Potrzebuję pilnie pomysłu co zrobić...
Sytuacja wygląda tak:
P ma prawie 11 miesięcy, karmiony piersią od początku bez problemów, chociaż zawsze styl miał dość nerwowy. Ale sytuacja znacząco pogorszyła się od jakiś 2 tygodni: pod koniec 90% karmień zamiast się odczepić lub po prostu przestać pić zagryza (stan zębów 4górne, 2dolne). Już samo to okropnie boli, ale to jeszcze nic i pewnie jakoś bym mu "wyperswadowała" gdyby nie jego nowy "pomysł" zazwyczaj jak zagryzie to wtedy się odczepia, nie rozluźniając szczęki... nie będę opisywać jakie myśli mnie wtedy nachodzą... W dzień jeszcze zazwyczaj zdążę przytrzymać główkę-znaczy przycisnąć do piersi i odczepić palcem rozdziawiając paszczę, ale w nocy zabierany do łóżka żebyśmy mogli spać dalej razem (dotychczas i przy starszej trójce to zdawało egzamin). Nie chcę przestać karmić, potrzebuję jakiegoś konstruktywnego pomysłu. Dodam jeszcze na marginesie że młody ostatnio jak mu coś bardzo nie pasuje - a brak dostępu do piersi w nocy jest wyjątkowo nie pasujący - to nie płacze tylko wydaje odgłosy (naprawdę przepraszam za porównanie ale brzmi to dokładnie identycznie) jak głodny prosiak -decybelami i wysokością tonacji nie ustępuje...
Bardzo proszę o jakieś podpowiedzi
Komentarz
On a była mała i kapturki (aventu, canpolu są dostępne) pomogły, ale i tak nie za długo, bo mleko straciłam.
Ma to szansę się udac, ma to sens, ile takie przestawianie może trwać-do mam nadzieję przesypiania całej nocy.
Informacje dodatkowe-poprzednicy zaczynali przesypiac noce po odstawieniu od piersi, ja ze względu na pogorszenie mojego stanu zdrowia nie mogę zarywać nocy, kwestia tego czy jestem wyspana choć w miarę- jest ważna...
Dokładnie te same rozrywki I. bawiły.
Ja oficjalnie wczoraj odstawiłam Pole, bo też gryzla, ale ona po operacji w ogóle nie wróciła do ssania. Szkoda, ale nie mam już siły odciągać, szczególnie, że ledwo co leci.
Powodzenia:)
To przewidywanie kolejnego zgryzu (z przypominaniem "nie gryź mamy" i z palcem w pogotowiu)... tez dzialalo stresująco na dziecko, a wiec wkrótce zaniechiwało procederu.....
Poprzednicy też zaliczali incydentalne przygryzienia i metody "na perswazję" były skuteczne, na tego osobnika nic po dobroci nie skutkuje...
Spróbujemy, zobaczymy ile mąż nocy wytrzyma (kto kogo wymeczy pierwszy)
Ostatnie karmienie 19:30, mycie ząbków, tata uśpił, no i wyjątkowo P obudził się przed 5 rano @-)
Potem jeszcze 2x ale to jak dla mnie właściwie cała noc
Nakarmilam go dopiero po 7 rano.
Zwykle budził się koło północy i potem 2-3 brałam do łóżka i budził się jeszcze ze 2x do 6:30
Zobaczymy co będzie dzisiaj...