Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Szwajcarski thriller

123468

Komentarz

  • @apolonia - świetnie napisane.

    >@Piotoru jakaś marża ujemna, wyjaśnisz? Teoria?

    Wyjaśnię. Ponieważ jak się okazało, to nie był tak naprawdę kredyt w chf'ach, bank początkowo dopłacał do kredytu, co oznacza, że w przeciwieństwie do klientów miał wiedzę, że chf pójdzie w górę i wtedy odrobi początkowe dopłaty nadrabiając różnica kursową.

    Straty o których pieją banki to nie straty tylko ewentualnie niezrealizowane zyski.
    Zamiana produktu spekulacyjnego na normalny pln wg warunków na dzień zaciągnięcia kredytu (z tymi odsetkami itd) byłyby uczciwe. Chociaż cześć zawistników i tak będzie bolało, że ogranicza się zaplanowane zyski banków i pomaga się osłom, którzy nie chcieli już mieszkać w kiepskich warunkach, a nie było ich stać na normalny kredyt.
  • edytowano marzec 2015
    Gniję xD

    Ciekawe za jakich chrześcijan się uważają ci, którzy młócą w bliźnich durnymi oskarżeniami o zawiść szantażem usiłując wymóc zgodę na złodziejstwo i głupotę.
  • Kredyt we frankach to kredyt w którym kwota długu okreslona jest we frankach, wypłacona we frankach, spłacana we frankach, a banki miały fizycznie franki jako zabezpieczenie. A okazuje się, że nie miały...Miały tylko kreatywną księgowość. A kurs franka pojawia się w umowach jako indeksacja w niedozwolonej klauzuli.

    Z tą stratą banków jest tak jak w przypadku złodzieja któremu odebrano skradziony portfel, a który krzyczy że pozbawiono go dochodów...

    Nie spotkałam ani jednego frankowicza, który chciałby aby państwo spłacalo jego kredyt, nie chcą zadnej pomocy finansowe, jedynie pomocy przy renegocjacji umów z bankami, przewalutowania(chociaz to niewlasciwe slowo bo to są kredyty w PLN) po kursie z dnia zaciągniecia z dopłatą tego co "zarobiły"z racji indeksowania do CHF. Czyli byliby w tej sytuacji co kredytobiorcy w PLN, tylko jeszcze straciliby na spredach. Czy to niemoralne żeby ludziom pozwolić wyjść z pułapki? Wzrost raty nie jest najwazniejszym problemem, ale fakt że ludzie są uwiezienie w mieszkaniach a ich dlug zwiekszyl się dwukrotnie po kilku latach spłacania !
    Kredytobiorca w PLN biorąc kredyt 300 tys, po 10 latach w razie zawirowań życiowych moze mieszkanie sprzedać i jeszcze trochę mu zostanie, frankowy z ta sama kwotą jesli wogóle udało by mu się sprzedać mieszkanie(co jest niemozliwe raczej ) zostaje z długiem 200 tys, komornik zajmuje mu samochód, pensje. Spłaca do końca zycia, nie mając dachu nad głową. Taka drobna róznica... Dzięki tym ryzykantom i ich konsumpcji-budowanie, remonty, meblowanie nieźle zarobila gospodarka. Inni korzystają z dopłata do kredytów w pln (mieszkanie dla młodych, rodzina na swoim) dostają mieszkania komunalne za darmo w centrum dużych miast i jakoś nie uważam to za amoralne ,chociaż sama muszę zarobić na swój dach nad głową.
  • Strona dla pokrzywdzonych przez banki "pro futuris "na facebooku i http://www.profuturis.eu
  • edytowano marzec 2015
    "wstrzymanie wszystkich egzekucji komorniczych w sprawach związanych z kredytami denominowanymi we frankach"

    Japrdlę. Ochrona przed konsekwencjami dla wybranych. Przezorni do komornika, bo się noga powinęła lekkomyślni pod parasol, bo nie oddadzą merola choć nie chcą zań płacić.

    Bolszewizm ma przyszłość.

