Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

prezenty na pożegnanie

edytowano czerwiec 2015 w Ogólna
Konto skasowane na prośbę użytkownika.
«1

Komentarz

  • Kto składkę organizuje?
    Uważam że nie jest zobowiązująco.
    Jak się cieszę że tego u nas nie ma.

    Sknerem nie jestem. :D
  • Ja nie wiem, ale tu się nie kupuje żadnych prezentów, nawet na koniec roku szkolnego. Pani wykonuje pracę i tyle. Jak idzie mój mąż na urlop to jego klienci albo szefostwo też raczej mu grantów nie daje. To taka polska czołobitność przed nauczycelem. No przynoszą dzieci jakieś prezenty ale najczęściej jakiś drobiażdżek i dobrowolnie. Np dżemik domowej roboty albo sok z dzikiego bzu, albo jakiś obrazek dla pani, ale nie spotkałam się tu zrzutkami na prezent dla pani.
  • Hm... kiedy będąc już klasą maturalną przyszliśmy 1 września do naszego LO i... okazało się, że nasza wychowawczyni przeniosła się do innego miejsca pracy, a nas przejmuje polonistka. Poziom komunikacji... W każdym razie nie kupowaliśmy dwóch prezentów dla naszej byłej wychowawczyni - był jeden na zakończenie.

    Współczuję dzieciakom, bo to dla nich dużo trudniejsze, niż dla starych koni, kończących szkołę.
  • W Szkocji tez nie ma wielkich prezentow ,ale sa czesto wlasmorecznie zrobione kartki przez dzieci dla Pani . Kwiaty sa mile widziane, tylko ze nauczyciel zmienia sie co roku , takie zasady przynajmniej w naszej szkole i to Pani daje malutkie upominki dzieciom np. Karteczka z zyczeniami na przyszlosc i plastkowy kubeczek itp. Bardzo mile to . Jest to zwykla szkola katolicka .
  • wkurzyłabym się - rozumiem prezent po 3 latach nauki (moja Misia akurat w 3. klasie - i żegnają swoją panią)

    ale tak co roku - bo dyrekcja się nie popisała rozumem...? nie


    mnie wkurza ostatnio, że w maju-czerwcu nauczyciele przerzucają się na "wycieczkowanie", a nie na naukę

    co tydzień jakaś wycieczka: muzeum, kino, teatr, skansen, zajęcia wyjazdowe - składki 25-60 zł

    oczywiście nie licząc składek szkolnych na fundusz klasowy, ksero i inne duperszmity

    nawet na rocznicę komunii - składka obowiązkowa - 100 zł

    no ulało mi się :(
  • Bez sensu.
    U nas tego nie ma. CHyba że uczniowie wyjątkowo lubią nauczycielkę to zrzucają się na prezent.
  • A ja zarządziłam że na zakończenie 3kl do mojej córki każdy uczeń zrobi świadectwo opisowe dla Pani.
    Taki prezent jest zabawny ma wartość sentymentalną i nie jest zobowiązujący.
  • myślałam, że ktoś się z forum żegna;-)
  • Fajnie być nauczycielem w Pl!
  • Pamiętam te akcje z Polski z prezentami,zawsze miałam wrażenie,że później łatwiej wmówić ludziom,że np.lekarzowi też trzeba coś dać,bo jak to tak,tak przecież trzeba?
    Na studiach u mnie też była grupka gorliwych zbierających co chwilkę na prezent dla wykładowców- najczęściej dobry alkohol :-O .
    Nie cierpię,wstrętny zwyczaj.Dzieci przecież mogą przyjść z kwiatkiem i laurką,powinno wystarczyć,pomysł Eluni z albumem też mi się podoba.
    U nas dzieciaki na koniec roku szkolnego dostają po kwiatku od szkoły.
  • edytowano sierpień 2015
    U nas prezent dla pani- biżuteria, plus spotkanie "integracyjne" dla dzieci, rodziców i nauczycielki z rodziną.

    Fajny pomysł ze "świadectwem opisowym dla Pani", o którym wspomniała @malwiju

  • No, to teraz być może ja wsadzę kij w mrowisko
    Prezenty dla nauczycieli to jednak jest sprawa nadgorliwych rodziców a nie inicjatywa nauczyciela. Mówimy oczywiście o młodszych dzieciach, bo jak jest np. w liceach, technikach-tego nie wiem.
    Zaczęłabym rozmowę z rodzicami-aktywistami. Chyba, ze pomysł wyszedł od tej pani, to inna sprawa.

    Trochę niefajne wydaje mi się pałanie świętym oburzeniem wobec nauczycieli, podczas, gdy inicjatorami są nadgorliwi rodzice. Co roku są coraz "lepsze" pomysły niestety, rodzice sami się nakręcają.

