Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Proszę o modlitwę za małego Andrzejka

1235752

Komentarz

  • Jak się czuje Andrzejek?
  • poniżej wklejam wiadomość od Izy (mamy Andrzejka) z Facebook'a- nadal bardzo potrzebują modlitwy...

    Obecnie (8.1.2014) Jędruś jest nadal pod respiratorem.
    Od 2 tygodni prawe płuco mu właściwie nie działa, lewe działa w połowie. W ostatnim rentgenie coś odrobinę drgnęło na plus, choć taki mały plusik był też... parę godzin przed zapaścią oddechową 1 stycznia i przed trafieniem na OIOM. Więc czekamy na bardziej jednoznaczną poprawę.
    W weekend był wentylowany pod bardzo dużymi ciśnieniami (to było konieczne, choć groziło, że te płuca pękną), teraz już mu te ciśnienia mogli obniżyć. Wcześniej był na 100% tlenie, dziś udało się zejść do 35% (w powietrzu jest 21% tlenu). Sama wentylacja i takie stężenia tlenu mogą uszkodzić płuca, a te jego już po wirusie są w kiepskiej formie.
    Plusem jest też to, że trawi normalnie jedzenie (jest karmiony przez sondę), nie trzeba było włączać żywienia pozajelitowego. Jak to napisałam, uświadomiłam sobie, że z tak zwyczajnych rzeczy się można cieszyć. Czy ktoś z Was się dzisiaj ucieszył z tego, że może... trawić?... Albo oddychać bez rurki intubacyjnej w tchawicy?...
    Kłopotem jest dodatkowa infekcja, która mu się wdała, wiadomo, że dodatkowy antybiotyk i gorączka osłabiają człowieka, a on i tak już swoje przeszedł.
    W kolejne dni były odprawiane msze święte, w niedzielę nawet 3 jednego dnia, jeden praktycznie nieznajomy (do niedawna) ksiądz z własnej inicjatywy odprawia za Jędrusia mszę codziennie (dziękuję, Księże Wojtku!), kilka zamówiliśmy my, kilka znajomi. Byłam naprawdę wzruszona widząc, jak ludzie nawet z małymi dziećmi i/lub z dalszych okolic jechali zimową porą, żeby być na mszy za Jędrusia, niektórzy na kilku nawet. Dziękuję im wszystkim oraz tym, którzy modlą się za nasze dziecko sami, w rodzinach, we wspólnotach.
    Jędruś jest chłopczykiem, który uśmiechał się zawsze, gdy tylko mógł. Nawet tuż po bolesnych zabiegach rozpromieniał się, że już nie boli i można się cieszyć życiem. Mam nadzieję, że na wiosnę będzie się nim znowu w pełni cieszył.
    Dziękuję Wam wszystkim za liczne słowa solidarności i modlitwy za Jędrusia i opiekujących się Nim lekarzy i pielęgniarki. Ciągle są potrzebne.
  • Za Jedrusia +++
  • i najnowsze wieści (z dziś- 10/01/2015):

    Witajcie,
    jestem naprawdę wzruszona, że tyle osób modli się za Jędrusia, uczestniczy w mszach świętych, a nawet pości w jego intencji. Dziękuję!
    Wydaje się, że stopniowo stan się poprawia. co dzień-dwa zmniejszają się poziomy tlenu (obecnie 30%) i ciśnienia wentylacji. Dalej jest niestety gorączka. Trochę już jest jego własnych oddechów, trochę respiratorowych, ale zdarzają się też bezdechy, sinienie itp, konieczne jest wspomaganie krążenia. Oczywiście, nadal jest w śpiączce farmakologicznej.
    O przełomie będzie można mówić, gdy odłączą Jędrusia od respiratora. Może się uda za około tydzień. Oby. Jak już wyjdzie z OIOMu (zaczęłam w to wierzyć!), to jeszcze kilka miesięcy spędzi na zwykłym oddziale szpitalnym - tak mówią lekarze.
    Będę informować, co i jak. Prośba o Zdrowaś Mario nadal aktualna
  • Cały czas +++
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.