szpital jest naprawdę w porządku, sale z łazienkami, czyściutko, dla rodziców rozkładane fotele do spania, pościel - do tego naprawdę świetny, troskliwy personel....
Zwyczajowo ponizej 4 miesiecy nie podaje sie antybiotykow doustnie wiec hospitalizacja jest konieczna. A i zapalenie pluc zapaleniu pluc nie rowne. Moj syn mial 3 tygodnie jak mial zap oskrzeli i nie byl hospitalizowany bo antybiotyk nie byl konieczny a jak mial 8 miesiecy mial kolejne zapalenie oskrzeli antybiotyk tez nie byl konieczny ale karetka nas na dzialdowska zawiezli z powodu obturacji i ani ventolin ani berodual nie pomagal wtedy wiec nie ma co porownywac. Fajnie ze same w sali jestescie i warunki dobre:) oby Mela szybko wychodzila i nie wracala w takie miejsca
Dopóki maluch dostaje antybiotyk i ma wkłuty wenflon, nie ma szans na wypisanie wcześniej.
A zazwyczaj jak skończą dawać, to jescze chcą popatrzeć i wenflonu nie wyjmują, aby potem nie kłuć dodatkowo.
Co do ospy - u nas w Izabelinie były przypadki ospy dwa razy pzrechorowanej - nie wiem od czego to zależy. Podobno można. Ale nie umiem powiedzieć, czy to inny szczep, czy spadek odporności.
będę w piątek rano i w poniedziałek rano w Dziekanowie, gdybyś czegoś potrzebowała, mogę podrzucić, napisz śmiało. Mam umówione badania dziecka, tyle, że mój będzie na pzrepustce, tyle co go pzrebadają.
Marsjanko ja byłam rok temu z czteromiesięczna Hiacynia w szpitalu. Miała zapalenie płuc. Musiała być w szpitalu bo miała duszności. Z leków dostawała tylko inhalacje. Wiem jak to jest . Trzymaj się.
pojawiła się szansa, że wyjdziemy w sobotę aczkolwiek nie udało się odstawić berodualu - bez niego pani dr słyszała - jak to ujęła "pojedyńcze świsty oskrzelowe" albo jakoś tak
i zmienili nam salę - od dziś jesteśmy w jedynce
@MagdaCh dziękuję póki co mój Kuba jest u nas codziennie
niniejszym informujemy, że obywatelka Żółwinia wykonała zadanie - nie słychać szmerów i świstów - i pani dr odstawiła inhalacje, wyniki badań krwi są wszystkie w normie - idealnie - więc tylko kończymy antybiotyk i wracamy sobota, a może nawet piątek
@Gosia5 pediatra w przychodni stwierdziła, że to ospa - i że w zeszłym roku ospa u Matyldy była prawie symboliczna (łącznie nie więcej niż 20 krostek - na pleckach, brzuszku, udach) - to może młoda nie miała potem pełnej odporności i stąd powtórne zachorowanie
nie kłóciłam się z lekarką (rozmawiałam z nią po tym jak zbadała Tyldę) - w końcu teraz tych krost na żywo nie widziałam, prawda?
z relacji męża wiem, że jest trochę krostek na plecach, na buzi koło ust, na powiekach, i na wewnętrznej stronie jednej dłoni (1-2 krostki)
jak w końcu dotrę do domu, to osobiście obadam sprawę
jutro rano wychodzimy - dostaniemy ostatnią dawkę antybiotyku, wyjmą wenflon, dyżurny lekarz zerknie - i wiooo do domu - już mamy kartę informacyjną, opłacony pobyt i jesteśmy prawie spakowane
@MagdaCh na Pediatrii II od soboty ograniczyli wychodzenie dzieciaków na korytarz w tego powodu, ale ostatnio trochę wyluzowali - stąd wniosek, że przynajmniej na tym oddziale najgorsze minęło
Komentarz
dajesz mi nadzieję
szpital jest naprawdę w porządku, sale z łazienkami, czyściutko, dla rodziców rozkładane fotele do spania, pościel - do tego naprawdę świetny, troskliwy personel....
... ale tęsknię za mężem, dziewczynkami, domem
Fajnie ze same w sali jestescie i warunki dobre:) oby Mela szybko wychodzila i nie wracala w takie miejsca
Trzymaj się.
Za szybki powrot do domku.
aczkolwiek nie udało się odstawić berodualu - bez niego pani dr słyszała - jak to ujęła "pojedyńcze świsty oskrzelowe" albo jakoś tak
i zmienili nam salę - od dziś jesteśmy w jedynce
@MagdaCh
dziękuję póki co mój Kuba jest u nas codziennie
mają nam powtórzyć badanie krwi jutro, żeby sprawdzić m.in. czy crp spadło
ja się czułam jak za kratkami
@Gosia5
pediatra w przychodni stwierdziła, że to ospa - i że w zeszłym roku ospa u Matyldy była prawie symboliczna (łącznie nie więcej niż 20 krostek - na pleckach, brzuszku, udach) - to może młoda nie miała potem pełnej odporności i stąd powtórne zachorowanie
nie kłóciłam się z lekarką (rozmawiałam z nią po tym jak zbadała Tyldę) - w końcu teraz tych krost na żywo nie widziałam, prawda?
z relacji męża wiem, że jest trochę krostek na plecach, na buzi koło ust, na powiekach, i na wewnętrznej stronie jednej dłoni (1-2 krostki)
jak w końcu dotrę do domu, to osobiście obadam sprawę
na Pediatrii II od soboty ograniczyli wychodzenie dzieciaków na korytarz w tego powodu, ale ostatnio trochę wyluzowali - stąd wniosek, że przynajmniej na tym oddziale najgorsze minęło
od kilku dni stacjonujemy w pojedynczej sali
więc byle do rana :P