W mediach sporo ostatnio mówi się o planach dotyczących relikwii Jana Pawła II, który podobno w tym roku ma być ogłoszony błogosławionym. Serce Papieża ma wrócić do Polski, zaś inne relikwie rozjadą się po świecie. Podejmowanie tego tematu jest o tyle paradoksalne, że Kościół epoki Jana Pawła II zminimalizował znaczenie relikwii. Zniesiono dawny wymóg, aby w kościołach relikwie były zamurowane w mensie ołtarzowej, wymazano z Martyrologium Romanum wielu świętych, których relikwie były tradycyjnie otaczane czcią (np. św. Cecylię), próżno szukać w katechizmie wzmianki o relikwiach, a Kodeks Prawa Kanonicznego odnosi się do nich jak do spuścizny muzealnej.
Co sądzicie na ten temat?
Komentarz
No ale ja nie rozumiem potrzeby noszenia przy sobie zdjęć najbliższych, wydaje mi sie to nieadekwatne kompletnie do rzeczywistości. Wolę pomyśleć, wspomnieć bliskich, delektować się OBECNOŚCIĄ świętych, a nie widokiem rozpadającego się w proch ich ciała.
Chętnie poczytam, jak inni to odczuwają.
Wierzymy w ciała "z martwych wstanie" czy ciała "z martwych zreplikowanie"?
W chwili zmartwychwstania oczywiście nastąpi połączenie się fragmentów relikwii w całość, ale spekulacje w którym miejscu to nastąpi są bezcelowe, bo nikt tego nie wie.
Świat w proch zetrze, świadkiem tego
Dawid z Sybillą wszystkiego.
O jak wielki tam strach będzie!
Gdy sam Bóg na sąd zasiądzie,
I roztrząsać wszystko będzie.
Trąba dziwny głos puszczając,
Groby ziemskie przenikając,
Wszystkich wzbudzi pozywając.
Zdumieje się przyrodzenie
I śmierć, gdy wstanie stworzenie
Na ostatnie rozsądzenie.
Oj, będzie się działo... Ciekawe, czy spotkamy wówczas jakichś forumowiczów?
Serce papieża w Polsce? - "to barbarzyństwo i profanacja"
"Barbarzyństwo" - tak publicysta dodatku do dziennika "Corriere della Sera" określa zamiar pochowania serca Jana Pawła II w kaplicy na Wawelu.
O takiej hipotezie mówili wcześniej przedstawiciele krakowskiego Kościoła.
W komentarzu zatytułowanym "Niech nikt nie dotyka Karola" włoski dziennikarz Pietro Calabrese podkreśla, że lepiej byłoby, aby ciało polskiego papieża zostało przewiezione do Krakowa. Pietro Calabrese pisze, że wiadomość o zamiarze Polaków przyjął z przerażeniem. Jak stwierdza, prośba polskiego Kościoła o serce papieża, choć "całkowicie - jak dodaje - prawowita" jest odwołaniem się do "pradawnego i pogańskiego obrządku" i przywołuje najokrutniejsze sceny filmowe.
"Wolałbym, aby ciało papieża Wojtyły pozostało nienaruszone, nietknięte, niepodzielone (...) niesprofanowane" - pisze włoski publicysta. Wyraża następnie opinię, że byłoby lepiej, aby Benedykt XVI, do którego należy ostateczna decyzja, "wysłał do Krakowa, do dobrych i żarliwie katolickich Polaków nietknięte ciało papieża, najbardziej kochanego we współczesnej epoce".
"Chciałbym wiedzieć, że Karol Wojtyła wraca do swej ojczyzny powitany ze wszystkimi honorami w kaplicy królewskiej, tak jak pojechał tam ostatnim razem jako uwielbiany papież, niosący krzyż i nadzieję" - wyznaje włoski publicysta. Konkluduje zaś: "Mam nadzieję, że nikt nie dotknie Karola".
Jak informuje jeden z blogów, Ryan Mullen i Jan Paweł Mikolajczyk - projektanci papieskiego ołtarza, na którym jutro zostanie odprawiona Msza święta, przewidzieli w jego mensie zagłębienie na portatyl (kamień ołtarzowy z zamurowanymi relikwiami męczenników) oraz postarali się, aby tenże znalazł się tam podczas celebracji. Jak informuje blog, Benedykt XVI odprawi Mszę na portatylu należącym niegdyś do pierwszego biskupa USA, Jana Carrolla. Portatyl został na początku lat 80-tych usunięty z jednego z ołtarzy bocznych w katedrze i przekazany do muzeum.
To dopiero jest barbarzyństwo!
Sam zacznę.
"Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa" (Mt 9, 20-21).
Oto przykład czci i mocy relikwii świętych. Inne przykłady spotkasz w Dziejach Apostolskich (Dz 5, 15), gdzie nawet cień św. Piotra, księcia apostołów uzdrawiał chorych, a chusty i przepaski św. Pawła posiadały cudowną moc. Już w St. Testamencie uderzył Elizeusz w Jordan płaszczem Eliasza, a ten rozstąpił się (2 Krl 2, 14). A gdy wrzucono trupa jakiegoś do grobowca Elizeusza, skoro tylko zetknął się ze szczątkami św. Proroka, ożył (2 Krl 13, 21). Dlatego też nic w tym dziwnego, że wierni od zarania Kościoła oddawali należną cześć relikwiom po Chrystusie Panu, Bogarodzicy i innych Świętych. I dlaczegoż miałoby być inaczej? Przecież ludzie wszystkich stref otaczają ciała wielkich mężów i matron, wieszczów, wynalazców, mężów stanu i przedmioty, których używali, niezwykłą czcią. Tłumnie zjeżdżają, by je oglądać.
Dlatego całkiem słusznie oświadczył także Kościół na soborze w Trydencie, że ci, którzy by twierdzili, iż relikwiom świętych nie godzi się żadnej oddawać czci mają być wyklęci.
A chociażby jakaś relikwia nie była autentyczna, nie robiłoby to wielkiej różnicy. Albowiem katolicka cześć relikwii dąży ostatecznie zawsze do uczczenia samych Świętych i odnosi się do samego Boga, który ich wyniósł tak wysoko.
Nie masz obowiązku praktykować szczególnego nabożeństwa do relikwii, ale nie waż się nigdy pogardliwie sądzić tych, co je czczą z dziecięcą ufnością. Także tu wszystkim jest wiara i ufność. Tak samo jak u niewiasty na krwotok cierpiącej w Ewangelii. Do ciebie również odnoszą się słowa Zbawiciela: "Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9, 23).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.
Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Ty: "ubogi duchem jesteś"
Pan Jezus (w rozdziale 5 Ewangelii św. Mateusza): "Błogosławieni ubodzy duchem albowiem do nich należy królestwo niebieskie"