Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zbita szybka

edytowano marzec 2008 w Arkan Noego
image

Zbita szybka
Magdalena Żuraw

Przed Mszą Świętą i zarazem pierwszym dniem rekolekcji (09.03.2008) w Parafii NMP Matki Kościoła na ulicy Domaniewskiej w Warszawie wierni wchodzący do świątyni natknęli się na kamerę i reflektory rozstawione przy drzwiach. Na terenie należącym do Kościoła zobaczyć można było wóz transmisyjny TVN, zaś wewnątrz podest z kamerzystą siedzącym za pokaźnym sprzętem skierowanym na ołtarz, przed którym z kolei zamontowano suwnicę dla kamery. Reflektory bijące białym światłem przytłumiono dymem, co miało dodać widocznie tajemniczości miejscu. Wchodząc do środka zastanowiłam się przez chwilę, czy klękać i się modlić.. Kościół stanowił bowiem w tym momencie scenerię do taniego serialu, coś w rodzaju "W11".. Uklękłam, zmówiłam Ojcze Nasz.., ale ten dym, obok kamerzysta, w myślach, zamiast Jezusa, paradoks w jakim zaczynam uczestniczyć. Co to jest, co ma znaczyć? I słowa Ewangelii, że modlić się mamy w ukryciu, nie jak obłudnicy chcący się pokazać ludziom (MT 6;5 ). Zanim rozpoczęła się Msza Święta wyszłam, potykając się po drodze o suwnicę i widząc za kamerzystą konfesjonał ze spowiednikiem i spowiadanym.

O tym, co dzieje się złego wewnątrz Kościoła pisałam już nieraz. O miałkości, nijakości, bluźnierstwach, skandalach, zapominaniu o Bogu, zamienianiu miejsc w hierarchii Bóg-człowiek, robieniu z miejsca świętego cyrku, z księży klaunów, z owiec konsumentów. O ogólnej, przerażającej i urealniającej się wizji upadku, który następuje powoli i co gorsza bez wielkiego huku. Ale tym razem nie o tym..

Tym razem o tym, że za rzadko patrzy się na problem, jaki dotknął struktur Kościoła oczyma wiernego. I o tym, że zbyt często gorzkie słowa padające pod adresem Kościoła z ust ludzi do niego należących, traktowane są jako wrogość, a nie potrzebna Kościołowi krytyka. Zatem.. Tym razem o krytyce.

"Kiedy na witraże â?? pisze ks. Pawlukiewicz â?? patrzy się od wewnątrz kościoła, mienią się całą gamą barw. Kiedy jednak patrzymy na witraże z zewnątrz, z ulicy, pozostają tylko czarnymi plamami w ścianach świątyni". Porównanie tyczy się postrzegania Kościoła. Pójdźmy w nim dalej. Jeśli mamy świadomość czym jest Kościół, że bramy piekielne go nie zmogą, dostrzeżemy całą paletę kolorów. Załóżmy przy tym, że należymy do patrzących od wewnątrz. Fakt, że zarazem zobaczymy jedną zbitą szybkę w witrażu, nie zniekształci ogólnego piękna. Jednak póki nie doprowadzimy do jej wymiany, będzie ściągała wzrok nie tylko doceniających owo piękno, których martwi ewidentna skaza, ale również wzrok wyszukujących niedoskonałości. Pierwsi sięgną po pióro i zaczną pisać o zbitej szybce szpecącej witraż, drudzy wezmą pióro i zaczną szydzić z całego witraża. Pierwsi będą rozwodzić się nad brzydotą szybki, drudzy rozciągną brzydotę na całe dzieło. Jeśli ci pierwsi będą pisali o zbitej szybce przez dłuższy czas bez skutku i szybka pozostanie nie wymieniona, zaczną się martwić o całą konstrukcję witraża â?? skoro tyle trudu sprawia naprawa pojedynczego elementu, co poczną gdy ktoś stłucze kolejny? I na co czekają ludzie odpowiedzialni za witraż â?? ma runąć, żeby mogli wybudować nowy? Ci drudzy zaś zaczną wykorzystywać desperację i argumenty pierwszych aby udowodnić, że primo: władze Kościoła nie chcą się zajmować naprawianiem, secundo:władz Kościoła nie obchodzą głosy wiernych i ich pasterzy, więc tertio: ze względów praktycznych witraż powinien być zastąpiony cegłą. Gdy aktywiści zaczynają zwyciężać i zyskiwać posłuch w społeczeństwie, władze Kościoła zaczynają walczyć zarówno z aktywistami w swoim wnętrzu jak i tymi z zewnątrz. I jedność Kościoła stoi pod znakiem zapytania. A przecież ci pierwsi to zwykli wierni chcący dla Domu Bożego jak najlepiej, pragnący wielbić Boga i żyć jego przykazaniami.

Kościół jest atakowany zarówno przez tych, którzy zgodnie ze swoimi przekonaniami zwalczają go od wieków istnienia, jak i tych, którzy kierują się jego dobrem.

