Nie działa dyplom pochwalny, groźby zabrania zabawek, czeka uparcie aż siostry posprzątają, dwulatka chętniejsza (!!!) Macie przejścia podobne to piszcie...Mąż chce wyrzucic wszystkie zabawki, ale w ten sposób ukarałby wszystkie, poza tym brzmi drastycznie./
Komentarz
A jakby każda córa miała własne pudełko? Wtedy konfiskata majątku byłaby indywidualna, a nie zbiorowa.
k.
Nie dajemy nowych zabawek jak stare nie są schowane
Mają wolny dostęp do książeczek, duplo primo, ludzików fisher price, sprężyny z kilkoma maskotkami i pudełka niewielkiego z samochodzikami i rzeczami bez przypisania do innej kategorii
Reszta na szafie a najlepsze zabawki za szkłem ("mamy" drwal, ludziki z Lidla, myszki) i w "sekretnym pudełku.
Jak zdejmujemy pudło z szafy, to wsadzamy tam inne zabawki z tych, co były dotąd w swobodnym dostępie.
Ale ku[piłam nowe wspaniałe pudła na allegro i będzie jeszcze gorzej. Ha ha.
Ale moje dzieci małe i matka czasem wpada z "panem worem".
Może i jest w tym pewna mądrość. Jednak u mojego męże ta teoria się nie sprawdziła.
U nas sprawa porządków jest sprawą drażliwą. Nie jestem w stanie sprzątać po wszystkich , bo nie robiłabym nic innego. A dziewczyny które mają wspólny pokój wiecznie na siebie wrzeszczą , bo żadnej się nie chce ruszyć palcem . Mam dośc ciągłego bałaganu i wymuszania.
Ale po modelinie, plastelinie sprzątam.
Z resztą nie zostawiam sama, motywuję, opowiadam motywujące historie. Jeden ludzik krzyczy do drugiego "gdzie jest mój konikkk" i wówczas konik wskakuje z chęcią.
Nie cierpię tylko opcji "nie bo nie" i jeszcze tu walnę, tu rozsypię, tu rzucę.
To mnie wkurza.
Bo jak są tylko dwa, to starsi elastycznie pomagają młodszym, bez wielkiego namawiania - bo to rzeczywiście mało zabawek.
Po malowaniu i innych "dużych" zabawach z brudzeniem - zawsze pomagam, bo się maluchy za Chiny same z tym nie uporają.
Ale jak 5-latek pomalował razem z kartką jeszcze szafkę i podłogę w pokoju (a malujemy na stole w kuchni, bo tu są właściwe warunki), to dostał stosowną szmatkę do ręki, ręczniki papierowe i wrócił za chwilę mówiąc słodkim głosem - "Już jest czysto, Mamusiu."
k.
ps. ja też z domu na błysk, ale mnie nikt nie gonił. Do tej pory niestety się zmagam z tematem.
1. Nie pozwalam bałaganić (w każdym razie, nie bardziej niż to konieczne do zabawy).
2. Przed wyjęciem kolejnej zabawki, poprzednia musi być sprzątnięta.
3. Oczekuję sprzątania systematycznego - od razu po zakończeniu zabawy.
4. Jeśli jest problem ze sprzątaniem po gościach - zakaz zapraszania gości.
5. Jeśli jest problem ze sprzątaniem jakiegoś rodzaju zabawek - zostają aresztowane na czas jakiś.
6. Niestety, czasem stosuję odpowiedzialność zbiorową - wtedy dzieci pilnują siebie na wzajem.
7. Unikam nadmiaru zabawek.
8. Mam proste systemy przechowywania - plastikowe pudła z Ikea.