Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ciemna strona przedszkola

12357

Komentarz

  • Moja znajoma rozkrecila aferę u dzuecka w pierwszej klasie, włączając w to dyrektorke, bo jak odbiera dzieci to one w rajstopkach a spodnie mokre. Pani wychodziła z dziećmi na śnieg, przy ładnej pogodzie ,a dzieci się turlaly,jak dla mnie wystarczylo włożyć dzieciom ocieplacze zamiast dżinsów. Po interwencji znajomej, dzieci przestały wychodzić na dwór, koleżanka zadowolona, bo szkoła nie jest od spacerów. ..
  • No nie piszcie, ze kobitka ma na głowie 20 przedszkolaków i jest sama !
    Nie uwierzę !
    Zazwyczaj w przedszkolu jest ktoś do pomocy, do obiadów itd.
    Przedszkole to nie tylko pani przedszkolanka, jedna jedyna.
  • Mój syn chodził do prywatnego. Jakoś problemu nietykalnosci 3-latkow nie było, bo były tam też dzieci w pieluchach. Chyba dwoje, troje, ale klient -nasz pan.
    Nie odpowiadało nam karmienie cukrem na trzy posiłki i puszczanie dzieciom bajek.
  • Tu są np przedszkola w lesie. Dzieci cały dzień są na zewnątrz bez względu na pogodę. A w obowiązkowej zerowce na.kilka dni przed wyjściami jest informacja na piśmie gdzie jadą i w co dziecko wyposażyć. A tak to normalne jest że wychodzą. Dzieci mają w szatni dodatkowe ubranie w razie jakiejś wpadki. Jak dzieci przychodzą za lekko lub za ciepło ubrane to następnego dnia jest na kartce informacja że w związku z tym że wychodzimy na plac zabaw i spacery prosimy o ubieranie dzieci stosownie do pogody. A jak się rodzice nie stosują to biorą dziecko tak jak jest ubrane. Dzieci ubierają się same.
  • kucharka to inna pani niż pomoc do dzieci, pomoc to oddzielny etat, no bardzo śmieszne, bardzo!
  • Moj chodzi do panswowego. Bardzo jestem zadowolona. Ale u nas pracuja panie z powolaniem - troskliwe i usmiechniete. Jest tez dodatkowa niania w grupie trzylatkow. I moze nie wszystkie zasady mi super odpowiadaja ale dzieci jest 25 w grupie i te zasady musza byc wytyczone. I ja i dziecko wiemy czego i kiedy sie spodziewac. I ten ramowy plan daje dziecku poczucie bezpiwczenstwa w przedszkolu.
  • Nie, nie
    nie do kucharki,
    tylko przedszkolanka ma jakaś pomoc to raz
    a dwa chociażby z racji zawodu umie ubrać dziecko stosownie do pogody :D
    to żadna sztuka skoro wymagamy tego od kilkulatka to pani też by ogarnęła,

    @Ojejuju wspominała o zapoconym, przegrzanym dziecku, nie o czapeczce czy rozpiętej kurtce
  • Pewnie że pani nie jest z dziećmi sama. W państwowym przedszkolu w moim rodzinnym mieście pani miała do pomocy dwie inne kobiety na 25 dzieci.
  • @Elunia ja piszę o polskim przedszkolu do którego chodziła moja najstarsza. Pojęcie mam. Moja siostra też ma dzieci w przedszkolu i pani od jej dzieci (średniaków ) ma stałą panią do pomocy. Może to od placówki zależy. Siostra w Polsce mieszka.
  • @Agnieszka
    Może,
    może by podwiało i byłoby jeszcze gorzej, a może nie, może


    najlepiej jakby przedszkolanka umiała dopasować ubiór do pogody, po prostu,
    i nie wydaje mi się, że jakaś roszczeniowa jestem, że to wymaganie ponad kogokolwiek siły

  • edytowano maj 2016
    U nas też oprócz woźnej i kucharki jest pomoc do dzieci

    a i spacer też dodatkowo z opiekunką
  • Ja tam uważam że dziecko przedszkolne samo wie co ubrać. Moje się same ubierają jak mają 2 lata a co dopiero czterolatki. Jasne że czasem trzeba pomóc ale to dziecko się o tą pomoc zwraca do pani np jak nie da rady zasunąć kurtki albo zapiąć butów.
  • Ponad 20 dzieci i jedna przedszkolanka? @-)
    Dobra, tez jestem przeciwna takiemu przedszkolu, bo to sie przechowalnia robi.
    U nas ca. jedna pani na 5 dzieci, do tego dochodza jacys praktykanci i ludzie od zajec dodatkowych.
  • Agnieszko, ale rozumiesz, że w Polsce pogoda jest zmienna, i róznice w ciągu kilku godzin mogą sięgać 10stopni?
  • zalezy ile etatow maja. ale raczej pomoc nauczyciela tylko w najmlodszej grupie trzylatkow.. sa to rzeczy dyskutowane ubior, podcieranie tylkow ale poki moje dziecko jest zadowolone przez wiekszosc czasu i chce chodzic to nie mam uwag..
  • @Agnieszka, rozumiem, że NIGDY Ci się nie zdarzyło wyjść z domu w kurtce, a wrócić z kurtką, ale nie w niej?
  • No tutaj tak też jest. Grupa przedszkolna to max.14 dzieci i to są dwie grupy wiekowe. Często dzieci jest tylko 7-8 bo jest np tylko starsza albo młodsza część grupy. I dwie panie a często jeszcze praktykantka.
    W Polsce grupa liczyła u K. 24 dzieci do tego jedna pani i dwie pomoce, woźne czy jak tam zwał. Jedna stała a druga do roznoszenia posiłków sprzatania i ubierania.
  • @Agnieszka
    rano bywa zimno, czasem są przymrozki, co nie przeszkadza temu by w porze spacerowej było naprawdę ciepło. Rano niekiedy trzeba ubrać dziecko cieplej, ale ten sam ubiór nie sprawdzi się na mocno nagrzanym przedszkolnym placu zabaw.

