no nie wiem bo jak ktos chce sie dokopywac do zrodel karate i traktowac temat szczegolowo to sie dokopie do niebezpiecznych sfer chiba? natomiast w muzyce rokowej mozna bez uszczerbku niebezpieczna galaz pomijac..
ja powoli zaczynam do takich wniosków dochodzić, cała muzyka która mnie kiedyś zachwycała teraz zaczyna mnie odrzucać (właśnie rockowa)
co do karate - ja będąc nastolatką trenowałam, przez ok. 2 lata. Głównym zagrożeniem jakiemu uległam trenując karate, nie tyle było zagrożenie duchowe, co zagrożenie ze strony trenera. Facet sam mnie namawiał do picia alkoholu na obozach - w nocy chlanie, rano trenowanie na kacu i tak przez cały tydzień na okrągło. Wyjechałam na obóz jako abstynentka, a wróciłam jako nastoletnia miłośniczka alkoholu.
choć obawiam się że te zagrożenia duchowe też są..
x.Cyran powiedział, że po sztukach walki czasem trudniej wyp ędzić jak po praktykach satanistycznych, bo bardziej się kamufluje. I żeby nie było - mówił, że judo też.
tu jest 1 część. Już nie pamiętam w której poruszał sztuki walki.
źródłem karate jest zakaz noszenia broni przez wieśniaków i chęć samoobrony przed uzbrojonymi samurajami. Ideą było zmienienie ciała w broń. "Kara" znaczy puste (lub chińskie) a "te" ręce. Wieśniacy uczyli się także wykorzystywać narzędzia rolnicze do samoobrony (kobudo). Wszelka sfera duchowa pojawiła się później.
Wszędzie na świecie pojawiają się sztuki walki wręcz bo wszędzie człowiek ma dwie ręcę i dwie nogi
Czy Wy zdajecie sobie sprawę jak złożoną rzeczywistością jest karate? Stylów jest kilkadziesiąt a jeśli liczyć ich odgałęzienia to kilkaset.
Jakbym mój brat uczył się 15 lat temu grać na gitarze u satanisty i tamten by go uczył samych złych piosenek to czy mogę na hasło czyjeś pt syn chce grać na gitarze, mówić że gitara to zło, brat mój zrezygnował i nie żałuje?
Chrystus przyszedł z religią wojny, a współczesny świat chce wszystko upokojować na siłę. A potem przyjdą muzułmanie i zginiemy przez tą cipkowatość Europy. nie uczymy dzieci walki i dlatego mamy gejozę, gender i wypaczenia.
Chrystus przyszedł z religią wojny, a współczesny świat chce wszystko upokojować na siłę. ---------- toż przecież kurka cały czas wojujemy, by nam dzieci nie zdemoralizowali by ideologie dalekowschodnie i gendery się nie wcisnęły by dzieci umiały swojego bronić
a walka wręcz? Nie te czasy gdy z szabelką się biegło, nie te czasy.
Teraz siła ducha ważniejsza niż szybki cios. A nawalanki to mi wystarczą jak mam trzech synów. Ćwiczą codziennie.
Po co sie w ogole pytac, skoro sie wie? Jak ktos sie boi karate, sow, bursztynow to niech sie nie tego nie tyka i finito. Ja np. nie chodze na kurs jogi, bo to zwykle dziwni ludzie prowadza i rzeczywiscie trudno sie wymigac od roznych zachowan, ale w domu sobie lubie pomachac noga, traktujac to jako czyste cwiczenie.
to nie ćwiczyły i nie ćwiczą, bo miałaś zły przykład, czy bo się nie interesują, bo nie ciągnie ich obca kultura? @Rusalka, bo jakoś trudno mi załapać?
Nasz syn chodził na judo, zdobywał puchary. Potem dotarło do mnie że jest to otwieranie furtek duchowych, że jeśli nawet nie na tym etapie, to później może być co raz gorzej. Oswajany był. I ja, jako matka, na to przyzwalałam... Trzeba było się z tym zmierzyć, co mi trochę zajęło. Doszliśmy do wniosku że ryzyko dla duszy jest zbyt duże. Nie muszę się znać na mechanizmie działania, wystarczą mi autorytety i ich doświadczenie. Teraz trzymamy się z daleka od wszelkich walk wschodnich.
@Bridget, o wszystkich Ale wole nie ciagnac tematu, bo znowu wybuchnie psychoza na forum pt. czy jak corka ma kapcie z hello kitty (a moja ma, coz taki gust babci), to pojdziemy cala rodzina do piekla, czy tylko zaciagniemy grzech miedzypokoleniowy?
