Poszukuję zabawki, która mogła by służyć młodszym dzieciom (~2-8) wyżywać na niej swoje emocje. Czy w ogóle jest to dobry pomysł? W "normalnych" sklepach nic takiego nie ma.
Usunąć niebezpieczne przedmioty z zasięgu w mieszkaniu i niech wybiega się do woli żeby co chwilę nie stopować "nie rób tego i tego", bo faktycznie może potem mieć skumulowaną energię A jeśli jest sprzyjająca pogoda, to na dworze oczywiście też, przy czym taka pogoda jak dziś, 8-10 st. C, to też sprzyjająca pogoda, byle nie lało. A dlaczego właściwie potrzebujesz takiego przedmiotu?
Dla dziecka w wieku około trzech lat warto zakupić rowerek biegowy i robić codziennie przejażdżki. Mój niewyżyty trzylatek śmiga codziennie. Wiosna się zaczęła i jest dużo prościej wyeksploatować dzieciaki na dworze.
Bieganie jest codziennie i bez limitu (jak mam chwilę, to też z dziećmi biegam
:P )
Z zakazów jest tylko nie wspinać się na regał i nie ruszać okularów Taty.
Całym problemem jest to, że wyżywajka ma być natychmiastowym remedium na gwałtowny wzrost emocji, który za chwilę znajdzie ujście na innym członku rodziny. Wyjście na dwór, to przynajmniej założenie butów (x2 bo młodsza nie odpuści). Środek zaradczy nastąpi o kilka minut za późno. Rowerek i piłka to samo. Chociaż mamy w mieszkaniu piłki mamy i pozwalamy się bawić. Nawet zachęcałem, ale nie chcą.
Te kołki mogę wziąć pod uwagę. Z poduszkami nie wychodzi. Może dlatego, że codziennie się nimi bawią.
Może nie jestem najbardziej doświadczoną mamą na forum, ale takie natychmiastowe remedium na złość dziecka, że dasz do ręki, ono tym walnie, rzuci, ugryzie, i złość cudownie przechodzi to chyba nie istnieje. Ktoś kto takie cudo wymyśli niechybnie milionerem zostanie
W domu, są też 4 pary rękawic bokserskich Bez worka Jest pare luda u nas, do zrobienia zawodów bokserskich Największym powodzeniem cieszą sie walki mamy i taty , na punkty To są wtedy EMOCJE i RYWALIZACJA
Nie pomyslalam o dwoch parach! To znaczy ze wy dla zabawy czy w nerwach sie boksujecie tym sprzetem?
Idea zabawki, na której w gorszych chwilach można się wyżyć nie przemawia do mnie. Istnieje szansa, że zabawka będzie zastąpiona człowiekiem, albo ścianą, bo dlaczego nie. Co innego rower, rękawice, czy miękkie szable, albo boso po trawie. A jeśli już coś ze sklepu - to polecam sklepy rehabilitacyjne - a w nich miski do kręcenia, piłki do skakania: http://empis.pl/empis2/35-trenery-rownowagi
Dziecko ma prawo do negatywnych emocji i szukam propozycji jak dziecko może sobie z nimi radzić. Marteczka, Malgorzata, Isa7 i Ergo na pewno mnie rozumieją. Przyrząd do utrzymywania równowagi to z pewnością nie jest to.
Zastanawiam się nad kołeczkami i rękawicami bokserskimi. Skłaniam się ku drugiemu.
Ja jestem jak najbardziej za rękawicami, czy szablami - mamy tego sprzętu ponad tuzin w domu. Ale jak się jeden na drugiegi wkurzy, to nie bierze szabli. Albo jak się zdenerwuje na panią w sklepie, to nie bierze mloteczka Istnieją pojedynki, nawet w niedopowiedzeniach, już o zabawie nie wspomnę. Ale nadal nie jestem za, jeśli chodzi o lanie się, by emocje zeszły - szczególnie małe dzieci.
Dziecko potrzebuje konkretu. Jeśli mówię do dziecka: Nie kop mamy! i widzę zawahanie w oczach dziecka znaczące "to co mam ze sobą zrobić?", to wiem, że to dla mnie nie dramat, a wyzwanie rodzicielskie.
Komentarz
Bez worka
Jest pare luda u nas, do zrobienia zawodów bokserskich
Największym powodzeniem cieszą sie walki mamy i taty , na punkty
To są wtedy EMOCJE i RYWALIZACJA
Nie pomyslalam o dwoch parach!
To znaczy ze wy dla zabawy
czy w nerwach sie boksujecie tym sprzetem?
Co innego rower, rękawice, czy miękkie szable, albo boso po trawie.
A jeśli już coś ze sklepu - to polecam sklepy rehabilitacyjne - a w nich miski do kręcenia, piłki do skakania:
http://empis.pl/empis2/35-trenery-rownowagi
Polecałam sklep - przyrząd do równowagi jest przypadkowy.