Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Pójdź, bądź moim światłem" Matka Teresa

edytowano kwiecień 2008 w Arkan Noego
"Najbardziej uderza mnie to, że swoją intymną więź z Jezusem Matka Teresa podtrzymywała nawet w samym środku dobijających ją ciemności. Jej wiara i miłość były tak wielkie, że kroczyła w ciemności, bez żadnego pocieszenia, prowadzona światłem wiary. Żyła tylko z czystej wiary i miłości" (za GN 14 wywiad z postulatorem procesu kanonizacyjnego o. Brianem Kolodiejchukiem)
Nie wyobrażam sobie 50 lat życia z Bogiem, bez doświadczania w sercu jego bliskości. Naprawdę bardzo Matkę Teresę podziwiam, że wytrwała w swojej wierze.

Komentarz

  • ja też sobie nie wyobrażam i przyznam się - nie rozumiem.

    Rozumiem to u Teresy z Lisieux a u M. Teresy nie.

    Tzn. rozumiem oschłość w życiu kontemplacyjnym które z samej definicji niesie ryzyko rutyny, nudy, duchowego "wypalenia".

    Ale w życiu tak skrajnie czynnym jak M. Teresy z Kalkuty - tak pełnym kontaktów wciąz z nowymi ludźmi?
    Może co za dużo to niezdrowo dla ducha, może wciąż te same tłumy anonimowych potrzebujących działały na psychikę tak samo jak wciąż te same karmelitańskie "gęby" w Lisieux???
  • Może dlatego wytrzymała, bo doświadczała nie NIEOBECNOŚCI Boga, ale TĘSKNOTY za Nieobecnym? Nieobecności doświadcza wielu ludzi, wielu ateistów i nie zostaja przez to święci. Ona żyła w nieprzerwanym pragnieniu za Tym, którego znała, ale się przed nią ukrył.

    Gorąco polecam książkę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.