"O. Pardilla wylicza, że w posoborowym półwieczu zgromadzenia męskie straciły 39,58 proc. członków, a żeńskie 44,61 proc. "
No właśnie. Po co ci zakonnicy byli wcześniej w zakonach, skoro potem je pospiesznie porzucili? Czym były te zakony? Przechowalnią nieudaczników bez pomysłu na życie? Tu właśnie widzimy konfrontację statystyk z rzeczywistością.
Co do wpisu o Pawle VI: tak, on cierpiał. Był przecież do szpiku kości człowiekiem z epoki przedsoborowej, zanurzonym w prace Kurii Rzymskiej, współpracownikiem Piusa XII. Dla niego to był krok w przepaść. Co ciekawe, podobnie fatalistyczny ton znajdujemy w wypowiedziach św. Josemarii i abpa Lefevbre. Ale z perspektywy roku 2017 widzimy, że się mylili.
In 1969, Father Joseph Ratzinger offered this prediction: “The future of the Church can and will issue from those whose roots are deep and who live from the pure fullness of their faith. It will not issue from those who accommodate themselves merely to the passing moment or from those who merely criticize others and assume that they themselves are infallible measuring rods; nor will it issue from those who take the easier road, who sidestep the passion of faith, declaring false and obsolete, tyrannous and legalistic, all that makes demands upon men, that hurts them and compels them to sacrifice themselves.
To put this more positively: The future of the Church, once again as always, will be reshaped by saints, by men, that is, whose minds probe deeper than the slogans of the day, who see more than others see, because their lives embrace a wider reality. Unselfishness, which makes men free, is attained only through the patience of small daily acts of self-denial. By this daily passion, which alone reveals to a man in how many ways he is enslaved by his own ego, by this daily passion and by it alone, a man’s eyes are slowly opened. He sees only to the extent that he has lived and suffered."
"– Wiele razy mówiono o mnie jako o komuniście – powiedział Franciszek.
– A moja odpowiedź jest zawsze taka, że ostatecznie to komuniści myślą jak chrześcijanie – dodał."
Najwięcej ludzi w historii zabił Lenin, bo wprowadził prenatalne zabójstwo na życzenie (tow. Hitler zaraz potem, ale nie dla Niemek). Komunizm jest ateistyczny (tak deklaruje). Nie wiem, o co kruszyć kopię. Wolę prowadzić podwójne życie, być ateistą i dawać zgorszenie, mnożyć się jak królik i prosić zakonnice o uśmiechu stewardessy o modlitwę (Bergoglio nigdy się nie modlił, skoro nie odróżnia uśmiechu stewardessy od uśmiechu zakonnicy), niż być dobrym komunistą który robi to w co wierzy i nie osądza homoseksualistów (ciekawe jak z adoptowaniem przez nich dzieci?), osiedla muzułmanów w Europie (w jakim wieku zawiera się małżeństwa w Iranie? - zob. Miriam Shaded/Marcin Rola - i jak się te "małżeństwa" "konsumuje"?), popiera rozwody (uderzenie w najmłodszych), seks przedmałżeński (znowu - poparcie dla rozwodów).
"gdyby teraz Watykan uczynił jeden krok w naszą stronę, my zrobimy dziesięć w jego kierunku" - wielki imam uniwersytetu al-Azhar w Kairze szejk Ahmed al-Tajjeb na temat Bergoglia. Bergoglio powiedział, że to dobrze, że dzięki Muzułmanom Europa się odmłodzi. Teraz mówi o inwazji, ale dodał, że to drugie dobrze.
Ale oddajmy głos "mistrzowi chrześcijaństwa" (tę wizję wcielono w życie co do joty, czekamy teraz czym znowu nas zaskoczy ów "bóg niespodzianek" ): Karol Marks
Oulanem – anagram świętego słowa „Emanuel” – „Bóg z nami”, biblijnego imienia Jezusa. Jego odwrócenie znaczy tyle, co „my bez Boga”. „Oulanem” jest kluczowym słowem czarnych mszy satanistycznych, w których cała liturgia i symbolika (np. krzyż), jest dokładnym odwróceniem liturgii i symboliki chrześcijaństwa.