    Utarło się, też z inicjatywy rodziców, ze jakiś prezent dostaje wychowawca na zakończenie pewnego etapu. W naszej szkole są to albumy, jakieś homemade rzeczy o wartości sentymentalnej, jakaś biżuteria (niechętnie widziana), pióra, kalendarze, storczyki, kubki z podpisami/zdjęciami, książki ze zdjęciami klasy-dedykowane każdemu uczniowi z osobna i wychowawcy, itp.
    Lata temu była pani od 0, rodzice co roku kupowali jej na zakończenie jakieś domowe rzeczy-ale to akurat było podyktowane znajomością i pełną orientacją w jej sytuacji materialno-życiowej , bardzo trudnej zresztą. Więc rodzice uznawali, że chcą jej w ten sposób pomóc.

    Pewna męska klasa uwielbiająca swą wychowawczynię zrobiła sama zrzutę i obok bukietu, jakiegoś drobiazgu, płyty ze zdjęciami z całego okresu nauki podarowała jej jakiś babski "kupon" w stylu spa. Pani była bardzo zaskoczona, zakłopotana, ale wyjaśnili jej, że jako "faceci" wpadli na taki pomysł. Ten prezent był wręczony poza szkołą.

    @Marsjanka - nie wiem, jak tam nauczyciele z "Twojej" szkoły, ale jednak wycieczki, wyjazdy to jest dla nas "zło konieczne" ;) oczywiście fajnie, jak dzieciaki mają radochę, ale dla nas to zintensyfikowana praca i dodatkowa odpowiedzialność. Sama jestem po 3 dniowej wycieczce z prawie całym gimnazjum - atmosfera fantastyczna, zero incydentów, ale alert 24h/dobę. Do pokoju i łózka dopiero wtedy, kiedy ostatni głos zamilkł.
    Koleżanki które były z 5 i 6 klasistami nie spały niemal w ogóle, taki stres
  • Hmmmmm :/
    Nie pamiętam cośmy "dawali" w podstwaówce
    Pewno kwiaty ;)) a co jeszce to już nie pamiętam
    Napewno nie było jakichś ogromnych i drogich prezentów
    U siostrzenicy na koniec przedszkola i zerówki zbierali na biżuterię od Kruka :))

    Teraz kończymy gimnazjum
    Tu juz dzieciaki same zadecydowały o zbieraniu co miesiąc drobnej kwoty - i z tych klasowych idą na kwiaty na dzień nauczyciela, dzie kobiet etc, kserówki i "łapówki" :)) - (czekoladki dla której nauczycielki coby załagodzić prośbę o przesunięcie spr- czego to się człowiek nie dowie podczytując zamkniętą grupę klasową na FB :)) )
    Na zakonczenie roku kwiaty, jak odchodził na emeryturę jakiś nauczyciel to również kwiaty.
    Nie wiem w sumie co teraz na zakońzcenie gimnazjum- wiem, ze kwiaty dl każdego nauczyciela, dyrekcji.
    Z grupy dowiedziałam się, ze chcą zrobić foto album ze zdjęciami, powiedzonkami uczniów, nauczycieli, opisem jakichś śmiesznych sytuacji.
    I coś poodnego w mini wersji dla każdego ucznia :D ale tu jeszcze debata trwa, bo to takie małe skąpiradła :)) (dzieci, nie nauczyciele)
    Uczniowe mają komers i potem wycieczkę do Zatoru
    To bardzo fajna szkoła, chciałabym żeby Młody dostał się do liceum przy tej szkole :)

    Tradycją szkoły jest za to na początku gim czy liceum wyjazd integracyjny
    Przyspieszony czas na poznanie nowych kolegów, koleżanek
    Nie bardzo mi się to podobało kiedy czytałam o tym w czasie kiedy Młody wybierał gimnazjum, dziś uważam, ze to świetny pomysł :)
    Nie ma problemu, żeby ktoś nie pojechał ze wzg na koszty, jak wiadomo to początek roku szkolnego, więc i wydatków najwięcej.
    Wiem, że niektórzy skorzystali z możlwości spłaty ratalnej
    Zresztą wycieczki czy inne wyjazdy można płacić w ratach, pomaga też rada rodziców, nikt się nie wstydzi poprosić o taką możliwość.
    Szkoła zwraca za bilety miesięczne - wszystkim, którzy dojeżdżają komunikacją miejską nawet na terenie miasta (dzielnica odległa) nie tylko tym spoza miasta
    Fajna szkoła :)


