Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Smutna wiadomośc dla katolików wiernych Tradycji

13

Komentarz

  • a ja myślę że wszystko jest możliwe. Dziękuję Bogu że nas do arki Noego przeniósł. I mam nadzieję że to nie my jesteśmy w ślepym zaułku.
  • @wielorybek
    Trzymam kciuki - tak po pogańsku - co byś miała rację!

    To zacnego gościa będziecie mieli. Może Cię pozna, w czasie ostatniego spotkania było dość ... kameralnie :)
    Kiedyś się może wybierzemy, ale póki co zamówiłem okna na 18 października a mam na koncie karalucha, guzik i kilka spinaczy więc muszę trochę podciągnąć się z pracą :)
    Tak czy inaczej dzięki!
  • To znaczy nie mam złudzeń co do Papieża naszego i jego poglądów, ale nie byłoby mu na rękę prowokowanie podziału kościoła, takie otwarte.
  • @wielorybek ja modlę się żeby do tego nie doszło. Ale boję się że może być różnie. Myślę że ryzyko niewielkie podziału. Bo tych świadomych katolików jest mniej. Większość uważa to za dobro, no bo przecież każdy się może pomylić.
  • Po wizycie Franciszka w Albanii nie mam wątpliwości. Gość, niestety, przesiąknięty masońskimi ideologiami. Jak można powiedzieć w kraju, w którym tępiono wszelkie religie coś takiego: "Nikt nie może używać imienia Boga, by popełniać akty przemocy - powiedział papież Franciszek w Tiranie."
    Pocieszam się, że w historii bywało gorzej.
  • Spioch napisał:

     > Nikt nie może używać imienia Boga, by popełniać akty przemocy <

    A co Ci w powyższym nie pasi?
    Przecież to było powiedziane w odniesieniu do wojującego islamu, bardziej dosadnie papież powiedzieć tego nie mógł. Nie zrobili by tego też jego poprzednicy.
    Tutaj wyjaśnienie - jak byś nie wiedział - Albania jest krajem zdominowanym przez muzułmanów, a więc głównie do muzułmanów Franciszek przemawiał.

    Dokładnie słowa te brzmiały tak: "Niech nikt nie myśli, że może zasłaniać się Bogiem, gdy planuje i dopuszcza się aktów przemocy i prześladowania!"

    ***

    Cytaty z papieskiej wypowiedzi:

    " Bardzo cieszę się, że mogę być dziś z wami na szlachetnej ziemi Albanii, w kraju ludzi heroicznych, którzy oddali swoje życie za niepodległość swej ojczyzny i na ziemi męczenników, którzy dawali świadectwo swej wiary w trudnych czasach prześladowań.
    (...)  Poszanowanie praw człowieka, wśród których szczególne miejsce zajmuje wolność religijna i swoboda słowa, jest w istocie warunkiem wstępnym rozwoju społecznego i gospodarczego danego kraju. Kiedy szanowana jest godność człowieka oraz uznawane i zapewnione są jego prawa, rozwija się także kreatywność i przedsiębiorczość, a ludzka osobowość może rozwijać swoje różnorodne inicjatywy na rzecz dobra wspólnego.

    Cieszę się szczególnie z pewnej korzystnej cechy charakterystycznej Albanii, która powinna być zachowana z całą troską i dbałością: mam na myśli pokojowe współistnienie i współpracę osób należących do różnych religii. Klimat szacunku i wzajemnego zaufania między katolikami, prawosławnymi i muzułmanami jest cennym dobrem dla kraju. Nabiera on szczególnego znaczenia w naszych czasach, w których ze strony grup ekstremistycznych wypaczany jest autentyczny sens religii oraz ulegają zaburzeniu i instrumentalizacji różnice między poszczególnymi wyznaniami, czyniąc z nich niebezpieczny czynnik konfliktu i przemocy, zamiast okazji do otwartego i naznaczonego szacunkiem dialogu oraz wspólnej refleksji nad tym, co znaczy wierzyć w Boga i przestrzegać Jego Prawa.

