Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Parujące szyby w domu - help!

edytowano grudnia 2013 w Pomagajmy sobie
Mam problem z oknami. Drewniane, podwójne. W środku między jedną a drugą szybą zbiera się para i regularnie skrapla. Najpierw dochodziła tak do 10-15cm od dołu szyby, teraz właściwie krople zbierają się na całej wysokości...
Nie paruje od wewnątrz, tylko właśnie między szybami.
Wycieranie nic nie daje, po 10 minutach jest to samo... para, a potem kropelki.

Co może być przyczyną? I jak temu zaradzić?
Fajnie by było jednak coś widzieć przez okno...
«13

Komentarz

  • Wg mnie za mało są uchylone na zewnątrz, a za mało uszczelnione od wewnątrz.
    Na chłopski rozum, skoro jest para między oknami to może dlatego że je uszczelniłas od zewnątrz a od wewnątrz nie?
  • No właśnie to dziwne, bo okna nie są jakoś specjalne szczelne... ciągnie od nich chłodem... a pomiędzy woda i woda:/ wycierane, mocno zakręcane, zamknięte/
    Jedna część właściwie cały czas uchylona... nie wiem:(
  • To jest rozbieralne okno - tzn masz dostęp pomiędzy szyby?

  • @PawelK, tak, mogę je rozkręcić i wytrzeć w środku, po 10 min. paruje, na następny dzień - wody tyle samo, co przed wycieraniem...
  • Jeżeli da się je uszczelnić, najlepiej byłoby w suchy dzień (najlepiej niestety latem) osuszyć obydwie części i uszczelnić (uszczelka, silikon) , żeby nie wchodziła między nie wilgoć, wiele jednak zależy od tego czy jest to możliwe.
  • My tak mamy na szybie wewnątrz mieszkania. Wentylacja była sprawdzana, a zawsze ten sam problem zimą.

    Po nocy to ciekną całe balkonowe okna... kałuża codziennie do wycierania. Ale wydaje mi się że rok temu pomogło jak włączyliśmy grzejnik w salonie, bo normalnie zawsze był wyłączony. Ale nie wiem o co chodzi tak naprawdę.

    Na szczęście problemu się pozbędziemy niedługo ;) Przeprowadzamy się :)

  • Wiecie co, plus jest taki, że pomimo braku firanek ni ciut ciut nie da się nam zaglądnąć w okno:D

    uszczelnić to to to właśnie kiepsko, Mamy dwa takie okna (jedno podwójne) i nie ma żadnej różnicy między parowaniem tego w pokoju z tym w kuchni...
  • Problemu całkiem nie rozwiązuje ale bardzo znacząco zmniejsza: image
    Osuszacz powietrza allegro koszt ok 149zł

    Edit: tego za 150 nie ma, ale jest za 120 http://allegro.pl/osuszacz-powietrza-odwilzacz-z-filtrem-ti02-cichy-i3806791521.html,
    u nas ściąga 1/3 pojemnika na dzień

  • Takie osuszacze można też kupić za ok 50 zł w "normalnym sklepie"
    Siostra miała problem z oknami w poprzednim mieszkaniu ( wynajem ) i najtańszą opcją był właśnie taki osuszacz.
    Zapytam gdzie kupili.
  • U nas osuszacz nie pomógł... Za to wymiana okiem zmniejszyła wilgotnoś z 60 do 40%
  • Nie wiem od czego to zależy, u nas w dom najczęściej 60-70%, ale nic nie paruje.
  • Dziś rano było jeszcze gorzej, niż wczoraj :(

    i żeby to się w kuchni zbierało, ale w pokoju też cieknie niemiłosiernie... wycieranie, osuszanie, wietrzenie, nic nie daje... mogę otwierać to okno, wycierać a i tak po chwili jest to samo;/
    A mamy w domu w sumie niezłe wietrzenie, okap w kuchni chodzi na okrągło, okna otwarte, przynajmniej uchylone... prania w mieszkaniu nie suszę... ech...
  • Ja myśle ze u nas dużym powodem jest suszak na pranie w salonie ktory stoi non stop jak tylko robi sie na dworze chłodniej i nie mozna na balkonie suszyc prania.. No ale niestety inaczej sie nie da.
    A widziałam z zewnątrz ze tylko my mamy takie szyby, sąsiedzi zarówno pod nami jak wyżej maja okna suche.

  • u nas pędzlak na ścianie w łazience chwilowo się zapanoszył. Alem dziada wytępiła

    a jak to zrobiłaś
  • Suszenie prania to w ogóle mi się marzy... bo obecnie moje pranie tylko kiśnie na stryszku, na którym nie mamy na razie możliwości otworzyć okna...Szkoda mi płynu do płukania, bo jak coś musi "schnąć" w temp. 5* i wilgoci przez 5-7 dni, to nabiera swojego, specyficznego zapaszku...
    My to pół biedy, ale jak urodzę, to co będę robić z noworodkowymi ciuchami, to nie wiem.
    W każdym razie, produkcję wilgoci w mieszkaniu ograniczyliśmy do minimum...
  • my suszymy w pokoju gdzie jest 19-20st i schnie max 2 dni teraz. A płynu do płukania nie używam już od baaardzo dawna:-)
  • Ja używałam,bo dostaję regularnie w prezencie. Jeszcze do niedawna pomagał, teraz już nie i mi go szkoda:P
    wkurza mnie ten smrodek...


    a okna są właśnie na etapie zaparowane-skroplone-cieknie.