OULANEM
fragment
On uderza pałeczką i daje mi znak
a ja, z coraz większą pewnością
tańczę taniec śmierci.
I oto są także Oulanem! Oulanem!
To słowo rozbrzmiewa jak śmierć,
po czym przedłuża się aż do wygaśnięcia.
Zatrzymaj się! Ja go trzymam!
I oto wznosi się wtedy z mego umysłu,
Jasne, jak powietrze, spojone, jak moje kości.
Lecz ja mam siłę gnieść was moimi ramionami
i miażdżyć was (ludzkość),
z siłą huraganu, podczas gdy nam wspólnie
otwiera się przepaść rozwarta w ciemnościach.
Zatoniecie aż do głębin,
A ja pójdę z wami śmiejąc się.
* * *
Tak więc Bóg wydarł mi moje wszystko,
w nieszczęściach, ciosach losu.
Te wszystkie jego światy
rozwiały się bez nadziei powrotu.
I nie zostaje mi nic od tej pory, jak tylko zemsta.
Chcę sobie zbudować tron na wysokościach.
Jego szczyt będzie lodowaty i gigantyczny.
Jego wałem ochronnym będzie obłąkańczy strach,
jako szczyt najczarniejszej agonii.
A kto podniesie na ów tron swój zdrowy wzrok,
odwróci się od niego blady i milczący jak śmierć.
Wpadnie w pazury ślepej, dreszczem przejmującej
śmiertelności, aby jego szczęście znalazło grób.
LE MENESTREL
fragment
Wyziewy piekielne pochodzą od mego mózgu
I napełniają go aż ja staję się szalony.
Aż moje serce staje się zupełnie zmienione.
Patrz na tę szpadę,
Książę ciemności sprzedał mi ją.
-ładne, nie? A przede wszystkim wprost, bez obłudy. Bergoglio zawsze mówi mętnie, a tu - masz, kawę na ławę, idee maja konsekwencje, wcielone w życie zgotują ludziom piekło na Ziemi, bez czekania na sąd po śmierci. Martwi mnie, że Benedykt XVI powiedział, że wprowadzenie ideologii gender w życie będzie gorsze, niż komunizm.
1. "ostatecznie to komuniści myślą jak chrześcijanie"
2. "niż być dobrym komunistą który robi to w co wierzy"
Czy z wypowiedzi 1 wynika wypowiedź 2? Nie wynika. A zatem jaki sens ma "podkręcanie" słów Franciszka, aby wyszedł na lewaka? Dla mnie jest to strzał w stopę: katolik, który pokazuje światu swojego papieża w nieprawdziwy sposób, jako kogoś, kto łamie zasady Kościoła. Co wynika z takiego podejścia? Nie ma Piotra, nie ma Kościoła. Zabieramy zabawki i idziemy gdzie indziej, do Dalajlamy, albo protestantów.
@Maciek_bs Ciekawie byłoby dziś poprosić św. Atanazego albo św. Hilarego czy św. Mikołaja żeby głosili dziś nowoczesne herezje Chińczykom, bo teraz w Rzymie taki trynd. Z Mikołajem to Ty musiałbyś gadać, ja bym się bał, bo on w ramach dialogizmu zaraz w pysk walił .
Benedykt XVI mówił coś o otaczających go wilkach, pewnie aluzja do tych ewangelicznych, w owczych skórach. Chrystus ostrzegał: "poznacie ich po owocach". Tylko oni już nawet się nie kryją, owcze skóry nie są konieczne. Przywódca spisku, Danneels, po wyborze Benedykta XVI, bezczelnie sparodiował Ewangelię: “The proof of the pudding is in the eating”.
