Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

dieta bezcukrowa - pytanie

edytowano września 2014 w Pomagajmy sobie
gdzieś trafiłam ostatnio że czyjeś dzieci /dziecko jest na diecie bezcukrowej (proszę się nie czepiać nazewnictwa - chodzi o skrótowe określenie o co mi chodzi :) ) może w tej diecie chodzi o coś więcej niż cukier - ale że to na ADHD czy nadpobudliwość działa
piszę tylko ogólnie - moje dzieci raczej ADHD nie mają ale często nad wyraz żywe są - i chętnie poczytałabym jakieś wątki/wątek w tym temacie, ale nie mogę znaleźć

pomoże ktoś i poda linka?
bo nie chcę zaśmiecać nowym wątkiem kiedy temat pewnie przerobiony już...
«1

Komentarz

  • Wela, nie mam linka, bo pewnie dyskusja wyszla gdzies w watku o prawym bucie ;) jak to na forum bywa, ale zasada jest bardzo prosta: nie dawac nic, co ma w skladzie cukier (trzeba czytac bardzo dokladnie sklad wszystkiego, bo w najmniej spodziewanych produktach ten cukier jest, albo syrop glukozowy, fruktoza). Nie podawac nawet slodkich owocow, w zasadzie to chyba tylko kwasne jablka sa dozwolone. I to tyle.
    Azeby troche dziecku ulzyc, mozna dawac zamienniki cukru np. stevie, w malych ilosciach tez cukier brzozowy.
    Jak ktos chce bardzo restykcyjna diete prowadzic, to uwaza na wartosci ige (index glukemiczny) i nie daje dziecku np. gotowanej marchewki, ani nic z bialej maki itd.
    Powodzenia!
  • pilnujesz, dbasz, a potem taki jeden zachowuje się jak naćpany, szukasz skąd? batonik w biedronce ukradł!  ~X(
  • No dobra, ale czy chodzi o cukier czy szerzej węglowodany, rozumiem że złamanie diety widać od razu, ale jaki czas jest konieczny dla stwierdzenia czy są jakieś pozytywne skutki abstynencji :) bo ja ogólnie to jestem za leniwa na wszelkie diety i mogę się szybko zniechęcić-ale jak ktoś mi napisze że trzeba co najmniej tyle i tyle poczekać żeby ocenić czy dieta coś zmienia (oczywiście nie mam na myśli zdrowszych zębów ;) )
    Bo jak nie będzie jakiś wymiernych + to raczej nie dam rady... muszę mieć naprawdę silną motywację, czasowej próbie bym podołała, ale musi być konkret...
  • edytowano września 2014
    pisałam z komórki - ale się zdenerwowałam i podeszłam do kompa :)
    ja bardzo nie-dietowa jestem
    dla zobrazowania: jeśli chodziło tylko o mój kręgosłup i ogólnie wagę - to utrzymanie sensownej diety było czymś abstrakcyjnym
    ale jak chodziło o zdrowie malucha - czyli lekka cukrzyca ciążowa - to szło całkiem sprawnie utrzymać dietę - nie łatwo, ale bez "wpadki" w sensie momentów słabości i odpuszczenia :)
    motywacja była innego rodzaju...

