Z takim właśnie uzasadnieniem? "Bo się przeżegnałeś"? Czy tak sie człowiekowi wydaje, bo mu żal przegranej? -------- z uzasadnieniem, że nie wolno się żegnać przed walką, gest nie należy do kanonu... i to był punkt zwrotny człowieka do innego spojrzenia na sztuki walki.
Z takim właśnie uzasadnieniem? "Bo się przeżegnałeś"? Czy tak sie człowiekowi wydaje, bo mu żal przegranej? -------- z uzasadnieniem, że nie wolno się żegnać przed walką, gest nie należy do kanonu...
No bo nie należy, o ile wiem. Przed walką grzecznie kłaniasz się przeciwnikowi, tak? Ja przeżegnałabym się wchodząc do sali, gdzie odbywa się walka.
ćwiczenia tak, medytacje nie - tak mawia siostra Michaela Pawlik, spec od hinduizmu i filozofii dalekiego wschodu -------- i s.Michaela Pawlik, na sternikowym spotkaniu kilka lat temu powiedziała że judo jest niebezpieczne.
Jeżeli chodzi o wszelkie wschodnie wpływy, jak: sztuki walki, medytacje, leczenie wschodnimi dietami itp., to w Polsce jest tak, jak Pani pisze: "oswajając dzieci ze wschodnimi sztukami walki powoli je gotujemy, przyzwyczajamy by za jakiś czas mogły sięgnąć po coś kolejnego". Ale może zagrożenie - jeżeli jest - znajduje się na zupełnie innym poziomie? Prawdziwym zagrożeniem Orientu jest antysakralna duchowość typowa dla wschodniego światopoglądu. Jest to duchowość odporna na Boże Objawienie, gdyż skierowana jest na "duchowy" ateizm i super egoizm, czego jeszcze w Polsce na szerszą skalę wyraźnie nie widać. W każdym razie duchowość antysakralna będzie zawsze otwarta na duchowość demoniczną - próżni nie ma...
Sama Pani pisze, że: "ks. Cyran w jednym ze swoich wykładów wspominał, że często trudniej się egzorcyzmuje po wschodnich sztukach walk niż po innych dojściach złego. Chodziło tu o częste powtarzanie konkretnych ruchów. Ks. Cyran judo też zaliczył do zagrożeń", więc sprawa jest jasna
Z mojej korespondencji z s.Michaelą jasno wynika, że: 1. oswaja się dzieci, by z czasem, powoli wtłaczać duchowość antysakralną 2. judo jest na liście zagrożeń (pomimo całych tłumaczeń o czystej walce)
ps. powyższa korespondencja dotyczyła generalnie "niewinnego" judo a nie walk wschodnich ogólnie.
Ktoś tu pisał (chyba Bri) o niepewności wypływającej z braku oficjalnego stanowiska Kościoła. Rozumiem to dobrze.
I myślę sobie tak. Karate to nie jest jakaś nowa moda, jest uprawiane w Europie od wielu lat. Czy - gdyby było zagrożeniem duchowym - Stolica Apostolska nie wydałaby jakiegoś pisma?
@Savia z niemieckimi proszkami do prania też dzieci oswajasz po to żeby się zainteresowały ideałami Unijnymi i przeszły na genderyzm.
Problem jest inny. Dziecko bez wzorca, bez ideałów i bez odpowiedniego przewodnika w postaci rodzica, ulega wpływom. Nie ma znaczenia wtedy czy karate, podróże, manga czy jeszcze co innego. Ono same jest puste i wchłania co się tylko da. A jak odciąć obca kulturę, to pójdzie w konsumpcjonizm i pogoń za kasą, albo w uciechy cielesne. Karate jak każde inne zajęcie nie może zastępować wiary i moralności, bo wtedy faktycznie jest niebezpieczne. Jeżeli traktuje się je wyłącznie jako element ćwiczenia ciała, nie ma żadnych szans nabroić czegokolwiek.
A że trudniej się egzorcyzmuje takie osoby, bo są mniej podatne na inne wpływy. Dlatego też osobę głęboko wierzącą ciężej jest przekonwertować na inną religię.
Nie powiem, żeby mnie przekonało otwarcie się na duchowość antysakralną. Choć chętnie bym się zgodziła. Tylko z czym?. Z byciem ostrożnym? Tak tu się zgadzam. Ale z czym jeszcze? Który ruch jest zagrożeniem? Z listu wynika ze żaden. Gdyby jakiś był, to zapewne wśród tylu ostrzeżeń ktoś by go w końcu wypowiedział.
Czytałam kiedyś wyznania kobiety, która nie mogła chodzić do kościoła, bo jej to kolidiowalo z podaniem kuleczek homeo dziecku. Tu nie mam zastrzeżeń.
