Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kto lubi labradory?

edytowano marzec 2008 w Polecamy
Wczoraj jedna z naszych suczek, rasowa labradorka, urodziła śliczne szczenięta. Są dwa biszkoptowe i trzy czarne. Ojciec jest nieznany, ale maluchy wyglądają na razie całkiem rasowo. Szukamy chętnych. Popytajcie proszę znajomych, może akurat ktoś się zainteresuje. Odbiór pod koniec maja (jak będą miały 8 tygodni, czyli 2 tygodnie po szczepieniu).

Komentarz

  • Oj,szkoda,ze nie mieszkamy w PL, ja uwielbiam labradory...Moja kuzynka ma dwa i 4 dzieci,ktore je uwielbiaja.Cudowne psy.
  • Moze ja sie skusze :) Musze porozmawiac z zona :)
  • To życzę udanych negocjacji :wink:

    Aha, zapomniałam dodać, że mieszkam pod Poznaniem
  • Ja nie przepadam za labradorami - trudno je przyrządzić by mięso nie było łykowate.
  • Sykreczko, a czy masz jakieś przypuszczenia co do tatusia? Czy w okolicy są jakieś niebezpieczne brytany? Bardzo lubię labradory, ale trochę się boję tego kto się domieszał...

    Napisz też jakie masz u tych szczeniaków płcie i w jakich kolorach... poważnie się zastanawiamy...
  • Są dwie czarne suczki i jedna biszkoptowa, plus jeden czarny piesek i jeden biszkoptowy.

    Co do tatusia - w okolicy nie ma żadnych niebezpiecznych psów (mieszkamy w małej osadzie daleko od wsi).
  • [cite] Torquemada:[/cite]Ja nie przepadam za labradorami - trudno je przyrządzić by mięso nie było łykowate.
    Mój mąż twierdzi, że labradory - choć nieco łykowate - są jednak bardziej smakowite niż np. setery :wink:
  • mięsko może dobre ale ta sierść w ustach trochę przeszkadza...:wink:
  • Nasi przyjaciele chcą biszkopta, ale jeszcze się nie zdecydowali na płeć, więc jak się zdecydują to dam Ci znać.
  • Sykreczko-
    -tak dla wyjaśnienia: Twoje szczenięta(tfu!szczenięta Twojej suczki) nie są w żadnym wypadku labradorami
    mają tylko matkę labradorkę
    skoro nie wiadomo, jaki ojciec-moze być różnie

    życzę znalezienia dobrych domków
    a moze warto rozpatrzeć mozliwość sterylizacji suczki?żeby nie było juz więcej takich "wpadek"?:bigsmile:
  • Kociaro, oczywiście to mieszańce labradora. Nigdzie nie twierdziłam, że te szczenięta są rasowymi labradorami.

    Co do sterylizacji, na razie nie wchodzi w rachubę, bo planujemy jeszcze rodowodowy miot (to suka hodowlana).

    Może uważasz, że lepiej by było wszystkie szczeniaki uśpić zaraz po urodzeniu i pozbyć się kłopotu, ale nam było ich szkoda. Mam nadzieję, że znajdą dobrych właścicieli i wyrosną na fajne psiaki.
  • [cite] Sykreczka:[/cite]Kociaro, oczywiście to mieszańce labradora. Nigdzie nie twierdziłam, że te szczenięta są rasowymi labradorami.

    Co do sterylizacji, na razie nie wchodzi w rachubę, bo planujemy jeszcze rodowodowy miot (to suka hodowlana).

    Może uważasz, że lepiej by było wszystkie szczeniaki uśpić zaraz po urodzeniu i pozbyć się kłopotu, ale nam było ich szkoda. Mam nadzieję, że znajdą dobrych właścicieli i wyrosną na fajne psiaki.


    chyba faktycznie wyraziłam sie nieprecyzyjnie-na pewno nie twierdziłam, ze Ty uważasz, że masz rasowe szczenięta:wink:

    nie, nie jestem zwolennikiem usypiania szczeniąt-też tego nigdzie nie napisałam, uważam natomiast, że nie powinno się zdarzyć, aby suka hodowlana miała przypadkowy miot
    i na pewno nie jestem odosobniona w takich sądach
    dla mnie hodowla to planowe, starannie przemyslane działanie-ot, to wszystko
    szanuję hodowców, potępiam pseudohodowców
    nie jestem zwolennikiem rozmnażania tylko po to, by mieć śliczne szczeniaczki-raz rasowe, raz kundelki
    podkreślam jeszcze raz-takie jest moje zdanie, boleję natomisat nad tym, ze poprzez nierozwagę ucierpieć mogą zwierzęta, jak to się często zdarza
    kibicuję znalezienie dobrych domków maluchom i oby już więcej żadnycj\h takich mezaliansów
    :bigsmile:
  • Staramy się nie dopuszczać do mezaliansów, bo ciąża i karmienie to duże obciążenie dla organizmu. Niestety nie zawsze się nam udaje dopilnować suki (musiałaby być stale pod kluczem w czasie cieczki, żeby żadne dziecko na pewno nie wypuściło jej z domu).

    Pocieszam się, że wbrew pozorom te szczenięta nie są skazane na marny żywot. Nie każdego stać na szczeniaka z rodowodem, więc wielu kupuje bez rodowodu.