    Niech nikt nie myśli, że może zasłaniać się Bogiem, gdy planuje i dopuszcza się aktów przemocy i prześladowania! Niech nikt nie używa religii jako pretekstu do swych działań sprzecznych z godnością człowieka i jego podstawowymi prawami, na pierwszym miejscu prawem wszystkich do życia i wolności religijnej!

    To co ma miejsce w Albanii, dowodzi natomiast, że pokojowe i owocne współżycie między ludźmi i wspólnotami należącymi do różnych religii jest nie tylko pożądane, ale również praktycznie możliwe i wykonalne. Pokojowe współistnienie różnych wspólnot religijnych jest w istocie nieocenionym dobrem dla pokoju i harmonijnego rozwoju narodu. Jest to wartość, której należy strzec i rozwijać każdego dnia, wraz z wychowaniem do poszanowania różnic i specyficznych tożsamości otwartych na dialog i współpracę dla dobra wszystkich, we wzajemnym poznaniu i szacunku. Jest to dar, o który zawsze trzeba prosić Pana w modlitwie.

    (...)  Kościół katolicki mógł ze swej strony wznowić normalne życie, odbudowując swą hierarchię i nawiązując ponownie nić długiej tradycji. Wybudowano i odbudowano miejsca kultu, a wyróżnia się wśród nich Sanktuarium Matki Bożej Dobrej Rady w Szkodrze. Utworzono szkoły oraz ważne ośrodki edukacyjne i charytatywne dostępne dla wszystkich obywateli. Obecność Kościoła i jego działania są zatem słusznie postrzegane nie tylko jako posługa dla wspólnoty katolickiej, ale dla całego narodu.

    Błogosławiona Matka Teresa wraz z męczennikami, którzy dali heroiczne świadectwo wiary - ku nim biegnie nasze najwyższe uznanie i modlitwa - z pewnością radują się w Niebie z powodu zaangażowania ludzi dobrej woli na rzecz odrodzenia się społeczeństwa i Kościoła w Albanii. "

    Pełny tekst papieskiego przemówienia:

    http://gosc.pl/doc/2168037.Papiez-Franciszek-w-Albanii
  • Jak znam życie, to zaraz wyjdzie. że Matka Teresa tez ma jakieś poważne "felery"...
  • @gnome

    jawnie może nie będzie tak źle. Prorokuje dwa możliwe rozwiązania synodalne:

    1) jeszcze większe nierozluźnienie powodów uznania sakramentu małżeństwa. Czyli korekcja odpowiednich paragrafów KPK

    2) zwiększenie nacisku na tworzenie duszpasterstw "par niesakramentalnych"
  • Franciszek usunął kard Burke, a jak wiadomo on byłby na synodzie konserwatywnym przeciwnikiem jakichkolwiek umów z progresistami. Ergo synod nic dobrego nie przyniesie, raczej. Obym się mylił.
  • "ciesz sie Gregu, że nie żyjesz w XI, XII, XV w.

    chociaż wtedy z takimi wywrotowcami Kościół "radził" sobie inaczej"



    Wtedy karano za herezje. A na marginesie, co prawda nie znam Gregoriusa osobiście, ale sądzę, że dałby radę odmawiać te kilka psalmów tygodniowo.

  • "Ori" - w języku gruzińskim oznacza "dwa".
  • "Pocieszam się, że w historii bywało gorzej."
    Naprawdę?


    Teraz trochę przesadzę, trochę przekoloryzuje i trochę wyolbrzymię (nie opisze też dokładnie/precyzyjnie sytuacji byłej i aktualnej) ale mam nadzieję przynajmniej wyrażę się jasno:

    Lepiej mieć papieża dziw*rza  niż heretyka.
  • Aha.
    Przepisy o których tutaj mówimy, zmiany prawa,,.... komunia dla rozwodników i inne ustępstwa dla sodomitów najróżniejszych.
    No więc trzeba pamiętać, że w części kościoła katolickiego reformowanego już obowiązują tzn. praktycznie już się je stosuje choć litera prawa zabrania.

