Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

ED - trudne początki :(

1235»

Komentarz

  • Mnie nawet zwiedzanie Wawelu w ramach integracji rodzin Ed nie przekonuje kategorycznie.

    Moje dzieci klękają, inni nie.

    Po co mi to. Mają to codziennie na różnych zajęciach.

    Wawel z rodzinami które czują i żyją jak my - bardzo ok!
  • Ja tam lubię rodziny ED, naprawdę są fajne, dużo jest katolickich wbrew pozorom, także poza forum wielodzietnych. Wspólnych lekcji na codzień nie bardzo sobie wyobrażam, z moją czwóreczką, to ledwo rozdysponuję zadania swoim. Lekcje w muzeach bardzo lubimy. I szukamy sposobów na cięcie kosztów i jakiś pomysł na zagospodarowanie naszej subwencji. 
  • A Maksymilianum, czy nie mówiło o przygotowaniu podręczników katolickich do nauczania w domu? Przydałoby się bardzo.

     

  • To iść na ten wykład/warsztaty czy nie, bo już głupia jestem. Myślałam, że będzie praktyczna wiedza, jak zacząć, jak uniknąć najczęstszych błędów, jaka metodologia, ale jak ma być "integracja", to może lepiej zostać w domu.
  • Iść - 100 % na tak!
  • Chciałabym też, żeby parafie akceptowały tradycyjny kurs katechetyczny jako przygotowanie do Sakramentów. Jest kilka spraw, które w pojedynkę nie tak łatwo wygrać.
  • Rozmowa sie przeplata watkami i wyszlo danie jednogarnkowe.

    odezwe sie pozniej
  • na razie weszłam do rady rodziców i szkoły u najstarszej, nie wiem, czy nie dostanę schozofrenii. też znikamna wielce pasjonujące zebranie
  • Eleonora owszem, wszystko w swoim czasie.

    Winda - Fundacja jest od fundamentu oparta na edukacji katolickiej, czystej katolickiej.
    Idz do nich i ucz sie, pytaj itd. Polecam. I tyle ode mnie.

    W moim miescie jest grupa ludzi ED - ich zalozeniem jest, że łączy ich Ed i nic wiecej, głownie chodzilo o to by religia i polityka nie wpływały na kontakty.
    Dla mnie to odpada.

    Oczywiscie szanuję i akceptuję, że innym nie bedzie to przeszkadzało i są tym zainteresowani. To nie jest moja sprawa. To wlasnie jest piekne w ED - mogę - NIE MUSZĘ!


