Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Podwójne nazwisko

edytowano czerwiec 2014 w Ogólna
Ponieważ dowiedziałam się już by nie zaczynać tu dyskusji na temat kaszy jaglanej i NPRu ;) Zakładam wątek na temat który ostatnio mnie nurtuje, a jak sądzę jest raczej neutralny :)

Moja siostra w przyszłym roku wychodzi za mąż. Chciałaby po ślubie  oprócz przyjęcia nazwiska narzeczonego zachować panieńskie. On nie chce o tym słyszeć, uznaje to za dziwactwo, jakiś niepotrzebny przejaw okazywania niezależności. Ma być tylko jego nazwisko i koniec.

Dla mnie to wydumany problem. Wiele kobiet zachowuje panieńskie nazwisko gdy osiągnęły sporo na polu zawodowym, często robią tak lekarki, prawniczki, tłumaczki, kobiety architekci (nie mam pojęcia czy jest taka forma??) itp. Albo takie które po prostu lubią swoje nazwisko i chcą je zatrzymać. Moja siostra należy do tej drugiej grupy. Dodam że oba nazwiska ładnie się komponują, pierwsze kończy się na "-ska", drugie jest bardzo krótkie (trzy litery) :) Nie wiem, dla mnie jeśli facet tak gwałtownie protestuje to chyba kwestia jakiejś źle pojętej dumy, honoru (?). Sama mam podwójne nazwisko i mój mąż nie robił nigdy z tego problemu. Czy któraś z was miała podobny problem, musiała przekonywać przyszłego męża że podwójne nazwisko to nie jest dla niego żadna krzywda ani ujma na honorze? ;) Chętnie też poznam opinię panów na ten temat :P
«134

Komentarz

  • ja mam podwójne. mój mąż nie ma nic do gadania w tej kwestii. no chyba ze chciałby zmienic na moje;)
  • Podwójne to jeszcze rozumiem. Ale moja koleżanka to chce tylko swoje nazwisko, mężowego nie chce wcale...
  • Tymka, ja też mężowego nie chcę wcale i dobrze nam z tym.
  • Moja koleżanka wychodżac za mąż przyjeła nazwisko swojej babci, a jej mąż nazwisko żony.
  • To chociaż dobrze, że WAM z tym dobrze, bo jej narzeczonemu właśnie niezbyt...
  • ARGUMENTY?
  • Ja mam podwójne i przeważnie nie mieści się w rubrykach wniosków itp dokumentów, tak że jest to nie praktyczne.
  • wg mnie podwójne to szacunek dla ojca, uznanie dla meza. 
    Takie jest moje zdanie.

  • edytowano czerwiec 2014
    A ja myślałam, że to prowokacja- a tu takie kwiatki  :D
  • ZAstanowiłam się przed ślubem przelotnie, czy nie przybrać podwójnego, ale M. zamamrotał, że w takim razie on przyjmie moje, byleśmy występowali pod jedną marką. A że M. po prostu nie może nosić innego nazwiska, niektórzy wiedzą czemu, to uznałam argument o wspólnej marce za wystarczający i odpuściłam. I lubię.
  • Prowokacja antypatriarchalna. 
    Ślub pretekstem do zmiany nazwiska?
  • @Kira - a ja znam takie dwie pary, gdzie żona została przy swoim nazwisku, a mąż dopisał sobie jej nazwisko do swojego. Też się zdarza.
    Osobiście, nie lubię podwójnych - niepotrzebna komplikacja. I najbardziej mi się podoba, jak cała rodzina występuje pod jednym nazwiskiem, bo wiadomo, że to od kompletu. Ja praktyczny człowiek jestem.
  • Kira - bo bardziej jest znany pod ksywą odnazwiskową niż pod imieniem. Do tego stopnia, że musiałam się na ślubie pilnować, żeby nie nazwać go ksywą w czasie wypowiadania przysięgi.
  • edytowano czerwiec 2014
    Nie bardzo rozumiem, co ma wyniknąć z tego, że podyskutujemy tu nt. hipotetycznych motywów twojego przyszłego szwagra. To sprawa między narzeczonymi i tyle.
  • Kira, pytasz o nasze zdanie, ale fragment "Nie wiem, dla mnie jeśli facet tak gwałtownie protestuje to chyba kwestia jakiejś źle pojętej dumy, honoru (?)" tak bardziej pod obgadywanie podchodzi, stąd moja uwaga.

    Zdania w kwestii, czy twoja siostra ma zmienić nazwisko, nie mam żadnego :D
  • Bardzo ciekawy wątek.
    Ja na przykład mam swoje nazwisko, mąż swoje. 