Z jednej strony więc przez:

1. ateistów i agnostyków traktujących Kościół najczęściej jako zbiorowisko chcących się obłowić klech i wiernych - ludzi niskich lotów intelektualnych
2. zwolenników innych wyznań, mających swoich bożków, nie przyjmujących Chrystusa.

Z drugiej natomiast przez:

1. świętych, którzy nie zgadzają się na zło zagnieżdżające się w Kościele w każdej epoce
2. osoby świeckie, kierujące się dobrem Kościoła i widzące kiedy duchowieństwo odbiega od postawy, jakiej wymaga od nich Jezus
3. i wreszcie przez samego Jezusa Chrystusa, który nie przebierał w słowach krytyki odnośnie kapłanów Starego Przymierza i swoich uczniów, którzy kłócili się, kto z nich jest większy, którym nieraz brakowało wiary. Do Piotra starającego się odwieść Jezusa od Jego misji, od krzyża, Chrystus nawet mówi: "Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki" (Mt 16;23).

W pierwszym liście do Tymoteusza św. Paweł wskazuje: "Trwających w grzechu (prezbiterów) upominaj w obecności wszystkich, żeby także i pozostali przejmowali się lękiem". (1 Tym 4;20). Pytanie: jak dobrze krytykować, staje się tu bardzo istotne. W swojej książce Porozmawiajmy spokojnie o księżach ksiądz Piotr Pawlukiewicz pisze:

"św. Franciszek widząc dokoła siebie przepych życia duchowieństwa, cały ten przesyt bogactwa, nie tyle wytoczył papieżowi, biskupowi i księżom propagandową wojnę, co sam wybrał drogę skrajnego ubóstwa. Przez to pokazał im wszystkim, na czym polega prawdziwa chrześcijańska wolność i prawdziwe ewangeliczne bogactwo. Święty z Asyżu też mocno "krytykował" Kościół, ale czynił to z pokorą, na kolanach. Nie krzyczał, nie napominał, ale zawstydzał i pociągał przykładem".

Tylko jak przeciętny wierny, którego toczy choroba ducha może wskazać kapłanowi, który błądzi właściwą drogę? Czy sam ją zna? I czy faktycznie mechanizm powinien działać w tę stronę? Wierny jest owcą: zagubioną, często głupią i naiwną. Pasterz powinien jej strzec, tak aby nie koniecznie czuła się bezpieczna ale była bezpieczna. A tymczasem..

Pasterze, którzy zgodzili się na szopkę zorganizowaną przez TVN w świątyni są odpowiedzialni za to, że parę z tych owiec nie uczestniczyło we Mszy Świętej, a inne bardziej skupiały się na kamerze niż na Słowie Bożym. Są odpowiedzialne za zrobienie z miejsca kultu studia nagrań. Niby nic wielkiego - krzywda się nikomu nie stała.. Ale czy na pewno? Może właśnie tego dnia przybył do tego właśnie Kościoła w tym a nie innym czasie nawrócony grzesznik, którego spłoszył wstyd przez szklanym okiem kamer i odszedł z poczuciem klęski? Może ktoś inny czuł ogromną potrzebę zrzucenia z siebie brzemienia grzechów i odszedł, ośmieszony w swoich oczach gdyż jego myśli nijak nie licowały z tą lichą rzeczywistością, o jakiej przypomniała mu telewizja? Może ktoś pomyślał, że jest zbyt małej wiary gdy zamiast się modlić całym sercem, zastanawiał, czy nie jest właśnie na wizji? Wybijanie kolejnych szybek nie wszystkim się podoba. Dla wiernych wrzód trawiący strukturę Kościoła jest czymś niepojętym. A nie zapominajmy, że jednocześnie staje się wyznacznikiem wartości, dla dzieci zaś - czymś kształtującym ich duszę.

Krytykować można długo i soczyście. Krytykować, póki szybka nie zostanie wymieniona. Krytykować nawet należy. Odważnie mówić, co jest złem, czego mamy unikać, przed czym się bronić i o co walczyć. Obyśmy krytyki nie pomylili z osądem, a osądu z oceną â?? a płynąca z dobrej woli, wyda dobre owoce. Trzeba też prosić Boga o opamiętanie dla tej części duchowieństwa, które opamiętania potrzebuje, zaś dla nas o umiejętność dostrzegania witraża, a nie tylko zbitej szybki. Pozostawmy też sobie nadzieję â?? może księża dostrzegą, że tam gdzie choć jeden wierny czuje niesmak - coś się zwyczajnie na ich oczach psuje. I może z tej krytyki wyciągną wnioski.

Komentarz

  • Ale czy na pewno? Może właśnie tego dnia przybył do tego właśnie Kościoła w tym a nie innym czasie nawrócony grzesznik, którego spłoszył wstyd przez szklanym okiem kamer i odszedł z poczuciem klęski?
    ... a może inny grzesznik oglądał TVN i sie nawrocil.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.