Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pomódlmy się za Dobrą Mamę

edytowano maj 2007 w Ogólna
anna_oskar.jpg

Zmarła 27-letnia Polka Anna Radosz, mieszkanka Szkocji, która będąc w zaawansowanej ciąży nie zgodziła się na chemioterapię, ponieważ chciała urodzić zdrowe dziecko.

Polka pochodziła z Nowego Sącza. Była absolwentką Krakowskiej Akademii Rolniczej, od dwóch lat mieszkała w Aberdeen (północno- wschodnia Szkocja).

O tym, że ma nawrót nowotworu - czerniaka, Radosz dowiedziała się w ubiegłym roku, gdy była w szóstym miesiącu ciąży. Zdecydowała, że dla dobra dziecka podda się chemioterapii po jego narodzinach. W listopadzie urodziła zdrowego synka, Oskara. Po porodzie okazało się, że nowotwór zaatakował oba płuca oraz mózg i nie może być mowy o operacji.


R. I. P.
«13

Komentarz

  • R.I.P.

    Na leczenie potrzebne było 70 tys $. Zebrano niestety mniej niż połowę. Gdyby media nagłośniły zbiórkę brakującą kwotę znalezionoby w kilka dni.....
  • przyłączam się, to gest świętej
    pieniądze zebrane na leczenie będą przekazane dla synka, na życie i przyszłe kształcenie
  • Jednak święci są wśród nas:heartbounce:
  • Macku, podarowałbyś sobie na tym watku.
    Jednak Hołówka nie zabronił czytac tych tekstów Ewangelii o jakich piszesz, jak zabroni, to będziesz się bulwersował.
    Swoje zdanie na temat tego, jak chce sie wykorzystac postac dziewczyny (nie oceniam czy w dobrej czy w złej wierze) może wyrazic, prawo dzienikarza prasowego. Ale to byl wątek o niej a nie o nim.
  • Smutno mi, kiedy pomyślę o Tej kobicie...
    Poświęciła swoje życie dla ukochanego dziecka.
    Tyle tylko,że dziecko nigdy nie pozna jej, nie poczuje pocałunków na twarzy, nie zobaczy jej uśmiechu,nie przyniesie laurki.
    Dramat,ale i piękne przesłanie.
  • artykuł o Annie Radosz
    artykuł

    w kontekście naszych rozmów o wierze, Kościele - Anna Radosz może była wierząca, ale raczej nie gorąco, ślubu nie miała

    to dla mnie dowód, że bycie w Kościele może ułątwia wiele rzeczy, podejmowanie decyzji, ale to nie wyznacznik tego kim jest człowiek, (nie tylko to jest wyznacznikiem), gest Anny uważam dalej za gest świętej, właśnie dlatego, ze postawiła dziecko na pierwszym miejscu, chciała je bronić, zrobiła co mogła dla niego, w drugiej kolejności robiła dopiero dla siebie.
    To jest dla mnie świętość o którą apeluje Jezus - i ona to wezwanie podjęła, mimo, że może nawet nie była wierząca.
    Myślę, ze zbawienie jest także poza Kościołem i że Bóg właśnie tak to obmyślił.
  • Maciek zostaw Wyborczą, odpowiedz, jest zbawienie poza Kościołem czy nie??
    Ania nie była mężatką, nie byłą mocno wierząca, to akurat pewne, to nie manipulacja gazety. Myślę, ze jest w niebie.
  • A ja postawię jeszcze inną teże, myślę, że gdyby Alicja Tysiąc dowiedziała się w 6 tym miesiącu ciązy, że może w jej wyniku oślepnąc to nigdy nie przyszło by jej do głowy, aby zabić swoje dziecko.

    Nie kwestionuję, że postawa Ani Radosz była piękna i warta tego aby ją nagłośnić. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że nawet jeżeli żyła bez ślubu, to i tak można mówić o jej świętości. Myślę jednak, że naprawdę ogromna część kobiet dowiadując się o swojej chorobie w 6 tym miesiącu postąpiłoby podobnie. Wiem, zaraz ktoś powie, że życie jest życie niezaleznie czy dwa tyg od poczęczia, czy sześć miesięcy czy dziesięc lat. Jednak tak zupełnie po ludzku, to zupełnie inna więź jest z dzieckiem na samym początku ciąży a inna gdy czujemy jego ruchy. Zreszta w tekscie o A.R. znalazł się taki fragment, że czuła się Ona już matką a nie kobieta w ciązy.

    Nie wiem co ja zrobiłabym dowiedziawszy się zaraz po odczytaniu testu, że mogę w wyniku ciąży umrzeć i tym samym osierocić moje dzieci, nie wiem czy ich szczęście nie byłoby dla mnie ważniejsze niż życie dopiero rodzącej się istoty. Naprawdę nie umiem stanowczo na to odpowiedziec. Natomiast myślę, że w szóstym miesiącu ciązy zupełnie inaczej patrzyłabym na to...
  • a ja myślę, ze ona samym gestem wpisała sie w bycie święta, czyli wpisała sie w to co głosi Ewangelia.
    Trudniej życ moze bez slubu, bo łatwiej sie może związek rozpaść, rozumiem, że Kościół w taki sposób stoi na straży małżeństw i rodziny, ale to nie oznacza jak sie okazuje np ,że wszyscy bez ślubu są wykluczenie z mozliwości zostania swiętymi.
  • Maćku co do zbawienia poza Kościołem to katechizm tak to interpretuje, że ludzie dobrej woli innego wyznania są niejako w obrębie Kościoła za sprawą łaski Bożej - która dała im mozliwośc bycia "sprawiedliwymi" ludźmi w obrębie ich wyznań. "Można założyć że gdyby ludzie ci rozumieli potrzebę chrztu to prosiliby o niego". Tak to pamiętam.

    Co do p. Radosz to jej decyzja nie jest dla mnie wcale taka dziwna. Chyba każda matka by tak postąpiła, nie wyobrażam sobie świadomego porażenia chemią 6miesięcznego dziecka i potem rodzenia jego zwłok. P. Radosz nie chciała wcale umrzeć, zbierali dla niej forsę na leczenie tylko choroba była szybsza. Ona nie wyrzekła się leczenia tylko je odsunęła w czasie, co akurat u niej miało skutek śmiertelny. ALE- nie wiadomo czy gdyby zabiła dziecko to by zyła, równie dobrze chemia mogła jej nie pomóc!!!
    Trudno mówić o heroizmie cnót albo o świętości w jej przypadku, Oskar Schindler tez nie został świetym katolickim chociaż narażał się ratując ponad 1000 żydów w czasie wojny. Ale prowadził życie birbanta i niestety nie kwalifikuje się na ołtarze:smile:
    Niestety aby być katolickim świetym trzeba być nudnie cnotliwym, małzonkiem z NPR, albo zakonnicą w czystości...:wink:albo wielkim nawróconym który potępił swój grzech i głosił wniebogłosy miłośc do Boga. To niestety tak jest że świetym się zostaje bardziej za pobożność niż moralność (każdy święty byl grzesznikiem...). Niektórzy wytykaja róznym średniowiecznym władcom że są świętymi bo książęca rodzinka wspomogła stolicę apostolską... ale teraz nie róbmy podobnych zabiegów, jakichś pochopnych kanonizacji dla celów propagandowych...
    kit z tym że dziecko nieslubne, niezabicie go = heroizm i świetość????
    to nie przejdzie, potem każdy powie: a Radosz współzyła bez ślubu i świętą została, ja tez kocham moje dzieci i oddałabym dla nich życie więc po co mi ślub?
  • kurcze no tu mam problem - niekiedy jakaś kultura wydaje mi się wartością także i np. nie widzę monokulturowego świata. Np. ideał to nawrócić na katolicyzm cały świat islamu? wszystkich animistów, buddystów, żydów??hindusów?? chm...tak kazał Chrystus by Go głosić
    a l e...zarazem Bóg dopuścił istnienie tych wszystkich wielkich kultur i religii, i tak urządził świat.

    Kto działał na Mahometa? Czy Bóg, czy...diabeł??? przecież to już było po Chrystusie i są w błędach co do Chrystusa, ale...czyż muzułmanie nie maja często lepszej od nas wiary i czci Boga???
  • Nie Maćku, w tego samego Boga, tylko inaczej niż my.
  • Maciek nooo wiesz że jestem skądinąd wojującą katoliczką ale boga muzułmanów z małej litery traktować to przegięćko. To Bóg, nie bóg. To nie Zeus ani Apollo, tylko Bóg transcendentny. Żaden papież by tak nie wyraził się. Oczywiście jako katolicy widzimy błędy w Koranie co do Chrystusa i inne ale islam to religia szukająca jedynego Boga. A szukanie Boga jest zasługą, w każdej religii, mimo błędów. Świadkowie Jehowy błądzą jak cholerka ale jednak zależy im na Bogu, chcą się Mu podobać i kto wie czy On tego nie uzna, w przeciwieństwie do katolicyzmu wielu katolików mających Go gdzieś. Wierzę w moc sakramentów ale sam chrzest nie załatwi nam wjazdu do nieba bez biletu.
    Religie sa po to aby szukać Boga, miłować Go, okazać Jemu i ludziom, że zależy nam na Bogu. Najpełniejsze objawienie się Boga jest w Chrystusie ale inni też pragną podobać się Bogu. Myslę, że zawsze miły Bogu jest człowiek pobożny i prawy, w każdej religii, a nawet jesli niewierzący stara się być prawym, to też tajemnicą Boga jest, czemu nie udzielił mu łaski wiary.

    Co nie zmienia moich poglądów o wybiórczym i powierzchownym traktowaniu katolicyzmu.

    Jestem za ortodoksyjnym traktowaniem religii, ot co. Każdy powinien być ortodoksem swojego wyznania, bo tak okazuje że zależy mu na Bogu.
  • Co do muzułamanów to Pius XI w encyklice Divini Redemptoris pisał o sojusznikach w walce z komunizmem:
    Żywimy niezłomną nadzieję, że do walki przeciw mocom ciemności, usiłującym wyrywać z serc ludzkich pojęcie Boga, staną mężnie obok wyznawców Chrystusa także ci wszyscy, stanowiący zresztą ogromną większość ludzkości, którzy wciąż wierzą w Boga i oddają Mu cześć.

    Papieżowi wyraźnie nie chodziło tu tylko o żydów, bo razem z chrześcijanami nie stanowili oni "ogromnej większość ludzkości". Muzułmanie, owszem. To skłania mnie do uznania ułomnej wiary muzułmanów w Boga.
  • Maćku, radykalni muzułmanie tak nas zwalczają, jak swego czasu radykalni chrześcijanie zwalczali Żydów, choć wszyscy wierzymy w tego samego Boga. Bo wynikało to głównie z polityki, a nie z wiary w Boga, który nakazał nam miłować nieprzyjaciół.

    Wniosek: nie pozwólmy mieszać religii z polityką, bo to się zwykle źle kończy.
  • Maciek nie, oni tak naprawde nie zwalczają chrześcijan, ile postchrześcijański poganizm i konsumpcjonizm. Przecież walnęli w World Trade Center a nie w Watykan.

    Po drugie - chrześcijanie te drobne tysiąc lat temu postępowali tak samo - nawracali mieczem. Muzułmanie nie eksterminowali podbitych narodów, owszem żydom i chrześcijanom pozwalali pozostawać przy swej religii. Terroryzm jest dopiero współczesną desperacją wobec faktu, że USA chcą panować nad nimi i że NATO jest silniejsze. To chrześcijanie urządzili rzeź Jerozolimy i rzeź Indian.... Nie, świat nie jest czarno-biały.

    Koran zawiera błędy wobec naszej wiary ale i w Piśmie św. jest mnóstwo "sprzeczności" i kwiatków. na czymś przecież bazuje te wszystkie 5264935 odłamów i odłamków protestantyzmu - wszyscy swoje 532146789 doktryn opierają na Biblii. Pismo św. też napisali ludzie. Ja nie twierdzę że Koran jest w równym stopniu natchniony ale też nie uważam aby islam był niegodzien szacunku. Dla mnie godna szacunku jest wiara, lekko wzgardzam raczej zachodnim agnostycyzmem i obojętnością religijną.

