Mleko sojowe jest słodkie i w sumie dobre jak nie ma się z czym kawy wypić, ale odkąd się w Biedronce skończyło to przestałam je pić. Robiłam już słonecznikowe i migdałowe, teraz mam ochotę na owsiane.
Co do odwyku nie jest idealnie ale: odkąd jest wątek nie kupiłam żadnych ciasteczek, lodów, bananów i słodkich jabłek skubnę truskawkę, upiekę ciasto marchewkowe na mąca razowej itp. ale nie ciągnie mnie już tak bardzo do słodyczy, nie chodzę po domu nie szukam ( a jak już to zjem kalaprekę i pomaga). Dziś u mamy zjadłam kawałek ciasta ale strasznie słodkie było ( a całe życie je jadłam i nigdy nie było takie słodkie hii)
Wiem wiem nie jest to odwyk całkowity ale i tak jestem z siebie dumna
A ja dopiero dzisiaj zdołałam wrócić do diety po hiszpańskich szaleństwach. Trudno jest wrócić po przerwie, ale obejrzenie zdjęć z wyjazdu podziałało jak zimny prysznic.
Haku, tu masz przykładowe ilości wapnia w pokarmach. Jest tam też mleko sojowe, ale nie jest to zdrowy i polecany pokarm. Są jednak osoby, które to piją, więc podaję. Ja bym sobie darowała kupowanie mleka sojowego, bo to produkt mocno przetworzony, na dodatek z soi genetycznie modyfikowanej, poza tym ogólnie rzecz biorąc mleko sojowe za zdrowe nie jest. Jesli zależy Ci na mleczku do kawy, to najszybciej można zrobić takie z nerkowców. One po zmiksowaniu tworzą b. smaczne, delikatne i słodkie mleczko.
Z rzeczy, które codziennie powinny być jedzone, polecam bardzo zielone warzywa (sama natka do posypania kanapki to za mało) i sezam. Sezam powinno się jeść zmielony, nie w ziarnach. Można zemleć go w młynku z odrobiną soli (lub bez) i posypywać nim kasze czy to, co się jada. Można zrobić z niego pastę dodając dobry olej czy oliwę, by po połączeniu składników otrzymać pastę. Sezam należy kupować nieoczyszczony, takie złociutki jest mało wart, ma 8 razy mniej wapnia niż też nieoczyszczony.
mleko sojowe, 1 szkl. 72 mg
brokuły, ugotowane, 1 szk. 117
kapusta, ugotowana, 1 szk. 304
nasiona sezamu, całe, 2 łyżki, 258
nasiona słonecznika, łuskane, 2 łyżki 27
kapusta włoska, ugotowana, 1 szkl. 224
płatki owsiane, ugotowane, 1 szkl. 191
pszenica, ugotowana, 1 szkl. 185
Bardzo wartościowy jest mak, zawiera dwukrotnie więcej wapnia niż sezam oraz natka pietruszki. Dobrym źródłem wapnia w codziennej diecie są zielone warzywa (natka pietruszki, kapusta, brokuły, jarmuż, koperek), owoce (morele, daktyle, figi, suszone śliwki, porzeczka czarna, cytryna, rodzynki), rośliny strączkowe (soczewica, soja, fasola, bób, groch, ciecierzyca), orzechy (migdały, włoskie, laskowe, pistacjowe), nasiona (najwięcej mak, sezam, słonecznik).
A swoją drogą chyba jestem bardziej od cukru uzależniona niż mi się zdawało. Około 4 rano zaliczyłam trzęsiawkę jak przy hipoglikemii i musiałam wtrążolić dwa banany nim mi przeszło. Prawdą, że nie spałam do 3. Może to też miało wpływ.
Ni w ząb nie umiem sie wziać za soczewicę... Zestarzeje mi sie w szafce. Czerwona, tzn pomarańczowa.
Proszę o jakiś przepis prymitywny....
">
Wsadzasz do osolonej wody. Gotujesz około 7 min. Na patelni szklisz cebulkę. Rozciapciujesz soczewicę widelcem. Łączysz jedno z drugim (możesz gotować soczewicę nieco dłużej, to się sama rozleci), doprawiasz ulubionymi ziołami i masz pychotkową pastę na kanapki
Nika, bardzo dobra jest zupa z czerwoną soczewicą. Ja robię czasem taką, którą znajomi nazywaja marokańską (bo taką jedli w Maroko). Dodaję do zupy marchew, pietruszkę, kapustę, zeszkloną cebulę, trochę pora, czerwoną soczewicę i kilka ziemniaków. Zupa powinna być gęstawa, jak gulasz. Jak się podgotuje to dodaję pomidory i doprawiam zmieloną kolendrą i imbirem, troszkę daję kurkumy, troszkę gałki). W wątku z moimi przepisami wstawiłam jeszcze dwa przepisy, już takie dokładne (http://wielodzietni.org/discussion/9863/przepisy-ani-d-zebrane-z-forum/p4)
Dobra też jest zupa z soczewicy - nie pamiętam dokładnie jak ją się robiło, ale na warzywkach i bulionie z dodatkiem cebulki i zielonych części, ziółek i takich tam - jak grochóweczkę. Wyśmienita z grzankami.
MartynaN, dopisałam jeszcze zmieloną kolendrę. To ona nadaje najważniejszy smak tej potrawie. My jedliśmy ją jako taki zupo-gulasz, z pieczywem, tak najlepiej smakuje.
Miało być prymitywnie, Aniu D "> , ale i tak dziękuję (jak to jest prymitywny przepis to bym chciala do ciebie choc raz w tygodniu na jadło łazić......) ....
Amica, ja kupuję u siebie w sklepie ze zdrową żywnością, ale można i przez net, dużo jest teraz tych sklepów. Warto tylko mieć sprawdzone miejsca, bo są takie wypasione eko sklepy, gdzie torebeczka byle czego, maleńka, kosztuje 10 zł. Sa sklepy b. drogie i takie zwykłe. A nieoczyszczony wygląda tak: http://tobio.pl/sezam-nieluszczony-ziarno-400g.html . W Tobio kupowałam kilka razy i byłam zadowolona.
Nika, bo tak naprawdę to taka zupa śmieciówka, smaczna i stanowiąca cały posiłek. Ja nie bawię się w robienie potraw, które slicznie wyglądają, ale są na jeden kęs i jeszcze robi się je z drogich składników przez godzinę czy więcej. Podstawa to smaczne i sycące potrawy, jak zupy, gdzie kroisz, wrzucasz, doprawiasz i koniec pracy, bo gotuje się już samo.
@Pigwa - orzechy i migdały o ile nie są spleśniałe. Ryzykowne ziemne, raczej odradzam. Z przetworami mlecznymi - zależy, co kto uważa. Jeśli tak, to na pewno lepsze te z przekwaszonego mleka (zsiadłe mleko, twaróg, kefir, jogurt naturalny, masło) i nie dosładzane.
Babki, dzięki za ten wątas. Nie weszłam w odwyk, ale za to idę do kuchni zrobić ulubioną duszoną cukinię z jaglanką - to zdaje się była inspiracja Ankowa - po Marszu Niepodległości tym częstowała zdaje się czy jakoś tak...w każdym razie kombinacja jaglanka i cukinia mi pasi, dodaję też trochę sera dziugas, który nieco przypomina parmezan...
ja nadal trwam. Colę zastąpiłam colą zero (niezdrowa, wiem, ale raz się napiłam) mleko kozim obecnie chleb chrupkim lub ryżowym (ale mam już zakwas od Predi) jemy bardzo dużo kasz z warzywami (obecnie się ciumka kolejna porcja na kuchence) a ja czuję się...lepiej
Olesiu- daj spokój! O owocach to juz nie mówię nawet...Poza tym zaraz grzyby u nas będą:)
Ale ostatnio kupiłam sobie z premedytacją 30 dag takich pyyysznych ciasteczek domowych, kawkę Latte (posłodziłam oczywiscie solidnie) i siadłam sobie na kocyku na trawie.