    W sumie jest to spójne z takim tryskaniem jadem:
    "No ale zazdrosny Polak złotówkowicz wie lepiej i dupsko mu żal ściska"

    Nie, oczywiście. autorka powyższych cennych analiz na poziomie onetu z zakresu rynków finansowych z pewnością wie lepiej a przy tym rzyga na bliźnich w dobrej intencji xD
  • Likwidacja Bankowego Tytułu Egzekucyjnego, który jest reliktem komunistycznych funkcjonujacym tylko w Polsce i w Rumunii jeszcze dajacy niesamowitą władzę bankom. Zmiana polegajaca na tym aby zabezpieczeniem kredytu hipotecznego była nieruchomość, a nie kredytobiorca(obecnie odpowiada całym majatkiem i spłaca dług nawet po sprzedazy nieruchomosci-jesli sprzedaje komornik to zazawyczaj za cenę znacznie poniżej wartosci rynkowej aby szybko zarobić 15 tys na tym...)
    To są postulaty chroniące wszystkich kredytobiorców !
  • "To są postulaty chroniące wszystkich kredytobiorców !"

    Mówienie jednym tchem "A" i "nieprawda, że A" też jakiegoś szczególnego zaufania nie wzbudza.

    Btw przypominam, że te same głosy, które obecnie zarzucają KNFowi, że zezwalał na CHF bo "na smyczy banksterów", w danym czasie zarzucały KNFowi, że nie zezwala, bo jest "na smyczy banksterów"
  • Dla mnie sprawa niejednoznaczna. Ktos rozdawal te kredyty i jestem ciekawa w jaki sposob byly one przedstawiane. Ma pan tu drogi kredyt w zlotowkach, albo tani we frankach. To ktory pan bierze? I tyle informacji. Z drugiej strony nie wyobrazam sobie brac kredyt i niezainteresowac sie dlaczego jest tani, ze to spekulacja, ktora moze wyjsc na dobre, ale nie musi (my raz rozwazalismy kredyt we frankach, raz w jenach). Tylko dla niektorych pan w garniturze siedzacy w banku juz jest wystarczajacym autorytetem.
  • edytowano marzec 2015
    Pisałem już o tym.

    Jeśli ktoś uważał, że ma prawo dostać połowę oprocentowania "za darmo", to grzeszy chciwością. Zupełnie jakby twierdził, że kupił merola za darmo. Jeśli ktoś poprawnie zanalizował i zdecydował się zaryzykować grą na rynku walutowym (i przestańcie mówić, że to biedna ofiara i nie wolno - wolno!), to teraz pali głupa twierdząc, że nie zdecydował.

    Uczciwy frankowicz nie przyłącza się do tego chóru.
  • edytowano marzec 2015
    Właśnie temat KNFu jest tutaj bardzo ciekawy. Działania KNFu mają co do zasady chronić przed nadmiernym ryzykiem w transakcjach finansowych. Nagonka na KNF w 2006 roku była właśnie elementem przekonywania potencjalnych klientów o niezbyt wysokim ryzyku tych kredytów.

    Te kredyty, owszem, nie są aż tak ryzykowne, jeśli różnica pomiędzy kosztem kredytu CHF i PLN jest odkładana przez kredytobiorcę. Zatem wyceniając koszt zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym, kredyt w CHF jest tylko trochę tańszy niż kredyt w PLN; był natomiast reklamowany, jako zdecydowanie tańszy.

    Zachodzi ogromna niesymetryczność w wiedzy o ryzyku posiadanej przez obie strony umowy, gdzie jedna ze stron tę niesymetryczność wykorzystała. To jest nieuczciwe ze strony banków.

    W polskim prawie jest zresztą klauzula generalna dotycząca możliwości rozwiązania umowy w przypadku zmiany uwarunkowań, zgodnie z zasadami współżycia społecznego.
  • Tatapafcia, tylko niektorzy uwierzyli na slowo, nie analizowali. I tu pojawia sie pytanie, czy to ich wina, czy banku, ktory ten kredyt dawal i "informowal".
  • @Maciejka na jakie słowo? Że mercedesy są za darmo? Uwierzyli, bo tak wygodniej. Cwaniactwo, które odbiera prawo do zarzucania asymetrii wiedzy.