    Zależy w jakim wieku się wychodzi za mąż i czy ma się pracę zawodową opartą o nazwisko.
  • Nie mam podwójnego bo,
    to trudne dla systemów, komputerów, lekarzy brać pierwsze czy drugie jako to właściwe???
    Sama bym się zastanawiała.
    Po drugie, a właściwie po pierwsze to znak jedności małżeńskiej
    takie trochę nowe narodziny nowe nazwisko nowy etap w życiu jak nowe imię w życiu zakonnym
    po trzecie
    Czy jest jakieś po trzecie?
    Długość, długość względy praktyczne. Razem to byłoby chyba około 30 liter!

    Argument z dorobkiem odpada. Przeciętnie kumaty w dobie komputerów dokopie się do danych, że ta babka z nazwiskiem tym a tym to ja. Zresztą można zaznaczyć w jakiejś bibliografii, biogramie teraz X, wcześniej Y.
  • A mój wujek przyjął nazwisko żony, dzieci również i cała rodzina pod tym nazwiskiem występuje.
    Ogólnie to dużo znam kobiet z podwójnymi nazwiskami, ale dzieci już tylko po ojcu.
  • Mężczyźni często tak reagują. Ale teraz różne rzeczy się zdarzają.
  • Bardzo mnie bawiło, gdy w pracy na przykład panie reagowały, gdy dostawały dokumenty z moim nowym nazwiskiem i nie identyfikowały osoby :)
  • AgoMario,

    zależy od zawodu - jeżeli jest oparty np. o zlecenia a nie o etat - to trudno wymagać, aby ktokolwiek się trudził wyszukiwaniem dawnych nazwisk.
  • Argument z dorobkiem odpada. Przeciętnie kumaty w dobie komputerów
    dokopie się do danych, że ta babka z nazwiskiem tym a tym to ja. Zresztą
    można zaznaczyć w jakiejś bibliografii, biogramie teraz X, wcześniej Y.

    ---------------

    Tak, ale też i zdarza się, że ważna jest rozpoznawalność osoby, nazwisko jest jakby marką. Tyle że to zupełnie indywidualna sprawa, więc niespecjalnie jest o czym dyskutować.
  • Jasne, patrzyłam z mojej perspektywy. W dorobku mam nowe nazwisko, a część osiągów jest pod starym.
    Oczywiście to sprawa indywidualna. Nie oceniam. Dla mnie akurat było frajdą mieć nowe, jakby zacząć życie od początku i mniej filozoficznie, a bardziej od strony wiary obraz jedności z mężem, jedności rodziny.
  • @jukaa, dzieki, potrzebowalam Cie przeczytac dzis xD
    lopatki po czaszkach mnie rozwalily.

    nigdy nie myslalam o zostawieniu swojego nazwiska panienskiego. Jestem zona, to jestem. Zona mojego meza. To mam Jego nazwisko i juz.:-)
  • Ja też nigdy nie chciałam zostawić panieńskiego, ale jednak czułam się dość nieswojo przez pierwsze 2-3 miesiące. 
  • Nam pewien ksiądz oburzony na wykładach wpajał, że nie godzi się zostawać przy swoim. Jak wchodzisz w małżeństwo to cała wchodzisz. Nie godzi się zostawać przy swoim nazwisku. Mówił serio i z przekonaniem.
  • myślę podobnie jak @Dorotak
    Też mam nazwisko po mężu. Nawet nie rozważałam pozostawienia swojego, czy zafundowania sobie podwójnego. Mój patrialchalny mąż by mnie chyba śmiechem zabił, jakbym zaproponowała twór podwójny. Zestawienie durne by było. Teraz mam ładniejsze nazwisko.
  • No ja mam po mężu. To był jednak jakiś ważny dla nas symbol. Zmiana tożsamości. Zostawienie swojej rodziny i wejście do rodziny męża. Cała Jego się zostałam. Dzieci Jego. To i nazwisko Jego. Taki szyld pod jakim razem występujemy.

    @AgaMaria łądnie napisała o tym nowym życiu.
  • edytowano czerwiec 2014
    Rozważałam (intensywnie) podwójne. W końcu jednak mam tylko jedno - męża. Całkowicie moja decyzja.
    Powiem (bardzo skromnie), że moje panieńskie zdecydowanie bardziej mi się podoba. Obecne każdy przekręca, dopytuje jak się pisze. Ale w sumie nie żałuję decyzji. Chociaż czasami myślę, że jednak może lepiej było połączyć.
  • Ja podobnie myślę, jak poprzedniczki - jestem żoną mojego męża, wchodzę na nową drogę życia, porzucam ojca i matkę (zgodnie z Pismem Świętym), czyli logiczne, że nazwisko męża przyjmuję.
    A poza tym względy praktyczne - krótsze niż podwójne, cała rodzina nosi takie samo nazwisko, no i mężowskiego ładniejsze i zdecydowanie mniej pospolite niż moje panieńskie.


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.