    To duch. Nie, nie soboru, tym razem duch prawa ale mam pewne podejrzenia, że to jeden i ten sam duch.
  • Odgrzebi nieco już zakurzona wiadomość, żeby było wiadomo jakie zdanie ma Franciszek:

    http://www.catholicnews.com/data/stories/cns/1403766.htm
  • Pożyjemy zobaczymy. Mnie już nic nie zdziwi. Pozostaje wiara w moc Ducha Świętego.
    Za naszego życia lepiej nie będzie. Kryzys się będzie pogłębiał. Zła diagnoza skutkuje brakiem efektów zastosowanego leczenia.
  • Okropne, że Paweł Lisicki, filozof i erudyta, zajmuje się tematyką rozporkową.
  • edytowano luty 2017
    Maciek_bs powiedział(a):
    Mnie sobory zaczęły strasznie nudzić.
    Maciek_bs powiedział(a):
    Tradycja? To ładne imię dla dziewczynki...
    Maciek_bs powiedział(a):
    Spory religijne również mnie nudzą.
    Maciek_bs powiedział(a):
    Okropne, że Paweł Lisicki, filozof i erudyta, zajmuje się tematyką rozporkową.

    www.lifesitenews.com
    Major player at Vatican II confesses to concealing homosexual sex life.
    https://www.lifesitenews.com/news/major-player-at-vatican-ii-confesses-to-concealing-homosexual-sex-life

    “If it had not been for the black shadow of Baum over Winnipeg, his influence over some Bishops, the Canadian theological establishment and pressure groups, the Winnipeg Statement of the Canadian Bishops on Humanae Vitae would not have refused to endorse the teaching of the encyclical as it did."
  • Maciek_bs powiedział(a):
    Jeden sobór coś ustala, inny to odkręca. Jak to traktować poważnie?

  • Maciek_bs powiedział:
    Okropne(...)

  • To miłe, że kolekcjonujesz cytaty z moich wpisów. Ale możesz też napisać coś od siebie :)
    Podziękowali 1Katia
  • edytowano luty 2017
    @Maciek_bs ;
    Przepraszam za bezmyślne cytowanie, późno było. 
    Tematyka rozporkowa? Przecież Lisicki nie pisze tu o Billu Clintonie. Zdaniem E. Michaela Jonesa homoseksualizm ma przemożny wpływ na działalność człowieka, jego twórczość itp. O sitwie, awansowaniu swoich można posłuchać takich osób jak ks. Dariusz Oko, Abp Henryk Hoser, Joanna Szczepkowska, że o zakazanym ks. Międlarze nie wspomnę.
    Poza tym Lisicki z czegoś musi żyć, a ja muszę czasem poczytać jakieś newsy.

    Szczepkowska miała rację!
    https://www.youtube.com/watch?v=9A9qd9RlPzI

    Homoherezja w Kościele
    https://www.youtube.com/watch?v=toODW6JQnmM

    Abp Hoser o lobby gejowskim w polskim Kościele: Przypuszczam, że istnieje
    https://www.youtube.com/watch?v=7CpdAAcHyOI

    Hoser o lobby gejowskim: W mojej diecezji były pojedyncze przypadki
    https://www.youtube.com/watch?v=ghcXyBUqpM8

    Materiał ks. Międlara o diecezji Sosnowieckiej jest nie do znalezienia.

    Oczywiście to, że ks. Międlar odesłał o. Adama Wyszyńskiego OP do tow. Stonogi to był głupi pomysł - z deszczu pod rynnę. Ciekawe, że Stonoga próbował polecić o. Wyszyńskiego biskupowi opolskiemu, który czuje się tak samo Niemcem, jak i Polakiem.

