Na szybko wyczytałam, że te kostki nie są bardzo niebezpieczne. Czasem lekarze doradzali tylko węgiel podać i popijać - ale oczywiście nic samemu. Jedno dziecko zjadło trochę kostki do wc, to jest ostrzejsza sprawa i też nic nie było.
Ale kiedyś w Poznaniu dziecko połknęło kreta i niestety nie udało się go uratować - kret to jest największa masakra.
Sama jestem ciekawa co lekarze w szpitalu zalecają w takiej sytuacji. Płukanie żołądka, czy jeszcze coś? Może powiedzą, czy robić coś w domu w takiej sytuacji, czy nic, tylko lecieć na pogotowie.
Moje dziecię prawie dwa lata temu na imprezie rodzinnej mówi "A myśmy z Emilem jedli mięsko z grilla". Czerwona lampka mi się zaświeciła, bo mięsa nie było, chociaż grill stał na podwórku knajpy. Okazało się, ze moja 4-latka wtedy (o zgrozo, bo to nie małe dziecko) zjadła kawałek podpałki. Pojechaliśmy do szpitala, ale okazało się, ze ten rodzaj podpałki to była sama parafina.
Mój osobisty mąż jeszcze mym narzeczonym będąc na ognisku u znajomych pociągnął zdrowo "Odstraszacz na komary do lamp naftowych", bo mu się butelki pomyliły w ciemnościach.
Zadzwoniłam na numer podany na etykiecie aby się dowiedzieć czy to groźne, odebrała jakaś kobieta i powiedziała, że już daje męża. Przekazując mu telefon, ryknęła: "Heniek, jakiś idiota odstraszacz wypił!" Ostatecznie okazało się, że to perfumowana parafina i nic więcej.
A moja dzidzia ostatnio wypiła nieco rozcieńczonego płynu do podłóg - zanim zdążyłam zareagować, ze trzy razy zanurzyła rękę i ją oblizała.
Mój raczkujący pierworodny zjadł saszetkę granulek pochłaniającą wilgoć w butach- kojarzycie co to takiego?
Jako, że mało doświadczeni wtedy byliśmy strachu najedliśmy się co niemiara. Lekarze też nie bardzo wiedzieli co z "z czym to się je". Obserwowali jedynie.
@Małgorzata32 u mnie właśnie jakieś obsesje były na punkcie tych kulek wchlaniających wilgoć, bo bałam sie ze dzieci zjedzą, a kojarzyło mi się że to świństwo jest.
Nie było płukania żołądka (co mnie zdziwiło, bo myślałam, że to pewnik w takich syt.).
W zatruciu kwasami/zasadami przeciwwskazane jest zarówno wywoływanie wymiotów jak i właśnie płukanie żołądka - coby się nie cofnęło i nie poparzyło większej powierzchni bardziej.
Gdy mój roczny Antos postanowil spróbować WC cleanera odruchowo podałam Mu mleko(nie wiem,czy dobrze zrobiłam...),potem szpital(dobowa obseracja).Na szczęście nic Mu nie było.
Te pochłaniacze wilgoci z butów nie są groźne.Tylko dużo wody trzeba podawać. Pediatra mnie uświadomiła przy jakiejś pogawędce. Ona, pracując w szpitalu, regularnie na toksykologię dzwoni z pytaniami.
Komentarz
+
No i jak tam? Problem z tabletkami do zmywarki jest taki, ze sa one dosc silnie alkaliczne, wiec moga wywolywac oparzenia...
Miejmy nadzieje, ze bedzie wszystko dobrze...
+++
U mnie ostatnio córa gulnęła rivanol. Stres był...
U koleżanki dzieć wlał vanish do kąpieli.
Zadzwoniłam na numer podany na etykiecie aby się dowiedzieć czy to groźne, odebrała jakaś kobieta i powiedziała, że już daje męża. Przekazując mu telefon, ryknęła: "Heniek, jakiś idiota odstraszacz wypił!"
Ostatecznie okazało się, że to perfumowana parafina i nic więcej.
A moja dzidzia ostatnio wypiła nieco rozcieńczonego płynu do podłóg - zanim zdążyłam zareagować, ze trzy razy zanurzyła rękę i ją oblizała.
Te dzieci to szybsze są niż błyskawica