuszę na ten hiszpański?
Komentarz
Per me la lingua italiana non e bella.
A od siebie dorzucę. Amo la lingua italiana molto ma devo apprire bene la lingua inglese.
So if you want to write in english I will be overjoyed.:bigsmile:
Ale łacinę przecież nie wiadomo, jak kiedyś wymawiano (i zapewniam, że mimo, że wiemy, jakie miała fonemy, to i tak nie wiadomo). Jak to mówi mój profesor od Starohebrajskiego - nie będziemy mieć nigdy kontaktu z osobami z tamtej epoki, więc każdy może wymawiać jak mu się podoba Podobnie jest z łaciną- w każdym kraju się inaczej wymawia i nikt nie ma w 100% racji (też kiedyś myślałam, że Polacy mają w tej kwestii rację, ale nie).
cmq sto bene, grazie
at lomedet iwrit? :cool:
E non apprendere???
Mlagro ty nie jesteś we Włoszech, pisz tu do nas po italiansku
W wielu innych rzeczach też mam takie przekonanie.
Macie jakieś teorie motywujące? :bigsmile:
Tak, ale tego antycznego, celem przeczytania w oryginale księgi Jonasza. Tzn przynajmniej taki jest tytuł kursu, bo czy kiedykolwiek dojdziemy do takiego poziomu? Jak na razie kończymy uczyć się alfabetu.
Jak dobrze pójdzie, uruchomią w tym roku od marca normalne zajęcia na Uniwerku z nowożytnego hebrajskiego (bo ten kurs, na który chodzę jest w prywatnej szkole teologicznej- na zajęciach prawie same zakonnice i klerycy ).
Bracie! Myślałam, że tylko ja jestem z innej planety!
PS. Ale jak mówią o zakrętach po hiszpańsku, to trochę rozumiem
Jakiś czas temu miałam taki pomysł -> jakby ktoś z W-wy chciał odkurzyć/pouczyć się angielskiego, to mogę podskoczyć :bigsmile: Poszukuję też chętnych do tandemów (niełatwo o to z angielskim ) Zawsze dojeżdżam, rzecz jasna.
Więc... :ah:
A po drugie, F próbował na początku pobytu w Polsce uczyć hiszpańskiego, ale się poddał po trzech czy czterech lekcjach. Mówi, że nauczycielem trzeba się urodzić i że woli rowy kopać, niż kogoś uczyć.
edit:tych, co uporczywie nie rozumieją wolałabym nie :sad:
TAK rację masz no i już wyszli falsi amici heh. Tak to własnie języki romańskie sobie przeszkadzają.
O Galii tez się uczyłam...ach czasy licealne..teraz jest łacina w LO
Taki ze mnie talent do języków, że pamiętam tylko to z Asteriksa i Obeliksa po niemiecku. I jeszcze u "umlaut" nie umiem tu wstawić... :cx:
i nawet piszę z błędami...
and english is too popular and easy for me:bigsmile:
hiszpański zawsze chciałam umieć i nie mogę się zabrać
Je corrige tes phrases.
"Et moi, je dois apprendre le francais. J'ai tout oublie.
(prz c na dole jest akcent "ogonek", a przy e w oublie tez jest "kreseczka" w prawo).
Norweskiego próbowałam się uczyć, ale na stare lata to pamięć nie ta już chyba, albo brak motywacji...
Po angielsku to dziś wszyscy mówią, więc nie uważam go za język obcy...
Ja,ja, matka natura, ojciec naturlich...
Wracam do swoich ustaw i rozporządzeń MZ, coś z tego przynajmniej rozumiem :ag: Jak kiedyś będę miała trochę czasu to może się skuszę na ten hiszpański?
Hochdeutsch finden Sie sch??n?