Pozwołę sobie w tym wątku spytać - czy są praktyki ED na czas szkoły podstawowej, wraz z zaplanowanym powrotem do zwyczajnego gimnazjum - czy tak nie da się?
@Winda, jak to możliwe, że ja Ciebie nie poznałam? Poszliście od razu po Mszy?
Pomyślę o lekcji w muzeum dla forum, jakie Was interesuje? MWP, MT, MN ? Dla starszaków IV-VI? czy dla I-III? Na razie ogłaszam na fb, bo tam wiem, że zawsze są chętni.
@MagdaCh, my się zastanawiamy nad gimnazjum dla syna po podstawówce ED.
Mała rozgrzewka - podskoki, skłony ogólne rozgrzanie, a następnie kilka min rozciągania - znajdę coś na yt to porzucę. Kalistenika to ćwiczenie podciągnięć, pompek, przysiadów i wznosów nóg - trening masą swojego ciała.
ale indywidualny tok to nie jest proste mieć - chyba pzrepisy dają bardzo ścisłe ograniczenia, w zasadzie bez ich wypełnienia niemożliwy do realizacji.
@MagdaCh - ED można prowadzić na dowolnym etapie edukacyjnym i dowolnie długo. W każdym momencie można przerwać ED i posłać dziecko do szkoły na prośbę rodzica. Co do indywidualnego toku nauki - mogą się o niego ubiegać dzieci z problemami zdrowotnymi. Myślę, że @AB jest dobrze zorientowana w temacie.
ale ja pytam o praktykę - pzrepisy znam, że ED można pzrerwać. Chciałąm się dowiedzieć, jak to wygląda z punktu widzenia dziecka - czy dobrze znoszą takie pzrerwanie.
Co do indywidualnego trybu - próbowałam go uzyskać dla dziecka z ZA - i okazało się to niewykonalne. Dlatego pytam przy okazji, skoro padło - czy rzeczywiście jest to takie proste.
@MagdaCh - z tego, co wiem, nie jest prosto uzyskać indywidualny tryb nauczania. Mój syn akurat koniecznie chce gimnazjum robić w domu, więc nie mogę się na jego przykładzie wypowiadać, jak sobie radzi w gimnazjum dziecko, które podstawówkę robiło w domu. Wydaje mi się, że koniec III klasy i koniec podstawówki to dwa takie etapy, gdy dość często ludzie decydują się zrezygnować z ED. Myśmy rozważali posłanie syna do gimnazjum, ale on nie chciał, a w nauce jest bardzo samodzielny, więc ustaliliśmy wspólnie, że będzie się dalej uczył w domu.
K. miał od 5klasy SP - po pierwsze godzinowo miał 1/4 tego, co w szkole po drugie był niesprawiedliwie traktowany, żeby go nie urazić czy coś - większość dzieci z ITN ma jakąś ciężką chorobę Po trzecie nauczyciele, którzy go nauczali z reguły nie byli tymi najlepszymi, tylko tymi, którzy akurat mogli - np pan od fizyki przychodził i spał przez 1h w fotelu. Po czwarte jest jednak te poczucie "gorszości" Ed to co innego - tu jesteś zwycięzcą, a przy ITN jesteś tym "zbyt kiepskim by chodzić do szkoły". No i mąż mój ma problemy wynikające z takiego nauczania - np. problemy z zaliczaniem kolejnych etapów studiów
Próbowałam się starać dla córki o inauczanie indywidualne włączające, ale utknęłam na papierze od lekarza...psychiatry ( córka nie ma problemów psychiatrycznych, musiałabym orżnąć kogoś....) . Zresztą pani psycholog szkolno-poradniana zrobiła ze mnie potwora, który chce dziecku papiery zrobić , bo tak lubi.... Bleee
wiem, ale u K. jedno przeszło w drugie i wyglądało tak samo - na początku jeździł do szkoły na niektóre przedmioty. Nie znam nikogo kto realizował ITN w tym lepszym sensie
Nie wiem, jak to z tym gimnazjum będzie, ale szczerze mówiąc, to chciałabym na ten trudny czas mieć dzieci w domu. Mam nadzieję, że do tego czasu się usamodzielnią, maluchy dorosną, to i zmądrzeją nieco i ed będzie do udźwignięcia. W końcu mozna od biedy z fizyki czy chemii wziąć dobre korepetycje z większym pożytkiem, niz ten czas spędzony w szkole.
Mój problem polega na tym, że od kiedy podjęlam decyzję o ed zaczęłam bardziej dostrzegać minusy szkoły, co jest w sumie przerażające, gdyż wciąż twierdzę, że ta szkoła była/jest najlepsza z mozliwych dla moich dzieci.
A jeśli chodzi o spotkania i skautów, czy ja dobrze widzę, że tu ktos z Sulejówka jest? Ja mieszkam zaraz za Sulejówkiem, a dzieci mam w skautach w Rembertowie i w Sulejówku. Aktualnie szukam dobrej szkoły języków obcych. Polecacie coś?
