Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

pytanie do znawców psich rasach

2

Komentarz

  • edytowano styczeń 2015
    a rozdać lub taniej sprzedać bym nie mogła, bo podobno nie wolno (zmowa hodowców? prawda to?).

    Nie. Hodowca ma prawo oddać szczenię za darmo jak ma takie widzimisię, może je odstąpić na warunek albo obniżyć cenę o połowę jeżeli ktoś zobowiązuje się dalej nie rozmnażać itp. Ale i tak musi być z metryczką !Dobry hodowca też spisuje umowę zabezpieczającą psa. Tylko powiem tak- krycie dobrym reproduktorem kosztuje a dobry to też nie zawsze znaczy posiadający wielką ilość tytułów oraz popularność. Oczywiście powinien być jak najbardziej zbliżony do wzorca. Po prostu musi być indywidualnie dobrany do suki, dobrze jest znać jego przodków aby wiedzieć co z tego skojarzenia wyrośnie. Zdrowie też nie zawsze idzie w parze z urodą pod kątem wystaw a psychika to już w ogóle inna bajka. Także nie jest to łatwe. Dla mojej najmłodszej suczki np. nie ma za bardzo odpowiednich kawalerów w Polsce. Jeżeli ktoś ma taką sytuację to szuka za granicą czasami oznacza to tylko najbliższych sąsiadów a czasami...odległość kilka tysięcy km., problem z transportem no i ceny są zaporowe, czyli nawet przy odrobinie szczęścia, że suka zajdzie to i tak w naszym kraju nikt nie kupi tak drogich szczeniąt a sprzedając je w dostępnej cenie to cały miot nawet nie spłaci tego krycia :)
  • edytowano styczeń 2015
    Owczarkom niemieckim hodowcy też zrobili krzywdę

    Niestety, zgadzam sie z powyższym. Ale są jeszcze linie użytkowe, które wyglądają jak te psy sprzed 30 lat, tylko nie ma co liczyć na sukcesy na wystawach. No i te psy muszą coś robić bo sie zwyczajnie nudzą. Za to nie chodzą z pupcią przy ziemi. Jednak muszę sprostować, że nie do końca jest prawdą iż samo kątowanie jest przyczyną dysplazji, bo ona występowała już dawno także u psów,, kwadratowych" ponadto nie wolno ( z tego co się orientuję) dopuszczać do rozrodu owczarka niem, który nie został sklasyfikowany przez badanie rtg opisany jako HD A czyli całkowicie wolny od dysplazji. Co nie znaczy, że ta dysplazja nie wystąpi u nastepnych pokoleń :( gdzieś tam po prapradziadku albo na skutek urazu czy zwichnięcia.
  • Moja teściowa ma Maltańczyka. Jest cudowny, mądry, przyjacielski, ale... No właśnie ,nie znosi samotności. Gdy zostaje sam w domu ( na chwilę, bo teściowa na emeryturze), to słychać go w całym bloku. Wyje, szczeka , skowyczy. I tak przez cały czas, jak jest sam. Ta rasa podobno tak ma. No i niestety jest biały, więc pielęgnacja takiego pieska jest uciążliwa. Trzeba go często strzyc i kąpać, bo jak zarośnie, to nie jest zbyt elegancki i długa sierść bardzo się brudzi. Oczy też potrzebują specjalnych zabiegów. Trzeba wpuszczać jakieś tam krople, aby sierść wokoło nich nie była żółta. Ale za to usposobienie mają cudowne. Są łagodne, bardzo oddane i kochają swojego właściciela miłością wielka. Dzieci również uwielbiają.
  • edytowano styczeń 2015
    Hodowle kojcowe gdzie jest po kilkanaście ras też są zrzeszone w naszym związku dlatego przed zakupem dobrze jest poznać hodowcę i trochę z nim popisać. Związek oczyszcza się z tych trzepiących kasę jak pod Warszawą była niezła afera bo psy traktowane były jak przez najgorszego pseuducha i mnożono najwięcej yorków chyba, w warunkach urągających zwierzętom gospodarskim a co dopiero psom...A pani fortunę na nich zarabiała i tak im się odpłaciła. I wprowadzono wreszcie przeglądy miotów oraz całej hodowli w miejscu zamieszkania hodowcy- i bardzo dobrze. Tylko tacy ludzie wywaleni ze ZKwP zakładają swoje związki. Najlepiej jak szczeniaki są w domu z hodowcą i jego rodziną i w tym domu mieszka matka szczeniąt, ma normalne życie a nie przechodzi z rąk do rąk po tych różnych kennelach i nie jest maszynką do produkcji szczeniąt. Dobry hodowca, który szanuje swoje psy nie pozbywa się ich gdy skończy się ich zdolność do rozrodu, nie wymienia psów na lepsze, najwyżej przestaje je rozmnażać a jak któryś jednak sie nie nadaje to i tak dożywotnio jest ze swoim państwem. Tak więc raczej na psach biznesu życia się nie zrobi :)
  • Tak więc raczej na psach biznesu życia się nie zrobi


