U nas 6.45. Codziennie chodzi trójka dzieci i mąż, ja jeszcze nie byłam, bo najmłodszego nie budzimy, ale się wybieram;) Frekwencja duża, prawie jak rok temu.
My sobie ustaliliśmy i od niedzieli włącznie każdego wieczoru siadamy razem, gasimy wszystkie światła, zapalamy przed figurka Chrystusa Króla świece adwentowa( na razie pali się jedna ) i śpiewamy pieśni adwentowe i te na uwielbienie i adorację, przeróżne kanony. Mąż gra na gitarze a my śpiewamy, najmłodszy tańczy przed Panem Jezusem Takie nasze adoracje adwentowe, nasz sposób na radosne oczekiwanie na narodzenie Pana Jezusa.
Ksiądz był dziś we fioletowym ornacie, pomyślałam, że się zagapil. Strasznie sennie było, do momentu, gdy przed prezbiterium przebiegły trzymając się za rączki ubrane na różowo dwuletnie bliźniaczki. Odszukaly skarbone, wrzuciły pieniążki i pobiegły do mamy. Nawet ksiądz się uśmiechnął.
Rejczel marzenie... super... ja się zrywam z dziewczynami na roraty... Ale panów 6 śpi w tym czasie... A teraz cały dom śpi A ja w wannie też.. odjezdzam... 20.30.. kocham adwent. Z tego całego czasu zimowo grudniowo świąteczno noworocznego uświadomiłam sobie ostatnio że najbardziej kocham adwent.. te ranne przebiezki do kościoła, modlitwę w ciszy bez nikogo przy nodze i bez stresu że w domu nie wiadomo co i muszę się spieszyć... bez chaosu związanego z całą otoczka swiateczna.. z dziewczynami które same chcą...
My chodzimy codziennie na roraty na 6. Przy okazji mamy Mszę Gregoriankę za mamę. Spotykamy też jedną forumkę.
A dziś miałam radość i wzruszenie. Jakoś chodzimy na roraty bez lampionu, nie mam czasu się za to zabrać. Wchodzimy do kościoła, stoi lampion i pisze, że można go zabrać i świecić na cześc Pana. Tak sie ucieszyłyśmy. :-)
u mnie w tym tygodniu same dzieci będą chodzić. Młody spi do 7.30 i nie mam sumienia go budzić o 6. W przysżłym mąz ma zdalna to albo ja albo on się z nimi wybierzemy.
dziś to w ogóle starsi mieli misję, Ja w poniedziałki jeżdżę na 4 rano na adoracje na dyżur. Wracam 5.10 i kładę się jeszcze spać. Musieli się sami obudzić, ubrać, wyjśc i dojechać na hulajnogach ok 1 km. Nawet się nie obudziłam ;-)
Ja dziś zaspałam, ale chyba Ktoś bardzo chciał, żeby jednak nasz starszak mógł być na roratach, bo mój mąż obudził się o 5.56 i zdążyli z Synem na 6.15
Komentarz
Wieniec - w tym roku prosty, nie w okręgu:
Kalendarz:
opiekowanie się dziećmi w kościele przysłoniło mi resztę- tak,że czasem czytania i Ewangelia umykały mi. - a niech umyka
@Babka4
zabieganie, zapracowanie, pomoc innym - może być lepszy Adwent?
mysikrolica powiedział(a):
Frekwencja duża, prawie jak rok temu.
Tylko poznałam na żywo. 100% Rejczel w Rejczel!
dziś to w ogóle starsi mieli misję, Ja w poniedziałki jeżdżę na 4 rano na adoracje na dyżur. Wracam 5.10 i kładę się jeszcze spać. Musieli się sami obudzić, ubrać, wyjśc i dojechać na hulajnogach ok 1 km. Nawet się nie obudziłam ;-)