jesli czytasz po niemiecku lub angielsku, polece ksiazke, ktora dostalam na urodziny i probuje czytac (tzn. czyta ja sie swietnie, tylko troche mi brakuje czasu na czytanie ostatnio):
wersja angielska:
Dla mnie ta ksiazka ma dodatkowy smak, poniewaz opisuje nawrocenie w miejscu, do ktorego czesto sami w niedziele jezdzimy (i pustke kosciolow, ktore tez sami zwiedzalismy i tez mowilismy "ale tu pustka wieje"). Ale mysle, ze warto i w innych realiach geograficznych przeczytac. Jakby ktos chcial wersje niemiecka to moge pozyczyc, jak kiedys skoncze (ale naprawde pozyczyc, po chcialabym ja miec na polce i moc do niej wracac).
Jezeli uda mi sie dokonczyc, to nastepna w poscie bedzie:
Oprocz tego pewnie pod koniec postu zajme sie studiowaniem przewodnikow po Rzymie i polnocnych Wloszech, jako ze bedziemy miec opieke dla dzieci i chyba sobie w zwiazku z tym na rocznice slubu fundniemy wyjazd (taki wyjazd-pielgrzymke, bez dzieci, religia, kultura, kulinaria, rozmowy spokojne, na ktore ciagle brakuje czasu... bez dzieci, plazy, placow zabaw... potrzebujemy tego, bardzo!).
Znajomi odkryli teraz Kundusię Siwiec - książka "Miejsce Mojego miłosierdzia i odpoczynku" - ich przynajmniej bardzo porusza. http://www.wkb-krakow.pl/1000/Miejsce-mojego-milosierdzia-i-odpoczynku.html Dzisiaj robiłam Drogę Krzyżową z rozważaniami Kundusi - rzeczywiście, wezwanie na głębię i do większej miłości.
Zawsze i na każdy czas - biografia św. Jana od Krzyża "Stromą ścieżką" (beletryzowana, ale do wytrzymania). Św. Jan odkrywa przed człowiekiem wierną miłość Boga i zachęca do wejścia z Nim w osobistą relację... Jak wiadomo, słusznie jest nazywany Doktorem Miłości.
Coś lżejszego, ale też na Wielki Post odpowiedniego - wspomnienia Immaculee Ilibagizy, zwłaszcza "Ocalona, aby mówić". O wojnie w Rwandzie, opatrzności Bożej, mocy przebaczenia.
Katia tu wyżej podała "Zapiski więzienne" kard. Wyszyńskiego - tak, są genialne. Jak puściłam rok temu książkę w obieg, to do tej pory do mnie nie wróciła, bo mama pożyczyła sąsiadce, a ona swojej córce... i tak dalej... ale wszyscy zachwyceni. Ciekawe są też wspomnienia Marii Okońskiej "Przez Maryję wszystko dla Boga".
Hmmmm... Jeżeli jest napisane nietrudnym językiem.... to może miałabym bodziec, żeby przysiąść kontrafałdy? Przydałoby się, taka ze mnie kaleka językowa
Komentarz
Wiem, nudna jestem.
wersja angielska:
Dla mnie ta ksiazka ma dodatkowy smak, poniewaz opisuje nawrocenie w miejscu, do ktorego czesto sami w niedziele jezdzimy (i pustke kosciolow, ktore tez sami zwiedzalismy i tez mowilismy "ale tu pustka wieje"). Ale mysle, ze warto i w innych realiach geograficznych przeczytac. Jakby ktos chcial wersje niemiecka to moge pozyczyc, jak kiedys skoncze (ale naprawde pozyczyc, po chcialabym ja miec na polce i moc do niej wracac).
Jezeli uda mi sie dokonczyc, to nastepna w poscie bedzie:
Oprocz tego pewnie pod koniec postu zajme sie studiowaniem przewodnikow po Rzymie i polnocnych Wloszech, jako ze bedziemy miec opieke dla dzieci i chyba sobie w zwiazku z tym na rocznice slubu fundniemy wyjazd (taki wyjazd-pielgrzymke, bez dzieci, religia, kultura, kulinaria, rozmowy spokojne, na ktore ciagle brakuje czasu... bez dzieci, plazy, placow zabaw... potrzebujemy tego, bardzo!).
"Zapiski więzienne" kard.Wyszyńskiego, "Listy starego anioła do młodego"o.Pydy, Josemaria Escriva, o.Zawada - to typy z moich półek.
Osobiście, w ramach umartwiania się mam zamiar przeczytać książkę mojego Ojca ) Strasznie fachowa, ale jego.
PS.A jakby ktoś mógł pożyczyć "The heresy of formlessness", też chętnie i z wdzięcznością
"Siedem pieczęci zła" i "Antologię mistyczną" (no, tu trudno mówić o autorstwie;)
Dobry jest
"Zapiski wiezienne" - zanotuje na przyszlosc. Bede musiala kupic, jak bede w PL.