  • Moim zdaniem Sobór był tylko katalizatorem zmian. Sam w sobie niczego nie przesądził, zarówno z powodu niskiej rangi soboru pastoralnego, jak i wieloznaczności swoich dokumentów. Dlatego nie ma sensu poświęcać mu za dużo uwagi i przypisywać przesadnego znaczenia. Także ten teolog ani dużo nie pomógł ani nie narozrabiał.
  • edytowano luty 2017
    @Maciek_bs ;
    Latrocinium Vaticanum II zastało Kościół kwitnący, może tylko pozbawiony świeckiego ramienia, które odrąbano zawczasu, niszcząc katolickie monarchie.
    Lefebvre twierdził, że Sobór to była III wojna światowa w Kościele, największe nieszczęście od 2000 lat (cytuję z pamięci). Oczywiście rzecz była starannie przygotowana, co najmniej od roku 1717. Maryja w La Salette przestrzegała przełożonych, żeby nie brali do nowicjatu jak leci, żeby sprawdzali kandydatów. Ale Kościół, pozbawiony kontrwywiadu, przyjmował każdego: komunistów, masonów, protestantów, wyznawców Talmudu, a teraz właśnie słyszymy o prominentnym przedstawicielu wpływowego lobby gejowskiego i to jest informacja na pierwszą stronę, a nie sprawa typu M. Lewinsky.
    "Moim zdaniem Sobór był tylko katalizatorem zmian. Sam w sobie niczego nie przesądził"
    - Odwrotnie. Ks. Prof. Michał Poradowski twierdził, że Sobór zwołano aby dogadać się z Masonerią i oddalić widmo wojny nuklearnej. (Iwo Cyprian Pogonowski pisał, że Oppenheimer, twórca bomby, przekazał plany Sowietom i nikt go za to nie ukarał.)
    To samo u Lefebvre'a - spytano B'nai B'rith "masoni, czego chcecie?  -wolności religijnej - odpowiedziano" 
    W Soborze brali czynny udział protestanccy eksperci, a także agenci KGB, no bo bez nich nie nada. (Sobór nie potępił komunizmu.)
    Tu śp o. Hesse, błyskotliwy kanonista, tłumaczy, że Sobór był nieważny, mimo że przewodniczyli papieże:
    Fr. Hesse explains why Vatican II is Not A Council of the Church
    https://www.youtube.com/watch?v=xnEQIq4_AKI
    Tak konserwa, jak i liberałowie nazywali Sobór Rewolucją Francuską. 
    Wietnamski biskup twierdził nawet, że konklawe było nieważne i że najpierw wybrano konserwatywnego papieża, ale łamiąc procedurę skonsultowano się z kim? Z lożą B'nai B'rith! Głosowano ponownie, ale antypapież był jeszcze zbyt konserwatywny aby B'nai B'rith mogła dogadać się z Sowietami. W trzecim głosowaniu wybrano Jana XXII.
    Ów Wietnamczyk potem się skompromitował, bo naświęcił biskupów jak popadnie.

    "niskiej rangi soboru pastoralnego, jak i wieloznaczności swoich dokumentów"
    -to był celowy zabieg, Sobór eksperci formułowali dokumenty mętnie, ale w przyszłości miano wyciągnąć z nich destrukcyjne wnioski i tak się stało, ci którzy stworzyli Sobór wcielili go w życie, a nawet zdogmatyzowali. 
    "Zbójecki Sobór Watykański II