    dokładnie!
  • Temat psa powrócił do nas.
    Zastanawiamy się nad rasą.
    Za maltańczykami przemawiały
    Charakter, gabaryty, włosy a nie sierść.
    Ale te długie włosy mnie przerażają szczególnoe w naszej glinanio błotnej okolicy.

    Czy możecie zasugerować jakąś inną rasę, mniejszego nie koniecznie tak małego psa.
    Najważniejsze żeby był łagodnym przyjacielem dla Jerzyka.
  • edytowano luty 2016
    .
  • edytowano sierpień 2015
    Tylko niektóre mają skłonność do przykrej w skutkach choroby pt. jamistość rdzenia, ale ogólnie to psy przeurocze i mało kłopotliwe, niezłośliwe jak to bywa u małych ras ;) tylko trzeba je regularnie czesać.
  • No i z dobrej hodowli, co powtarzam do znudzenia.
    Co prawda nie bardzo wiem, jakie są typowe dla rasy schorzenia i konieczne badania rodziców przyszłych szczeniąt, ale pewnie można to gdzieś w necie sprawdzić.
    Był czas, ze cavalierki były bardzo popularne i coś mi się o uszy obiło, że pojawiło się sporo psiaków z deficytami
  • Cavaliery chorują na serce. Pies mojej mamy przeżył 8 lat, a siostry 10, ale był leczony przez ostatnie dwa lata życia. Łagodne psy, którym raczej dziecko grozi, niż one dziecku. Moja mama i siostra miały biało-rude i te białe włosy były wszędzie, niestety :( Taki minus.
  • Kiedyś założyłam ten wątek gdy przymierzaliśmy się do psa, doszliśy jednak do wniosku że to nie był najlepszy moment.
    Teraz mamy drugie podejście, tym razem jednak skłaniamy się do buldoga francuskiego.
    Bardzo was proszę powedzcie mi jak się wybiera takego psa. Skąd mam wiedziec czy jest z profesjonalnej hodowli?
    Na co zwrócić uwagę?
    No bo wiadomo w internwcie jest mase ofert.
    A z racji tego że się nie znam, myśle że gdzie bym nie pojechała , przekonają mnie że właśnie tam najlepiej kupić psiaka.
  • Buldog francuski to bardzo trudny pies do wspolnego mszkania. Bardzo nie dobra krzyzowka. Psy Sa bardzo chorowote. Bardzo czesto wymagaja operacji poszezajacej nosek. Często maja wady serca. Krótko żyją. Często zapadają na nowotwory. I charcza i chrapią.
  • @Elunia, to pierdzenie zrobiło mi dzien.;)
  • No to nie wiem już jaką rasę wybrać.
    U cavalirów i matańczyków zniechęcają mnie te długie włosy.
    Buldoga bardzo chwali moja koleżanka.
    Podpowidzicie coś innego byle małego.
  • edytowano maj 2016
    Od października mamy owczarka szetlandzkiego. Kudłaty, ale czesze się łatwo mi przyjemnie, właściwie tylko na podgardlu, portkach i za uszami się kołtuni. nie sypie włosem, podobno tylko okresowo (Mamba jeszcze nie liniała). Bardzo mądra jest, łatwo się uczy, wesoła, chętna do zabawy. Dzieci ją noszą, F (1 rok) po niej chodzi, krzywdy nie zrobi. Jedyna wada, to to, że szczekliwa jest, ale wiemy już, kiedy szczeka, więc można unikać tych sytuacji. No i nasza żarłoczna jest. ;)
    Kupiłam ją od hodowcy, którego poznałam na wystawie. Warto przejść się na wystawę i popytać, a najlepiej odwiedzić też hodowlę i popatrzeć, jak pieski w niej są traktowane. Ja byłam też w najbliższej hodowli (choć stamtąd nie kupowałam), żeby wypytać na spokojnie (na wystawie tak spokojnie nie jest) o rasę. my wybraliśmy pieska bez rokowania wystawowego (za drobna i wada zgryzu). nam to nie przeszkadza, a dużo tańsza była.
    edit: Ważne, że kudeł nie ma na łapkach(nie brudzi się tak) i na mordce (nie brudzi po piciu)
  • Ja bym brala maltanczyka. Pozytywne sa niezwykle. Włosy im nie wypadaja. Co ważne maja włosy a nie sierść wiec nie alergizuja. Dodatkowo można je strzyc na krótko i jak dla mnie wyglądają jeszcze ladniej. Bardzo towarzyskie. Malo jedza. Super do dzieci i nie wymagają długich spacerów.
  • Nasz owczarek przejawia cechy rasy tylko wtedy, jak dzieci biegają. Wtedy biega za nimi i szczeka. Nikogo nie podgryza. Stałych gości naszych dzieci wita, jak swoich. Nie śmierdzi.
    @maliwiju, a może zobacz, które psy się sprawdzają w dogoterapii? Pani, od której kupiłam Mambę prowadzi dogoterapię, ale nie wiem, czy z szetlandami. Na pewno z owczarkiem australijskim, ale on duży jest.
  • miałam suczkę owczarka niemieckiego
    okaz mądrości i cierpliwości
    była po szkole policyjnej

