Rodzina Święcickich z gminy Dźwierzuty w województwie warmińsko-mazurskim otrzymała mieszkanie zastępcze w chlewie. Według wójta, w gminie nie ma innych lokali, a Święciccy mają zaadoptować chlew na mieszkanie.
Mała miejscowość Olszewki w gminie Dźwierzuty jest oddalona o 50 kilometrów od Olsztyna. Tam właśnie czteroosobowa rodzina Święcickich otrzymała od gminy chlew, który mają zaadaptować na mieszkanie.
"Mieszkaliśmy wcześniej u gospodarza na kolonii w Olszewkach. Zostaliśmy wyeksmitowani. Pisałem ja i żona pisała do gminy o lokal zastępczy. W końcu wójt zgodził się, byśmy tu się wprowadzili, pod warunkiem, że sobie to wyremontujemy" powiedział Artur Święcicki.
Jego żona Tamara pochodzi z Ukrainy. Mają dwie córki, starsza ma 17 lat, a młodsza niespełna cztery. Mężczyzna opowiadał, że na Warmię i Mazury trafili z Brzegu w woj. opolskim, gdzie mieszkała jego matka. Święcicki tłumaczył, że musiał szukać miejsca dla swojej rodziny, po tym, gdy jego rodzinny dom ucierpiał w 1997 roku w powodzi.
Chlew nie nadaje się do życia, wkoło widać ślady hodowanych tam świń, krów i kur. W jednym z pomieszczeń pod sufitem wisi jeszcze hak do oprawiania trzody. Rodzina zakwaterowała się więc w stojącej obok stodole.
"Nie mamy ani prądu, ani wody. Jedzenie podgrzewamy sobie na kuchence turystycznej. Jestem bezrobotny, miesięcznie dostajemy z opieki 82 złote, jak ja mam to wyremontować"- pytał Święcicki. - Teraz mam pana, z którym umówiłem się, że za 100 zł. postawi mi kuchnię kaflową, kafle pozbierałem w okolicy. Na szczęście na razie jest ciepło, ale będzie zima i co ja zrobię, przecież nie zdążę tego przerobić na dom" - dodał.
Według niego, po tym, gdy zadomowili się w stodole, gmina wydzierżawiła ją pobliskiemu gospodarzowi.
Wójt gminy Dźwierzuty Czesław Wierzuk potwierdza, że stodołę dostał inny gospodarz, któremu niedawno spłonęła stodoła i tej potrzebuje dla bydła, a mieszkań zastępczych gmina nie ma.
"Były lokale wolne po szkołach, ale decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. To są młodzi, zdrowi ludzie. Zostali wyeksmitowani i poszliśmy im na rękę. Trzeba było im coś zaproponować. Budynek jest w dobrym stanie technicznym, a ten pan jest zdrowy i pokój z kuchnią może zrobić. Gmina zadeklarowała, że załatwi formalności związane ze zmianą przeznaczenia budynku z gospodarczego na mieszkalny" - powiedział wójt.
Dodał, że gmina ma wiele osób potrzebujących, chorych i adaptację chlewu na mieszkanie Święciccy muszą przeprowadzić na własny koszt.
Komentarz
Mieszkanie w chlewie
Rodzina Święcickich z gminy Dźwierzuty w województwie warmińsko-mazurskim
otrzymała mieszkanie zastępcze w chlewie. Według wójta, w gminie nie ma innych
lokali, a Święciccy mają zaadoptować chlew na mieszkanie.
Mała miejscowość Olszewki w gminie Dźwierzuty jest oddalona o 50 kilometrów od
Olsztyna. Tam właśnie czteroosobowa rodzina Święcickich otrzymała od gminy
chlew, który mają zaadaptować na mieszkanie.
"Mieszkaliśmy wcześniej u gospodarza na kolonii w Olszewkach. Zostaliśmy
wyeksmitowani. Pisałem ja i żona pisała do gminy o lokal zastępczy. W końcu
wójt zgodził się, byśmy tu się wprowadzili, pod warunkiem, że sobie to
wyremontujemy" powiedział Artur Święcicki.
Jego żona Tamara pochodzi z Ukrainy. Mają dwie córki, starsza ma 17 lat, a
młodsza niespełna cztery. Mężczyzna opowiadał, że na Warmię i Mazury trafili z
Brzegu w woj. opolskim, gdzie mieszkała jego matka. Święcicki tłumaczył, że
musiał szukać miejsca dla swojej rodziny, po tym, gdy jego rodzinny dom
ucierpiał w 1997 roku w powodzi.
Chlew nie nadaje się do życia, wkoło widać ślady hodowanych tam świń, krów i
kur. W jednym z pomieszczeń pod sufitem wisi jeszcze hak do oprawiania trzody.
Rodzina zakwaterowała się więc w stojącej obok stodole.
"Nie mamy ani prądu, ani wody. Jedzenie podgrzewamy sobie na kuchence
turystycznej. Jestem bezrobotny, miesięcznie dostajemy z opieki 82 złote, jak
ja mam to wyremontować"- pytał Święcicki. - Teraz mam pana, z którym umówiłem
się, że za 100 zł. postawi mi kuchnię kaflową, kafle pozbierałem w okolicy. Na
szczęście na razie jest ciepło, ale będzie zima i co ja zrobię, przecież nie
zdążę tego przerobić na dom" - dodał.
Według niego, po tym, gdy zadomowili się w stodole, gmina wydzierżawiła ją
pobliskiemu gospodarzowi.
Wójt gminy Dźwierzuty Czesław Wierzuk potwierdza, że stodołę dostał inny
gospodarz, któremu niedawno spłonęła stodoła i tej potrzebuje dla bydła, a
mieszkań zastępczych gmina nie ma.
"Były lokale wolne po szkołach, ale decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
To są młodzi, zdrowi ludzie. Zostali wyeksmitowani i poszliśmy im na rękę.
Trzeba było im coś zaproponować. Budynek jest w dobrym stanie technicznym, a
ten pan jest zdrowy i pokój z kuchnią może zrobić. Gmina zadeklarowała, że
załatwi formalności związane ze zmianą przeznaczenia budynku z gospodarczego na
mieszkalny" - powiedział wójt.
Dodał, że gmina ma wiele osób potrzebujących, chorych i adaptację chlewu na
mieszkanie Święciccy muszą przeprowadzić na własny koszt.
Zrodlo: onet.pl