Maciejka z tego co kojarzę to sowy wykluły się tu na zasadzie Waszego sarkazmu, nie przypominam sobie by ktoś poważnie podejmował temat. Wyimaginowany problem sowy zmieszał się Wam z realiami i teraz ciągle powraca już jako urealniony. O bursztynie pisałam osobiście, jako pewną ciekawostkę/zagwostkę a nie jako pewnik. Wywlekanie więc takich przykładów przypomina mi czepliwość ateistów w wielu ważnych dla nas sprawach. Tak samo śmiesznie i absurdalnie brzmią.
Komentarz
Uogólnianie w tej dziedzinie to tak jakbyśmy stwierdzili, że każda muzyka rockowa jest zła.
Uogólnianie w tej dziedzinie to tak jakbyśmy stwierdzili, że każda muzyka rockowa jest zła.
--------
ważne jest "wg nas"
czy jakie doświadczenia mają egzorcyści? Hę?
na karate sie nie znam ale tak mi sie gdyba..
ja powoli zaczynam do takich wniosków dochodzić, cała muzyka która mnie kiedyś zachwycała teraz zaczyna mnie odrzucać (właśnie rockowa)
co do karate - ja będąc nastolatką trenowałam, przez ok. 2 lata. Głównym zagrożeniem jakiemu uległam trenując karate, nie tyle było zagrożenie duchowe, co zagrożenie ze strony trenera. Facet sam mnie namawiał do picia alkoholu na obozach - w nocy chlanie, rano trenowanie na kacu i tak przez cały tydzień na okrągło. Wyjechałam na obóz jako abstynentka, a wróciłam jako nastoletnia miłośniczka alkoholu.
choć obawiam się że te zagrożenia duchowe też są..
@Haku
co trenujesz/trenowałaś?
I żeby nie było - mówił, że judo też.
tu jest 1 część. Już nie pamiętam w której poruszał sztuki walki.
Wszelka sfera duchowa pojawiła się później.
Wszędzie na świecie pojawiają się sztuki walki wręcz bo wszędzie człowiek ma dwie ręcę i dwie nogi
Wcześniej trenowaliśmy styl gosoku-ruy, teraz miks shotokanu, gojuryu i starych stylów.
Nie praktykuję medytacji, nie kłaniam się obrazom mistrzów, nie jestem fanką buddyzmu (który O de Lubac uznał za chrześcijaństwo bez Boga)
Jaki instruktor?
Jaki klub?
Czy Wy zdajecie sobie sprawę jak złożoną rzeczywistością jest karate? Stylów jest kilkadziesiąt a jeśli liczyć ich odgałęzienia to kilkaset.
Jakbym mój brat uczył się 15 lat temu grać na gitarze u satanisty i tamten by go uczył samych złych piosenek to czy mogę na hasło czyjeś pt syn chce grać na gitarze, mówić że gitara to zło, brat mój zrezygnował i nie żałuje?
Nie cierpię uogólnień.
Więc ta dyskusja jest bezcelowa.
Chrystus przyszedł z religią wojny, a współczesny świat chce wszystko upokojować na siłę. A potem przyjdą muzułmanie i zginiemy przez tą cipkowatość Europy. nie uczymy dzieci walki i dlatego mamy gejozę, gender i wypaczenia.
----------
toż przecież kurka cały czas wojujemy,
by nam dzieci nie zdemoralizowali
by ideologie dalekowschodnie i gendery się nie wcisnęły
by dzieci umiały swojego bronić
a walka wręcz? Nie te czasy gdy z szabelką się biegło, nie te czasy.
Teraz siła ducha ważniejsza niż szybki cios. A nawalanki to mi wystarczą jak mam trzech synów. Ćwiczą codziennie.
Synów płodzić! O! :P
Potem dotarło do mnie że jest to otwieranie furtek duchowych, że jeśli nawet nie na tym etapie, to później może być co raz gorzej. Oswajany był. I ja, jako matka, na to przyzwalałam... Trzeba było się z tym zmierzyć, co mi trochę zajęło.
Doszliśmy do wniosku że ryzyko dla duszy jest zbyt duże. Nie muszę się znać na mechanizmie działania, wystarczą mi autorytety i ich doświadczenie.
Teraz trzymamy się z daleka od wszelkich walk wschodnich.
Przypomina mi to kpinę ludzi niewierzących...