Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Komu Franciszek wsadza szpilę?

12467

Komentarz

  • dr Półtawska:

    "Oznaką patologii rodziny jest także stosowanie antykoncepcji. „Antykoncepcja jest obiektywnie cięższym grzechem niż aborcja” - uważa nawet dr Półtawska - „bo zabicie dziecka jest skierowane tylko przeciwko dziełu Boga-Stworzyciela, a antykoncepcja występuje przeciwko Bożemu planowi, jest grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu, gdyż człowiek chce niejako poprawić Boga”. Z tego przede wszystkim względu należy jej unikać, ale katalog problemów, które stwarza, jest szeroki. Stosowanie antykoncepcji prowadzi małżonków do traktowania siebie przedmiotowo i powoduje nieufność – co do intencji drugiej strony."

    Read more: http://www.pch24.pl/narasta-patologia-rodziny,610,i.html#ixzz40d6QICqa




    Papież Franciszek:

    "Aborcja to nie jest „mniejsze zło”. To zbrodnia. To zabić jedno, aby ocalić drugie. Tak samo postępuje mafia. To zbrodnia. To zło absolutne. Jeżeli chodzi o „mniejsze zło”, to wystrzeganie się ciąży stanowi przypadek konfliktu pomiędzy piątym a szóstym przykazaniem. Paweł VI, wielki, w trudnej sytuacji w Afryce zezwolił zakonnicom używać środków antykoncepcyjnych w przypadkach przemocy. Nie można mylić zła, jakim jest samo wystrzeganie się zajścia w ciążę, z aborcją. Aborcja to nie jest problem teologiczny. To problem ludzki. To problem medyczny. Zabija się jedną istotę ludzką, aby - w najlepszym przypadku - ocalić drugą, albo żeby dobrze sobie żyć dalej. To jest sprzeczne z Przysięgą Hipokratesa, jaką muszą składać lekarze. Jest to zło samo w sobie, ale nie jest to – zrazu - zło w znaczeniu religijnym. Nie! To jest zło ludzkie. I oczywiście, ponieważ jest to zło ludzkie - jak każde zabójstwo – jest potępione. Natomiast wystrzeganie się ciąży nie jest złem absolutnym i w niektórych przypadkach, jak w przypadku, o którym wspomniałem mówiąc o Błogosławionym Pawle VI, było jasne. Dodatkowo, chciałbym zaapelować do lekarzy, aby uczynili wszystko, by znaleźć szczepionki przeciwko tym dwóm rodzajom komarów, roznoszącym chorobę."

    http://gosc.pl/doc/2983950.Manipulacja-slowami-papieza-ws-antykoncepcji





    Kto ma rację?

  • W jakiej sytuacji byłaby zakonnica, która urodziła dziecko? Czy mogłaby, pozostając zakonnicą, wychowywać swoje dziecko?




    W czasie wojny na Bałkanach pojawił się artykuł w Famiglia Cristiana, w którym jakiś ksiądz czy biskup (nie pamiętam) pisał o tym, że zakonnice będące w takiej sytuacji mogą odejść z zakonu i wychowywać dziecko albo nie rezygnować z życia konsekrowanego i oddać dziecko do adopcji.
    Kościół oczywiście pomagał takim zakonnicom.

  • [facepalm]

    Czy nie wiecie o tym, że w wielu konfliktach zbrojnych gwałcenie kobiet jest dodatkową formą agresji? W Afryce - dodajmy - często dodatkowo kaleczy się kobietę wpychając jej do narządów rodnych ostre przedmioty. Wiem o tej praktyce od znajomego chirurga, który pracował w Rwandzie w organizacji "lekarzy bez granic". Porównywanie tego z sytuacją kobiety po cesarce jest nonsensem.
  • Ciekawe, z jednej strony mówienie zgwałconej kobiecie że musi urodzić, a jej ciąża z gwałtu to wola Boga, z drugiej pozwalanie zakonnicom by stosowały antykoncepcję na wszelki wypadek. W ich sytuacji teksty o wyprowadzaniu dobra ze zła (ciąża z gwałtu) i woli Bożej już nie mają zastosowania?
  • Ciekawe, z jednej strony mówienie zgwałconej kobiecie że musi urodzić, a jej ciąża z gwałtu to wola Boga, z drugiej pozwalanie zakonnicom by stosowały antykoncepcję na wszelki wypadek. W ich sytuacji teksty o wyprowadzaniu dobra ze zła (ciąża z gwałtu) i woli Bożej już nie mają zastosowania?


    No właśnie.



    Czy nie wiecie o tym, że w wielu konfliktach zbrojnych gwałcenie kobiet jest dodatkową formą agresji? W Afryce - dodajmy - często dodatkowo kaleczy się kobietę wpychając jej do narządów rodnych ostre przedmioty. Wiem o tej praktyce od znajomego chirurga, który pracował w Rwandzie w organizacji "lekarzy bez granic". Porównywanie tego z sytuacją kobiety po cesarce jest nonsensem.