    ed na dodatek ja z tych co ani w kuchni nie lubią grzebać, ani nie z tych co jakoś z założenia dbają o zdrową dietę (niestety) więc wiązałoby się to z rewolucją kuchenną co najmniej)
  • Chyba 4 tygodnie to minimum. Ale u niektorych ponoc wczesniej widac efekty.
  • A ja jednego nie rozumiem. Dlaczego przy ADHD można miód, fruktozę, glukozę i bakalie, a sacharozy nie...
    Czy ma ktoś na to jakieś naukowe dowody???
  • to ja już nie rozumiem :(
    czy to chodzi o dietę plus minus cukrzycową - tzn unikanie wszelkich "słodkich" węglowodanów
    czy eliminację cukru rafinowanego i kilku jeszcze substancji (jakich dokładnie też jeszcze nie znalazłam ale przeszukuję forum - kiepsko mi idzie niestety)
  • sacharoza - zrozumiałe
    pszenica - chodzi o gluten czy skrobię (węglowodan)
    grzyby - takie leśne i pieczarki czy to bardziej chodzi o sery pleśniowe itp - a może to alergia czy jakaś nietolerancja u Was akurat?
    drożdże - tzn wszelkie pieczywo typu chleb i bułki też są be?
    duże stężenie fruktozy - czyli miód i owoce (rozumiem że w większych ilościach)
    orzechy to kwestia alergii?
  • ujmę to tak - słabo widzę możliwość pozbawienia moich chłopaków np bananów, jabłek i śliwek
    oraz chleba
    bez poważnych powodów
    ADHD żaden nie ma - puki co przynajmniej
    jedynie Sz ma zachowania odbiegające od normy i to głównie o niego w tym eksperymencie żywieniowym by chodziło :)
    żadnej alergii i nietolerancji stwierdzonej nigdy nie mieli, jedzą w zasadzie wszystko bez żadnych wyraźnych objawów że coś im może szkodzić...
  • ujmę to tak - słabo widzę możliwość pozbawienia moich chłopaków np bananów, jabłek i śliwek
    oraz chleba
    --------------------
    banany, jabłka, śliwki są ok. To jest cukier połączony z błonnikiem, który nie uwalnia sie tak szybko do krwi jak  cukier rafinowany.
  • Uff :)
    @Bea a co z tymi drożdżami ?
    Ot -maile docierają?
  • Ale co z tego, że cukier długo się uwalnia. Nie jest gorsze ekspresowe uwolnienie się dużej ilości cukrów prostych z miodu???
  • @Wela, znalazlam cos:
    http://wielodzietni.org/discussion/15219/odwyk-cukrowy_grupa-wsparcia/p1
    Katarzyna cos takiego w tym watku napisala:

    Dieta oczyszczająca przewód pokarmowy. Szczególnie z grzybni.
    Nie wolno:
    ---CUKRU--- :
    * słodyczy (ani kupnych ani domowych), żadnych i bezwzględnie,
    * cukru białego i brązowego
    * słodzonych napojów
    * soków owocowych
    * słodkich owoców
    * suszonych owoców
    * pieczywa dosładzanego cukrem, słodem lub miodem
    * miodu, słodu
    * gotowych sosów typu ketchup
    ---PRODUKTÓW ZAWIERAJĄCYCH GRZYBY---:
    * drożdży i drożdżowych wypieków, kostek rosołowych, gotowych przypraw z ekstraktem drożdżowym, pieczywa na drożdżach, czipsów itp.
    * serów pleśniowych
    * grzybów leśnych i uprawnych (pieczarki, boczniaki)
    * mięsa wędzonego i produktów o przedłużonej przydatności do spożycia (często zawierają pleśnie)
    * czosnku importowanego z Chin
    * produktów, które zaczęły pleśnieć (nawet po okrojeniu)
    ---KAWY i CZARNEJ HERBATY---
    ---NAPOJÓW SŁODZONYCH ASPARTAMEM I INNYMI SZTUCZNYMI SŁODZIKAMI
    ---BIAŁEJ MĄKI--- (i wszystkich produktów ją zawierających, w tym makaronu)
    ---PRODUKTÓW KONSERWOWANYCH i o przedłużonym terminie przydatności ---
    ---ALKOHOLU---

    Wolno ale nie w nadmiarze:
    * owoce: kwaśne jabłka, grapefruity, cytryny, porzeczki, aronię, arbuzy
    * ziemniaki,
    * ziółka i zielona herbata (zamiast czarnej),
    * mięso z dobrego źródła (pieczone lub gotowane) jeśli ktoś dobrze toleruje i żyć bez niego nie może
    * kefir czy inne produkty mleczne (jak ktoś żyć bez tego nie może) ale bez dodatku cukru i raczej takie po przekwaszeniu, a nie słodkie mleko.
    * domowy majonez

    Trzeba:
    * dużo wody,
    * warzywa surowe,
    * warzywa gotowane, duszone, pieczone (ale raczej te małosłodkie - nie przesadzać z marchwią czy pietruszką)
    * kasze pełnoziarniste
    * makarony pełnoziarniste
    * strączki,
    * nasiona słonecznika, dyni, sezamu itp. (sprawdzać, czy nie zapleśniałe!)
    * dobre tłuszcze - co tam kto lubi i do czego jest przekonany
    * zioła - szczególnie czosnek, cebulę ale też, co kto lubi.
  • zajrzałam - dla mnie to raczej wersja nieosiągalna, wszystko jeszcze jestem w stanie przeżyć - ale brak mleka jest dla mnie zabójczy ;)
    taki mój nałóg...
    :\">
    przeciętnie półtora litra dziennie... zwykle lekko zabarwione kawą ;) ale ta kawa to dodatek - może jej nie być ale mleko - musi być... :D

    za to moje dzieci - środkowi głównie - są uzależnieni od soku bananowego :)
    dzisiaj zrobiłam próbę - i zmiksowałam banana i 250ml wody - i poza tym że trochę mniej słodki - to całkiem znośny napój - da się ich przekonać do tej zmiany :)
  • Ale co z tego, że cukier długo się uwalnia. Nie jest gorsze ekspresowe uwolnienie się dużej ilości cukrów prostych z miodu???
    ----------------------
    Skoro się uwalnia wolniej, tzn, nie cała ilość cukru dojdzie do krwi ( a dalej do mózgu), bo znajdzie się w jelicie grubym uwiązana właśnie przez ten błonnik.

