Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wyżywajka

edytowano kwietnia 2014 w Pomagajmy sobie
Poszukuję zabawki, która mogła by służyć młodszym dzieciom (~2-8) wyżywać na niej swoje emocje. Czy w ogóle jest to dobry pomysł? W "normalnych" sklepach nic takiego nie ma.

Komentarz

  • poduszka lub duży misiek u mnie tak było worek z sianem
  • worek treningowy bokserski
  • Dzięki, Ciapek. To dobry pomysł. Jednak szukam czegoś dla mniejszych dzieci.
  • Dziś dziecko wpadło na pomysł, że pogryzie balonik. Jak zauważyłem, że jeszcze jest cały i chyba za mało jest zezłoszczona, to sama zaczęła się śmiać.
    Jak to zwykle bywa, malce mają więcej inwencji, niż dorośli.
  • A jak małe masz te dzieci @Dawid? Bo mój dwulatek te kołki do wbijania uwielbia i świetnie sobie z nimi radzi. 
  • Popieram. Kołki do wbijania są świetne nawet dla dziewczynek.
  • Usunąć niebezpieczne przedmioty z zasięgu w mieszkaniu i niech wybiega się do woli żeby co chwilę nie stopować "nie rób tego i tego", bo faktycznie może potem mieć skumulowaną energię :) A jeśli jest sprzyjająca pogoda, to na dworze oczywiście też,  przy czym taka pogoda jak dziś, 8-10 st. C, to też sprzyjająca pogoda, byle nie lało. A dlaczego właściwie potrzebujesz takiego przedmiotu?
  • Kiedyś z dziećmi w takich sytuacjach proponowałam "zabawę" wojnę poduszkową, kończyło się śmiechem i świetnym nastrojem, a cel osiągnięty.
  • Dla dziecka w wieku około trzech lat warto zakupić rowerek biegowy i robić codziennie przejażdżki. Mój niewyżyty trzylatek śmiga codziennie. Wiosna się zaczęła i jest dużo prościej wyeksploatować dzieciaki na dworze.
  • @Ergo
    Bieganie jest codziennie i bez limitu (jak mam chwilę, to też z dziećmi biegam 
    :P )
    Z zakazów jest tylko nie wspinać się na regał i nie ruszać okularów Taty.
    Całym problemem jest to, że wyżywajka ma być natychmiastowym remedium na gwałtowny wzrost emocji, który za chwilę znajdzie ujście na innym członku rodziny. Wyjście na dwór, to przynajmniej założenie butów (x2 bo młodsza nie odpuści). Środek zaradczy nastąpi o kilka minut za późno. Rowerek i piłka to samo. Chociaż mamy w mieszkaniu piłki mamy i pozwalamy się bawić. Nawet zachęcałem, ale nie chcą.
    Te kołki mogę wziąć pod uwagę. Z poduszkami nie wychodzi. Może dlatego, że codziennie się nimi bawią.
  • A może małe miękkie miśki albo poduszeczki i ciskać je w chwili złości mocno do jakiegoś pojemnika?
  • Może nie jestem najbardziej doświadczoną mamą na forum, ale takie natychmiastowe remedium na złość dziecka, że dasz do ręki, ono tym walnie, rzuci, ugryzie, i złość cudownie przechodzi to chyba nie istnieje. Ktoś kto takie cudo wymyśli niechybnie milionerem zostanie ;)
  • @marteczka
    Dzięki za doping. Zdwajam wysiłki.
    Żona podpowiada jeszcze jeden sposób na bogactwo, nawet większe niż powyższe. Otóż pralka, do której można by wrzucić ubrania razem z dzieckiem 
    $-)
  • edytowano kwietnia 2014
    W domu, są też 4 pary rękawic bokserskich
    Bez worka
    Jest pare luda u nas, do zrobienia zawodów bokserskich
    Największym powodzeniem cieszą sie walki mamy i taty , na punkty
    To są wtedy EMOCJE i RYWALIZACJA


    Nie pomyslalam o dwoch parach!
    To znaczy ze wy dla zabawy
    czy w nerwach sie boksujecie tym sprzetem? ;)
  • edytowano kwietnia 2014
    .
  • Idea zabawki, na której w gorszych chwilach można się wyżyć nie przemawia do mnie. Istnieje szansa, że zabawka będzie zastąpiona człowiekiem, albo ścianą, bo dlaczego nie.
    Co innego rower, rękawice, czy miękkie szable, albo boso po trawie.
    A jeśli już coś ze sklepu - to polecam sklepy rehabilitacyjne - a w nich miski do kręcenia, piłki do skakania:
    http://empis.pl/empis2/35-trenery-rownowagi
  • edytowano kwietnia 2014
    Dziecko ma prawo do negatywnych emocji i szukam propozycji jak dziecko może sobie z nimi radzić. Marteczka, Malgorzata, Isa7 i Ergo na pewno mnie rozumieją. Przyrząd do utrzymywania równowagi to z pewnością nie jest to.
    Zastanawiam się nad kołeczkami i rękawicami bokserskimi. Skłaniam się ku drugiemu.
  • edytowano kwietnia 2014
    Jasne, jak się dziecko wkurzy daj mu rękawice albo młoteczek :)

    Polecałam sklep - przyrząd do równowagi jest przypadkowy.
  • Ja jestem jak najbardziej za rękawicami, czy szablami - mamy tego sprzętu ponad tuzin w domu. Ale jak się jeden na drugiegi wkurzy, to nie bierze szabli. Albo jak się zdenerwuje na panią w sklepie, to nie bierze mloteczka ;) Istnieją pojedynki, nawet w niedopowiedzeniach, już o zabawie nie wspomnę. Ale nadal nie jestem za, jeśli chodzi o lanie się, by emocje zeszły - szczególnie małe dzieci.
  • Też bym chciał "zwyczajnie nie pozwalać". Niestety mi nie wychodzi.
  • Nie przejmuję się: szukam rozwiązań.
    Dziecko potrzebuje konkretu. Jeśli mówię do dziecka: Nie kop mamy! i widzę zawahanie w oczach dziecka znaczące "to co mam ze sobą zrobić?", to wiem, że to dla mnie nie dramat, a wyzwanie rodzicielskie.
    Wolałbym powiedzieć: Nie kop mamy, uderz w kołek!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.