Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

mały sadysta-pomocy

Potrzebuję pilnie pomysłu co zrobić...
Sytuacja wygląda tak:
P ma prawie 11 miesięcy, karmiony piersią od początku bez problemów, chociaż zawsze styl miał dość nerwowy. Ale sytuacja znacząco pogorszyła się od jakiś 2 tygodni: pod koniec 90% karmień zamiast się odczepić lub po prostu przestać pić zagryza (stan zębów 4górne, 2dolne). Już samo to okropnie boli, ale to jeszcze nic i pewnie jakoś bym mu "wyperswadowała" gdyby nie jego nowy "pomysł" zazwyczaj jak zagryzie to wtedy się odczepia, nie rozluźniając szczęki... nie będę opisywać jakie myśli mnie wtedy nachodzą... W dzień jeszcze zazwyczaj zdążę przytrzymać główkę-znaczy przycisnąć do piersi i odczepić palcem rozdziawiając paszczę, ale w nocy zabierany do łóżka żebyśmy mogli spać dalej razem (dotychczas i przy starszej trójce to zdawało egzamin). Nie chcę przestać karmić, potrzebuję jakiegoś konstruktywnego pomysłu. Dodam jeszcze na marginesie że młody ostatnio jak mu coś bardzo nie pasuje - a brak dostępu do piersi w nocy jest wyjątkowo nie pasujący - to nie płacze tylko wydaje odgłosy (naprawdę przepraszam za porównanie ale brzmi to dokładnie identycznie) jak głodny prosiak -decybelami i wysokością tonacji nie ustępuje...
Bardzo proszę o jakieś podpowiedzi

Komentarz

  • Moja córka już w pierwszym miesiącu zaprezentowała szczękościsk. Miałam tak zgryzione do krwi brodawki, jakby je pies szarpał. Lekarz chciał jakimś srebrem je kurować - nie zgodziłam się.
    On a była mała i kapturki (aventu, canpolu są dostępne) pomogły, ale i tak nie za długo, bo mleko straciłam.
  • Również łączę się w bólu!
  • @Wela - na moich zniechęcająco do gryzienia działał mój, zupełnie niepowściągliwy, krzyk bólu i natychmiastowe odstawienie. To drugie, na Twoim egzemplarzu nie zrobi wrażenia, bo rozumiem, że u niego gryzienie jest sygnałem, że skończył, ale krzyknąć niepowściągliwie to sobie możesz. Jak się wystraszy i rozpłacze, to znaczy, że działa prawidłowo.
  • A co myślicie o możliwości odstawienia w nocy- znaczy ostatnie karmienie wieczorem przed myciem tych okropnych ząbków a potem jak się będzie budził to mąż z nosidłem i butelką wody i tak do rana i wtedy rano karmienie z piersi...
    Ma to szansę się udac, ma to sens, ile takie przestawianie może trwać-do mam nadzieję przesypiania całej nocy.
    Informacje dodatkowe-poprzednicy zaczynali przesypiac noce po odstawieniu od piersi, ja ze względu na pogorszenie mojego stanu zdrowia nie mogę zarywać nocy, kwestia tego czy jestem wyspana choć w miarę- jest ważna...
  • edytowano stycznia 2015
    Nieststye, ja nie wymyśliłam nic mądrzejszego niż ręka z główką w pogotowiu, żeby powstrzymać moment traktowania mojej brodaki jako cięciwy i szybko palce między zęby. Jak się wyćwiczyłam w rozpoznawaniu niecnych planów potwora, to w 90%przypadków udawało mi sie ocaleć.

    Dokładnie te same rozrywki I. bawiły.
  • Odstawienie w nocy, dla tak dużego człowieka, nie powinno być ze szkodą dla odżywiania. Może nawet, wręcz przeciwnie. Ważne tylko, żeby mu w tym czasie bliskości nie odmawiać. Ale może to być bliskość taty. Po kilku nocach powinien zrozumieć, że nie ma co w nocy liczyć na jedzenie, a jedynie na przytulanie.
  • edytowano stycznia 2015
    @Katarzyna niestety w dzień nie robi to na nim wrażenia, a w nocy to cel główny żebym ja się wyspała... że tak egoistycznie do kwestii podejde
  • To go w na noc odstaw. Zawrzyj z nim układ, że dostaje mleko tylko, jak jest widno i koniec. Dzieci w tym wieku już dość kumate są, nawet jeśli z uporem udają, że jest inaczej ;-)
  • Z mojego doświadczenia dzieci mają taki etap i jeśli uda się go przetrzymać to im przechodzi. Byle się nie śmiać wtedy bo sprawa się pogarsza;). Zgadzam się, że palec w kącik ust trzeba mieć w pogotowiu. A na odstawienie najlepiej jak mama znika z pola widzenia i tata walczy.
    Ja oficjalnie wczoraj odstawiłam Pole, bo też gryzla, ale ona po operacji w ogóle nie wróciła do ssania. Szkoda, ale nie mam już siły odciągać, szczególnie, że ledwo co leci.
    Powodzenia:)
  • edytowano stycznia 2015
    U mnie tez pomagaly niepowściągliwe krzyki z natychmiastowym odtswieniem na czas dłuższy i mówieniem, ze "Mama-ała, boję się że mnie ugryziesz. Proszę delikatnie..." Wystarczyło dwa razy, a nawet raz. Każde dziecię mnie tak próbowało...

    To przewidywanie kolejnego zgryzu (z przypominaniem "nie gryź mamy" i z palcem w pogotowiu)... tez dzialalo stresująco na dziecko, a wiec wkrótce zaniechiwało procederu.....
  • No to pocieszające że nie tylko mój taki sadysta, ale tylko trochę :)
    Poprzednicy też zaliczali incydentalne przygryzienia i metody "na perswazję" były skuteczne, na tego osobnika nic po dobroci nie skutkuje... :(
    Spróbujemy, zobaczymy ile mąż nocy wytrzyma (kto kogo wymeczy pierwszy)
  • Wela, powodzenia zycze w nocnym odstawianiu.
  • edytowano stycznia 2015
    Pierwsza noc na +
    Ostatnie karmienie 19:30, mycie ząbków, tata uśpił, no i wyjątkowo P obudził się przed 5 rano @-)
    Potem jeszcze 2x ale to jak dla mnie właściwie cała noc :)
    Nakarmilam go dopiero po 7 rano.
    Zwykle budził się koło północy i potem 2-3 brałam do łóżka i budził się jeszcze ze 2x do 6:30
    Zobaczymy co będzie dzisiaj...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.