Komentarz
Co do odwyku nie jest idealnie ale: odkąd jest wątek nie kupiłam żadnych ciasteczek, lodów, bananów i słodkich jabłek
skubnę truskawkę, upiekę ciasto marchewkowe na mąca razowej itp. ale nie ciągnie mnie już tak bardzo do słodyczy, nie chodzę po domu nie szukam ( a jak już to zjem kalaprekę i pomaga). Dziś u mamy zjadłam kawałek ciasta ale strasznie słodkie było ( a całe życie je jadłam i nigdy nie było takie słodkie hii)
Wiem wiem nie jest to odwyk całkowity ale i tak jestem z siebie dumna
Haku, tu masz
przykładowe ilości wapnia w pokarmach. Jest tam też mleko sojowe, ale nie jest
to zdrowy i polecany pokarm. Są jednak osoby, które to piją, więc podaję. Ja
bym sobie darowała kupowanie mleka sojowego, bo to produkt mocno przetworzony,
na dodatek z soi genetycznie modyfikowanej, poza tym ogólnie rzecz biorąc mleko
sojowe za zdrowe nie jest. Jesli zależy Ci na mleczku do kawy, to najszybciej
można zrobić takie z nerkowców. One po zmiksowaniu tworzą b. smaczne, delikatne
i słodkie mleczko.
Z rzeczy, które
codziennie powinny być jedzone, polecam bardzo zielone warzywa (sama natka do
posypania kanapki to za mało) i sezam. Sezam powinno się jeść zmielony, nie w
ziarnach. Można zemleć go w młynku z odrobiną soli (lub bez) i posypywać nim
kasze czy to, co się jada. Można zrobić z niego pastę dodając dobry olej czy
oliwę, by po połączeniu składników otrzymać pastę. Sezam należy kupować
nieoczyszczony, takie złociutki jest mało wart, ma 8 razy mniej wapnia niż też
nieoczyszczony.
mleko sojowe, 1 szkl. 72 mg
brokuły, ugotowane, 1 szk. 117
kapusta, ugotowana, 1 szk. 304
nasiona sezamu, całe, 2 łyżki, 258
nasiona słonecznika, łuskane, 2 łyżki 27
kapusta włoska, ugotowana, 1 szkl. 224
płatki owsiane, ugotowane, 1 szkl. 191
pszenica, ugotowana, 1 szkl. 185
Bardzo wartościowy
jest mak, zawiera dwukrotnie więcej wapnia niż sezam oraz natka pietruszki.
Dobrym źródłem wapnia w codziennej diecie są zielone warzywa (natka pietruszki,
kapusta, brokuły, jarmuż, koperek), owoce (morele, daktyle, figi, suszone
śliwki, porzeczka czarna, cytryna, rodzynki), rośliny strączkowe (soczewica,
soja, fasola, bób, groch, ciecierzyca), orzechy (migdały, włoskie, laskowe,
pistacjowe), nasiona (najwięcej mak, sezam, słonecznik).
A swoją drogą chyba jestem bardziej od cukru uzależniona niż mi się zdawało. Około 4 rano zaliczyłam trzęsiawkę jak przy hipoglikemii i musiałam wtrążolić dwa banany nim mi przeszło.
Prawdą, że nie spałam do 3. Może to też miało wpływ.
W wątku z moimi przepisami wstawiłam jeszcze dwa przepisy, już takie dokładne (http://wielodzietni.org/discussion/9863/przepisy-ani-d-zebrane-z-forum/p4)
Sery (żółty, twaróg, mozzarella itp), jogurt grecki itp.?
Babki, dzięki za ten wątas. Nie weszłam w odwyk, ale za to idę do kuchni zrobić ulubioną duszoną cukinię z jaglanką - to zdaje się była inspiracja Ankowa - po Marszu Niepodległości tym częstowała zdaje się czy jakoś tak...w każdym razie kombinacja jaglanka i cukinia mi pasi, dodaję też trochę sera dziugas, który nieco przypomina parmezan...
Colę zastąpiłam colą zero (niezdrowa, wiem, ale raz się napiłam)
mleko kozim obecnie
chleb chrupkim lub ryżowym (ale mam już zakwas od Predi)
jemy bardzo dużo kasz z warzywami (obecnie się ciumka kolejna porcja na kuchence)
a ja czuję się...lepiej
Przyznaję i wracam skruszona.
No to zaczynamy-"mam na imię D. i jestem...cukroholiczką????"
Ale ostatnio kupiłam sobie z premedytacją 30 dag takich pyyysznych ciasteczek domowych, kawkę Latte (posłodziłam oczywiscie solidnie) i siadłam sobie na kocyku na trawie.
Zjadłam i wypiłam to z dziką rozkoszą
)