Turturek to jest już pycha twierdzić że jest się tak mocnym w wierze, tak nasiąkniętym wartościami, że aż bezpiecznym. Jestem słaba, moje dzieci też. Czerpiemy siłę z sakramentów i Chrystusa, ale baczymy by nie upaść.
Ostatniego zdania niestety nie rozumiem... Sensu nie łapię.
I naprawdę nie zamierzam nikogo przekonywać. Znalazłam się w wątku, bo zawsze będę otwarcie bronić tego co uważam za ważne, pomimo różnych reakcji otaczających. Moim chrześcijańskim obowiązkiem było zareagować. Nie liczę na to, że ktoś nagle dozna objawienia i zmieni zdanie. We mnie samej, stosunek do judo i za tym idące decyzje dojrzewały chyba ze dwa lata. Szukałam w różnych miejscach, nawet jak widzicie - prowadziłam korespondencje z osobami znającymi się na temacie. List to tylko wycinek, jak ktoś będzie chciał szerzej może posłuchać s.Michaeli w internecie, zrozumieć całą koncepcję ideologicznego podbicia Europy. Może posłuchać zalinkowanego wcześniej ks.Cyrana... A jak ktoś nie chce słuchać, nie chce usłyszeć by potem w sobie to przeanalizować i podjąć decyzje za lub przeciw - to szkoda czasu na bicie piany.
Savia kończysz dyskusje- mądremu dość. Znaczy głupi może się nie zgodzić. Na ósmej stronie piszesz o ideologicznym podboju Europy. OK. Moze ja mam zbyt konkretne wymagania.
Savia kończysz dyskusje- mądremu dość. Znaczy głupi może się nie zgodzić. -------- Nie, znaczy mądry zrozumiał o co mi chodzi, co chciałam ująć w tych kilku zdaniach.
@agga dla mnie wystarczająco dużo, a jeśli dla Ciebie nie - poszukuj aż znajdziesz. Ja swoje konkrety znalazłam kilka lat temu. Każdego co innego przekona.
@Savia, nigdy się nie jest bezpiecznym nawet piorąc w zachodnim proszku. Nie o to chodzi. Trzeba dbać aby nic nie przesłoniło właściwych wartości duchowych. Jeżeli dbasz, to ani TV Cię nie ruszy, ani karate, ani nic innego. Jeżeli się zaniedbasz, to wszystko Cię zacznie atakować. I nie ma znaczenia czy karate czy pieniądze czy słoniki z trąbami do góry. Tak jak Żydzi zrobili sobie złotego cielca, tak każdy z nas ma skłonności do tworzenia sobie własnych bożków.
Jeżeli karate jest złe, bo przyzwyczaja nas do filozofii wschodu, to potrawy również nas do niego przyzwyczajają. Samo picie indyjskiej herbaty jest znakomitą furtką do religii hinduskiej. A jedzenie ryżu otwiera nas na konfucjonizm. Tymczasem jedyne o czym się ostrzega to karate. A kino japońskie, czyż nie zauracza nas pięknem orientu i nie kusi by poznać go bliżej? A wycieczki w tamte strony? O sprzętach już nie mówię chociaż produkowane są często w firmach gdzie jest oficjalna modlitwa podczas pracy i te sprzęty mogą być skażone obcą duchowością. Nie powinniśmy zamykać wszystkich bram, a nie tylko jedną?
Karate jest nadal nowością w naszym kręgu kulturowym i nie zdążyliśmy go przetrawić jak ryż czy herbatę. Zwłaszcza, że jest u nas dość niszowe. Nadal w federacjach karate mają dużo do powiedzenia wschodni tradycjonaliści. Ale na to samo jesteśmy narażeni jadąc na kontrakt biznesowy czy na wymianę studentów w tamte strony. Kontakt z obcą kulturą jest tym bardziej niebezpieczny im mniej nas utrzymuje przy naszej. Jeżeli nie jesteś zapatrzona w siebie i jeżeli jesteś przywiązana do naszych tradycji, obca kultura mimo swej urzekającej egzotyki nie pociągnie Cię do siebie. Będzie zbyt obca i nienaturalna. I to nie jest pycha.
Na pewno problem jest dużo szerszy i nie dotyczy samego karate, a o tym wiele osób zapomina lub nie chce wiedzieć.
Pisał ktoś, że sam przedmiot (np piersćien atlantów) nie stanowi zagrożenia, dopóki nie wierzymy w jego "moc". Otóż nie do końca, miałam okazję rozmawiać z księdzem egzorcystą i kategorycznie kazał pozbyć się wszelkich talizmanów i zaklinaczy. Nawet sam pytał o kilka, które traktowałam wyłącznie jako ozdoby (np przywieziony z Egiptu klucz nilu). Dodam jeszcze, że największe skutki naszej "przygody" z uzdrawiaczem poniosła dziewczyna bardzo wierząca, z praktykującej rodziny wspólnotowej a więc teoretycznie "bezpieczna".
