Czy ktoś z Was stosował taką dietę warzywno-owocową i uzyskał poprawę stanu zdrowia?
Doczytałam, że karmienie i ciąża jest przeciwwskazaniem do diety. Ja karmię obecnie i zastanawiam się czy warto zakończyć karmienie, żeby móc zastosować taka dietę. Dokuczają mi bóle stawów(a to nadgarstki, a to stopa, ramiona- na zmianę), ciągle jestem zmęczona, brak mi energii i siły do zwykłych codziennych obowiązków. Wyszedł mi kiedyś w badaniach czynnik reumatoidalny.
Komentarz
Tu chyba mozna coś znaleźć
A to feler...
Ja już zaczęłam Jestem na diecie od 4 dni, może uda mi się wytrwać dłużej niż dwa tygodnie, bo doczekałam się upałów - w zimie marzłam trochę na tej diecie, teraz jest suuuuper, czuję się świetnie. Schudłam już ze dwa kilo.
Mnie też kiedyś po tej diecie włosy powypadały. Długo po diecie garściami zbierałam włosy przy czesaniu po myciu głowy. To nic. Odrastają. Ale sprawy zdrowotne poprawiły mi się tak bardzo, że choć minął już rok od mojej pełnej 6-tygodniowej diety - wciąż nie mogę do końca uwierzyć, że tyle się zmieniło na lepsze...
@ina - gratuluję!
Mnie niestety po tej diecie nie udało się urodzić dzieciątka. A na to też liczyłam.
To jest jedyna sprawa na którą dieta nie zadziałała.
zeby po diecie warzywnej wypadały włosy i łamały się paznokcie
Byłam w Gołubiu świadkiem takiego zdarzenia. Na diecie w-o była młoda kobieta z matką. Mieszkały na tzw. kwaterze, w trakcie posiłków panie się wymieniały zapewniając opiekę dziecku karmionemu jeszcze piersią.
Praktycznie mało kto wiedział, że kobieta ma dziecko, ponieważ nie przynosiła go do ośrodka.
W drugim tygodniu diety, dziecko zostało zabrane do szpitala do Kościerzyny.
Od ojca dziecka wiem, że leżało ono kilka tygodni w szpitalu z uszkodzonymi nadnerczami, zatrute toksynami z mleka matki.
W drugim tygodniu diety, dziecko zostało zabrane do szpitala do Kościerzyny.
Od ojca dziecka wiem, że leżało ono kilka tygodni w szpitalu z uszkodzonymi nadnerczami, zatrute toksynami z mleka matki.
Jak szybko! w drugim tygodniu diety!
Czyli ta dieta naprawdę działa! I to piorunująco szybko!
Ciekawe czy takie krótkie etapy, jakie robiła Maciejka też mogą podtruć dziecko?
Czy to raczej korzystny dla matki i dziecka odpoczynek od "normalnego" jedzenia?
Wytrzymałam 5 dni.W trzecim dniu zaczęły się bóle stawów (mam reumatyzm)tak silne,że miałam problem się poruszać. W czwartym doszła wysoka temperatura.
Leżałam w łóżku,dzieci przerażone.
Musiałam przerwać dietę,żeby się zająć dziećmi,móc chodzić do pracy.
Jak tylko zaczęłam normalnie jeść powyższe objawy przeszły jak ręką odjął.
Mam przekonanie,że dieta zadziałała,ale musiałabym ja przejść na jakimś turnusie,gdzieś w ośrodku pod opieką lekarza.
Z jakimiś schorzeniami trochę niebezpieczne robić to w domu.
Tak na marginesie -wkrótce potem zaszłam w ciążę
Ile w tym zasługi diety,nie wiem.
A spadek wagi Ci się utrzymał? Ja bym chciała tak że 6kg schudnąć. Mam Hashimoto, postać subkliniczną, ciekawa jestem, czy TSH by się po tej diecie poprawiło, a przynajmniej nie wymagało stałego (choć rozwleczonego w czasie) zwiększania dawki.
Długo byłaś wtedy na tej diecie?
Dla mnie 40 dni słodyczy nie jeść to dużo. A tu same owoce i warzywa... Na razie próbuje uwierzyć, że to w ogóle możliwe
Pełny post przeszłam, ale do 2 tygodni było ciężko, potem płynęłam.
Dla mnie to było wyzwanie, ale wewnętrzny obżartuch był szczęśliwy bo jadłam do bólu brzucha, fakt określone produkty, ale zawsze.
Tyle, ze teraz slaba dostępnośc dobrej jakosci warzyw.
Jakichs miksów, typu Dąbrowska plus banany i daktyle nie polecam, można się uszkodzić. Tam chodzi o włączenie procesu odżywiania wewnętrznego, przy dużej podaży cukrów prostych to niemożliwe i staje się to skrajnie niskokaloryczna dieta, która zwalnia metabolizm itd! Bez sensu.
Moim zdaniem bardzo trudna dieta, że względu na wychodzenie-jojo w perspektywie roku niemalże gwarantowane, jeśli nie ma się silnej woli itd. Na samo odchudzanie moim zdaniem głupi pomysł. To się stosuje przy chorobach.