Kto był dziś na marszu w Warszawie, ten wie, jaka była straszna ulewa, tudzież burza z piorunami. A my nie wzięliśmy żadnych kurtek przeciwdeszczowych, bo wyjeżdżaliśmy spod domu w pełnym słońcu :shamed: Dotarliśmy wraz z pochodem w okolice kościoła Św. Krzyża, gdzie zaczęło tak strasznie padać, że schowaliśmy się pod daszkiem okalającym kiosk. I tu zdarzyło się coś niezwykłego. Podeszła do nas starsza pani, która wyciągnęła z torebki banana i poczęstowała dzieciaki, które były przemoczone i nieszczęśliwe. A potem, kiedy zerwał się wiatr i deszcz zaczął ostro zacinać, otuliła swoim płaszczem starszaki, żeby było im cieplej. Po kilku minutach deszcz nieco osłabł i zdecydowałem iść dalej. Podziękowałem bardzo starszej pani za pomoc, a ona odpowiedziała: - To nic takiego, należę do wspólnoty neokatechumenalnej i jestem przyzwyczajona do tego, że jest dużo dzieci w rodzinie.
Komentarz
w niedzielę 31 maja 2009 r.,
pod hasłem "W kryzysie stawiam na rodzinę", po raz czwarty ulicami Warszawy przejdzie Marsz dla Życia i Rodziny.
www.marsz.org
:bigsmile:
dwudziestego był marsz 2 lata temu
Tomasz co masz do Radia Maryja?
Poznań, 31 maja 2009 r.
12.30 â?? Msza św. w kościele pw. Św. Franciszka Serafickiego na Placu Bernardyńskim, ...
więcej Â?
Łódź, 30 maja 2009 r.
14.00 - zbieramy się na Placu Katedralnym, przy pomniku Jana Pawła II, ...
więcej Â?
A jak nie mam obecnie producenta zużytych pieluch to co mam zrobić?
powtórzę za Adamem Słodowym: "zrób to sam"
:tooth:
:crazy:
Może pomożecie, zapraszam na Stary Mokotów:bigsmile:
w którym miejscu?
Piotr
:rainbow:
Widać nas
Nic nie pomogła
Fajny beret Maciek
Zmoknięte dzieci i Tata w kapeluszu!:thumbup:
:trompet: