Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

wspólne hobby małżonków

135

Komentarz

  • Nasze wspólną pasją jest ogólne otwarcie na nowe. Nowe miejsca, nowe znajomości , nowe wyzwania.
    Dodatkowo, jako że pracujemy w sektorze automotive, łączy nas korporacyjno produkcyjne zboczenie. Uwielbiam słuchać opowieści z fabryki, sama swoje spostrzeżenia biznesowe też chętnie z mężem konsultuję, omawiam. Lubimy też kryminały, często czytamy na wyścigi. 
    A i jeszcze humanistyczno językowe podejście też nas łączy. 



    Podziękowali 1DaddyPig
  • Gloria powiedział(a):
    Nasze wspólną pasją jest ogólne otwarcie na nowe. Nowe miejsca, nowe znajomości , nowe wyzwania.
    Dodatkowo, jako że pracujemy w sektorze automotive, łączy nas korporacyjno produkcyjne zboczenie. Uwielbiam słuchać opowieści z fabryki, sama swoje spostrzeżenia biznesowe też chętnie z mężem konsultuję, omawiam. Lubimy też kryminały, często czytamy na wyścigi. 
    A i jeszcze humanistyczno językowe podejście też nas łączy. 



    bedzie wiecej hybryd?,czy silniki kosiarki beda powoli zmieniane
  • O kosiarkach nic nie wiem.
    Produkt hybryda i elektryka zdecydowanie fajnie do góry. 
  • Gloria powiedział(a):
    O kosiarkach nic nie wiem.
    Produkt hybryda i elektryka zdecydowanie fajnie do góry. 
    silniki 3 cylindrowe,widac ze spowrotem 4 cyl
    a jak z tym pradem,skad musza go brac
  • Hmm, nie znam się na silnikach. Mam przegląd obecnie produkowanych samochodów jako dostawca. I tu widać, że kolejni konstruktorzy idą w elektryki i hybrydy. Ilości na tych projektach idą ciągle do góry. 
  • Gloria powiedział(a):
    Hmm, nie znam się na silnikach. Mam przegląd obecnie produkowanych samochodów jako dostawca. I tu widać, że kolejni konstruktorzy idą w elektryki i hybrydy. Ilości na tych projektach idą ciągle do góry. 
    tak widac po ofertach 
  • Niewiele rzeczy robimy razem: gramy w planszówki, ale to też większą ekipą, oglądamy programy publicystyczne (takie gadające głowy) i zwiedzamy. 
  • tryk powiedział(a):
    Gloria powiedział(a):
    O kosiarkach nic nie wiem.
    Produkt hybryda i elektryka zdecydowanie fajnie do góry. 
    silniki 3 cylindrowe,widac ze spowrotem 4 cyl
    a jak z tym pradem,skad musza go brac
    z bezprzewodowej "ładowarki" umieszczonej na drodze pod warstwą asfaltu  :D
  • In Spe powiedział(a):
    tryk powiedział(a):
    Gloria powiedział(a):
    O kosiarkach nic nie wiem.
    Produkt hybryda i elektryka zdecydowanie fajnie do góry. 
    silniki 3 cylindrowe,widac ze spowrotem 4 cyl
    a jak z tym pradem,skad musza go brac
    z bezprzewodowej "ładowarki" umieszczonej na drodze pod warstwą asfaltu  :D
    produkcja pradu.elektrownie na wegiel
  • chyba wszechobecne panele?
  • Bea powiedział(a):
    Co do hobby to sobie przypomniała
    Jest coś co robimy z przyjemnością wspólnie.
    Sex :D
    no wreszcie wspolne hobby
  • In Spe powiedział(a):
    chyba wszechobecne panele?
    gdzie
  • Seks na pierwszej stronie był.
  • Od czegoś trzeba zacząć ;)
  • tryk powiedział(a):
    In Spe powiedział(a):
    chyba wszechobecne panele?
    gdzie
    chyba trochę offtopujemy
    przecież już i teraz czasem lampy przydrożne mają swoje zasilanie
  • In Spe powiedział(a):
    tryk powiedział(a):
    In Spe powiedział(a):
    chyba wszechobecne panele?
    gdzie
    chyba trochę offtopujemy
    przecież już i teraz czasem lampy przydrożne mają swoje zasilanie
    ale jak bedzie z autem
  • tego zdradzić nie mogę  :)
  • Monira powiedział(a):
    Góry - od nich zaczęła się nasza przygoda. Tatry schodzone na dziko, noclegi w kolebach - tak dawno już nie byliśmy. Teraz zostaje nam wspólne wieczorne bieganie - w moim wydaniu trucht. Wtedy mamy czas, by zebrać myśli, porozmawiać. Remonty:) Dobra muzyka i opera- wczoraj mąż męczył mnie koncertem Szostakowicza - ale to akurat repertuar za trudny na wieczór. Ostatnio słuchamy ich: No i Altstaetta słuchamy namiętnie - po Rostropowichu kiedyś i Mayskim jest chyba najwybitniejszym współczesnym wiolonczelistą. Uwielbiamy. Z winem i makaronem z gorgonzollą:) Gdy maluchy podrosna trochę bedzie więcej możliwości- na razie staramy sie przetrwać na placu boju:) I Sashę Waltz przerabiamy po kolei (Tannhauser). To wielka artystka. I Pine Baush, i wielu innych.

  • @TecumSeh, pewnie się spotykaliśmy:) Jestem teatrologiem. 