    Dużym wyzwaniem byłoby znaleźć precedens dla II Soboru Watykańskiego, przynajmniej w odniesieniu do metod do jakich uciekła się aktywna mniejszość liberalna, która szybko stała się większością. W tym kontekście, należałoby wspomnieć generalny Sobór w Efezie (449), który to nazwany został przez papieża Św. Leona I „zbójeckim soborem w Efezie”. Sobór ten odbył się pod przewodnictwem ambitnego i pozbawionego skrupułów biskupa: Dioscorus, który to, z pomocą swoich zakonników i żołnierzy imperium, wywarł ogromną presję na Ojcach soboru. Legatom papieskim odmówiono prawa przewodnictwa, które im przynależało; listy pontyfikalne nie zostały odczytane. Sobór ten, który z tego powodu nie był ekumeniczny, zakończył się uznaniem za ortodoksa heretyka Eutychesa, który podtrzymał błąd monofizytyzmu (uznającego tylko jedną naturę w osobie Chrystusa).
    Sobór Watykański II był podobny do tego zbójeckiego soboru, z tą różnicą, że papieże (Jan XXIII, potem Paweł VI), jakkolwiek obecni, nie sprzeciwiali się nagłemu atakowi liberałów ani stanowczo, ani choćby tylko trochę, a nawet popierali ich przedsięwzięcia. Jak było to możliwe? Ogłaszając ten sobór jako „pastoralny”, nie dogmatyczny, wysuwając na pierwszy plan postulaty aggiornamento i ekumenizmu, papieże ci od samego początku odebrali Soborowi i sobie samym możliwość interwencji przez nieomylność, która mogłaby uchronić ich od wszystkich błędów."

    Obecny "pontyfikat" to już szybka jazda bez trzymanki.
  • edytowano luty 2017

    Tajne dokumenty Alta Vendita Karbonariuszy, które znalazły się w rękach papieża Grzegorza XVI, obejmują okres od roku 1820 do 1846. Zostały one opublikowane na prośbę papieża Piusa IX przez Cretineau­Joly, w jego dziele L’Eglise romaine et la révolution212. W krótkim liście z 25 lutego 1861 r. skierowanym do autora, wyrażającym aprobatę, Pius IX potwierdził autentyczność tych dokumentów; jednocześnie nie zezwolił nikomu na wyjawienie prawdziwych nazwisk członków Alta Vendita w nich przytaczanych. Listy te są absolutnie oszołamiające; a skoro Papieże zdecydowaliby się je opublikować, to po to, aby ludzie wierzący dowiedzieli się o konspiracji zawiązanej przeciwko Kościołowi przez tajemne stowarzyszenia, aby znali ich plany, oraz aby ostrzec wiernych przed możliwością ich realizacji. Nie bedę o tym więcej teraz mówił; ale zadrżycie czytając te wersy. Ja niczego nie wymyślam; ja tylko czytam nie zatajając niczego, jak to się zdaża w dzisiejszych czasach! Nie będę też ukrywał, że najbardziej śmiałe z tych projektów prześcignęła codzienność dnia dzisiejszego! Czytajmy więc! Ja podkreślę jedynie to, co najbardziej powinno nas uderzyć.

    * * *

    Papież, kimkolwiek by nie był, nigdy nie stanie się członkiem tajnych stowarzyszeń: bo to właśnie ich zadaniem jest zrobienie pierwszego kroku w kierunku Kościoła, aby zawładnąć nim i papieżem.