Pozostaje pytanie: czy w takich warunkach powinniśmy poważnie traktować abdykację Benedykta XVI?
Urok Kościoła polega na tym, że jak trzeba to potrafi dialogować, a jak trzeba, to bić po pysku. Wszystko zależy od tego, jaki argument lepiej przemówi.
Tradycjonaliści często mają pretensje, że posoborowy Kościół podchodzi do ludzi z pokorą, zamiast ogłosić przez megafon: "Tu jest prawdziwa wiara, przybywajcie, bo jak nie to do piekła". A potem się bardzo dziwią, bo jak chcą reklamować starą liturgię poprzez atakowanie nowej Mszy św., neokatechumenatu czy ekumenizmu, to... nikt nie przychodzi. Ale za to jak napiszą grzecznie i zachęcająco, że jest piękna liturgia, że ładny chorał, że dostojeństwo i bogactwo znaków, to chętni się znajdują. To bardzo pożyteczne doświadczenie, które uczy, że trzeba było zmienić język i argumentację, bo samym pohukiwaniem już się na nikogo nie miało wpływu.
Komentarz
No właśnie. Po co ci zakonnicy byli wcześniej w zakonach, skoro potem je pospiesznie porzucili? Czym były te zakony? Przechowalnią nieudaczników bez pomysłu na życie? Tu właśnie widzimy konfrontację statystyk z rzeczywistością.
Co do wpisu o Pawle VI: tak, on cierpiał. Był przecież do szpiku kości człowiekiem z epoki przedsoborowej, zanurzonym w prace Kurii Rzymskiej, współpracownikiem Piusa XII. Dla niego to był krok w przepaść. Co ciekawe, podobnie fatalistyczny ton znajdujemy w wypowiedziach św. Josemarii i abpa Lefevbre. Ale z perspektywy roku 2017 widzimy, że się mylili.
In 1969, Father Joseph Ratzinger offered this prediction: “The future of the Church can and will issue from those whose roots are deep and who live from the pure fullness of their faith. It will not issue from those who accommodate themselves merely to the passing moment or from those who merely criticize others and assume that they themselves are infallible measuring rods; nor will it issue from those who take the easier road, who sidestep the passion of faith, declaring false and obsolete, tyrannous and legalistic, all that makes demands upon men, that hurts them and compels them to sacrifice themselves.
To put this more positively: The future of the Church, once again as always, will be reshaped by saints, by men, that is, whose minds probe deeper than the slogans of the day, who see more than others see, because their lives embrace a wider reality. Unselfishness, which makes men free, is attained only through the patience of small daily acts of self-denial. By this daily passion, which alone reveals to a man in how many ways he is enslaved by his own ego, by this daily passion and by it alone, a man’s eyes are slowly opened. He sees only to the extent that he has lived and suffered."
lifesitenews.com
Cardinal Danneels admits being part of clerical ‘Mafia’ that plotted Francis’ election
https://www.lifesitenews.com/news/cardinal-danneels-admits-being-part-of-clerical-mafia-that-plotted-francishttp://nieuws.vtm.be/binnenland/159605-danneels-zat-soort-maffiaclub
"– Wiele razy mówiono o mnie jako o komuniście – powiedział Franciszek.
– A moja odpowiedź jest zawsze taka, że ostatecznie to komuniści myślą jak chrześcijanie – dodał."
Najwięcej ludzi w historii zabił Lenin, bo wprowadził prenatalne zabójstwo
na życzenie (tow. Hitler zaraz potem, ale nie dla Niemek). Komunizm jest ateistyczny (tak deklaruje). Nie wiem, o co kruszyć kopię. Wolę prowadzić podwójne życie, być ateistą i dawać zgorszenie, mnożyć się jak królik i prosić zakonnice o uśmiechu stewardessy o modlitwę (Bergoglio nigdy się nie modlił, skoro nie odróżnia uśmiechu stewardessy od uśmiechu zakonnicy),
niż być dobrym komunistą który robi to w co wierzy i nie osądza homoseksualistów (ciekawe jak z adoptowaniem przez nich dzieci?), osiedla muzułmanów w Europie (w jakim wieku zawiera się małżeństwa w Iranie? - zob. Miriam Shaded/Marcin Rola - i jak się te "małżeństwa" "konsumuje"?), popiera rozwody (uderzenie w najmłodszych), seks przedmałżeński (znowu - poparcie dla rozwodów).