  • Nie chciałam zagracać nowym wątkiem więc może tutaj zapytam:
    jesteśmy już na 100% zdecydowani na przejście na ED
    wczoraj udało nam się odwiedzić szkołę która programowo poza zwykłą działalnością jako szkoła chrześcijańska prywatna ma dział ED, oddelegowaną do tego specjalną osobę (z nią rozmawialiśmy) i jest ogólnie znana w okolicy jako jedyna miejscowa przyjazna (Poznań) (znaczy znaleziona jako jedyna - przyjmujemy wersję że mogliśmy czegoś nie znaleźć, nie usłyszeć) - ma ponad 100 dzieci w ED na wszystkich poziomach i jakieś materiały zamieszcza w sieci itp - ogólnie wrażenie pozytywne, po tym spotkaniu właściwie byliśmy zdecydowani. Ale...
    Jakiś tydzień wcześniej odwiedziliśmy byłą wychowawczynię najstarszego - z nauczania początkowego ze szkoły KSW (Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców) z pytaniem czy szkoła ma jakieś doświadczenia z ED - i odpowiedź była że nie - ale odbiór pozytywny bardzo - ogólnie. Po tym spotkaniu nauczycielka została zapytana przez dyrektorkę co to za jedni kręcili się po szkole ;) no i pokrótce wyjaśniła zgodnie z prawdą. A że tę drugą szkołę braliśmy pod uwagę jako ewentualną stacjonarną - szczególnie dla młodszych - to w przypadku gdybyśmy jednak kiedyś rezygnowali z ED - nie chcieliśmy palić za sobą mostów i stwierdziliśmy że pojedziemy do tej dyrektorki i jakoś sprawę wyjaśnimy tak żeby nie poczuła się obrażona że nie wybierzemy jej szkoły itp...
    No i poszliśmy
    A dyrektorka od pierwszego zdania z zachwytem o ED jakie to wspaniałe rozwiązanie i że wszystko oczywiście i nauczycieli przeszkoli i elastycznie oczywiście można do wszystkiego podejść itp itd... że była w wakacje ostatnie na jakimś szkoleniu/spotkaniu dyrektorów szkół katolickich i tam było dużo i w samych pozytywach o ED i same takie...
    no i mamy dylemat teraz...
    w jednym i drugim rozwiązaniu (szkole) widzimy i jakieś wady i zalety...
    spróbuję je spisać - ale chyba wieczorem dopiero...
    ale jakby coś ktoś miał jakieś przemyślenia to będę wdzięczna
    aha - w ED wejdzie najstarszy - do 1 gim i drugi do 1 sp (ten drugi jako sześciolatek, chociaż do stacjonarnej nie wiem czy by poszedł)
    reszta wieczorem...
  • Jedno jest pewne. Szkołę zawsze możesz zmienić. to nie szkoła stacjonarna, że jak już wybierzesz, to raczej trudno o zmianę. Ja bym rozważyła, jak daleko jest do tych szkół, zwłaszcza jeśli oferują zajęcia dodatkowe czy konsultacje. To szczególnie ważne, zwłaszcza dla gimnazjalisty. Na egzamin można sobie pojechać dalej, ale zajęcia czy możliwość udziału w kółkach albo wycieczkach/przedstawieniach lepiej mieć blisko. No i ważne, co oferuje szkoła: stypendium czy może udział w zajęciach. Rozważ, co jest dla Was ważniejsze i już. Jak współpraca z nauczycielami się nie ułoży to się przeniesiesz - nawet w trakcie roku. Aha! Dla nas ważne, o ile nie najważniejsze, jest to, że egzamin jest dla nas. Z podręczników, które my wybraliśmy, w terminie, który nam odpowiada, nawet jeśli miałby być to październik.
    I powodzenia. Podjęliście dobrą decyzję, choć pewnie nie raz będziecie się zastanawiać, czy nie zrezygnować ;)
  • no to tak - spróbuję spisać - nawet dla nas samych - jak będzie na piśmie to może coś się rozjaśni :)
    odległość - identyczna (do jednej trochę lepsza komunikacja miejska, ale przy drugiej łatwiej zaparkować ;) )

    egzaminy:
    w pierwszej: sp - 1-2 razy na rok, gim 4 terminy wyznaczane, do 4 przedmiotów można podzielić na zdawanie z połowy materiału rocznego - terminy narzucone przez szkołę, nauczyciele wiedzą co i jak, nie jest to dla nich nowość, ale są to nie tylko nauczyciele pracujący w tej szkole - więc trudno ich chociaż poznać (zobaczyć) wcześniej (istotne zwłaszcza dla młodszego)
    w drugiej: będą jedynymi w szkole w ED - tak że można się umawiać indywidualnie na poszczególne przedmioty, nauczyciele z racji entuzjazmu dyrektorki będą "odgórnie" pozytywnie nastawieni ale bez doświadczenia (ponoć jak się zdecydujemy to ich odpowiednio przeszkoli -- cokolwiek to znaczy), egzaminującą z nauczania początkowego znamy osobiście dość dobrze nie tylko od strony czysto nauczycielskiej - tu nie mamy żadnego stresu o młodszego, lekka niepewność co do nauczycieli z gim - jak do tego podejdą

