Mam prośbę do Rodziców korzystających z ED. Czy możemy zrobić spisek szkół, wraz z informacjami praktycznymi, jak wygląda strona dzielenia się subwencjami etc. (dla zwyczajnych dzieci i dla dzieci z orzeczeniami, jeżeli ktoś ma taką wiedzę); jakie zalety, wady poszczególnych placówek, jeżeli takowe są.
Powiem krótko, powoli zaczynam się zachęcać, ale podczytując Was widzę, że nie tylko ja się gubię w ofercie.
Komentarz
W wyborze szkoły wazne jest, czy chcecie zajęcia przez nią organizowane - wtedy ważne jest, by była blisko, no i szkoły nastawione tylko na ED powinny (nie wiem, bo dopiero zaczynamy) egzaminować łagodniej. W zwykłej szkole obawiałabym się, ze nauczyciel zechce udowodnic, że nie ma to jak szkoła i belfer wykształcony, że taki rodzic i tak nie nauczy i dziecko nic nie wie.
My spotykamy się na lekcjach muzealnych 2-3-4 razy na miesiąc (na fb, w grupie Edukacja domowa, w zakładce Wydarzenia)- przychodzą rodziny z różnych szkół. Jest grupa, która chodzi na wycieczki po Warszawie (teraz pan Rafał szukał chętnych do nowej ekipy, na luty planowane jest zwiedzanie Belwederu). Na wspólne wyjścia mogą zapisać się dzieci szkolne na rekonesans możliwości. Są rodziny, które zorganizowały sobie regularne wspólne lekcje, może nawet codziennie, starsze dzieci same na nie dojeżdżają. Chciałabym, żeby powstał Klub Młodego Odkrywcy zarejestrowany w CN Kopernik, żebyśmy mogli korzystać z ich oferty. Wiele dzieci zapisanych jest do drużyn skautowych.
Ofertę zajęć w Salomonie można przejrzeć na stronie szkoły w zakładce Archiwum newsletterów (http://www.szkolysalomon.pl/archiwum-newsletterow.html). Poza tym korzystamy z pobliskich instytucji tj. Dom Kultury, Ogródek Jordanowski, basen, ośrodek sportowy. Dla nas ważne jest, aby stałe zajęcia były w odległości dojścia pieszego i starsze dzieci chodzą na nie same.
Na razie zmagamy sie w domowym zaciszu, na wsi, skąd kiepsko dojść czy dojechać na zajęcia. Na angielski dzieci chodzą pieszo (5 i 4 kl), na piłkę i taniec muszę zawieźć, niestety. Od wiosny syn ma na treningi na rowerze jeździć, ale córka ma za daleko jednak na rower.Cóż, uroki wsi...
Ale czy jestes pewna ze tego chcesz?i dzis moj syn mnie wykonczyl. Chodzilo o zadania z matmy. Robimy wyrazenia algebraiczne i mial zapisywac równania i je rozwiazac. A ten napisal tylko wyniki bo szybko zobaczyl to w glowie.tyle ze sztuka polegala na tym zeby te rownania umiec poprawnie zapisac i wyprowadzic. Krzyki,histeria obraza. Bo nie będzie robil czegos co przecież zrobil......wrrr...w koncu zrobilismy zadania podobne.
Natomiast obecnie jest w szkole integracyjnej i powiem szczerze, z jednej strony jestem bardzo zadowolona, ale z drugiej widzę bilans semestru, że jednak nerwowo płaci cenę tych kontaktów z dziećmi i nie jestem do końca pzrekonana czy warto aż taką. Inna rzecz że mu się sporo polepszyło, a na nauce mi zależy.
-----------------------
???
jeśli zależy Ci na nauce, to (z mojego doświadczenia) najlepiej podążać za chwilowymi zainteresowaniami i fascynacjami;
a może po prostu często robić przerwy od szkoły, np. tydzień na miesiąc ?
co do angielskiego, to piorunem idzie przy oglądaniu filmów, np. Poirota - najpierw z napisami a potem tylko bez
mowa o chorym nadzdolnym dziecku, którego poziom koncentracji jest bardzo krotki 2-3 godziny. Wtedy jest bardzo zdolny, potem zostaje tylko przerwa i zabawa. W normalnych szkolnych warunkach niestety to za krótko, bo jak się trafi na plastykę/długą pzrerwę/obiad etc. to tzw. strata czasu. Istotą nie jest ED, ale istotą i celem jest wykorzystanie tej nadprzeciętnej inteligencji, aby jednak wycisnąć z niego co się da.
____
@Dorota
już wiem, zadzwonię do nich ponegocjować, bo pzrecież oni mogą mi przysłać korepetytora na te 3 godziny dziennie, ktory zrobi gros materiału, resztę ja dokończę wieczorami. Przy dotacji na poziomie 4,5 tys miesięcznie powinno to być wykonalne i neiwygórowane.
ale szkoda tego na szkołę, która jest raczej przechowalnią,
więc jeśli nie ma korzyści z towarzystwa to zdecydowanie lepiej, dla edukacji, będzie miał w domu;
ja bym wybrał jakąś montessoriańską z ED
Popytam w Montessori, potem w innych o możliwości.