U mnie rączka szła pierwsza A na taki przypadek jaką by mieli receptę? Ciągnąć rączkę? Wepchnąć z powrotem? Tamten poród mi uzmysłowił, że pójdzie swoim torem. Przez jakiś czas nie działo się nic. Mówię, że skurczy nie czuję, że nic nie czuję. A jeszcze o rączce nie wiedziałam. Położna mówi, że czekamy, nie spieszymy się. Po porodzie się dopiero dowiedziałam. A połozna powiedziała, że jest to taka sytuacja, że nie robi się nic. Ona w ogóle taka czekająca była. Pytam po prawie godzinie ile na łożysko czekamy, bo cierpliwość traciłam. Ile będzie trzeba - mówi.
Komentarz
Tamten poród mi uzmysłowił, że pójdzie swoim torem. Przez jakiś czas nie działo się nic. Mówię, że skurczy nie czuję, że nic nie czuję. A jeszcze o rączce nie wiedziałam. Położna mówi, że czekamy, nie spieszymy się.
Po porodzie się dopiero dowiedziałam. A połozna powiedziała, że jest to taka sytuacja, że nie robi się nic. Ona w ogóle taka czekająca była. Pytam po prawie godzinie ile na łożysko czekamy, bo cierpliwość traciłam. Ile będzie trzeba - mówi.
A tu jeszcze trochę chce potrzymać ciotki forumowe w napięciu.
Magda, gratulacje i pochwal się, jak było!