"gdyby teraz Watykan uczynił jeden krok w naszą stronę, my zrobimy dziesięć w jego kierunku" - wielki imam uniwersytetu al-Azhar w Kairze szejk Ahmed al-Tajjeb na temat Bergoglia.
Bergoglio powiedział, że to dobrze, że dzięki Muzułmanom Europa się odmłodzi. Teraz mówi o inwazji, ale dodał, że to drugie dobrze.
Ale oddajmy głos "mistrzowi chrześcijaństwa" (tę wizję wcielono w życie co do joty, czekamy teraz czym znowu nas zaskoczy ów "bóg niespodzianek" ):
Karol Marks
-ładne, nie?
A przede wszystkim wprost, bez obłudy. Bergoglio zawsze mówi mętnie, a tu - masz, kawę na ławę, idee maja konsekwencje, wcielone w życie zgotują ludziom piekło na Ziemi, bez czekania na sąd po śmierci. Martwi mnie, że Benedykt XVI powiedział, że wprowadzenie ideologii gender w życie będzie gorsze, niż komunizm.
2. "niż być dobrym komunistą który robi to w co wierzy"
Czy z wypowiedzi 1 wynika wypowiedź 2? Nie wynika. A zatem jaki sens ma "podkręcanie" słów Franciszka, aby wyszedł na lewaka? Dla mnie jest to strzał w stopę: katolik, który pokazuje światu swojego papieża w nieprawdziwy sposób, jako kogoś, kto łamie zasady Kościoła. Co wynika z takiego podejścia? Nie ma Piotra, nie ma Kościoła. Zabieramy zabawki i idziemy gdzie indziej, do Dalajlamy, albo protestantów.
Ciekawie byłoby dziś poprosić św. Atanazego albo św. Hilarego czy św. Mikołaja żeby głosili dziś nowoczesne herezje Chińczykom, bo teraz w Rzymie taki trynd. Z Mikołajem to Ty musiałbyś gadać, ja bym się bał, bo on w ramach dialogizmu zaraz w pysk walił .
Benedykt XVI mówił coś o otaczających go wilkach, pewnie aluzja do tych ewangelicznych, w owczych skórach. Chrystus ostrzegał: "poznacie ich po owocach". Tylko oni już nawet się nie kryją, owcze skóry nie są konieczne.
Przywódca spisku, Danneels, po wyborze Benedykta XVI, bezczelnie sparodiował Ewangelię: “The proof of the pudding is in the eating”.
Pozostaje pytanie: czy w takich warunkach powinniśmy poważnie traktować abdykację Benedykta XVI?
Tradycjonaliści często mają pretensje, że posoborowy Kościół podchodzi do ludzi z pokorą, zamiast ogłosić przez megafon: "Tu jest prawdziwa wiara, przybywajcie, bo jak nie to do piekła". A potem się bardzo dziwią, bo jak chcą reklamować starą liturgię poprzez atakowanie nowej Mszy św., neokatechumenatu czy ekumenizmu, to... nikt nie przychodzi. Ale za to jak napiszą grzecznie i zachęcająco, że jest piękna liturgia, że ładny chorał, że dostojeństwo i bogactwo znaków, to chętni się znajdują. To bardzo pożyteczne doświadczenie, które uczy, że trzeba było zmienić język i argumentację, bo samym pohukiwaniem już się na nikogo nie miało wpływu.