    W tym wypadku liczyłabym na rozeznanie przedszkolanki, która powinna wiedzieć, ze dziecku będzie za ciepło w sweterku i kurtce z polarem, jedna warstwa zupełnie wystarczy, żadnych roszczeń nie zauważam.
  • @Agnieszka mowie o panstwowym, gdzie najgorsza sytuacja jaka spotkalam to bylo 10 dzieci na jedna przedszkolanke. I to nie bylo dobre, no nikt mi nie powie, ze jedna osoba jest w stanie zapanowac i sensownie sie zajac 10 maluchow. A tak, w sytuacji 5:1 jak syn mial faze na planszowki to zawsze byl ktos, kto usiadl z nim i mial ta godzine czasu zeby z nim pograc, czy cokolwiek innego bardziej indywidualnie zrobic.
  • Ta gotowość przedszkolna to mocno dyskusyjna sprawa, chociaż rozumiem sprawę.


  • @Maciejka, Niekoniecznie przechowalnia. Też się tego bałam, ale to naprawdę nie musi funcjonować źle. W przedszkolu państwowym w grupie są dwie panie nauczycielki, ale pracują na zmiany po pięć godzin każda. Przez te pięć godzin są w stanie funkcjonować maksymalnie i ogarniać dzieci które szybko uczą się dostosowywać do jasnych reguł. I w grupie maluszków jest niania do ubierania mycia rączek i generalnie do pomocy.
    Co ciekawe bedąc w przedszkolu o róznych porach dnia nie słyszałam krzyków, placzów, spazmów. ( wyjąwszy poczatek września- czas adaptacji) Zastanawiam się jak panie to robią ze u mnie z kilkorgiem dzieci jest głosniej niż nieraz w przedszkolu. Dodam że dzieci nie wyglądają na zastraszone.
  • Przyjaciółka w Norwegii tez ma w państwowym. Opiekunów jest 1:3. Skutkiem infekcji czasem 1:1.
  • @Marcelina jeśli komuś tu ktoś dosrywa to Ty mi. Ja wyraziłam normalnie swoje zdanie które jest takie jak połowy osób tu dyskutujacych. Ile to narzekania jak cięzko z dziecmi na dwór wyjsc, że przedszkole złe, a poźniej oddaje się swoje obowiązki obcemu i pretensje , że ktoś nie ogarnie 50 roszczeniowych rodziców. Czepiłąś się mnie jak rzep, juz to chyba z 10 taki Twój wpis. Co ma fakt, że pisze w nocy? Lubię i mogę siedzieć do późna więc to robię,w dzień rzadko pisze, bo jestem wtedy pracuje (prowadzac dom i zajmujac się dziecmi) Trochę obiektywizmu.
  • No ja też piszę o obowiązkowym państwowym.
  • @Dorota wiadomo, ze sie da, ze dzieci nie umra od tego, ale wg. mnie jest to dalekie od sytuacji komfortowej.
  • Ja dziś przegielam w drugą stronę, mala poszla bez czapki w cienkiej kurtce, bez bluzy, a teraz nagle tak się oziebilo jakby mial spaść śnieg brrrr.

  • Nie wiem. Jak mi parę razy Zośka wróciła z nie zawiązanymi butami to ją nauczyłam wiązać. Jakbym poszla na skargę do pani to powiedzialaby mi żebym ubierała nie wiązane buty albo nauczyła wiązać.
  • No zabiorę ale właśnie powinni być na spacerze wiec pewnie zmarznie;)
  • @Agnieszka - i inni zreszta tez. Moje dzieci wychodzą do szkoły, przedszkola o godz. 7 rano. Nawet tydzien temu bywało o tej porze u nas koło zera st. - gdybyśmy nie mieli tego luksusu, ze ładujemy sie do samochodu, to tak naprawde adekwatną kurtka jest kurtka z podpinka, może dodatkowo bluza, rękawiczki, dość ciepła czapka. Tak idzie bez rekawiczke, ale i tak w bluzie i na to nie za grubej kurtce. I teraz - po pierwsze, w porze, o której wychodza na dwór może byc dalej koło 5-7 st i ten zestaw bedzie zupełnie ok, a moze byc koło 15-stu i dziecko bedzie sie przegrzewac. Czy to az takie dziwne? I nie ma tu nic do rzeczy, czy dziecko potrafi sie samo ubrac, bo wszystkie raczej ubieraja sie samodzielnie. Na szczęście w moim przedszkolu panie sa rozsadne i jednak patrza , czy dzieci nie gotują sie w tych ubraniach. Jak najstarszy chodził do przedszkola, w ktorym z personelem nie szło sie dogadac, to zmieniliśmy przedszkole, ale ja mam wybór i możliwośc manewru. Nie wiem, ile przedszkoli jest w miasteczku Ojejuju, ale podejrzewam, ze zwyczajnie innych opcji nie ma, co najwyżej wypisanie dziecka z przedszkola.
  • U nas w przedszkolu jest 1 pani plis na 5h niania ale tylko w maluszkach. Ja tam bije przed nimi poklony bo to ciezka praca. 25,dzieci, 50 rodziców. Ciezka praca oj ciezka. Koedys wpadlam jak szli na dwor. Większość dzieci we wspanilych wysokich tenisowka z zamkiem na boki. I zonk, w brew temu co myślałam noe da się ich ubrac bez rozwiązywania..... A ubrac w noe 50 nóżek to masakra jakas.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.