    Cukier w babanach, śliwkach, jablkach zatem, to nie to samo co cukier w miodzie. Z miodem trzeba być jednak ostrożnym, szczególnie z jego dużymi ilościami.A w ogóle duże ilości czegokolwiek nigdy nie służą.
  • no dobrze - to pytanie kolejne z serii przyznawania się do braku podstaw ;)
    kupiłam (oczywiście pod wpływem forum ;) ) kaszę jaglaną i szukałam przepisów - ale takich od początku - a znalazłam głównie co można zrobić z ugotowaną kaszą, z czym, jak itp - ale jak się zabrać do niej od zera to na 100% nie jestem pewna - coś mi się wydaje że było o płukaniu, czy namaczaniu czy coś - bo jak coś sknocę i wyjdzie niesmaczna - to nie dadzą jej drugiej szansy moje chłopy ;)
    również może być link do stosownego wątku - to powinnam sobie poradzić :)
  • To zacznij od jaglano-słonecznikowych kotlecików z wątku z przepisami Ani D.
  • Próbowaliście robić bezy bez cukru, np. na ksylitolu? My zrobiliśmy jako proste podmienienie tych dwóch substancji i wyszły potwory. Help!
  • @draconessa , czyżbyś lubiła muzykę dawną????
  • @mamaa, proponuję zapomnieć o bezach ;)

    Jak zjem cokolwiek słodkiego, nawet rodzynki czy daktyle, to następnego dnia bardziej łamie mnie w kościach. Przypadek?
  • Nie wiem, jak mam to przekazać dzieciom... Pszenicy nie mogą, mleka też nie. Żadnych barwników i aromatów tez nie. Jedna gwiazda nie może cukru. Czyli ze słodyczy kupnych zostaje prawie nic. Chciałam coś popiec - zamówienie było na te bezy...
  • @MartynaN  Naturalnie !!! W zasadzie rzadko wychodze poza barok - wyjatek czynie dla Mozarta i Beethovena, ale pozniejsze utwory bardzo sporadycznie:D
  • edytowano listopada 2014
    @mamaa

    Są dużo lepsze rzeczy niż bezy. Np. moje starsze dzieci zrobiły coś takiego (ja nie ma cierpliwości, wolę zapomnieć ;) ) jak kulki jaglane z makiem  http://www.weganka.com/2014/02/kuleczki-jaglane-z-makiem.html
    Wyszły im świetne, naprawdę polecam.
  • @draconessa, ja uwielbiam madrygały, ale mało już merytorycznie mam o nichodzi niewiele do powiedzenia.
  • Anielo - Dzięki za przepis - spróbujemy, ale zachwytu dzieci się nie spodziewam. U nas jest problem - dzieci wołają o normalność. One nie chcą jaglanki w 24554 postaciach (nawet w jednej nie chcą), one chcą to, czym wszyscy się opychają na przerwach. Dlatego staram się szukać "zdrowych podróbek".
  • Ach, madrygaly...:))) Niestety, ja o nich wiem takoz neiwiele, po prostu ...odbieram je od strony estetycznej, i tyle:)))
  • Fajna ta rozmowa. Od bruku (ciasteczka) po ideały (muzyka dawna). Może by tak podpiec te madrygały - brzmią smakowicie. Trochę jak mandarynki i migdały razem.
  • U nas jest problem - dzieci wołają o normalność. One nie chcą jaglanki w
    24554 postaciach (nawet w jednej nie chcą), one chcą to, czym wszyscy
    się opychają na przerwach. Dlatego staram się szukać "zdrowych
    podróbek".
    -------------------
    Dobrze robisz.
    Nie trzeba się za bardzo przejmowac tym, co by dzieci chciały. Kultura, w której żyjemy jest chora, nie jest normalna. Wiadomo, że trzeba tłumaczyć i uzasadniać, ale ta asceza szybko wyjdzie dzieciom na zdrowie duchowe (moralne).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.