    Znów odkręcać, znów wycierać... wrr...
  • też mam podobny problem
    budownictwo z lat 90-tych, od 4 lat okropnie skrapla nam się woda na oknach 
    podejrzewam okna (nieszczelne?) plastikowe i pogorszył się stan wentylacji, co potwierdzają kominiarze (brak wystarczającego ciągu) - nie wiem z czego to wynika (w poprzednich latach było OK)
    stawiałam przy oknach różnego rodzaju pochłaniacze wilgoci - efekt średni
    muszę zainteresować się tym elektrycznym, bo na ścianie zaczął miejscami grzyb się pojawiać, a jak duży mróz to jeszcze wszystko zamarza :(
  • Osuszacz jest ok. Stosowałem kiedyś osuszacz (0,5kw) zamiast farelki (2kw) i mimo ze temperatura była nizsza to komfort cieplny był wiekszy. Tylko ze moj bardziej przypomina (piecyk gazowy) i sciagał 5l na dobe. Swietnie nadaje sie tez do suszenia aut porą zimową.
  • A na grzyba najlepszy  Savo
  • Pufas jest b skuteczny
  • Też z chlorem?
  • @PawelK, tak, mogę je rozkręcić i wytrzeć w środku, po 10 min. paruje, na następny dzień - wody tyle samo, co przed wycieraniem...
    Ja takie miałam w domu rodzinnym. Rozkręciłam, umyłam, dałam sylikon i... zamknęłam. :D
    Nigdy więcej myć w środku nie musiałam.
    Tylko to latem należy zrobić :-)
  • @Bea chodzi o super wyschnięcie, by wilgoci w środku nie zamknąć, dlatego latem by idealnie wyschło w środku po umyciu.
  • Na razie udaję, że nie widzę mazi i smug na szybach i po prostu wycieram, wycieram, wycieram.

    O dziwo - w kuchni daje to efekt, za to w pokoju Z. ani ciut... paruje i kapie ciągle tak samo... nie mam pojęcia od czego to zależy. Jestem zmęczona ciągłym odkręcaniem i wycieraniem, no ale taka woda w oknie to też nie za bardzo...
  • No dobra, dostaliśmy cudo do mierzenia temperatury i wilgoci... no i wychodzi, że wilgoć w powietrzu nie przekracza 54%.
    Z reguły waha się od 48-50%.

    dobra/zła/niska/wysoka?

    jak to się może mieć do okien?

    Temperatura u nas w nocy ok 18* (dla mnie idealna), w dzień, jak działa fryzjer na dole, jest cieplej, choć zakręcam grzejniki - 20-22*.

    no oszaleć można z tymi cieknącymi oknami...
  • Bea ma rację,wystarczy kratka bez dodatkowych urządzeń na prąd.
  • Właśnie okno w kuchni otwarte prawie cały czas, jeśli nie w kuchni to na korytarzu lub w sypialni. Najgorzej z pokojem Z., bo tam paruje, a okno się nie uchyla, pracujemy nad dobrym patentem wentylacyjnym.
    Za to przewiew mamy cały czas, bo z sypialni nad "stryszek" (pomieszczenie nad garażem) nie ma w ogóle drzwi i powiewa równo. Stąd też mamy najniższą temp. w sypialni, w nocy ok 15-16*.


    Tym grzybem to nie strasz @Bea... już raz mieliśmy, struliśmy się, ja już dziękuję za kolejne takie sensacje:(
  • u nas była b dobra wentylacja, i nic to nie dawało, z okien lało się na potęgę. Pomogła dopiero wymiana okien
    Dorotak. współczuję Wam serdecznie, wiem co to znaczy jak z okien się leje i nic nie pomaga
    Niestety im będzie mroźniej tym będzie gorzej...
  • edytowano stycznia 2014
    My okna w bloku mamy bez pary, za to duszno duszno, duszno. Ciepło jest to fakt, ale duchota. Na klatce schodowej pan dozorca chyba umył podłogę jakimś duszącym środkiem o mdlącym zapachu, słodkim. Nie mogę wytrzymać na schodach, czuć nawet w naszym przedpokoju. i sucho, sucho, sucho. Suche śluzówki w nosie itp. Więc my też ciągle wietrzymy, ale właśnie, żeby tę suchość przełamać  ;;) i zaprosić do środka trochę wilgoci.
    czyli odwrotnie niż u Was Dorotak.

    Ciekawe jak będzie w domku?
    Na pewno nie będę chciała okien plastikowych. plastikowe po paru latach widziałam zażółcone, wypaczone i nic się nie da zrobić. W domku są stare 80 letnie drewniane, podwójne szyby itp. Chcemy zmienić też na drewniane, wiem, że to drożej, ale drewniane okna, które wymieniłam w bloku ponad 10 lat temu, to jeden z ulubionych elementów naszego mieszkania. I nic się z nimi nie robi, nie parują. Nie ma efektu takiego termosu jak czasem przy plastikach. jest jakaś cyrkulacja powietrza, a przy zamkniętych jest dość cicho i zacisznie.
    Acha, wiecie, jaki numer. Dziś byłyśmy z Teściówką w kuchni. Na drzewie na przeciwko siedzi ptak kawka. Zrobiłam gest ręką, tak jak się woła kogoś, przyjdź...i....przyleciała na parapet i gapiła się okiem. Potem dostały chleba ziarnistego w nagrodę. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.