Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Odwyk cukrowy_grupa wsparcia

11718202223

Komentarz

  • no, nagrzeszyłam to i pokuszę innych
    :))


    A kawkę to sobie kupiłam jakąś Orkiszową
    ;;)i piję !
  • He, he, he... Ja nawet z "Anatola" zrezygnowałam... :D
  • @jukaa - gdzieś na początku watka Katarzyna pisała jakie są zasady.
  • edytowano czerwca 2012
    I jak leci,Dziewczyny..? :D
  • Ja zaczynam od nowa. Zgłoszę się, jak będę miała już na koncie jakiś sukces w postaci dłuższego bezcukrowego czasu.
  • ja trwam. Kawa z mlekiem kozim zaczyna mi smakować, co mnie martwi.
    Ale jem dużo suszonych owoców - żeby cos robić jak godzinami tkwię przy kompie. Dziś od 10.30 i zanosi się do rana.
    Ech. Zjadłabym banana ;)
  • Haku, priva Ci posłałam :)
  • Jak tam?
    Według moich obliczeń jeszcze tylko tydzień. :)


  • Olesiu, nie jem slodyczy od jakiegos czasu, zrezygnowalam z kolacji. Ale: zjadlam lody, w zeszlym tygodniu pieklam ciasto porzeczkowe i oczywiscie zjadlam i to nie jeden kawalek...
    Czeka mnie trudny weekend: w sobote festyn w przedszkolu, na ktory pieke brownie, w niedziele idziemy na grila, na ktory pieke niesamowicie dobry sernik z masa kajmakowa. Juz wiem, ze polegne :)
  • I jak leci,Dziewczyny..? :D
    ... 30 zł poszło.... 
  • edytowano czerwca 2012
    Eeeee...
    Ja tam wcale nie mówię, że jestem bez skazy... Niestety... Drobne odejścia od ortodoksji zdarzały mi się.
    Zawsze można próbować dłużej. Sezon warzywny dopiero rozkręca się przecież.:)

    @Niko -  też się udało troszkę. ;)
  • Poszukuję bratniej duszy do odwyku od zaraz :-)


  • ahah ja mogę zacząć od nowa ale od poniedziałku :) jutro imprezka :)

    eeee bez mleka, jajek, cukru, białej mąki, alkoholu - co to za życie ;/
  • mama_asia,
    ja się trzymam bez słodyczy poza niedzielą, ale za jakieś 2 tygodnie ronimy tę dietę dla całej rodziny. Mogę się przypomnieć :)
  • Hejka, u mnie niestety syndrom "od jutra", dodatkowo małż, by się podładować kupuje coś słodkiego i wtedy ulegam choć trochę

    ale jest postęp - sama nie kupuję drożdżówek - nie lubię, lodów - nie przepadam, czekolady - boję się, że uczuli itp.

    Najtrudniej w gościach, choć sobotnią imprezę u cioci opuściliśmy przed deserem...

    :P

    cóż...dostaliśmy do domu i wczoraj pożeraliśmy

    :P

    Generalnie jest trudno, ale cieszy mnie każdy krok, każde małe zwycięstwo, każde powstrzymanie się przed kupieniem / zjedzeniem czegoś słodkiego

    a nie odwyk na zasadzie wszystko albo nic

  • Odwyk był łatwy przy chemii, wtedy wszystko, co miało odrobinę słodkawy smak, nawet kęs pszennej bułki budziło we mnie tak ogromny wstręt, że niezjedzenie słodkiego to był raczej plus a nie wyrzeczenie :-*

    I teraz staram się sobie przypomnieć to uczucie...

    :P

    ale wtedy czułam się podtruta w całości i słodkie nie wchodziło

    a tera chwilami "cukier krzepi" zwłaszcza, gdy trzeba wykonać jakąś żmudną pracę pisaninowo-intelektualną

    OT

    Serce znów zaczyna boleć - burze, powtórka z rozrywki?

    %-(
  • X_X

    nie patrzę na błyskawice za bardzo

  • nie daję rady :-(
  • wlasnie zjadlam ostatni ocalony kawalek sernika z wczorajszego grilla :)
    U mnie podobnie, jak u Ciebie AgoMario: to raczej ograniczenie, niz odwyk calkowity. No bo jak tu nie sprobowac ciasta, ktore sie pierwszy raz pieklo? Za to nic, a nic slodkiego nie kupuje, no moze poza lodami dla syna (a i mi sie czasem jakis kasek trafi :| ).
    Ciezkie to zycie, oj ciezkie...
  • @mama_asia, a jak Ci podeszły ksylitol i stevia? Jakoś dają radę. Może na początek faktycznie ograniczyć słodkie do jednego dnia w tygodniu? My sobie zrobiliśmy takie rodzinne ograniczenie i później z odwykiem cukrowym było mi łatwiej, niż jakbym schodziła z wysokiego pułapu zacukrzenia.
  • @Predikata - ksylitolem słodzę kawę i jest ok.

    Już sama nie wiem co zrobić. nie mam na tyle silnej woli ani motywacji żeby całkiem odstawić te cholerne słodycze.

    nie sądziłam, że to będzie takie trudne...

  • Syndrom "od jutra" - dobre określenie, AgoMario.
    Ja przegrywam przez owoce. No jak nie jeść czereśni, skoro są tak krótko? A jak się nie odetnie cukru całkowicie, również w owocach, to łaknienie nie spada.
    Właśnie mój syn kręci się po kuchni i piecze ciasto. Coś z Nigelli. Pierwszy raz upiekł całkiem niedawno, na Dzień Ojca. Ciasteczka piekł w przeddzień późnym wieczorem. A z samego rana w Dzień Ojca, kiedy jeszcze spaliśmy, wstał i usmażył pancakes, czyli naleśniki.
    Dziś stwierdził, że się nudzi i że upiecze ciasto. Jak mam nie spróbować?!
  • Ja muszę albo całkiem albo wcale, bo jak zrobię odstępstwo np. raz w tygodniu to wtedy będę żarła bez opamiętania.
  • Ja muszę albo całkiem albo wcale, bo jak zrobię odstępstwo np. raz w tygodniu to wtedy będę żarła bez opamiętania.



    O, to, to!
  • Kurczę, ciasto było rewelacyjne!
  • Zaczęłam wczoraj :-)
  • A ja dziś skończyłam.
    Mąż przyjechał. :D :D :D
    Za tydzień zaczynam znowu. Spodobało mi się bardzo. :)
  • Ale co zaczynacie i kończycie....? Ciasto?  ;))
  • Ja wypadłam po miesiącu.
    I co gorsza.............














    bez wyrzutów sumienia
    :)) :))
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.