Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

ED dla zielonych - spisek

Mam prośbę do Rodziców korzystających z ED. Czy możemy zrobić spisek szkół, wraz z informacjami praktycznymi, jak wygląda strona dzielenia się subwencjami etc. (dla zwyczajnych dzieci i dla dzieci z orzeczeniami, jeżeli ktoś ma taką wiedzę); jakie zalety, wady poszczególnych placówek, jeżeli takowe są.
Powiem krótko, powoli zaczynam się zachęcać, ale podczytując Was widzę, że nie tylko ja się gubię w ofercie.

Komentarz

  • edytowano stycznia 2015
    Ja bym zaczęła od ustalenia sobie priorytetów, co dla mojej rodziny jest ważne i organizacyjnie możliwe . Dla jednych szkoła będzie świetna, dla innych nie do zaakceptowania. Dzielenie się subwencjami nie jest prawnie określone. Szkoła lub stowarzyszenie może wspierać uczniów stypendiami. ED to taki teren, gdzie wypracowuje się pozycję w boju. Tak dużo zmiennych, że spis dzisiejszy, może być za pół roku nieaktualny, bo oferta szkół się zmienia (może ma wpływ na to pisanie o tym...hm...). Warto spotkać się z ludźmi z różnych szkół i porozmawiać, spotkać się z dyrektorem, a i tak dopiero po pewnym czasie człowiek dochodzi do tego, czego mu potrzeba i co by chciał mieć.
  • My się spieszyliśmy, bo podjęliśmy decyzję na poczatku maja, a wtedy trzeba było jakoś do 20 to zrobić, no i wybraliśmy szkołę Salomon, bo mieli poradnię na miejscu od ręki. Teraz czytałam o nowej szkole tylko dla ED, która zwraca sporą część subwencji (ok 300 zł). ale ma ona dopiero pare miesięcy i kilku uczniów, no i mąż się boi, ze to niepewna sprawa. Sama nie wiem...
    W wyborze szkoły wazne jest, czy chcecie zajęcia przez nią organizowane - wtedy ważne jest, by była blisko, no i szkoły nastawione tylko na ED powinny (nie wiem, bo dopiero zaczynamy) egzaminować łagodniej. W zwykłej szkole obawiałabym się, ze nauczyciel zechce udowodnic, że nie ma to jak szkoła i belfer wykształcony, że taki rodzic i tak nie nauczy i dziecko nic nie wie.
  • @Gosia5, chodzicie na zajęcia do Salomona? może się spotkałyśmy?
  • W grupie Edukacja domowa na fb w zakładce Pliki jest spis szkół przyjaznych z 2012 r., przez 3 lata dużo się zmieniło, przede wszystkim oferta znacznie się powiększyła. Oprócz szkół ważną rolę pełnią grupy edukacyjne, zorganizowane przez rodziców i spotykające się kilka razy w tygodniu lub miesiącu. Widziałam na fb, że zawiązała się "Pozaszkolna grupa edukacyjne - Piaseczno i okolice" i tam zgłoszał się tata-dyrektor ze szkoły Sokrates, więc może będą razem działać.

    My spotykamy się na lekcjach muzealnych 2-3-4 razy na miesiąc (na fb, w grupie Edukacja domowa, w zakładce Wydarzenia)- przychodzą rodziny z różnych szkół. Jest grupa, która chodzi na wycieczki po Warszawie (teraz pan Rafał szukał chętnych do nowej ekipy, na luty planowane jest zwiedzanie Belwederu). Na wspólne wyjścia mogą zapisać się dzieci szkolne na rekonesans możliwości. Są rodziny, które zorganizowały sobie regularne wspólne lekcje, może nawet codziennie, starsze dzieci same na nie dojeżdżają. Chciałabym, żeby powstał Klub Młodego Odkrywcy zarejestrowany w CN Kopernik, żebyśmy mogli korzystać z ich oferty. Wiele dzieci zapisanych jest do drużyn skautowych.

