Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

nazwisko

edytowano marzec 2015 w Ogólna
Wątek rozrywkowy.

Na popliskim cmentarzu funkcje grabarza pełni nijaki Roman Szatan. Przed pogrzebem bliskiego rodzina udaje się do Szatana.
Intryguje mnie czy jak Roman dokończy swój żywot a okaże się że zacny, pełen cnót , i wielkiej wiary człowiek to był i ruszy proces beatyfikacyjny mówić o nim bedą Sługa Boży Szatan, Błogosławiony Szatan, Św. Szatan.


Nagrobek widziany gdzieś w Polsce.
Na nagrobku napiasno
Andrzej Niechciał
Ur....
Zm...
Bóg tak chciał.


Krąży plotka że na krakowskiej AGH była pani dr czy profesor z tytułami o pięknym nazwisku Krakowska. Wyszła za mąż za pana Kiełbasę i zostawiła sobie dwa nazwiska.
Krakowska Kiełbasa.
«1345

Komentarz

  • W lokalnym radio w niedzielnej audycji coś a'la koncert życzeń
    były pozdrowienia dla Paskudów z Nędzy :))
  • Wilk z Lis (Lisowa)- pobrali się na studiach.
    Dzieci żartobliwie nazywane ...mieszańcami.
  • U nas był ksiądz Oszust
  • wśród znsjomych pani Łoskot-Wicher (pierwsze nazwisko panieńskie) i jeszcze widziałam ogłoszenie - bodajże notariusz - pani Kępska-Trzcińska :p
  • moja kuzynka z wakacji wysłała kartkę do nowego wikarego...długo nie mogła sobie przypomnieć nazwiska...w końcu napisała Marek Niechciał....potem okazało się, ze to był Marek Musiał :)


    A na Świętej Górze w Gostyniu był filipin o nazwisku Anioł...zadzwonił kiedyś do kotłowni i przedstawił się
    - Tu Anioł z Świętej Góry
    Zirytowany pracownik kotłowni, sądząc że to żart, odpowiedział:
    - A tu diabeł z kotłowni
  • ja słyszałam o pani Grzywna - Pieniężna
  • Kiedyś USG robił mi dr Jezuita. Słyszałam też o lekarzu Szatanku. A w środowisku prolife znany jest ginekolog dr Rodzeń. Polskiego uczyła mnie w LO pani Róża Perz :)
  • A ja przez kilka lat trafiałam w alejkę na cmentarzu, gdzie pochowano dziadków, po pomniku, który stoi na jej brzegu, jest na nim zdjęcie i był napis Anna Kłapoucha. Za jakiś czas idziemy i nie możemy trafić, no nie ma Kłapouchej. W końcu jak trafiliśmy, to się okazało, że zmieniła nazwisko pośmiertnie. Pochowano męża do jej grobu i teraz tam leży Anna Jakaśtamszlachetna, a problem męża rozwiązano podpisem pod jego zdjęciem "Tadeusz mąż Anny". Wygląda jakby rodzina czekała na jego śmierć aby wymazać to nazwisko raz na zawsze.... Pierwszy raz widziałam na cmentarzu pochowaną osobę bez nazwiska...
  • U nas jest spółka dentystyczna: Klocek&Świder.
    https://plus.google.com/112280940729841571627/about?gl=pl&hl=pl
  • Wspomniane zdaje się gdzieś tu na forum. Dziewczynce o nazwisku Poczekaj rodzice dali wdzięczne imię Zara
    8-}
  • hm, to co prawda o imieniu, a nie o nazwisku... ale poznałam kiedyś dziewczynę o imieniu Afrodyta. Z Potworowa.
    8-}
  • Na studiach podyplomowych w jednej z grup były trzy osóbki o nazwiskach: Bigos, Boczek i Schab.


  • U nas na studiach była Monika Wróbel
    wychodziła z Koguta. Twierdziła że zmnienia ptaka na udomowionego.