    Zadanie, którego się podejmujemy, to praca nie na dzień, miesiąc czy rok; to może trwać kilka lat, może nawet całe stulecie; ale w naszych szeregach żołnierze giną a bitwa trwa dalej.Nie jest naszym zamiarem pozyskanie papieży dla naszej sprawy, uczynienie z nich wyznawców naszych zasad, czy propagatorów naszych idei. To byłoby absurdalnym marzeniem; i gdyby nawet stało się tak w jakimś stopniu, jeśliby np. kardynałowie lub prałaci, przykładowo, z własnej woli lub niespodziewanie, posiedli część naszych sekretów, nie może być to zachętą dla pragnienia wyniesienia ich na stolicę piotrową. To wyniesienie by nas zruinowało. Sama ambicja doprowadziłaby ich do apostazji; a wymagania władzy zmusiłyby ich do poświęcenia nas. To, o co musimy zabiegać, czego powinniśmy szukać i czego oczekiwać, tak jak Żydzi oczekują Mesjasza, to papieża odpowiedniego do naszych potrzeb...Będziemy mogli wtedy o wiele pewniej maszerować do ataku na Kościół, niż dzierżąc jedynie broszury naszych francuskich braci, czy nawet posiadając złoto Anglii. Chcecie wiedzieć dlaczego? Chodzi o to, że aby roztrzaskać skałę, na której Bóg zbudował swój Kościół, nie potrzebujemy ani octu Hanibala, ani prochu, ani nawet naszych wojsk. Wystarczy, aby tylko któryś z następców Piotra zamoczył w spisku choćby swój mały palec; a ten mały palec będzie dla naszej krucjaty tak dobry, jak wszyscy ci Urbanowie II i wszyscy ci święci Bernardowie chrześcijaństwa.Nie mamy żadnych wątpliwości, że dojdziemy kiedyś do tego wzniosłego celu naszych wysiłków. Ale kiedy? Ale jak? Te niewiadome pozostają wciąż niewyjawionym. Tym niemniej, tak jak nic nie powinno nas odwieść od nakreślonego planu, a wręcz przeciwnie, wszystko powinno dążyć do jego spełnienia, tak jak gdyby już jutro sukces miał ukoronować dzieło dopiero co naszkicowane, pragniemy, poprzez tę instrukcję, która pozostanie tajemnicą dla większości nowicjuszy, dać urzędnikom w służbie naszej najwyższej sekty Vente pewne rady, które powinni wpajać wszystkim braciom, w formie instrukcji lub też memorandum...I tak, aby zapewnić sobie papieża wymaganej miary, należy wpierw ukształtować dla niego, dla tego papieża, generację, wartą królestwa, o którym marzymy. Zostawmy na boku starców i ludzi dojrzałych; idźmy do młodych, i, jeśli to możliwe, nawet do dzieci... Wykombinujecie dla siebie, niskim kosztem, [dobrą] reputację, jako dobrzy katolicy i prawdziwi patrioci.Reputacja ta z kolei sprawi, że doktryny nasze dotrą zarówno do młodych kleryków, jak i głęboko do klasztorów. Po kilku latach, siłą rzeczy, ci młodzi księża przejmą wszystkie funkcje [w hierarchi]; będą rządzić, administrować, sądzić, zorganizują najwyższe zgromadzenie, zostaną powołani, aby wybrać papieża, który będzie rządzić. A papież ten, jak wielu mu współczesnych, będzie z konieczności mniej lub bardziej nasiąknięty włoskimi i humanitarnymi zasadami, które właśnie zamierzamy puścić w obieg. To jest maleńkie ziarenko gorczycy, które powierzamy ziemi; ale słońce sprawiedliwości rozwinie z niego najpotężniejszą władzę, aż pewnego dnia zobaczycie, jak wielkie żniwo to małe ziarenko da.Na drodze, którą przygotowujemy naszym braciom, piętrzą się wielkie przeszkody do zdobycia, trudności nie jednego rodzaju, z którymi musimy się borykać. Ale oni je pokonają, dzięki swojemu doświadczeniu i wnikliwości; cel nasz jest bowiem tak wspaniały, że trzeba postawić wszystkie żagle na wiatr, aby go osiągnąć. Jeśli chcecie zrewolucjonizować Włochy, szukajcie papieża, którego portret właśnie naszkicowaliśmy. Jeśli chcecie ustanowić rządy wybranych na tronie nierządnicy Babilonu, pozwólcie, aby księża maszerowali pod waszym sztandarem, zawsze wierząc, że maszerują pod sztandarem apostolskich Kluczy. Jeśli pragniecie, aby zniknęły ostatnie ślady tyranów i ciemiężycieli, zastawcie swoje pułapki, jak Simon Barjone; zastawcie je raczej w zakrystiach, seminariach i zakonach, niż na dnie morza: a jeżeli nie będziecie się spieszyć, obiecuję wam połów bardziej cudowny, niż Jego. Rybak łowiący ryby stanie się rybakiem ludzi; zgromadzicie swych przyjaciół wokół Tronu Apostolskiego. Będziecie głosić rewolucję tiary i kapy, maszerującą z krzyżem i sztandarem, rewolucję, którą trzeba będzie tylko lekko wzniecić, aby wywołała pożar na wszystkich czterech krańcach świata213.