    Ofertę zajęć w Salomonie można przejrzeć na stronie szkoły w zakładce Archiwum newsletterów (http://www.szkolysalomon.pl/archiwum-newsletterow.html). Poza tym korzystamy z pobliskich instytucji tj. Dom Kultury, Ogródek Jordanowski, basen, ośrodek sportowy. Dla nas ważne jest, aby stałe zajęcia były w odległości dojścia pieszego i starsze dzieci chodzą na nie same.
  • Eleonora, nie uczestniczymy w zajęciach, bo tak się złożyło, że po przejściu na ed okazało się, że jestem w ciąży. Po prostu nie mam siły wozić wszędzie dzieci i targać za sobą maluchy. Może w przyszłym roku. Te lekcje muzealne fajnie brzmią. :)
    Na razie zmagamy sie w domowym zaciszu, na wsi, skąd kiepsko dojść czy dojechać na zajęcia. Na angielski dzieci chodzą pieszo (5 i 4 kl), na piłkę i taniec muszę zawieźć, niestety. Od wiosny syn ma na treningi na rowerze jeździć, ale córka ma za daleko jednak na rower.Cóż, uroki wsi...
  • Ja też właśnie dosyć daleko mieszkam, aby gdzieś dojeżdżać - ale musiałąbym mieć jakieś lekcje wspomagające od czasu do czasu.
  • A w jakim wieku masz dzieci na ed?
  • Magda, twoje dziecko ma orzeczenie a to znaczy że idzie za nim wysoka subwencja. Szkoła do której chodzi syn mój wiem ze oddaje duza czesc tej subwencji rodzicom po okazaniu faktur za terapie zajecia i sprzęt. Faktury oczywiście bierzesz na szkole lub fundację zeby ona się z tego rozliczyla dalej
  • Są w szkole. Zastanawiam się nad dzieckiem, które jest w V klasie, aby pzrenieść od przyszłego roku na ED. Luźno rozważam póki co.
  • Oczywiście mowa o dziecku z orzeczeniem.
  • Tak - stąd możłiwość zwrotu kosztów na np. nauczyciela od angielskiego i matematyki mile widziana. No i może polski. Przynajmniej w ramowym zakresie.
  • Nie wiem, jaką dokładnie ma subwencję, ale wynika z ogólnych danych, że 9,5 raza wyższą niż normalnie.
  • Mnie by najbardziej nie terapia - ale nauczyciel-korepetytor urządzał.
  • Warunek zwrotu jest taki zeby wystawial faktury. A to u korepetytoryw bywa różnie. Ale mozna znaleźć takich co wystawiaja. Mysle ze to jest kwestia dogadania sie ze szkołą. Mysle ze pod Warszawą znajdziesz ciekawa oferte. Dla mnie duzym plusem jest to ze dzkola jest stosunkowo blisko. Majac maluchy latwiej jest dojechac 15 km niz 300.
  • Ważne jest tak jak to pisala przedmowczyni zeby szkola byla przyjazna. Mniej stresu na egzaminach. Szkoly monesorianskie pod tym wzgledem sa super. Myślę ze dziecko takie jak twoje kazdy przyjmie z otwartymi rękami.
    Ale czy jestes pewna ze tego chcesz?i dzis moj syn mnie wykonczyl. Chodzilo o zadania z matmy. Robimy wyrazenia algebraiczne i mial zapisywac równania i je rozwiazac. A ten napisal tylko wyniki bo szybko zobaczyl to w glowie.tyle ze sztuka polegala na tym zeby te rownania umiec poprawnie zapisac i wyprowadzic. Krzyki,histeria obraza. Bo nie będzie robil czegos co przecież zrobil......wrrr...w koncu zrobilismy zadania podobne.
  • Nie wiem, jakie orzeczenie ma Twoje dziecko, ale 5 klasa jest do udźwignięcia bez dodatkowej pomocy. O potrzebie warsztatów myślę raczej na czas gimnazjum, zwłaszcza z fizyki i chemii - dużo już zapomniałam, niestety...
  • Naukowo on stoi bardzo dobrze - bardziej mi zależy na kwestiach wychowawczych - jakiś rodzaj lekcji MUSI być utrzymany w sensie nauczyciela, rygoru, siedzenia prosto etc. A ja będę teraz z kolejnym maluszkiem, nie chce mi się tej matematyki krok po kroku pzrerabiać - to będzie VI klasa. Podobnie angielski, mam doświadczenie że z obcą osobą idzie sprawniej.
    Natomiast obecnie jest w szkole integracyjnej i powiem szczerze, z jednej strony jestem bardzo zadowolona, ale z drugiej widzę bilans semestru, że jednak nerwowo płaci cenę tych kontaktów z dziećmi i nie jestem do końca pzrekonana czy warto aż taką. Inna rzecz że mu się sporo polepszyło, a na nauce mi zależy.
  • edytowano stycznia 2015
    jakiś rodzaj lekcji MUSI być utrzymany w sensie nauczyciela, rygoru, siedzenia prosto etc.
    -----------------------
    ???

    jeśli zależy Ci na nauce, to (z mojego doświadczenia) najlepiej podążać za chwilowymi zainteresowaniami i fascynacjami;

    a może po prostu często robić przerwy od szkoły, np. tydzień na miesiąc ?

    co do angielskiego, to piorunem idzie przy oglądaniu filmów, np. Poirota - najpierw z napisami a potem tylko bez
  • edytowano stycznia 2015
    @Piszo54
    mowa o chorym nadzdolnym dziecku, którego poziom koncentracji jest bardzo krotki 2-3 godziny. Wtedy jest bardzo zdolny, potem zostaje tylko przerwa i zabawa. W normalnych szkolnych warunkach niestety to za krótko, bo jak się trafi na plastykę/długą pzrerwę/obiad etc. to tzw. strata czasu. Istotą nie jest ED, ale istotą i celem jest wykorzystanie tej nadprzeciętnej inteligencji, aby jednak wycisnąć z niego co się da.
    ____
    @Dorota
    już wiem, zadzwonię do nich ponegocjować, bo pzrecież oni mogą mi przysłać korepetytora na te 3 godziny dziennie, ktory zrobi gros materiału, resztę ja dokończę wieczorami. Przy dotacji na poziomie 4,5 tys miesięcznie powinno to być wykonalne i neiwygórowane.
  • hm, 2-3 godziny to długo,
    ale szkoda tego na szkołę, która jest raczej przechowalnią,
    więc jeśli nie ma korzyści z towarzystwa to zdecydowanie lepiej, dla edukacji, będzie miał w domu;

    ja bym wybrał jakąś montessoriańską z ED :)
  • Tak, to dużo. W ubiegłym roku wiele miesięcy był w systemie indywidualnego nauczania i było super. Ale nie da się tego w nieskończoność ze względów formalnych ciągnąć.
    Popytam w Montessori, potem w innych o możliwości.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.