    "W polskim prawie jest zresztą klauzula generalna dotycząca możliwości rozwiązania umowy w przypadku zmiany uwarunkowań, zgodnie z zasadami współżycia społecznego."

    Mam nadzieję, że to nie jest furtka do wysadzania w powietrze istoty obrotu jakiegokolwiek.

    " gdzie jedna ze stron tę niesymetryczność wykorzystała. To jest nieuczciwe ze strony banków." A Katyń zrobili Niemcy.

    Popierajcie dalej cwaniactwo. A później na nie narzekajcie. LOL.
  • "No cóz grzeszyli chciwością, może...... acz nie znasz historii jakie wiązały się z tym czy innym kredytem. Nie zawsze chciwość była na pierwszym miejscu. Acz w części pewnie była. No.............. łatwo oceniać tak samo jak i łatwo się liczy cudze pieniądze bo sąsiad to ma.........a skąd on na to ma jak pracuje jeno dorywczo? Ano pewnie kradnie............."

    Żenada.
  • Nie może być tak, że czyjaś lekkomyślność jest gratyfikowana dodatkowymi subwencjami. Powinna być karana, i w tym przypadku, jest. Działa to też odstraszająco dla innych lekkomyślnych.

    Nie może też być tak, że nieuczciwość banków pozostaje bezkarna. Argument "kredytobiorcy sami sobie winni" jest nie na temat w tym obszarze.
  • Nie na temat jest:
    " nieuczciwość banków"
    i cały brekeks o spready, BTE itd. Albo A albo nieprawda, że A. Zdecydujcie się

    Manipulacja:
    "kredytobiorcy sami sobie winni"

    Nie winni. Po prostu tak wybrali. Wolno im.
  • Czemu uwazasz, ze zawsze chciwość była motywem decyzji o kredycie we frankach ?, sadzę ze bardziej chodziło o brak zdolności kredytowej w złotówkach. Przekonanie, ze frank to taka stabilna waluta, brak wiedzy ekonomicznej. Nie mam kredytu we frankach ale współczuje tym którzy znalezli sie w trudnej sytuacji chodźby z powodu niewiedzy.
  • Apiać....
  • @tatapafcia
    kredytobiorcom we frankach, którzy dziś tracą domy, nie wolno było wziąć takiego kredytu; to, co zrobili, było złe.

    A bankom nie wolno było oszukiwać.
  • Mnie interesuje jedno, czy karty były znaczone? Jeśli nie. Nie mam pretensji frankowcy sami sobie są winni. Jeśli tak, to należy ukarać oszustów.

    p.s. Czyżby władze Islandii się myliły? Bolszewizm w czystej postaci?
  • Ale to zupelnie tak, jakbym zaszczepila dziecko (biore natchnienie z watku obok) i zamiast otrzymac dodatkowa ochrone, dziecko mi umiera. I kto jest teraz winny? Lekarz, ktory doradzil, producent szczepionki, czy rodzic, ktory nie wiedzial, ze przeciez byly przypadki swmiertelne?
    Wg mnie winny jest ten, kto mial cala wiedze, a nie przekazal jej dalej.
  • Wina czasem się rozkłada.
  • edytowano marzec 2015
    @Maciejka zupełnie nieadekwatny przykład. O tym też pisałem - nie przeszkadza niektórym cwaniactwo realne (pisałem o mechanikach, budowlańcach - można przewidywać, że występuje i u lekarzy). Tam, gdzie z natury rzeczy przekazywana informacja ma pozory słuszności dla racjonalnego laika.

    Tak też bywa w usługach bankowych i kredytach.

    Ale nie tutaj, nie w CHF. Tutaj dostajesz COŚ za (x). Nikt nie może uczciwie powiedzieć że x ma być =0, nikt, niezależnie od tego, jak bardzo nie zna się na rynkach finansowych.

    Dlatego to tak burzy moralność.
  • Nawet jak ktoś miał wybór, to dlaczego optymalizacja wydatków nazywana jest chciwością?

