Podbijam, bo moje włosy może jakoś okropnie się nie przetłuszczają (myję codziennie lub co 2 dni) - mam za to problem z tym, że wypadają (stres i pora roku robią swoje) i są okropnie matowe, niezbyt ładne... Mam je długie i końcówki są suche jak wiór, a przy głowie i grzywka na koniec 2 dnia wyglądają "tak se"
Zabieram się do płukania octem jabłkowym (domowym), stosuję olej kokosowy i maskę loreal
Ale może ktoś ma coś nowego do polecenia w temacie włosów Zima idzie, czas o nie zadbać, jeśli na Boże Narodzenie (ewentualnie na wiosnę) mają być piękne (mam taki plan )
Szczególnie zależy mi na sprawdzonych sposobach na wypadanie, ale głównie spowodowane stresem, osłabieniem, nie hormonalne etc. - czy któraś z Was płukała może włosy kozieradką?
Jeju, faktycznie! Oczywiście, chodziło mi o wcierkę
Miałam ampułki Radical do wcierania, ale szukam teraz jakiegoś tańszego sposobu i właśnie napatoczyła mi się ta kozieradka... chyba spróbuję
Na olej rycynowy też może się skuszę - zamiennie z olejem kokosowym. Martwi mnie tylko przyciemnienie włosów.
Szampony dla dzieci stosuję ale nie do każdego mycia - raz na tydzień lub dwa myję włosy oczyszczającym szamponem z timotei do włosów normalnych/tłustych i czasem używam loreala, który ponoć ma pobudzić włosy do rośnięcia
czasem lepiej na poczatek zmiejszyc ich ilosc niz calkowicie zrezygnowac.
silikony w jakims tam stopniu zabezpieczaja wlosy przed uszkodzeniami mechanicznymi, np. O tej porze roku wlosy zwlaszcza koncowki beda sie szybciej niszczyc od niszenia wszelkich chust, szalikow.
wiec lepiej uzyc czegos ze silikonami chocby na same konce
ktos kto dlugg prostowal wlosy i teraz chcialby radykalnie zrezygnowac a wlosy sie pusza jak jasna cholera tk lepiej maznac czyms z tymi 'zlymi' silikonami niz katowac prostownica
edit.
sama prostuje wlosy, nie tak jak kiedys - codziennie, ale czasem uzyje prostownicy
i wlasnie najwiekszym bledem moim bylo radkalne odstawienie silikonow
moje wlosy w tym czasie to byl istny koszmar, ktory z tyg na tydzien byl wiekszy i dopiero powrot do silikonow i zmniejszanie ich ilosci, stosowanie coraz rzadziej poprawilo moje wlosy na tyle, ze dzis juz poza sezonem szalikowym w ogole ich nie stosuje, a zajelo mi dobrych kilka dlugich miesiecy
ale ja nie mówię, że TAAAAKIE złe - po prostu jeśli ktoś ma problem z tłustymi włosami, to można pomyśleć nad ograniczeniem sylikonów. Ale są włosy, które na sylikony reagują bardzo dobrze i wtedy tacy ludzie nie piszą w wątku "przetłuszczające się włosy".
Dla mnie logiczne, ze prostownica to zuo więc nawet o tym nie piszę.
Poza tym są silikony "lepsze" i "gorsze" - można o tym doczytać i wybierać te lepsze.
No i są jeszcze domowe maseczki i oleje naturalne na włosy
Właśnie o to mi chodzi - dokładnie o to. Może nieprecyzyjne napisałam, bo jestem trochę zajęta. Ja naprawdę doskonale rozumiem jak działają sylikony.
I uważam, że często ludziom którym wydaje się, że ich problemem są włosy przetłuszczające, pomogłoby ograniczenie/wykluczenie sylikonów, bo tak naprawdę to one są problemem.
I jeszcze - do tego co Ty napisałaś - tym bardziej nie ma sensu stosować szamponów i odżywek sylikonowych, a potem nakładać "naturalnych", bo jak sama napisałaś - nic to nie da. Czyli - odrzućmy najpierw sylikony i sprawdźmy, czy nie pomogą nam np. oleje.
A co do porządnego oczyszczenia włosów z sylikonów, to wydaje mi się, że taki zwykły szampon może mieć problemy. Szczególnie jeśli ktoś ma włosy bardzo "obklejone".
Blog Anwen czytam od wczoraj w każdej wolnej chwili, faktycznie - kopalnia wiedzy. A jakie dziewczyna ma piękne włosy!