Rozmawiałam kiedyś w Indiach z miszczem jogi, jak to jest z gromadzeniem energii prany w czakramie najniższym..A on w skrócie powiedział, że cała ta energia to jest trochę kituś bajduś bo tak naprawdę chodzi o płyn typu płynu rdzeniowo-kręgowego i sztuczka polega na tym żeby go zgromadzić na zapas (dzięki ćwiczeniom) w prostacie, że płyn ten jest wysoce energetyczny, jest jakby skoncentrowaną krwią.. w związku z tym kobiety są na przegranej pozycji bo nie mają prostaty, ale się im tego nie mówi bo by im było przykro. Akupunktura też została opracowana latami "pracy" nad jeńcami, metodą prób i błędów odkryli jak niektóre miejsca reagują pobudzeniem w trakcie drażnienia odległych miejsc. Część tego co uważamy za duchową spuściznę obcych religii jest jakimś wytłumaczalnym działaniem ludzkiego ciała a "duchowe" wartości zostały dorzucone bo tak się robi jak się nie rozumie mechanizmów przyrody. A duchowe zagrożenia są szczególnie silne jeśli czci się ten pierwiastek magiczny dzięki czemu to niby działa. Diabeł też wykorzystuje sytuację i potrafi się wkręcić ze swoim realnym wpływem.
Przyznaję, że koncepcja gromadzenia krwi lub płynu m-rdz w prostacie jest dla mnie tak głęboko debilna, że wybieram wersję demoniczną lub bardziej racjonalną
It is well known that Hatha Yoga practices place great emphasis on the spine. (...) On a physical level the answer lies in the flow of cerebrospinal fluid (CSF) around and within the brain and spine, and in neuropeptides, whose greatest concentration is in the CSF.
Cerebrospinal fluid is a clear, colorless body fluid similar in chemical composition to blood plasma and seawater. It flows primarily within and around the central nervous system (brain and spinal cord), supplying it with nutrients and eliminating waste products. It also physically protects the brain and spinal cord, serves as a medium for the flow of energy and information, and is the most conductive fluid in the body.
Komentarz
Czy tak sie człowiekowi wydaje, bo mu żal przegranej?
--------
z uzasadnieniem, że nie wolno się żegnać przed walką, gest nie należy do kanonu...
i to był punkt zwrotny człowieka do innego spojrzenia na sztuki walki.
Czy tak sie człowiekowi wydaje, bo mu żal przegranej?
--------
z uzasadnieniem, że nie wolno się żegnać przed walką, gest nie należy do kanonu...
No bo nie należy, o ile wiem. Przed walką grzecznie kłaniasz się przeciwnikowi, tak? Ja przeżegnałabym się wchodząc do sali, gdzie odbywa się walka.
--------
i s.Michaela Pawlik, na sternikowym spotkaniu kilka lat temu powiedziała że judo jest niebezpieczne.
Szanowna Pani Joanno
Jeżeli chodzi o wszelkie wschodnie wpływy, jak: sztuki walki, medytacje, leczenie wschodnimi dietami itp., to w Polsce jest tak, jak Pani pisze: "oswajając dzieci ze wschodnimi sztukami walki powoli je gotujemy, przyzwyczajamy by za jakiś czas mogły sięgnąć po coś kolejnego". Ale może zagrożenie - jeżeli jest - znajduje się na zupełnie innym poziomie? Prawdziwym zagrożeniem Orientu jest antysakralna duchowość typowa dla wschodniego światopoglądu. Jest to duchowość odporna na Boże Objawienie, gdyż skierowana jest na "duchowy" ateizm i super egoizm, czego jeszcze w Polsce na szerszą skalę wyraźnie nie widać. W każdym razie duchowość antysakralna będzie zawsze otwarta na duchowość demoniczną - próżni nie ma...
Sama Pani pisze, że: "ks. Cyran w jednym ze swoich wykładów wspominał, że często trudniej się egzorcyzmuje po wschodnich sztukach walk niż po innych dojściach złego. Chodziło tu o częste powtarzanie konkretnych ruchów. Ks. Cyran judo też zaliczył do zagrożeń", więc sprawa jest jasna
Serdecznie Panią pozdrawiam - szczęść Boże!
s.Michaela
1. oswaja się dzieci, by z czasem, powoli wtłaczać duchowość antysakralną
2. judo jest na liście zagrożeń (pomimo całych tłumaczeń o czystej walce)
ps. powyższa korespondencja dotyczyła generalnie "niewinnego" judo a nie walk wschodnich ogólnie.