    A my wczoraj wieczorem przebieglismy razem w deszczu ponad 12 km. Po górkach. Nie cierpię biegać;)
  • edytowano luty 2020
    Wiesz co, towarzystwo imprezowe. Załapałam się jeszcze na stara kadrę, więc ok. Po studiach przez 15 lat nie miałam ochoty na żaden teatr, ale teraz powoli wracam jako widz. Raz na rok cos dobrego zobaczę - choć zdecydowanie bardziej idziemy w stronę muzyki. Sasha Waltz.  Nospr pod nosem. W rodzinie wszyscy ( poza mną) grają. Ale imprezki aktorsko-rezysersko- teatrologiczne nieodmiennie lubię. I przyjaciele zostali. Z różnych stron, co mi nie przeszkadza. Lubię wychodzić do ludzi. Robię wprawdzie za ufo, ale ktoś musi;) Łamać stereotypy.

    Biegam na prośbę męża. I razem z nim. Ja robię 12 km, on dodatkowe kółko w lepszym tempie. Wspolny wysiłek fizyczny bardzo spaja małżeństwo. Starszaki w tym czasie ze spiacymi małymi za kasę.

    Podziękowali 3natalnika Gloria mamababcia
  • Nas na początku bardzo zbliżyło mieszkanie za granica. Ja mogłam liczyć tylko na niego, on na mnie, super nauka zaufania wzajemnego i nie robienia z igły widły. Jak sie w takim miejscu poklocisz, albo wpadniesz w fochy, to zostajesz zupełnie sam. To nam (a w szczególności mi ;) ) bardzo pomogło konstruktywnie do problemow podchodzić. Niektórzy nie wierzą, ale my sie w ogole nie kłócimy. Jak jest problem to gadamy i jest po problemie.
    Teraz jestesmy już u siebie, wiec taka role pełnia troche wspólne wyjazdy na dziko do dalekich krajów. Sytuacja taka sama: ja mam tylko jego, on mnie, a jeszcze jest trójka szalonych dzieci. Nie przeżyje sie inaczej niz wzajemnie sobie ufając i zachowując spokoj.
    Teraz jeszcze łączy nas wspólna praca. Fajne jest to spojrzenie na siebie przez inne niz domowe okulary. Niby wiesz, ze ta druga osoba jest dobra w tym co robi, ale tu mamy okazje sie na własne oczy przekonać. Fajne to jest, jak nikt nie wie, a on wie :) 
    Podziękowali 1Małgorzata32
  • My dopiero 20 lat po ślubie, wiec jest nadzieja, ze maz jeszcze sie tańczyć nauczy :D
  • W podstawówce go poznałam :) Jestesmy razem od 27 lat.
  • My teraz mamy przyjemne wieczory, bo ćwiczymy na środowe lekcję , okazuje się, że przy częstych ćwiczeniach każdy może zacząć tańczyć, nawet mój mąż. Nigdy to nie będzie mistrzowski, ale już nam wychodzi,  jestem dumna z niego.
    Podziękowali 1Katanna
  • My z mężem wlasnie skonczylismy 10 tygodniowy kurs Crowna. W tym czasie starsi za kasę z mkodszakami. 
    Poza tym mąż  dużo biega, ja niestety ciągle  nie zaczęłam...
    @Monira, jak Cię czytam  to chyba teraz bedzie trzeba zacząć. Tak sobie myślę z pwrspektywy kanapy, że ten wspólny wysiłek fajny pewnie...
    Kurs skończony,  na pewno trzeba znaleźć coś  na dalej. 
  • Zostawiacie starsze z młodszymi za kasę? Szczerze mówiąc, to mam mieszane uczucia...

    Podziękowali 2Natalia Kasik
  • Umiem sobie wyobrazić  nie praktykujemy.
    Wynagrodzenie w naturze. ;)

    Podziękowali 1Gosia5
  • Tak,zostawiamy. Po prostu stanelismy wobec wyzwania, że mając  male dzieci  mozna sobie zorganizować opiekunkę i da sie wyjść  gdzies razem jak juz psycha puszcza.

    Potem, wraz ze wzrostem dzieci wpuszczenie do domu kogos z zewnątrz laczy sie koniecznościa odgruzowania wnętrza. W tym czasie najlepiej wyszkolona kadra, oatrz starzszyzna też jest w domu.

    Więc  po prostu my doszliśmy  do tego, ze mozna dac zarobić swoim.  I w spokoju opuścić lokum.

    My konkretnie opisalismy wymagania na ten czas. Patrz, twórcza zabawa, kąpiel,  kolacja i położenie spać. 
    Dotyczy to dokładnie tego okreslonego dnia i czasu.

    W.innych sytuacjach zyciowych, lekarz, zakupy, zebrania też zostają, ale to już bez wypłaty.  Po prostu normalna pomoc rodzinna.
    Podziękowali 2Gosia5 Monira
  • Poszliśmy na kurs tańca. Bardzo kształcące doświadczenie małżeńskie. Po 22 latach małżeństwa okazuje się, że ja ciągle chcę rządzić a mój mąż jak ze mną rozmawia w tańcu, to traci rytm ;)
    I do tego jest perfekcjonistą, ale to akurat wiedziałam.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • edytowano luty 2020
    @Gloria, u nas tak samo. Po co szukać opiekunki, gdy w domu starsze dzieci. Wychodzimy max na 2 godziny, ze starszym rodzeństwem maluchy czują się bezpieczniej niż z obcą osobą. I tak zwykle śpią. Nie uważam, że obowiązkiem starszych jest niańczenie maluchów. Już i tak bardzo dużo pomagają. 
    Chcemy na kurs tańca się zapisać, ale musi poczekać aż Józek podrośnie.


    Podziękowali 2Gosia5 Gloria
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.