To nie jest dzien Dziecka utraconego. Dla mnie ja ochbnie stracilam. Dalam zycie Bog jebpowolal i nami sie posluzyl Wielka radość... Odvjakiego czasu wielka radosc Piekny dzien.. Ale nie jestvto dziecko utracone. Dla mnie nie... Dla mnie zysk Wielki zysk
Ja z kolei przeżywam obie straty inaczej. Stratę Arturka, który żył po narodzrniu prawie 4 miesiące przeżywam strasznie, stratę Radzia( 8 tc) jest mi tylko przykro. Tu byłam pogodzona.
Nasz synek urodził się żywy w 14 tc i zdążyłam go ochrzcić, więc jest w Niebie i wstawia się za nami. Też nie patrzę na to, jak na stratę, a jak na zysk. Myślę, że tu na ziemi nie zobaczymy wszystkich owoców tego zdarzenia ani nie uświadomimy sobie wszystkich łask, jakich dostąpiliśmy za jego przyczyną. Ale kiedyś, kiedyś, się spotkamy i się dowiemy.
Na tym samym co wstawiennictwo innych świętych. Nam ksiądz w czasie mszy pogrzebowej powiedział, że możemy dołączyć naszego Jasia do litanii świętych i po modlitwie wieczornej mówić: nasz święty Jasiu, módl się za nami. Tak robimy.
Nasze dziecko zmarło przed narodzeniem w 20tc. Mi ksiądz powiedział, że "cieszy się co najmniej szczęśliwością naturalną". " Co najmniej " ponieważ limbus nie jest dogmatem.
No np. Mszy pogrzebowej nie odprawia się w intencji takiego dziecka tylko za rodziców bo ono jest święte bez grzechu. Tak nam tłumaczono w parafii. Benedykt XVI , który dla mnie był dużym autorytetem choć trudno mu przypiąć łatkę nowinkarza, tez wypowiedział się w temacie ze ufając Miłosierdziu Bożemu możemy mieć nadzieje ze dzieci te są w Niebie.
W 10tc dowiedziałam się, że ciąża obumarła Ok 7tc...było to prawie 11 lat temu. Już zawsze będę miała przed oczami ten straszny widok w szpitalnej toalecie i wyrzuty sumienia, że nie zrobiłam nic by godnie pochować szczątki... usprawiedliwiam się, że byłam za młoda, nieświadoma wielu spraw a personel szpitala okropny / to również inna historia! Mówimy o nim Aniołek - takie jakby imię, bo nigdy nie miałam poczucia czy to chłopiec czy dziewczynka. Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy a wtedy będę mogła go przytulić i podziękować bo dzięki niemu mam dzisiaj wspaniałą rodzinę. To dziecko jest w mojej świadomości każdego dnia, po prostu czuje, że jest! Brakowalo nam jego grobu dlatego wybrałam opuszczony stary grób na cmentarzu, na którym kładę znicz i dzięki temu trochę mi lepiej....
Mielismt rozmowe z ksiedzem.. Nazwal to chrzest krwi i pragnienia I tyle... Wierze w to. Nie musze czytac dogmatu aby sie utwierdzic Wiele nas zaskoczy po smierci I to bedzie wspaniale
Ty nie musisz czytać ale ksiądz musiał ta wiedze posiąść żeby ją przekazać I mnie osobiście ciekawi źródło
Ja rozumiem, że można coś podciągnąć pod pocieszenie kobiety ale niekoniecznie jest to poparte "naukowo" I nie wiem czy tak się powinno rozpowiadać bo powstaje kolejny kult
Na podstawie całej nauki Kościoła. Na podstawie Bożej miłości, a choćby sprawiedliwości. Kościół często mówi o niebie dla tych dzieci, czasem słyszymy o limbusie, ale co do zbawienia nie ma wątpliwości.
Komentarz
nie wiem czy zyskałam "aniołka"...
przykro mi do teraz i nie rozumiem tego...
Oboje przypomnieli nam, że życie jest darem i że jesteśmy tu na chwilę..
Są jakieś dokumenty, pisma o tym traktujące?
Też nie patrzę na to, jak na stratę, a jak na zysk. Myślę, że tu na ziemi nie zobaczymy wszystkich owoców tego zdarzenia ani nie uświadomimy sobie wszystkich łask, jakich dostąpiliśmy za jego przyczyną. Ale kiedyś, kiedyś, się spotkamy i się dowiemy.
Gdzie można o tym przeczytać?
Nam ksiądz w czasie mszy pogrzebowej powiedział, że możemy dołączyć naszego Jasia do litanii świętych i po modlitwie wieczornej mówić: nasz święty Jasiu, módl się za nami. Tak robimy.
Mówimy o nim Aniołek - takie jakby imię, bo nigdy nie miałam poczucia czy to chłopiec czy dziewczynka. Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy a wtedy będę mogła go przytulić i podziękować bo dzięki niemu mam dzisiaj wspaniałą rodzinę.
To dziecko jest w mojej świadomości każdego dnia, po prostu czuje, że jest!
Brakowalo nam jego grobu dlatego wybrałam opuszczony stary grób na cmentarzu, na którym kładę znicz i dzięki temu trochę mi lepiej....
I mnie osobiście ciekawi źródło
http://www.teologia.pl/m_k/kkk1k07.htm
I nie wiem czy tak się powinno rozpowiadać bo powstaje kolejny kult
J
wybieramy najlepsza opcje zysku ze straty