Gosia już edytowała, 3 minuty, nie trzy godziny. Aczkolwiek ja mam mocne postanowienie nie handlować z dzieckiem, zwłaszcza w kwestii gier. Mały jest, udaje się póki co. To znaczy - grać może, jeśli jest po temu sposobny czas, obowiązki spełnione, nic na horyzoncie. Gra tyle, ile uznam za stosowne.
Co do czytania - jest czas na czytanie tego, co trzeba i czas na czytanie tego, co chce - ale bez możliwości zamiany na inne zajęcie. Godzina czytania dziennie, codziennie. Albo więcej, jeśli życzy, ale też troszkę mu ograniczam, żeby kojarzył czytanie z przyjemnością, a nie obowiązkiem. I żeby nie popadł w maniactwo jak ja. Byłam alienem przez całą podstawówkę, co z tego, że oczytanym, jeśli grubym i nieruchawym.
No własnie co do kanonu lektur to go luźno traktuję. Bardzo luźno. Ale teraz podesłałam mu mu np Dziką mrówkę, którą uwielbiałam w dzieciństwie. Przecież nie każę mu czytać Tajemniczego ogrodu czy Ani z zielonego wzgórza.
A odpowiadając na pytanie MagdyCh, mój bardzo się szykuje do gimnazjum. Jako edukowany domowo ma większe szanse dostać się do takiego w którym nie będzie się nudził, bo i średnia dużo lepsza niż za szkolnych czasów, chęć do nauki większa, i oceny ze sprawowania nie ma świadectwie
Komentarz
@Winda, jak to możliwe, że ja Ciebie nie poznałam? Poszliście od razu po Mszy?
Pomyślę o lekcji w muzeum dla forum, jakie Was interesuje? MWP, MT, MN ? Dla starszaków IV-VI? czy dla I-III? Na razie ogłaszam na fb, bo tam wiem, że zawsze są chętni.
@MagdaCh, my się zastanawiamy nad gimnazjum dla syna po podstawówce ED.
Kalistenika to ćwiczenie podciągnięć, pompek, przysiadów i wznosów nóg - trening masą swojego ciała.
Co do indywidualnego toku nauki - mogą się o niego ubiegać dzieci z problemami zdrowotnymi. Myślę, że @AB jest dobrze zorientowana w temacie.
@Winda, w długiej spódnicy, z tyłu kościoła staliście czy z mężem i wózkiem?
-------------------
Większość uczniów musiałaby mieć wtedy tok indywidualny
Mój syn akurat koniecznie chce gimnazjum robić w domu, więc nie mogę się na jego przykładzie wypowiadać, jak sobie radzi w gimnazjum dziecko, które podstawówkę robiło w domu.
Wydaje mi się, że koniec III klasy i koniec podstawówki to dwa takie etapy, gdy dość często ludzie decydują się zrezygnować z ED. Myśmy rozważali posłanie syna do gimnazjum, ale on nie chciał, a w nauce jest bardzo samodzielny, więc ustaliliśmy wspólnie, że będzie się dalej uczył w domu.
po drugie był niesprawiedliwie traktowany, żeby go nie urazić czy coś - większość dzieci z ITN ma jakąś ciężką chorobę
Po trzecie nauczyciele, którzy go nauczali z reguły nie byli tymi najlepszymi, tylko tymi, którzy akurat mogli - np pan od fizyki przychodził i spał przez 1h w fotelu.
Po czwarte jest jednak te poczucie "gorszości" Ed to co innego - tu jesteś zwycięzcą, a przy ITN jesteś tym "zbyt kiepskim by chodzić do szkoły".
No i mąż mój ma problemy wynikające z takiego nauczania - np. problemy z zaliczaniem kolejnych etapów studiów
Bleee
Nie znam nikogo kto realizował ITN w tym lepszym sensie
Co do czytania - jest czas na czytanie tego, co trzeba i czas na czytanie tego, co chce - ale bez możliwości zamiany na inne zajęcie. Godzina czytania dziennie, codziennie. Albo więcej, jeśli życzy, ale też troszkę mu ograniczam, żeby kojarzył czytanie z przyjemnością, a nie obowiązkiem. I żeby nie popadł w maniactwo jak ja. Byłam alienem przez całą podstawówkę, co z tego, że oczytanym, jeśli grubym i nieruchawym.
A odpowiadając na pytanie MagdyCh, mój bardzo się szykuje do gimnazjum. Jako edukowany domowo ma większe szanse dostać się do takiego w którym nie będzie się nudził, bo i średnia dużo lepsza niż za szkolnych czasów, chęć do nauki większa, i oceny ze sprawowania nie ma świadectwie
A co sądzicie o Mikołajku, śmieszny bardzo, ale postawy rodziców z deczka ukazane fajtłapowato? Dobre to dla dzieci, czy raczej nie?