    Nie "po cesarce" tylko po kilku cesarkach. Czyli w sytuacji zagrożenia życia.

  • Nie "po cesarce" tylko po kilku cesarkach. Czyli w sytuacji zagrożenia życia.


    Po ilu cesarkach ciąża staje się zagrożeniem życia? Da się to określić?

    Zakładając, że jesteśmy w kraju cywilizowanych, gdzie istnieje możliwość monitorowania stanu zdrowia to jednak coś innego niż wojna.
  • Ale na czym polega problem? Kościół naucza tak jak naucza. Nie ma z czym dyskutować.

  • Nie chcę powiedzieć, że powinno się zalecać antykoncepcję małżeństwom (w określonych sytuacjach).
    Ale jednak zezwolenie na antykoncepcję dla wspomnianych zakonnic zszokowało mnie.
    Tak jak napisałam wcześniej - wiele kobiet i dziewczynek mieszkających w środowiskach przestępczych narażonych jest na gwałt, a jednak .... chyba Kościół nic nie mówił o zabezpieczaniu się w takich okolicznościach.


    Poza tym słowa Franciszka skierowane do latynoamerykańskich małżeństw i sugestia dotycząca antykoncepcji - no bo jak inaczej rozumieć jego wypowiedź? - trochę .... zadziwiają. Czemu nie powiedział o wstrzemięźliwości, tylko wyjeżdża z historią zakonnic?


    Ja nie wiem jak Wy, ale ja nie rozumiem tego papieża.
    Jego wypowiedzi nieraz sprawiają, że czuję się lekko zdezorientowana.

  • Bo za bardzo się przejmujesz. To nie jest tak, że każda mniej lub bardziej udana wypowiedź Papieża zmienia nauczanie Kościoła. Nauczanie jest stałe od 2000 lat i znajdziesz je w katechizmie. Jeżeli zaczniesz interpretować słowa Franciszka w duchu katolickim, a nie światowym, to problemy się skończą.
  • A czy ktoś przypadkiem wie kiedy miała miejsce wspomniana przez Papieża Franciszka zgoda Papieża Pawła VI? Czy to nie było przypadkiem przed encykliką HV, kiedy nauczanie Kościoła wobec antykoncepcji się dopiero krystalizowało? Bo jeśli tak, to zupełnie to zmienia postać rzeczy.

    Atsd. jakbym była rzecznikiem prasowym Papieża, to bym mu jednak zasugerowała zaprzestanie tych konferencji prasowych w samolocie. Zawsze później trzeba coś precyzować.
  • @Emilia_K

    A on by Ci odpowiedział od tego mam rzecznika, niech precyzuje!
  • Nauczane Kościoła nie cierpi z powodu jednej czy drugiej wypowiedzi, które i tak nie mają znaczenia oficjalnego stanowiska.
  • edytowano luty 2016
    Wiesz co, Berenika, mnie zawsze uczono, że media służą o tego, żeby za ich pośrednictwem przekazywać rzeczy ważne dla mnie lub dla podmiotu, który reprezentuję. I to z mojej strony powinna być dbałość o to, żeby komunikat był możliwie jasny, precyzyjny i jak najmniej możliwy do zmanipulowania. Bo jeżeli wypowiedź pierwotna zostanie wyemitowana w powiedzmy 100 mediach, to ewentualne zdementowanie tylko w 20.
    Ja nie twierdzę, że nauczanie Kościoła cierpi, ale Papież nie od dziś widzi jak działają media, że wręcz doszukują się słów, które by mogły być "kontrowersyjne", więc trzeba szczególnej ostrożności.
  • IdaIda
    edytowano luty 2016
    Nauczane Kościoła nie cierpi z powodu jednej czy drugiej wypowiedzi, które i tak nie mają znaczenia oficjalnego stanowiska.



    Ale wierni cierpią.
    Przeciętny wierny nie wgryza się w szczegóły nauczania Kościoła.
    Wysłucha kazania i pójdzie do domu. Włączy telewizor - a tam: papież Franciszek i dziennikarze w samolocie.

    Nieważne czy ktoś świadomie czy nieświadomie sieje zamęt. Liczy się skutek.
    Trzeba uważać co się mówi. Słowa są ważne.
  • Nie mamy wpływu na wybór papieża ani na jego wypowiedzi. Mamy natomiast wpływ na swoje zachowanie i wypowiedzi. Tym lepiej się zająć.
  • Nieważne czy ktoś świadomie czy nieświadomie sieje zamęt. Liczy się skutek.
    Trzeba uważać co się mówi. Słowa są ważne.



    Zdecydowanie zgadzam się z Twoją opinią, naprawdę.