  • @maliwiju jeśli chcesz miec psa z rodowodem, z dobrej hodowli koniecznie sprawdź czy należ ona do Związku Kynologicznego. Uważaj na wszelkiego rodzaju Kennel Cluby, Stowarzyszenia Psów Rasowych itd, które po prostu oszukują i wydają swoje "rodowody" wmawiając kupującym ze są one pełnowartościowe. Niestety nad takimi hodowlami nie ma zadnej kontroli więc mozesz niechcący wspomóc pseudohowlę. @Elunia dobrze radzi zeby wejść na stronę/forum hodowców danej rasy.
  • My mamy psa od elizyrybki. Skundlonego wesolego labladora. Ale w czym rzecz. Jak te mlode kundelki sie urodzily to eliza miala duzo telefonow od osob ktore chcialy zabrac wszystkie. Urodzily sie jak to w miocie labladora polowa ciemnobrazowych polowa biszkoptowych.Te osoby oczywiscie mialy suke labladorke i wmowilyby ludziom ze sa to rasowe psy zarabiajac na tym niemalo.
  • A jamnik? Mały, cierpliwy, dużo ludzi mówi, że są wredne, ale ja się nie spotkałam z takim, a znam wiele, do dzieci cierpliwe do bólu, pozwalają im na więcej, niż dorosłym, pilnują
    chociaż z jamnikami to podobno jest tak, że albo się kocha albo nienawidzi ;)
  • Jamniki cierpliwe??? To ja miałam widać pecha do jamników... Osobiście lubię, ale do domu z małymi dziećmi bym nie poleciła nikomu.
  • O, no to ja mam faktycznie zupełnie odmienne doświadczenie :) Widziałam kilka jamników z dziećmi i każdy pozwalał sobie cuda robić i cierpliwie to znosił:)
  • ciesz się, że Mazura nie znałaś! to było groźne psisko, choć jamniczek ;)
  • Znałam za to takiego maltańczyka, że aż myślę, że to z tego powodu spotykam teraz tylko miłe jamniki;)

    To chyba nigdy do końca nie wiadomo na co się trafi, nawet jak hodowla sprawdzona i polecana (choć też tylko takie hodowle polecam i w ogromny stopniu minimalizują ryzyko, że trafi się nam dzikus jakiś)
  • co myslicie o tym psie?
  • Pies wychowywany z dziećmi będzie łagodniejszy, niż ten, który nie ma z nimi kontaktu. Jest po prostu przyzwyczajony.
    Z małych ras napaliłam się na papillona, ale cena mnie przerosła :( Są urocze. Cena już nie :-q
    Namawiali mnie też na chińskiego grzywacza. Może być owłosiony, niekoniecznie nagi. Ale jakoś mnie ta rasa nie porwała. Za to myślałam też o mopsie. Też chrapie, ale jest zdrowszy od buldożka. Trzeba mu tylko pielęgnować kufę i do szaleństw, biegania czy roweru się nie nadają. A szetlandy jak najbardziej.
  • @Dorota, ważną sprawę poruszyłaś. Podkładanie miotów to interes dla obu stron. I dla pseudohodowcy i dla dysponującego świetnymi, rodowodowymi rodzicami.

    Prawie jak na rynku aut używanych. Wszystkie bezwypadkowe i z niskim przebiegiem.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.