    O prezentach typu - odkurzacz wypasiony, weekendowe spa dla nauczycielki, biżuteria słyszałam nie raz.
    jestem temu przeciwna
    nie żebym żałowała kasy na jakiś prezent, ale gryzie mi się to
  • Rany...
    To u nas byl prezent na 40-ste urodziny wychowawczyni corki. Swietna nauczycielka, super kobieta. Takze z tymi urodzinami wyjatkowo, normalnie sie z tym nie spotkalam (normalnie jak nauczycielki mialy urodziny, to przynosily dzieciom jakies owoce czy ciasto, czyli tak samo jak swietujace urodziny dzieci). Ta nasza dostala kupon na 20 eur do kawiarni, na slodki wypad z mezem ;)
    No i teraz niestety sie z nia pozegnamy (uczy tylko 1 i 2 klase), ma dostac jakiegos kwiatka i cos dzieci jej wiekszego namaluja (tzn. cos namaluja, podpisza sie i bedzie z tego zrobiona pewnie podkladka sniadaniowa czy cos w tym stylu).
    Gdyby dostala bizuterie za ca. 200 eur, to obstawiam, ze po prostu by nie przyjela, z tego, co wiem, to nawet jej nie wolno. Ale nikt by tu nie wpadl na taki pomysl!!! Oczywiscie przyjmuje, jak jej dziewczynki zrobia bransoletke z loom bands na przerwie ;)
  • @kociara - ale jak czytam wpisy - to ja zrozumiałam że problemem są właśnie nadgorliwi rodzice a nie oczekiwania nauczycieli... (w takiej wersji się też spotkałam ale na szczęście rodzice do przegłosowania byli ;) )

    co do wycieczek - to też się trochę wnerwiamy - ale nie z powodu że nauczyciele tak dobrze mają bo po wycieczkach ujeżdżają - ale bardziej że od 2 miesięcy co rusz jakiegoś z tej przyczyny nie ma i co chwilę zastępstwa z "nic nie robieniem" w sensie materiału - a potem faktycznie brakuje czasu na przerobienie do końca podręcznika

    co do meritum - na zakończenie 3 klasy (SP) u najstarszego wychowawczyni dostała spięty zestaw rysunków z dedykacjami od dzieci, kwiaty i poduszkę :) - poduszka miała nadruk z grafiką przedstawiającą wszystkich uczniów z imionami - dzieci dostały koszulki z taką samą grafiką - pamiątkowe - wychowawczyni wyglądała na zachwyconą
    ona przygotowała dla dzieci fotokronikę ze zdjęciami z wszystkich 3 klas - drogie to było - ale po przerobieniu na wersję promocyjną (chyba 5x taniej się udało) zamówiły wszystkie dzieci z klasy
  • pamietam, ze u nas w podstwowce nauczycielka zrobila nam awanture, bo tylko kwiatki dostala...na imieniny...
  • W podstawowce, do ktorej ja chodzilam, nadmieniam:) Nie tej, do ktorej syn chodzi - tutaj nei ma tradycji prezentow. Na koniec roku albo na Boze Narodzenie daje sie kartke, na koniec roku niektorzy tez daja jakis drobiazg na pamiatke. Zadnych skladek na prezenty ani innych dziwactw nie ma. Szkola w UK.
  • edytowano czerwiec 2015
    Istnialy, ale w ogole wtedy w naszej szkole kadra byla...hmmmm....Chyba tylko rusycystke dobrze wspominam, bo chociaz starala sie nauczyc. I Pana od plastyki - mial zaciecie i poczucie humoru, a dodatkowo byl sprawiedliwy. Tego sie wtedy, niestety, nie docenialo. Jeszcze biologiczka i matematyczka mialy przeblyski. Przez pewien czas byl niezly facet od historii - ale go w Grudniu zwineli i nie wrocil.

    edit; literowki
  • edytowano czerwiec 2015
    - Panie jeszcze nie płaciła.
    - Bo nie muszę.

    :)

    Hendmejdy i tym podobne są najmniej zobowiązujące. Chociaż nie wiem w sumie, co miałabym zrobić z poduszką z nadrukowanym zdjęciem uczniów.
  • edytowano luty 2016
    .
  • my w liceum po koniec czwartej klasy bardzo chcielismy podziekowac naszemu wychowawcy. byl to wspanialy czlowiek i wszyscy go docenialismy. zadzwonilismy wiec do jego zony(jakos udalo sie skombinowac numer) i zapytalismy czy jest cos takiego co im trzeba kupic do domu (zona tez nauczycielka wiec wiadomo, ze sie nie przelewalo). oczywiscie na poczatku nie chciala, ale ja przekonalismy, ze to wylacznie nasza inicjatywa(to prawda akurat byla) i ze naprawde chcemy to zrobic, aby po naszej klasie cos namacalnego dla niego zostalo. no i kupilismy jakis specjalistyczny garnek czy cos innego ze sprzetow kuchennych(juz nie pamietam). zasnaczam, ze wczesniej zadnych przentow od nas nie dostawal. co do zas podstawowki to tylko na zakonczenie najpierw 3klasy a potem 8.
  • @kociara
    ja sobie zdaję sprawę, że wycieczki dla nauczycieli to stres i odpowiedzialność

