Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Przedstawiam Bolesława;)

edytowano grudzień 2013 w Ogólna
Oto Bolesław, tak dzieci go nazwały. Tak się tylko zastanawiam, czemu nie pije on wody. Je tylko marchew i suchą karmę. Czy to nie za słaba dieta?

Komentarz

  • Przypomniało mi się coś. Znałam kiedyś osobę, która kupiła sobie skoczka pustynnego. Nie dawała mu jednak pić, bo skoro pustynny, to pewnie nie lubi pić... Długo nie pożył...
  • Zdziwoiłam się, że nie SZCZUR! =))
  • Zdziwoiłam się, że nie SZCZUR! =))
    a ja że nie dziecko
  • fajny ten Bolus......
  • Popieram Lile!!! Wode dla Bolusia:)
  • Oto Bolesław, tak dzieci go nazwały. Tak się tylko zastanawiam, czemu nie pije on wody. Je tylko marchew i suchą karmę. Czy to nie za słaba dieta?

    Uszy chyba ma po mamie.
  • Szczurciu, a jak mu dawałaś wodę - w poidełku? Mój poprzedni król nie był do tego przyzwyczajony, pił tylko z kubka. Jeśli w ogóle nie chce pić i soczystego je niedużo, to podejrzane.
  • Ma w poidełku i w misce. Nie pije. Wygląda zdrowo, jest energiczny. Je nać z marchwi, czasem kapustę. No i marchew oczywiście. Miał dawane i brokuła i kalafiora - te pnie - trochę poskubał...

    isa7 - Dziecko? Nie... Toż najmłodsza ma 10 miesięcy! Zresztą, nigdy dziecku bym Bolesław na imię nie dała, choć lepsze to niż pomysł mojego męża na imię dla chłopca... Szczęście, że ostatnio urodziły się dziewczyny... 
    :)
  • Update: Bolesław od paru dni pije wodę. Albo wcześniej nie chciał, albo nie widział poidełka, czy co? 

    Teraz tylko męża przekonać, co by Boluś zamieszkał na dworzu. Może nie teraz, zimą, ale tak od marca do listopada? 
  • edytowano listopad 2014
    Nasz zając nic od paru dni nie je. Daliśmy rózne warzywa, suchą karmę dla odmiany - nic. 
    Jest w klatce na dworzu, ale jest ciepło, mamy wciąż 10-11 stopni. Mąż chce go do domu, ale jak on jest chory to ja się boję. Zresztą, zwierzę w domu śmierdzi, a mnie to teraz przeszkadza. Wygląda normalnie, nie jest jakiś osowiały. Na razie przynajmniej. 
    Chory czy co?

  • Szczurzysko , nic nie bój, jakby co, Savia ma kilka fajnych przepisów.
  • oooo fuuuu..MartynaN..niuniuniu [-X
  • Jadł dużo twardego, potem jak na wiosnę swieża trawa - to jadł trawę. Nie chciał nigdy warzyw, zimę całą jechał na suchym, ale po trawie zaczął jeść owoce i warzywa - obierzyny z marchwii, ogryzki owoców itp. 
    Widzę, że coś tam zjadł. Może na zimę mniej jedzą? 
  • @Savia - Czy Twoje mają jakieś ocieplenie zimą? Mąż się martwi, że Bolek zmarznie, czeka go pierwsza zima na podwórku. Ale my mamy za mały metraż, żeby klatkę wstawić do mieszkania. U nas zimą to najniższa temperatura -3, czasem -5, ale to wyjątkowo i bardzo krótko takie niskie temperatury są. 
  • edytowano listopad 2014
    Pozwolę sobie rozwiać wszelkie wątpliwości:
    - są króle które piją dużo, takie co średnio i takie co niemalże nic. Nie mniej to ich picie bywa zmienne w zależności od diety, pory roku i mnóstwa innych czynników
    - królik to nie niemowlę i nie musi mieć codziennie świeżej wody. W naturze też są niezbyt czyste zbiorniki, z których zwierzęta dopijają. Ważne jest jedynie to by woda nie była zainfekowana moczem czy kałem, bo królik w klatce nie ma wyboru: jak nie jedna kałuża to druga. On ma jedno miejsce do picia. Samce mają tendencje zasikiwania wody, więc najlepsze są poidła kropelkowe. Oczywiście zimą (przy mrozach) nie sprawdza się, więc wtedy dość wysoko wieszam miseczki, woda w nich zamarza i król zlizuje.
    - nie ma opcji by królik nie umiał pić z poidła czy z czegoś tam innego. Instynkt i pragnienie zawsze zaprowadzi do celu.
    - króliki są ogromnie wrażliwe na upały i potrafią paść z gorąca. Co do zimna - nie lubią tylko przeciągów, mróz nawet 40C im nie straszny. W praktyce - w klatkach mam kotniki, czyli jakby to określić, taką budę dla królika jak dla psa, tylko w wersji mini. Jest to zaciszne miejsce od chłodnego wiatru. Taki kotnik, przy naszych warunkach, nie jest ocieplany. Ocieplany stosuje się tylko przy rozpłodzie zimowym/wczesnowiosennym, bo gołe oseski są wrażliwe.
  • Szczurzysko, królik mógł nie jeść, bo zmienił miejsce. Tak bywa. Nie martw się jednak, że się zagłodzi. ;)
    Ważne by miał paśnik z sianem, poidło. Moje mają jeszcze paśniki zasypowe z owsem.

    A, zimą klatek się nie sprząta, bo fermentacja w ściółce wytwarza ciepło.
  • Są króle, które piją naprawdę dużo. Co na to DK, gdzie promuje się abstynencję alkoholową.
  • Za dzieci nie odpowiadam :D
  • Nasz ma klatkę piętrową: http://www.amazon.co.uk/FeelGoodUK-Double-Decker-Rabbit-Hutches/dp/B00D5R3J76/ref=sr_1_6?s=pet-supplies&ie=UTF8&qid=1415987408&sr=1-6&keywords=rabbit+hutch
    Jest możliwość chowania się w tej "budzie". Może trzeba tam napchać siana?
    Wiosną i latem klatkę się przesuwało i Bolek robił za kosiarkę. Teraz trawa nie rośnie i stoi w jednym miejscu. Ale jak tam nawalę siana, to jak ja to uprzątnę? Boję się, że może trawnik zniszczyć. Chyba że to działa jak nawóz i jeszcze lepiej trawa urosnie. 
    Czyli dawać mu siano trzeba by było na ziemię?
  • Tam na górze nawrzucaj mu siana i styka. Generalnie przy Waszych mrozach to w ogóle nie powinno być problemu. U nas to wiesz... -20C przez tydzień tu musi być ogrzewanie podłogowe. ;)
  • Ale u nas są wiatry, takie, że mąż tę klatkę wzmacniał, bo się przewracała.
  • @szczurzysko juz Ci pisałam, ze wystarczy, że królik będzie miał zaciszny, choćby malutki kąt.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.