Co do silikonów - wiem, że są zwolennicy tylko i wyłącznie naturalnej pielęgnacji i wiem, że wiele z nich ma piękne włosy. Sama stosuję dużo domowych sposobów (płukanie octem jabłkowym, odżywka na włosy z miodu, picie pokrzywy, skrzypu, płukanki ziołowe etc.) ale nie uważam, że kosmetyki nie mające z naturalnością wiele wspólnego są złe Tak, jak napisałam wcześniej - włosy przetłuszczają mi się (nie jakoś ogromnie) tylko przy głowie, więc kiedy widzę, że są trochę mocniej tłuste, niż zwykle albo kiedy jest lato, gorąco etc. odżywki cięższe stosuję tylko od ucha w dół. Włosy mam dość długie, dużo za łopatki.
Żeby ich nie oblepiać zupełnie raz w tygodniu lub raz na dwa myję włosy mocno oczyszczającym szamponem i moim zdaniem ta metoda nie jest zła.
Olej staram się stosować 2 razy w tygodniu, ale zwykle jednak jest to raz w tygodniu. Używam kokosowego (kiedyś oliwy z oliwek, ale nie odpowiadała mi), ale spróbuję na sobie rycynowy. W razie czego zużyję na rzęsy
Też kiedyś uważałam, że położenie sobie oleju na włosy skończy się źle i na pewno nie uda mi się tego spłukać, na pewno zaczną się przetłuszczać mocniej i nie wiadomo co jeszcze. I co gorsza, przez pierwsze dwa lub trzy olejowania włosy nie były mocniej tłuste, były za to mocno sztywne i matowe. Ale wytrzymałam i teraz zdecydowanie każdemu polecam
A czy któraś z Was stosowała może olejek Khadi? Strasznie mnie kusi, ale jest dość drogi i nie wiem czy warto inwestować lub prosić Mikołaja o prezent pod choinkę
Ja ze swojej strony polecam Wam tabletki calcium pantothenicum (Anwen też o nich pisze) - stosowałam już kilka razy po 2,3 miesiące i za każdym razem są efekty w postaci małych włosków przy czole i karku. Opakowanie 50 tabletek kosztuje około 7 zł. Ja biorę 4 dziennie, kiedy mocniej wypadały mi włosy brałam 6.
@Lila w badapaku ( pisze z tel wiec mogłam pomylić nazwę ) Jest olej kokosowy, cena tez fajna Na dzień dzisiejszy używam identycznego, mam jeszcze ponad 1 kg )
Ja ze swojej strony polecam Wam tabletki calcium pantothenicum (Anwen też o nich pisze) - stosowałam już kilka razy po 2,3 miesiące i za każdym razem są efekty w postaci małych włosków przy czole i karku. Opakowanie 50 tabletek kosztuje około 7 zł. Ja biorę 4 dziennie, kiedy mocniej wypadały mi włosy brałam 6.
Kupiłam dziś te tabletki, zobaczymy
Dużo o nich czytałam, i ponoć rzeczywiście daje fajne rezultaty
Ale tez czytałam, że po tabletkach dziewczyny ( pisały na blogu Anwen i na wizażu ) skarzyły się na pogorszenie cery.
Ponoć niby takie oczyszczanie, bo potem było już tylko lepiej
Ale poczatek ponoć może być dość fatalny.
Jak u Ciebie z cerą @stephanos, miałaś jakieś spore niespodzianki, czy wszystko było ok ?
Ciężko mi powiedzieć, bo skóry nie mam idealnej i czasem po prostu coś mi wyskakuje
jeśli coś wyskoczyło mi na twarzy to nie aż tak strasznego, żebym to zapamiętała. Pojawiły się za to krostki (niewiele, ze 3 lub 4 sztuki, nie więcej) na szyi - co dla mnie było o tyle dziwne, że nawet jako nastolatka nie miałam w tej okolicy żadnych krost, pryszczy itp. Nie było to jednak jakoś bardzo nasilone.
Brałam 2 razy dziennie przy jedzeniu po 2 tabletki, jeśli brałam dziennie 6 to 3x2, też przy jedzeniu. Na początku brania ich (pierwsze 4 czy 5 dni) było mi lekko niedobrze, jeśli wzięłam je zupełnie na czczo rano (przechodziło od razu, kiedy coś zjadłam) - ale od tego czasu biorę przy posiłku.
szare mydło i spryskiwanie rozcieńczonym 1:3 octem jabłkowym.Potem spłukać obficie wodą. Na początku może nie zachwyca zapachem, ale rezultaty są niesamowite! Działa na tłuszczenie, łupież, wszelkie łuszczyce i bardzo dobrze oczyszcza i pielęgnuje włosy.
Ja bym nakładała @anulaczarnula U mnie kiedy pojawia się łupież, to już nie sięgam po nizorale etc., tylko olejuję kokosowym
Może zmieniałaś szampon lub odżywkę, stąd takie dolegliwości U mnie były fatalne początki po przejściu z "chemicznych" na np. Alterę z rossmanna, ale po jakimś czasie było już ok Miałam właśnie takie okropne swędzenie, spać się nie dało na szczęście przeszło.
Tak, po nich miałam takie dziwactwa przeszło Wiele osób się skarżyło na to Kiedyś trafilam na wpisy na którymś z blogów mówiące o tym, w komentarzach co druga pisala o swedzeniu, wysypkach ale też każda praktycznie pisała, ze przeszło i że szampony sa świetne
Jak dłuższy czas, to raczej nie wchodzi w rachubę, ze to efekt zmiany szamponu.
Stosujesz odżywki?
warto przy przetłuszczających się u nasady włsoów, odżywski stosować tylko na pół długości, zeby nie smarować skalpu
Może jakieś leki (jeśli bierzesz) Dla mnie samej okres wiosenny jest najgorszy dla włsoów, są przesuszone po zimie (ogrzewanie), końce też fatalne od chust, szalików etc., Dlatego wisoną najczęściej je maltretuję maskami, olejami, wcierkami nawet suplementy łykam latem już OK, ja jeszce z tych co lubią na słońcu poleżeć, więc nawet celowo pozwalam włosom taplać się w oleju (do opalania też stosuję kokosowy)
Sam ocet jest dośc wskazany po maskach Maski najlepiej nakłdać na dośc ciepłą głowę, tzn opłukać dośc ciepłą woda ( otworzą się łuski włosa) i potem zaraz nałożyć maskę, na to czepek i albo podsuszać albo zawijać nagrzanym recznikiem ( ja czasem grubą czapkę wełnianą nakładam ) Potem spłukiwac jak najchłodniejszą wodą ( najlepiej ostatnie płukanie to zimną nawet zrobić - to zamyka łuski włosa) I wtedy płukanką octową (można cytryną, ale ona może rozjaśnić z czasem włsoy), ocet też zamyka łuski A to zaś powoduje, ze lepiej są wchłoniete składniki odżywcze z masek i działają dłuzej niż na włosie z otwartą łuską.
Podobnie hennę się zakwasza - najlepiej cytryną- nie myje się zaraz po niej szamponem, tylko spłukuje się ją z włsoów jak najchlodniejszą wodą Henna potrzebuje czasu, zeby się utlenić, mycie po farbowaniu henną najlepiej odłożyć na trzy dni. Henna jak się utleni to dopiero nabierze wlaściwej barwy
Ja kupiłam delikatny szampon nawilżający skórę głowy i dodatkowo suchy szampon. Myje włosy co 2-3 dni dzięki temu. Musiałam dojść do siebie po szamponie garnier. Ogólnie ich kosmetyki wydają mi się "szturmowe". Za ostry zapach, sucha skóra która potem robi się tłusta. Dobry jest szampon z mocznikiem z rossmana. Chyba najlepszym zwalczaniem jest nawilżanie skóry głowy. Ciągłe mycie tylko pogarsza.
Mnie pomaga emulsja squamaax na 2 godziny przed myciem na skórę głowy. Ale mam łuszczycę. Więc ładnie sobie zdzieram tę łuskę tą emulsją, potem ze dwa razy namydlam szamponem i spłukuję (zapomniałam nazwy szamponu taki apteczny). Włosy są po takiej akcji dobrze oczyszczone, sypkie, zwiększona objętość. Z przetłuszczaniem różnie bywa. Hormony wiadomo. Chyba też pewne znaczenie ma dieta. Bogata w tłuszcze zwierzęce chyba nasila problem. Można też chronić przed słońcem kapeluszem, ale zarazem nie dopuszczać do spocenia głowy.
odkryłam grupę włosing na FB. Nie wiem czy pomoże na przetłuszaczanie ale w wyglądzie już widze róznicę.
MYje kubełkowo i metodą OMO (odzywka, mycie odzywka). A dziś umyłam bez szamponu dodając do odżywki olej z czarnuszki, przetrzymałam 25 minut, zemulgowałam drugą odżywką 5 minut i spłukałam. No ładnie wyglądaja nie powiem.
A to ciekawe. Ja odzywek nie za bardzo moge, bo od razu włosy wyglądają na przetłuszczone... Nawet zbyt „ciężkie” szampony na przemian z takimi odtluszczajacymi stosuje. Najwyzej czasem cos w końcówki wetre.
zobacz na tej grupie, jak myć itp. Oni olejowanie do każdych włosów polecaja. I ogólnie tyle różnych metod, że szok, łącznie z laminowaniem galaretką (np cytrynowa lub inną ze sklepu..._
Komentarz
ale ja nie mówię, że TAAAAKIE złe - po prostu jeśli ktoś ma problem z tłustymi włosami, to można pomyśleć nad ograniczeniem sylikonów.