    A oto inny fragment z listu „Nubiusa” do „Volpe”, datowanego 3 kwietnia 1824 r.:

    Ramiona nasze obarczono ciężkim brzemieniem, drogi Volpe. Musimy przeprowadzić niemoralną edukację Kościoła i przybyć, za pomocą małych, dobrze rozłożonych, ale raczej słabo zdefiniowanych środków, na triumf idei rewolucyjnej głoszonej przez papieża. Realizując ten plan, który zawsze wydawał mi się być wynikiem jakiejś nadludzkiej kalkulacji, poruszamy się jednak ciągle po omacku...214

    „Nadludzka kalkulacja”, mówi Nubius, mając na myśli diaboliczną kalkulację!

  • Opowiadasz pewien mit funkcjonujący wśród tradycjonalistów. Ten mit jest nieprawdziwy. Kościół u progu Soboru wcale nie był kwitnący. Był złoconą wydmuszką, która wciąż zachowywała postać i formy sprzed wieków, ale była pusta w środku. Po okropieństwach nazizmu i komunizmu ludzie szukali odpowiedzi na pytanie: gdzie jest Bóg? Duchowieństwo było zdziesiątkowane, ideologie lewicowe tryumfowały nie tylko na wschodzie, ale i na zachodzie. Reformy posoborowe miały przeciąć wrzód, obnażyć prawdę o Kościele, do tej pory skrywaną za pięknymi ornatami. I co się stało? Większość księży i wiernych przyjęła je z ulgą i zaufaniem. Kolejna grupa odeszła od Kościoła, gdzie była tylko dla ziemskich splendorów. Wyłoniła się też mała grupka tradycjonalistów, których z różnych względów ominęły wcześniejsze doświadczenia słabości Kościoła, więc stan obecny przypisywali reformom.
  • Ojciec Święty Paweł VI, wypowiedzi z drugiej połowy lat sześćdziesiątych i z lat siedemdziesiątych XX wieku:

    "Kościół przeżywa okres trudności, samokrytyki, jeśli nie samozagłady"

    "Kościół znajduje się w niespokojnej godzinie samokrytyki, lub raczej „autodestrukcji". Jest to gorzki i skomplikowany obrót spraw, którego nikt po soborze się nie spodziewał. Kościół praktycznie sam siebie biczuje"

    "Sądzono, że po Soborze słońce zaświeci nad dziejami Kościoła, ale zamiast słońca mamy chmury, burze, ciemności, szukanie i niepewność. Głosimy ekumenizm, ale coraz bardziej oddzielamy się od siebie"

    "Swąd szatana wdarł się do świątyni Boga przez jakąś szczelinę. Łatwo można dostrzec szerzące się zwątpienie, brak pewności, rozłam, niezadowolenie i konflikt"

    "W Kościele zapanował teraz klimat niepewności, samokrytyki, można by niemal powiedzieć samozniszczenia. Jakby Kościół sam siebie prześladował"

    "W wielu dziedzinach sobór wciąż nie zapewnił nam uspokojenia; raczej wzmógł problemy i trudności, które w żaden sposób nie przyczyniają się do wzmocnienia królestwa Bożego w Kościele i w duszach"

    "Wydawałoby się, że po soborze nadejdzie słoneczna pogoda dla Kościoła. Nastąpił czas burz, mgieł i ciemności"

    Za: https://pl.wikiquote.org/wiki/Paweł_VI (tamże szczegółowy wykaz źródeł)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.