I myślę sobie tak. Karate to nie jest jakaś nowa moda, jest uprawiane w Europie od wielu lat. Czy - gdyby było zagrożeniem duchowym - Stolica Apostolska nie wydałaby jakiegoś pisma?
Z ciekawości pytam.
Problem jest inny. Dziecko bez wzorca, bez ideałów i bez odpowiedniego przewodnika w postaci rodzica, ulega wpływom. Nie ma znaczenia wtedy czy karate, podróże, manga czy jeszcze co innego. Ono same jest puste i wchłania co się tylko da. A jak odciąć obca kulturę, to pójdzie w konsumpcjonizm i pogoń za kasą, albo w uciechy cielesne. Karate jak każde inne zajęcie nie może zastępować wiary i moralności, bo wtedy faktycznie jest niebezpieczne. Jeżeli traktuje się je wyłącznie jako element ćwiczenia ciała, nie ma żadnych szans nabroić czegokolwiek.
A że trudniej się egzorcyzmuje takie osoby, bo są mniej podatne na inne wpływy. Dlatego też osobę głęboko wierzącą ciężej jest przekonwertować na inną religię.
Czytałam kiedyś wyznania kobiety, która nie mogła chodzić do kościoła, bo jej to kolidiowalo z podaniem kuleczek homeo dziecku. Tu nie mam zastrzeżeń.
Ostatniego zdania niestety nie rozumiem... Sensu nie łapię.
Mądremu dość - jak mawia o.Rydzyk. :-)
Ks.Olszewski egzorcysta mówi szatan nie pyta -włazi z butami.
)
Na ósmej stronie piszesz o ideologicznym podboju Europy. OK. Moze ja mam zbyt konkretne wymagania.
--------
Nie, znaczy mądry zrozumiał o co mi chodzi, co chciałam ująć w tych kilku zdaniach.
----------
@agga co ma do tego 8 strona?
Ja swoje konkrety znalazłam kilka lat temu.
Każdego co innego przekona.
Jeżeli karate jest złe, bo przyzwyczaja nas do filozofii wschodu, to potrawy również nas do niego przyzwyczajają. Samo picie indyjskiej herbaty jest znakomitą furtką do religii hinduskiej. A jedzenie ryżu otwiera nas na konfucjonizm. Tymczasem jedyne o czym się ostrzega to karate. A kino japońskie, czyż nie zauracza nas pięknem orientu i nie kusi by poznać go bliżej? A wycieczki w tamte strony? O sprzętach już nie mówię chociaż produkowane są często w firmach gdzie jest oficjalna modlitwa podczas pracy i te sprzęty mogą być skażone obcą duchowością. Nie powinniśmy zamykać wszystkich bram, a nie tylko jedną?
Karate jest nadal nowością w naszym kręgu kulturowym i nie zdążyliśmy go przetrawić jak ryż czy herbatę. Zwłaszcza, że jest u nas dość niszowe. Nadal w federacjach karate mają dużo do powiedzenia wschodni tradycjonaliści. Ale na to samo jesteśmy narażeni jadąc na kontrakt biznesowy czy na wymianę studentów w tamte strony. Kontakt z obcą kulturą jest tym bardziej niebezpieczny im mniej nas utrzymuje przy naszej. Jeżeli nie jesteś zapatrzona w siebie i jeżeli jesteś przywiązana do naszych tradycji, obca kultura mimo swej urzekającej egzotyki nie pociągnie Cię do siebie. Będzie zbyt obca i nienaturalna. I to nie jest pycha.
Na pewno problem jest dużo szerszy i nie dotyczy samego karate, a o tym wiele osób zapomina lub nie chce wiedzieć.
Jest wiele grzechow na swiecie, ale szczególnie zaakcentowane zostalo siedem grzechów głównych.
Analogicznie wiele rzeczy moze nas sprowadzic na manowce, ale szczególnie niebezpieczne są te na liście zagrożeń duchowych.
Z jakiegoś waznego powodu konkretne zestawy spotkaly sie z wyróżnieniem.
Dodam jeszcze, że największe skutki naszej "przygody" z uzdrawiaczem poniosła dziewczyna bardzo wierząca, z praktykującej rodziny wspólnotowej a więc teoretycznie "bezpieczna".
Cerebrospinal fluid is a clear, colorless body fluid similar in chemical composition to blood plasma and seawater. It flows primarily within and around the central nervous system (brain and spinal cord), supplying it with nutrients and eliminating waste products. It also physically protects the brain and spinal cord, serves as a medium for the flow of energy and information, and is the most conductive fluid in the body.