    rekrutacja:
    w pierwszej: wniosek, standardowe papiery jak przy ED, terminy w zasadzie prawie dowolne
    w drugiej: chyba z racji braku praktyki dyrektorka przedstawiła sprawę w ten sposób że chłopcy muszą przejść standardową procedurę przyjmowania do szkoły (i potem zostaną oddelegowani czy wydane zostanie pozwolenie na ED) -i tak do 1 kl sp musielibyśmy składać papiery już do 19 lutego (tak wygląda w tej szkole rekrutacja), do gim w standardowych terminach rekrutacji do gimnazjów - stresu że się nie dostaną nie mamy - ale denerwujące procedury nas niestety nie ominą
    zaletą jest to że w przypadku jak byśmy chcieli zrezygnować z ED to wchodzą na swoje zwykłe miejsca na które się dostali i już - w przypadku tej pierwszej to nawet gdy byłoby stacjonarnie tam miejsce to nie chcielibyśmy ich tam posłać i istnieje niebezpieczeństwo że zostałaby szkoła rejonowa - a to b.kiepsko

    zajęcia dodatkowe:
    w pierwszej całkowita dowolność czy się chce czy nie, część zajęć dodatkowych darmowa, niektóre płatne, istnieje prawdopodobieństwo że ze względu na ilość dzieci w ED nie na wszystko co by się chciało będzie miejsce
    lepsze zaplecze językowe, szkoła w Anglii partnerska-wymiany w 2 i 3 kl w których teoretycznie można uczestniczyć, poza angielskim w gim do wyboru niemiecki lub hiszpański
    w drugiej dyrektorka chyba ma wizje szerszej integracji naszych chłopaków ze szkołą i swoimi klasami (o jakiś apelach, przedstawieniach, wyjściach mówiła) oczywiście o możliwości udziału w zajęciach dodatkowych również (tutaj problemu braku miejsca raczej nie będzie) ale chyba konkretniej by trzeba postawić kwestię częstotliwości naszych kontaktów ze szkołą i ewentualnych nacisków ze strony szkoły na częstsze niż mielibyśmy ochotę,
    jako drugi język tylko niemiecki, nie wiemy nic o wymianach i nie rozmawialiśmy o finansach

    tyle mi się udało na szybko wypisać
    hmmm...
  • w drugiej dyrektorka chyba ma wizje szerszej integracji naszych chłopaków ze szkołą i swoimi klasami
    Oj, chyba pani dyrektor nie wie, co to jest ed :/ niepokojące. Reszta ok.

    W pierwszej szkole tylko te egzaminy w wyznaczonych porach nie są fajne. Jak Wam nie podpasuje ed, to skończycie rok i do drugiej szkoły możecie pójść. Chyba że pani dyrektor pamiętliwa i się obrazi.
    mi na oko bardziej pasuje pierwsza szkoła, bo przeraziła mnie ta chęć integracji. Ale to moje priorytety. Ty musisz sama zdecydować.
    Pomogłam? ;)
  • dzięki :)
    no mamy wrażenie że Pani dyrektor wie o ED mniej niż my ale jest bardzo entuzjastycznie nastawiona - i poza tym co napisałaś to większych zastrzeżeń nie mamy - więc chyba złożymy papiery do 1 sp - puki co do tej i będziemy ustalać zanim będzie rekrutacja do gimnazjum - zasady na jakich my widzimy funkcjonowanie w ED w tej szkole - jeśli się dogadamy to starszego papiery też tam złożymy w maju czy tam kiedy ta rekrutacja będzie :)
    w każdym razie do tej pierwszej bardziej doświadczonej w ED szkoły możemy się zawsze przenieść a odwrotnie mogłoby się nie udać
  • edytowano marca 2016
    Jesteśmy już kilka kroków dalej (tzn bliżej ED :) )
    Zdecydowaliśmy się spisując + i - na szkołę drugą - czyli będziemy tam puki co jedyni i pierwsi w ED w tej szkole...
    ale nie o tym chciałam przede wszystkim
    byliśmy w PPP rejonowej bo miałam z nią dobre doświadczenie dotychczas (pojedyncze ale jednak)
    no i mogę z całym przekonaniem polecić poradnię jako przychylną ED - wiedzieli o co chodzi, panie były miłe - że nawet moi nieśmiali 5 i 4 latek chętnie współpracowali, podczas rozmowy ze mną też czuć było aprobatę i przychylność do wyboru ED
    opinia w miarę szybko - oczywiście jak należy ;)
    tak że polecam spokojnie PPP w Kórniku
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.