    Pismo św. jak i Koran to poszukiwanie Boga przez ludzi, szukanie Jego woli, szukanie Prawdy. Bóg woli jak się Go szuka niż ma gdzieś. lepiej szukać trochę krętą drogą niż żadną.

    Jeśli islam jest taki funta kłaków nie warty to dlaczego Bóg Wszechmogący dopuścił taki rozwój tej religii? Mogłby może tylko kiwnąć palcem i zaprowadzić powszechność katolicyzmu. Skoro było objawienie w Guadalupe to może by mogło być objawienie w Bagdadzie. a nie było.
  • Owszem, Bóg Wszechmogący dopuszcza "taki rozwój religii", oraz pedofilię, handel kobietami, rzeź niewiniątek, i wiele innych rzeczy, które dzieją się na świecie. Czy to ma znaczyć, że są dobre?
  • Credo jest prawdziwe, mujzułmanie też szukają Boga, i nie trzeba ich deprecjonować
  • Miałobyć fajnie i wzniośle a wyszło jak zawsze. Buuuuuu :devil:

    Co mają muzułmanie wspólnego z Anną????????????????????????????
  • Quatromamo, bardzo przepraszam za pedofilów handel kobietami i rzeź niewiniątek, znaku równości nie stawiałam, chciałam po prostu wykazać błąd w myśleniu, że skoro Bóg coś dopuszcza, to jest to przez samo dopuszczenie wartościowe, dobre. O "żydach i wszystkim, co nie miało jeszcze okazji spotkać się z Trójcą Świętą" wcale nie pisałam, to nadinterpretacja.
  • co innego że Bóg dopuszcza grzech a co innego że wielość religii. Przecież mógłby Chrystus objawić się wszystkim ludziom na całym globie, dlaczego wybrał zakonnicę z Polski? W końcu to Duch św. decyduje o tym, czy i na ile ludzie poznają Boga, przecież w Piśmie św. starego testamentu patriarcha Abraham nie miał lepszego pojęcia o Bogu niż Mahomet, też nie słyszał o Trójcy św.
    Grzech to "działka" człowieka, ale religia - chyba Boga, prawda? To Bóg decyduje na ile i komu się objawić - czyż nie?
    Skąd cała teologia narodu wybranego? Na opozycji między nim a innymi narodami, którym Bóg się
    n i e objawił. Bóg tak zdecydował, że jednym się objawił a innym nie. A ci inni, zamiast się na Niego za to wypiąć i żyć w radosnym pogaństwie, to próbują Go szukać, poznać, modlić się do Niego, czcić Go. Pod imieniem Allah czy nawet jakimś innym - ale CHCą Boga.
    Nikt mi nie powie że chcenie Boga jest złe.
    Co maja muzułmanie wspólnego z Anną? Wbrew pozorom wiele, skoro stawia się tezę kanonizacji Anny. Anna nie dokonała swego czynu z pobudek religijnych. A muzułmanie są muzułmanami z pobudek religijnych.

    Skoro Maciej podziwia annę to nie powinien gardzić muzułmanami, skoro macie za świętą osobę z nieslubnym dzieckiem, to oddajcie słusznośc poboznym muzułmanom:tongue:
  • >skoro stawia się tezę kanonizacji Anny. Anna nie dokonała swego czynu z pobudek religijnych.<
    dla mnie nie musi być równości miedzy świętością i kanonizacją. Świętośc to osiągnięcie mądrosci równej z mądrością o której mówi Bóg. Może być uznane przez decydentów religijnych, jako powód do kanonizacji, ale nie musi. Ja o świetosci Anny myślałam w innym znaczeniu.
  • rozumiem jolu że mozna myslec o świętości tak potocznie, że heroiczny czyn jest utożsamiany ze świętością, ale ja się spotkałam w prasie i internecie z kwestią wystąpienia oficjalnego do Watykanu o jej formalną kanonizację w Kościele. A to uważam że jest trochę naciagane.
  • chm Maćku jesteś bardzo antyislamski. O ile wiem najpopularniejsze wyznanie wiary w islamie poza szahadą to "w imię Boga litościwego, miłosiernego".