    wiem, że to coś ciekawego dla uczniów i nie mam nic przeciwko, ale ta intensyfikacja maj-czerwiec to jakieś kuriozum - przecież mieli cały rok szkolny

    dlatego nie rozumiem dlaczego w przeciągu ostatnich 4 tyg. u mojej 9-latki (3 klasa) odbyły się trzy wycieczki (jednodniowe):
    1. Zamek Królewski (lekcja muzealna) - 28 zł
    2. Wycieczka do Powsina (ogród botaniczny) - 32 zł
    3. Gościniec Wiecha w Kawęczynie (zajęcia „Od ziarenka do bochenka” w tym pieczenie chleba) - 60 zł

    to tylko u jednej córki
  • @Marsjanka,
    lepsze to niż "wioska Indiańska" za 62 zł.
    I jak odmówić córce jak pani zachwala że tak cudownie będzie, że cała klasa jedzie.

    Córka pojechała. Bardzo czekała.
    I bardzo była zawiedziona. Wróciła smutno , bo były trzy gupie zabawy i tyle...

    Nie wiem kto na tym zarabia. Sama dawałam nauczycielce propozycje z ciekawymi propozycjami zabaw. Zostały zignorowane.
  • edytowano czerwiec 2015
    W mojej szkole dyrekcja nalega, by wszystkie wycieczki robić pod koniec roku szkolnego, po pierwsze, większe szanse na ładną pogodę, po drugie jesteśmy zorientowani jakie zagadnienia zostały zrealizowane, itd. Oczywiście jakieś kino czy teatr gdzieś tam po drodze, w trakcie roku, ale bez przesady. Nigdy nie zmusza się uczniów do uczestnictwa w wyjazdach.
    W klasach u moich dzieci zawsze robiona jest symboliczna składka, 2- 3 zł i kupujemy jedna wiązankę kwiatów, czasem czekoladki, od całej klasy jedna rzecz.
  • Z prezentami to jest kolko zamknięte. Jak ktos by przerwał te durna tradycje to by odebrano, ze pani chcieli dopiec. I tak kolejni rodzice czuja sie "przymuszeni". Absurdalne to.

    W naszym przedszkolu tradycja jest upominek dla siostry (przedszkole katolickie) - w tym roku album z fotkami - i cos dla przedszkola np. kiedys byla gablota na puchary. Ale zawsze mówiąc kwotę zaznaczają by dac tyle ile można.

    W szkole najbardziej mnie wkurzają składki na powitanie I klasy, pożegnanie 6klasy itp. I to zawsze bezwartościowe rzeczy sie kupuje albo słodycze.

    A wycieczek kilkudniowych organicznie nie znoszę. Nie wiem po co to. Ostatnio byla do Berlina na 4dni za 500zl. :D Nasi nie jeżdżą. Wkurza mnie wywolywana presja, ze wszyscy muszą jechac. Wrrrr....

    Wycieczek jednodniowych mamy sporo, ale dzieciaki nie na wszystko jeżdżą. Tylko to co lubią.
  • Rozumiem, ze poczęstunek obejmował szampana i kawior?
  • Ja z racji obecności w trójce klasowej zapytałem wychowawczyni (3 kl SP) jak to z tymi prezentami bo nie wiem :-).
    Stwierdziłem, że lepiej spytać niż domniemywać co i jak. Jest przeciwna i nie jednak "nacisk" rodziców doprowadził do kompromisu - żadnych biżuterii, spa, wycieczek itp. tylko sadzonka/drzewko na działkę - wg. mnie bardzo praktyczne.
    Bez dodatkowych składek - mamy pieniądze z miesięcznych klasowych.

    Wg. mnie zapytać trójkę i pogadać z nauczycielką.
  • No to też trza tych nadgorliwców spacyfikowac. Może jako argumentu użyć zdania innych nauczycieli? Ze znasz ich sporo i przeważa posrod nich zdanie, że nikomu nie zalezy na takich kołomyjach. I stawia rodziców w złym świetle. Innej rady nie widzę. Czasem trza tupnąć nogą albo mentalnego plaskacza dać ;)
  • edytowano luty 2016
    .
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.