Ale są włosy, które na sylikony reagują bardzo dobrze i wtedy tacy ludzie nie piszą w wątku "przetłuszczające się włosy".
Dla mnie logiczne, ze prostownica to zuo więc nawet o tym nie piszę.
Poza tym są silikony "lepsze" i "gorsze" - można o tym doczytać i wybierać te lepsze.
No i są jeszcze domowe maseczki i oleje naturalne na włosy
Ja naprawdę doskonale rozumiem jak działają sylikony.
I uważam, że często ludziom którym wydaje się, że ich problemem są włosy przetłuszczające, pomogłoby ograniczenie/wykluczenie sylikonów, bo tak naprawdę to one są problemem.
I jeszcze - do tego co Ty napisałaś - tym bardziej nie ma sensu stosować szamponów i odżywek sylikonowych, a potem nakładać "naturalnych", bo jak sama napisałaś - nic to nie da. Czyli - odrzućmy najpierw sylikony i sprawdźmy, czy nie pomogą nam np. oleje.
A co do porządnego oczyszczenia włosów z sylikonów, to wydaje mi się, że taki zwykły szampon może mieć problemy. Szczególnie jeśli ktoś ma włosy bardzo "obklejone".
Jest olej kokosowy, cena tez fajna
Na dzień dzisiejszy używam identycznego, mam jeszcze ponad 1 kg )
Przepraszam, dopiero teraz zauważyłam Twój wpis.
Odpowiedziałam Ci w wątku modowym
Nie widm czemu mi sie nie wyświetliło "wezwanie" do tego wątku
Na początku może nie zachwyca zapachem, ale rezultaty są niesamowite!
Działa na tłuszczenie, łupież, wszelkie łuszczyce i bardzo dobrze oczyszcza i pielęgnuje włosy.
U mnie kiedy pojawia się łupież, to już nie sięgam po nizorale etc., tylko olejuję kokosowym
Może zmieniałaś szampon lub odżywkę, stąd takie dolegliwości
U mnie były fatalne początki po przejściu z "chemicznych" na np. Alterę z rossmanna, ale po jakimś czasie było już ok
Miałam właśnie takie okropne swędzenie, spać się nie dało
na szczęście przeszło.
przeszło
Wiele osób się skarżyło na to
Kiedyś trafilam na wpisy na którymś z blogów mówiące o tym,
w komentarzach co druga pisala o swedzeniu, wysypkach
ale też każda praktycznie pisała, ze przeszło i że szampony sa świetne
sama też tak twierdzę
Stosujesz odżywki?
warto przy przetłuszczających się u nasady włsoów, odżywski stosować tylko na pół długości, zeby nie smarować skalpu
Może jakieś leki (jeśli bierzesz)
Dla mnie samej okres wiosenny jest najgorszy dla włsoów, są przesuszone po zimie (ogrzewanie), końce też fatalne od chust, szalików etc.,
Dlatego wisoną najczęściej je maltretuję maskami, olejami, wcierkami nawet suplementy łykam
latem już OK, ja jeszce z tych co lubią na słońcu poleżeć, więc nawet celowo pozwalam włosom taplać się w oleju (do opalania też stosuję kokosowy)
Sam ocet jest dośc wskazany po maskach
Maski najlepiej nakłdać na dośc ciepłą głowę, tzn opłukać dośc ciepłą woda ( otworzą się łuski włosa) i potem zaraz nałożyć maskę, na to czepek i albo podsuszać albo zawijać nagrzanym recznikiem ( ja czasem grubą czapkę wełnianą nakładam )
Potem spłukiwac jak najchłodniejszą wodą ( najlepiej ostatnie płukanie to zimną nawet zrobić - to zamyka łuski włosa)
I wtedy płukanką octową (można cytryną, ale ona może rozjaśnić z czasem włsoy), ocet też zamyka łuski
A to zaś powoduje, ze lepiej są wchłoniete składniki odżywcze z masek i działają dłuzej niż na włosie z otwartą łuską.
Podobnie hennę się zakwasza - najlepiej cytryną- nie myje się zaraz po niej szamponem, tylko spłukuje się ją z włsoów jak najchlodniejszą wodą
Henna potrzebuje czasu, zeby się utlenić, mycie po farbowaniu henną najlepiej odłożyć na trzy dni.
Henna jak się utleni to dopiero nabierze wlaściwej barwy
Z przetłuszczaniem różnie bywa. Hormony wiadomo. Chyba też pewne znaczenie ma dieta. Bogata w tłuszcze zwierzęce chyba nasila problem.
Można też chronić przed słońcem kapeluszem, ale zarazem nie dopuszczać do spocenia głowy.
Najwyzej czasem cos w końcówki wetre.
To strona adminki tej grupy