    Jeżeli jest jakikolwiek sposób na legalne obniżenie wydatków, to naturalnym jest, że ludzie z tego korzystają. I to nie cwaniacy czy chciwcy, ale zwykli ludzie którzy potrafią liczyć i interesują się zarządzaniem swoimi pieniędzmi.

    Problem jest trochę obok szumu medialnego. Jest nim celowe wprowadzanie w błąd przez banki swoich potencjalnych klientów. Kredyt we frankach był tylko jednym z z wielu elementów tego procederu i zupełnie nie wiem dlaczego tylko na nim skupia się całą dyskusja. Bo gdzie tkwi problem?

    - naganianie na kredyty w walucie która jest akurat w dołku kursowym
    - naganianie na fundusze które osiągnęły maksimum kursowe
    - namawianie na rachunki maklerskie osób nie mających żadnego pojęcia o giełdzie

    Czyli jest to ewidentne doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem czyli artykuł 286 k.k.

    Drugi problem to brak jakiejkolwiek reakcji ze strony Państwa na tego typu proceder jak i na szerzące się firmy lichwiarskie. Co wskazuje jak bardzo lekceważąco odnosi się instytucja państwa do obywatela.

    Tu nie chodzi, aby po kolejnej aferze pomagać jednym czy drugim, ale o wprowadzenie zasad marginalizujących tego typu nadużycia finansowe. Głównie poprzez skuteczne karanie osób odpowiedzialnych. Dokładnie tak jak kiedyś obowiązywał zakaz lichwy i przyłapani na niej byli przykładnie karani.
  • edytowano marzec 2015
    @joanna_91 nie doczytałas. To ryzyko wg banków i Komisji Nadzoru Finansowego to miało byc 20 % a nie 120%! Kredytobiorcy biorący kredyt po 1,9 zł siedzieli i grzecznie jak Chf był po 3,5 nawet, są jakie granice tego ryzyka i lichwa u nas nie jest dozwolona. Faktem jest ze od lat CHF tylko drożeje. Dlaczego tylko słabsza strona umowy kredytobiorca ma ponosic to ryzyko a nie bank? Banki nawet nie chcą respektować ujemnych stop procentowych w zwiazku z ujemnym liborem. To nie jest uczicwe ze całe ryzyko ma ponosić człowiek. Bank to nie kasyno! Każdy chętnie zwróci to co"zarobił" i bedzie placil wyzsze raty byle tylko spać spokojnie i móc w razie czego pozbyć się mieszkania.
    Klient który bierze kredyt hipoteczny na 30 lat idzie do banku a nie zakładu bukmacherskiego, oferowanie mu opcji walutowych pod pozorem kredytu jest przestepstwem.
  • To kolejny dowód na to ze banki nie informowały nalezycie o ryzyku klientów i dziłały w złej wierze.
    http://www.forbes.pl/prezesi-bankow-kredyty-hipoteczne-brali-w-zlotowkach,artykuly,188955,1,1.html#
  • Pani Kochana, a od różnych, szczególnie w przypadku złotego (uczepili się tego Frania, a przecież mówimy o kursie zł! w 2006/8 też jak się im to tłumaczyło, to walili w łeb, jak apolonia, więc sorry nie wiedział kto nie chciał wiedzieć). Tutaj mieliśmy choćby kwestię gry szwajcbanku centr., dzięki czemu frankowcy zarobili jeszcze więcej i narobili krzyku jeszcze później.

    Żenralmą od gospodarki danego kraju i polityki monetarnej. A tu, jak się domyślamy, czynników jest mnóstwo.
  • Tu nie chodzi o gwarancje! Każda działalność obarczona jest ryzykiem. Ryzyko na tym polega, że trudno jest je oszacować. Co innego jednak ryzyko będące następstwem "niewidzialnej ręki rynku" a pseudo ryzyko będące manipulacją banksterów.

    Mnie tu się nasuwa analogia z "małżeństwem" zawartym przez osobę, której partner ukrył istotne przyczyny sktkujace nieważnością małżeństwa.
  • Na alternatywną rzeczywistość nic nie poradzisz.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.