Niedługo się przeprowadzamy, mamy do zagospodarowania trzy spore pokoje i zastanawiamy sie czy:
- oddać 2 pokoje dzieciom, ten 20 m2 oraz 18 m2 ( podzielić na dziewczynki i chłopcy) a sami miec jeden
- czy oddać im jeden największy 20m2, nam zrobić sypialnie z tv i jeden gościnny..
Dzieci jest 5 w wieku: Amelia 8, Antek 6, Adam 4, Lila 2 i Rozalia 7 miesięcy
Komentarz
nie wiem za bardzo jak dać zrzut ale napiszę, że ten dom na dziwne ułożenie pokoi. To dom po dziadkach, nie my go budowaliśmy, jest nasz i chcemy mieszkac na swoim, nie wynajmować dlatego wracamy ....Będzie jeszcze remont na miare naszych mozliwości znaczy nieduzy, tzn bez zmiany układu pokoi i bez adaptacji poddasza niestety...
mniejszy dla chłopaków
wiekszy dla dziewczyn
trzeci dla Was.
Z kuchnią też dobre rozwiazanie (my tak robimy w wakacje)
Nigdy bym nie dała wszystkich dzieci do jednego pokoju. Chociaż wasze jeszcze małe.
Poza tym nie widzę problemu, aby łożko na noc rozłożyc, a na dzien złożyc w gościnnym pokoju.
My tak robilismy cay czas(teraz najwiekszy oddalismy średnim chłopcom, bo wjechala nam jeszcze do domu perkusja;
a my z M. poszliśmy póki co (do wakacji)do jeszcze mniejszego.I też sie mieścimy.
Ponieważ nie bardzo wyobrażam sobie wrzucania trzylatki do podrastajacych chłopców, zdecydowaliśmy się na remont.
Moim zdaniem sypialnia dobra rzecz...ale jak ktos ma warunki i jednak nie kosztem dzieci.
Wiem, wiem ja kwoka jestem i zawsze wybiorę dobro dzieci przed wygodą swoją.
takie rodzinne skrzywienie;)
Ale to sa takie letnie, kolonijne warunki.
Jakbyśmy mieli tak na co dzień funkcjonowac, uczyc sie, grać na instrumentach to nie wyobrażam sobie.
choc mój maż też z dwojgiem braci w jednym pokoju sie wychował i na ludzi wyszli;)
myslałam tez zeby im dac jeden pokój a drugi im oddac za jakis czas 2 lata np...a na razie spac obok nich z rózią....
ale mam młyn w głowie...