    Wiem, że wielu pseudohodowców na moim miejscu wmawiałoby klientom, że ojcem był labrador. Niektórzy z premedytacją mnożą niby-labradory, bo można na tym nieźle zarobić. Widziałam kiedyś takich na targowisku w Poznaniu: kasowali po 500 zł za biszkoptowe szczeniaki, które jak na swój wiek były wyraźnie mniejsze od rasowych (akurat miałam w domu rodowodowe, więc zwróciłam na to uwagę). Były zapchlone i obawiam się, że mogły nie być zaszczepione (a w takim przypadku pobyt na targowisku pełnym zwierzaków groził im zarażeniem jakąś śmiertelną chorobą).

    Nasze szczeniaki są zadbane, dobrze odżywione i szczepione w odpowiednim czasie. Liczymy tylko na zwrot kosztów (karma, opieka weterynaryjna itp., czyli ok. 150 zł za szczeniaka).
  • Agulcu, przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, ale w międzyczasie urodziłam synka :bigsmile: (pochwaliłam się nim w osobnym wątku) i wczoraj wróciłam z nim ze szpitala.

    Nasi przyjaciele chyba już ostatecznie zdecydowali się na dwie suczki (biszkoptową i czarną), więc dla Ciebie rezerwuję biszkoptowego pieska. Potwierdź proszę, czy nadal jesteś zainteresowana. Aha, mieszkamy na południe od Poznania, więc z Wrocławia będzie Ci trochę bliżej.
  • Zamieść ujmujące za serce zdjęcie plus opis tragicznego losu szczeniąt w razie nieznalezienia im domu. Jak widać poniektórzy mają ciekawe apetyty.
  • Sykreczko, a czy mogłabyś mi skrobnąć, ile może kosztować obecnie rodowodowy labrador? Skoro masz hodowlana suczkę, to może sie orientujesz w ostatnich cenach?
  • Dawno się tym nie interesowałam, ale teraz sprawdziłam w internecie, że ceny się raczej nie zmieniły w ostatnich latach. Koszt labradora z rodowodem oscyluje zwykle między 1200 zł a 1500 zł (zależy jakiej są maści, czy po czempionach itd.). Być może udałoby się odszukać trochę tańsze.
  • [cite] Kinga:[/cite]Sykreczko, a czy mogłabyś mi skrobnąć, ile może kosztować obecnie rodowodowy labrador? Skoro masz hodowlana suczkę, to może sie orientujesz w ostatnich cenach?

    co prawda pytanie do Sykreczki, ale i ja pokuszę się o odpowiedź:
    cena rodowodowego labka oscyluje faktycznie w tych granicach cenowych-ale:
    -można kupić rasowca znacznie ponizej tej ceny, np. takiego, który z jakichś względów nie może być potem reproduktorem/suką hodowlaną z powodu wady, która zupełnie nie odbiera mu "pełnowartosciowości" jako pieszczocha (np. u samców brak jednego jądra)
    -często hodowle mają starszego malucha, niż 2 miesięcznego-wtedy cena też bywa bardzo atrakcyjna
    -dla prawdziwych hodowców tak naprawdę liczy się, do jakiego domku trafią szczeniaczki, wiec jeśli potencjalny domek zauroczy, to i maluch trafia bez większego obciążenia finansowego do miłośników

    i jeszcze jedno-każdy szczeniaczek otrzymuje rodowód(jeśli oczywiście rodzice spełniają wymogi formalne), nie daj się oszukać na "ostatniego z miotu, któremu nie wystawia się rodowodu"
    i kolejne oszustwo: z rodowodem droższe, bez rodowodu tańsze: rodowód kosztuje ok. 40-60 zł, więc nie może wpływać na wartośc szczeniaka
    te "bezrodowodowe" po prostu są pewnego rodzaju oszustwem, pseudohodowca w ten sposób zarabia, kamiąc, że zarabiają ci, którzy sprzedają rodowodowe

    powodzenia!:bigsmile:
  • Kociaro, dzięki za uzupełnienie. Tylko z jednym pozwolę się nie zgodzić: koszt rodowodu to nie tylko kwestia samego dokumentu (ok. 20 zł), ale także koszty podróży do reproduktora oraz krycia (chyba, że ktoś ma i sukę i psa "z papierami"), lustracji miotu plus tatuowania, a także dojazdów do oddziału Związku Kynologicznego, by załatwić wszystkie formalności. Należałoby też wziąć pod uwagę koszty kilkukrotnego wystawienia suki, by uzyskała status suki hodowlanej. Dlatego szczeniak z rodowodem praktycznie zawsze jest droższy niż bez rodowodu.
  • jasne, Sykreczko!
    Ty o tym wiesz i ja o tym wiem-ale nie wszyscy mają taka wiedzę
    tylko chodziło mi o to, że pseudoh będzie mamił, że dlatego ma tańsze, bo nie wyrabia papierka
    nie powie, ze kryje przypadkowo, bez planu hodowlanego, bez koniecznych badań, że szuka najbliższego samca(bez papierów), czasem karma byle jaka, oszczędnośc na szczepieniach itp.
    a potem okazuje się, ze choroby, że pieski są tylko podobne do tych rasowych
    o tym pisałam własnie:bigsmile:
  • Dzięki, dziewczyny! Dzieciństwo spędziłam na wystawianiu i reprodukowaniu naszej suczki rasy bokser, więc nie sa mi obce zawiłości hodowli i sprzedaży. Interesowała mnie głównie cena labradorka - nie ukrywam, że mile mnie zaskoczyła:bigsmile:
    Już go wpisaliśmy w kredyt na dom:bigsmile:
  • Dzięki za odzew, myślałam, że już całkiem się "odmyśliłaś". Jak wspominałam, mam nadzieję na zwrot podstawowych kosztów (karma + weterynarz), czyli około 150 zł.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.