My naszemu dwulatkowi kupiliśmy biegowy czyli taki bez pedałów. Tylko trochę chyba za duży jest, bo ledwo palcami sięga do ziemi. Ale zakładamy mu adidasy zamiast sandałów i daje radę.
absolutnie najlepszy jest trójkołowy, ale z normalnymi pedałami i łańcuchem (przykrytym dla bezpieczeństwa), tzn. nie z pedałami przy przednim kole. Bo wtedy dziecko oprócz pedałowania musi ciągnąć swój ciężar. No i żeby miało tzw. ostre koło, tzn. jak pedałuje do przodu, to jedzie do przodu, a jak pedałuje do tyłu, jedzie do tyłu. Wszyscy nasi chłopcy mieli podobny do tego na zdjęciu, ale w męskiej wersji. Super zwrotny, cichy.
Moi chłopcy szaleją na biegowych, ale taki jak pokazała IrenaB też jest świetny, nasz się nazywa "turbo" i jest użytkowany od 9. lat, Zosia na nim kilkunastokilometrowe trasy jako 3latka robiła, miała zaleconą jazdę jako terapię na koślawe kolanka. I biegowe, i taki godne są polecenia.
Przychylam się do zdania, że tylko Laufrad, czyli biegowy. Moje dzieciaki na takich jeździły, po czym nauka jazdy na rowerze z pedałami (bez kijka, kółek bocznych, asekurowania dziecka itd) trwała ok. 5-10 minut. Dziecko uczy się trzymać równowagę, nie boi się upadku i tylko musi przestawić się z odbijania stopami na pedałowanie. Rewelacja.
Fajny ten biegowy... no to już wiem, co dla malucha brać... Do tej pory ćwiczyliśmy różne rowerki i wozy policyjno-strażackie z pedałami w przednim kole, albo bez pedałów, ale z siedziskiem... No i potem problemy z nauką jazdy na dwóch kółkach...
My też kupiliśmy biegowy za jedyne 200zł bo jesteśmy frajerami..... Znajomy kupił na giełdzie za 20zł i odkręcił pedały... wyszedł całkiem podobny do naszego tylko lepszy...
Pukylino jest fajny, ale w sumie krótko się go używa, także jak nie znajdziesz, a znajdziesz najmniejszy biegowy (L RM chyba on się nazywa), to też będzie ok.
Wypasioby być nie musi, ważne, żeby był Puky . Kiedyś kupiłam Kettlera i w popłochu na ebay, bo na Puky W. dawał radę rewelacyjnie, a Kettler za ciężki i jakoś inaczej ustawiony.
my mamy kettlera. jest super. choc polecam na pompowanych kolach. my kupowalismy rok temu i te z pompowanymi byly jeszcze za duze i wzielismy najmnieejszy kettlera z piankowymi.
wg mnie super rowerek.W.w zeszlym roku dostal jak mial 1 rok i 8mcy. miesiac czasu sie oswajal i uczyl. po mcu juz smigal. juz sie zastanawialam czy mu z pedalami nie kupic, ale nie ma jeeszcze 3lat to pewnie za rok na wiosne.
o tych puky tez myslelismy ale z nich to szybko by wyrosl bo malenkie sa i ten podnozek na nogi nam niee pasowal jakos..
Drewniany Chyba najlepszy dla dwulatka, bo lekki i latwy w obsludze, ciezko tez nim sobie krzywde zrobic. Moj syn po przejsciu na " normalny" rowerek juz ma straszne klopoty z jego waga - z calej sily musi pedalowac, zeby w ogole ruszyc. Niestety to byl prezent, wiec nie mielismy wplywu na wybor i uzywamy. Ale jakby co, to warto zwrocic na to uwage, dobre sa np. aluminiowe rowerki.
Lila, od wzrostu dwulatka zależy. Łuśka jeździła na Kettlerze dwukołowym, metalowym, z małymi kółkami (chyba 12 cali) - mając dwa lata właśnie. Patrzyliśmy z grozą w oczach, co wyczyniała. Nie był specjalnie ciężki, ciągała go gdzie chciała. A znajomi kupili dwuletniemu synkowi drewniany i był za duży. Lepiej chyba przymierzyć dziecko do rowerka.
kurczę, widzę że są dwokołowe i trójkołowe? Trzy koła lepsze?
moj srednio sprawny dwulatek radzil sobie na dwoch kolach od poczatku. Najwyzej bedzie najpierw bardziej chodzil, niz jezdzil, ale to wlasnie caly urok tych rowerkow.Sa tez takie, ktore maja mozliwosc dwoch i trzech kol. U znajomych za to swietnie sprawdzil sie rowerek z bmw (bardzo lekki), ktory najpierw maszjako rowerek biegowy(?), pozniej dokrecasz pedaly i dziecko na tym samym jezdzi dalej. Ma tylko taka wade, ze dla dwulatka byl troche za duzy, dla pieciolatka powoli staje sie za maly.
nasze mialo dwa latka...ale byl prawie od razu przymaly no i troche gupiutka byla do tego ale tez nie mial nikt sily zeby za nia chodzic- ja poczatek ciazy, a reszta bez zaciecia..
Komentarz
Ale zakładamy mu adidasy zamiast sandałów i daje radę.
idę poszukać
No i żeby miało tzw. ostre koło, tzn. jak pedałuje do przodu, to jedzie do przodu, a jak pedałuje do tyłu, jedzie do tyłu.
Wszyscy nasi chłopcy mieli podobny do tego na zdjęciu, ale w męskiej wersji. Super zwrotny, cichy.
Znajomy kupił na giełdzie za 20zł i odkręcił pedały... wyszedł całkiem podobny do naszego tylko lepszy...
Moj syn po przejsciu na " normalny" rowerek juz ma straszne klopoty z jego waga - z calej sily musi pedalowac, zeby w ogole ruszyc. Niestety to byl prezent, wiec nie mielismy wplywu na wybor i uzywamy. Ale jakby co, to warto zwrocic na to uwage, dobre sa np. aluminiowe rowerki.
A znajomi kupili dwuletniemu synkowi drewniany i był za duży. Lepiej chyba przymierzyć dziecko do rowerka.
moj srednio sprawny dwulatek radzil sobie na dwoch kolach od poczatku. Najwyzej bedzie najpierw bardziej chodzil, niz jezdzil, ale to wlasnie caly urok tych rowerkow.Sa tez takie, ktore maja mozliwosc dwoch i trzech kol. U znajomych za to swietnie sprawdzil sie rowerek z bmw (bardzo lekki), ktory najpierw maszjako rowerek biegowy(?), pozniej dokrecasz pedaly i dziecko na tym samym jezdzi dalej. Ma tylko taka wade, ze dla dwulatka byl troche za duzy, dla pieciolatka powoli staje sie za maly.
tak 18-20 miesięcy to za wcześnie?