    Pewna Pani profesor opowoadała że miała koleżankę o nazwisku Kaczka jej przyszły mąż okazał się Kaczorem.Koleżanki błagały ją aby zostawiła sobie swoje nazwisko, jenak nie uległa.
  • A ja widziałam kiedyś w pracy dokumenty pani Ściera z domu Szatan. Wyemigrowala do Am. Pd. i zmienila nazwisko na Scierra.
  • Mam znajomego, ktory ma troche niepokolei w glowie, na imie ma Krzysztof na nazwisko powiedzmy Poszepszynski. Wymyslil sobie facet, ze jak zmieni nazwisko na mniej "szeleszczace", to moze bedzie za Niemca uwazany (bo Krzysztof to takie niemieckie imie bardzo :)) ). Ale to nie takie proste, mogl przyjac tylko nazwisko matki - Bigos. I teraz jeszcze narzeczona szantazuje (z pieknym nazwiskiem panienskim), ze slubu nie bedzie, jesli nie przyjmie jego nowego nazwiska.
    Mamy ucieche ;)
  • Dr Kajfasz przyjmował kiedyś w szpitalu zakaźnym, ja byłam u niego w Wielki Czwartek.... Myślałam w rejestracji że ktoś robi sobie ze mnie żarty. :D
  • u nas na uczelni francuskiego uczył Pier Doła
  • a mój endokrynolog ma urocze nazwisko Ruchała....
  • Biathlonistaka Małgorzata Ruchała powiadziała kiedyś
    "Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska, bo mój narzeczony nazywa się Piotr Bosko"
  • Ja słyszałam o pani, która się nazywała Nadzieja Pociupana :)
  • Mam znajomego Tomasza Palucha, oczywiście mówimy do niego Tomcio.
    A w podstawówce miałam w klasie Adama Bańkę i Adama Bąbkę. :)
  • Szatan to nazwisko mojego... chrzestnego :)
  • Gratulujemy ;)
  • Hm... kolezanka mojej siostry... nazwisko miała Kochanka. A rodzice ze wszystkich imion wybrali Krzysztofę.. bibiedna byla bardzo przez to.
  • edytowano marzec 2015
    lubię ten wątek :))

    "Wyszła za mąż za pana Kiełbasę i zostawiła sobie dwa nazwiska.
    Krakowska Kiełbasa."

    "ja słyszałam o pani Grzywna - Pieniężna "

    zawsze myślałem, że to są przykłady teoretycznie (podobnie, jak dwojga nazwisk pani Poręba, z.d. Szklarska)

    ==========================================

    "ksiądz, który zajmuje się duszpasterstwem alkoholików (swietnie mu zresztą idzie), nazywa się Kieliszek"

    W tych samych kręgach funkcjonował swego czasu ks. Seta. Obecnie już prałat.
  • No to Wam wrzucę. :D
    Jak wiecie Hiszpanie lubują się w długich zestawach nazwisk, a każdy przeciętny "Rodriguez" ma dwa nazwiska. Niektóre nazwiska mają przedrostek "de". Tak szlachecko. ;)

    I była sobie pewna niewiasta o wdzięcznym imieniu Dolores i równie wdzięcznym nazwisku Fuertes de Barriga.
    Dolores Fuertes de Barriga - ładnie, nie?

    Problem w tym, że Dolores znaczy bóle, fuertes znaczy mocne a barriga to... brzuch. :D
  • edytowano marzec 2015
    Heh,

    zaiste mocne :D

    myśmy nocowali u gospodarzy, ona miała na imię Dulce, on Jesús. Śmialiśmy się, że razem się do nich mówi "Słodki Jezu"

    (disclaimer dulce=słodki)
  • A facet, który wyświadczył nam w Barcelonie wiele dobra nazywał się (jak się później okazało) Justo Bueno.
    Sprawiedliwy i Dobry. :D
  • Rozkwitł jak palma? ;)

    Przypomniał mi się nieżyjący już abp Karel Otčenášek z Czechosłowacji.
  • Przyrodniczo:

    Kiedy u mnie na roku czytano listę "po nazwiskach", brzmiało to tak: .... Jeleń, Kapusta, Kozioł :D

    Moja Mama miała uczennicę, która zdecydowanie powinna pójść na biologię, bo zwała się Róża Dzięcioł :D

    Kiedyś na entomologii profesor powiedział, że żuki grabarze "lubią" ptaki. K. Grabarz trąciła mnie w ramię: moja mama jest z domu Wróbel :D
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.