    W islamie strzeże się cnoty kobiecej jak nigdzie:tongue::wink:
    no i są zdecydowanie bardziej otwarci na życie, przeciętna kobieta w krajach arabskich ma 6 dzieci (u nas 1,ileś, nieprawdaż?)

    ale oczywiście jakbym uważała islam za lepszą religię od katolicyzmu to bym była muzułmanką.
    Po prostu wydaje mi się, że lepiej optować za ortodoksją w obrębie własnej religii, katolickiej, niż postponować inne wielkie religie, które stały się podstawą wielkich i starych kultur.
    Jednak postawa szacunku wobec religii islamu pochodzi od Papieża, a ja jestem papistką.Dlatego jestem taką przeciwniczką rozwodów itp. na naszym podwórku. Żeby właśnie muzułmanin nie powiedział: jak wy żyjecie, poganie, w waszym życiu Bóg nie gra żadnej roli, a my wszystko czynimy z Jego imieniem na ustach.

    Paradoks właśnie na tym polega, że oni z Jego imieniem na ustach nawet zabijają - to skrajnośc, ale my z Jego imieniem na ustach nie czynimy niemal NIC. Dla jak ogromnej rzeszy jest tylko chrzest, pierwsza komunia, ślub (coraz rzadziej !) i pogrzeb, a reszta to tylko santa Claus i zajączki wielkanocne, i znicze 1 listopada. I do czegoś takiego zredukowaliśmy religię. Więc może pouczmy się od muzułmanów, którzy nie oddzielają religii od wszystkiego innego...

    Maćku nie umiem chyba wysłać wiadomości prywatnej. Czy nie chciałbyś zajrzeć do tematu "jakie są wasze dzieci?":smile:

    Chciałabym sobie bezkonfliktowo poczytać o dzieciach:cool::cool:
  • Tomaszu widzę że obsesyjnie chcesz żeby wyszedł papież jak miś z okienka i ogłosił: dobra, od dziś bez grzechu się miśki ciupciajcie na gumowo (ups co za wyrażenie, che che)

    Czy naprawde myslisz że tędy droga? Nie sądzę aby to pomogło kondycji Kościoła. Ogólnie trend światowy jest taki, że kościół ma być na zupełnym marginesie życia, do niczego się nie wtrącać - i to jest właśnie przeciwieństwo islamu gdzie nie ma rozdziału spraw wiary od życia - prywatnego, społecznego, politycznego. Więc skoro religia która jest niemarginalna wygrywa to może jakiś znak dla nas do radykalnego nawrócenia???
  • pewnie masz rację maciek ale fakty są faktami tam dzieci dużo u nas mało. i dlatego przyszłośc nalezy do nich....Nasza populacja przestanie istnieć w 2246 roku czy cos koło tego.

    komfort materialny? to mają męża koledzy z pracy, którzy mają jedynaków i zony zarabiające drugie tyle co oni. Jeżdżą se na Rodos i mają domy. A my siedzimy w bloku, bulimy na czesne w przedszkolu i szkole i chodzimy w ciuchach z ciuchbudy. Nasze życie jest takie jakie chcemy nam jest o.k. ale to nie ma wiele wspólnego z potocznym rozumieniem komfortu, przynajmniej w środowisku zawodowym męża.
    Nie mam komórki np., ale wydaję ok.100 zł miesięcznie na same zdjęcia moich dzieci - mam już cały regał z albumami. Ogólnie jesteśmy dziwni:bigsmile:

    Tomasz i inni: prezerwatywa taka nieważna ale na razie siedzicie na tym wątku i wałkujecie ją do przetarcia

    :tongue:

    A na mój wątek o tym jakie są wasze dzieci nikt nie zagląda - CO TO ZA FORUM DLA WIELODZIETNYCH GDZIE NIKT NIE CHCE OPOWIEDZIEć O SWOICH DZIECIACH!:shocked::cry:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.