    Równolegle uważam, że wierny, który buduje swoją wiarę na przekazie z radia czy telewizora, to człowiek winny co najmniej zaniedbania troski o swoją wiarę właśnie.
  • @Emila_K

    Dla mnie czasy są takie, że są media. Dwieście lat temu ich nie było, więc nie miało żadnego znaczenia, co jakiś papież powiedział w jakiejś rozmowie.


    Teraz są dwie opcje.

    Papież jeździ po świecie i rozmawia, a wtedy co najmniej niektóre z jego wypowiedzi będą nieścisłe i łatwe do wielu interpretacji,

    albo nie rozmawia tylko wydaje oficjalne dokumenty.


    Osobiście wolę tę pierwszą opcję.
  • Ja wolę Kościół katolicki, którego ziemską głową jest papież.
  • No ja osobiście mam encykliki i kkk, tylko chodzi o tych wszystkich znajomych , którzy czytają tylko "Angorę" i uważają, że kościół jest obłudny bo tu pozwala to a tu tamto. Można milczeć, można dyskutować, do dyskusji trzeba mieć argumenty. Znajomość Pisma świętego i KKK jest pomocna, ale nie zawsze się ma odpowiedni fragment na podorędziu. Terlikowski napisał artykuł na ten temat, można przeczytać.
  • Ale czy my musimy się przejmować czytelnikami Angory? Nie podoba im się Kościół? Niech zapiszą się do klubu filatelistów.
  • No wolałabym nie musieć się przejmować :). Wolałabym żeby czytali co innego. Może masz taki komfort nie przebywać wśród tego typu ludzi i też bym tak chciała, można by było opowiedzieć, że zazdroszczę ale raczej powiem, że cieszę się cudzymi fajnymi okolicznościami przyrody i nie zawracam sobie głowy tym, że nie mam wszystkiego co uważam za dobre ;) Jest m po prostu smutno gdy ludzie atakują kościół i chcę mieć gotowe odpowiedzi na zwykłe, powszednie zarzuty. Teraz pojawią się nowe po prostu.
  • Emilia_K

    "Czy to nie było przypadkiem przed encykliką HV, kiedy nauczanie Kościoła wobec antykoncepcji się dopiero krystalizowało? Bo jeśli tak, to zupełnie to zmienia postać rzeczy."



    "Otóż uczynek małżeński z natury swej zmierza ku płodzeniu potomstwa. Działa zatem przeciw naturze i dopuszcza się niecnego, w istocie swej nieuczciwego, czynu ten, kto spełniając uczynek, świadomie pozbawia go skuteczności."

    Pius XI, Encyklika "Casti connubii", 1930

    I nie jest to żadne krystalizowanie się, tylko przypomnienie czegoś najzupełniej oczywistego. Czytałem kiedyś (nie mam pod ręką źródła), że dopiero ok. 1930 roku antykoncepcję zaakceptowały niektóre denominacje protestanckie.
  • Ale czy w przypadku gwałconych zakonnic można mówić o "stosunku małżeńskim"?
  • Oczywiście, że nie.
  • Ja prosty człowiek jestem. Uczono mnie, że antykoncepcja jest grzechem. Papież mówi, że to mniejsze zło. Nie wspomina o NPR ani wstrzemięźliwości. DLa mnie NPR to mniejsze zło. I nie chodzi tu o manipulację, ale o to, co papież powiedział. I nie jest to Jego pierwsza taka dziwna wypowiedź. Nie rozumiem :-?? tej antykoncepcji u zakonnic też. I jak to się niby ma do brutalnych gwałtów. Antykoncepcja nie chroni przed gwałtem.
  • Hint:

    Zakonnice nie są żonami gwałcicieli. A zatem nie obowiązują ich te zasady, które dotyczą małżeństw.

  • Zatem ... młodszych i starszych panienek w kiepskich dzielnicach Peru czy Urugwaju też nie powinny dotyczyć małżeńskie zasady. Nikt z kręgów kościelnych nie zaleca im jednak antykoncepcji.



    Poza tym...... jak przekonania papieży mają się do teorii, że to Pan Bóg daje życie, zawsze i za każdym razem, nawet w tych najtrudniejszych i traumatycznych sytuacjach?
    Czemu w przypadku zakonnic nie zdano się na wolę Bożą?

  • "Nieprecyzyjna i niefortunna wypowiedź Ojca świętego, a także wypowiedzi jego rzecznika prasowego wywołały jednoznaczne reakcje (nie tylko katolickich) obrońców życia.

    Niemal jednym głosem apelują oni do Ojca Świętego, by przypomniał on wiernym, jakie jest prawdziwe nauczanie Kościoła i wycofał się z nieprawdziwych elementów swojej wypowiedzi. - Obecnie wydaje się niemal pewne, że „zgoda” czy „aprobata” Pawła VI na stosowanie antykoncepcji w przypadku zakonnic w Kongo, które mogły zostać zgwałcone nigdy nie istniała. Niestety ten mit został przywołaby przez papieża, jako fakt z historii Kościoła, i co ważniejsze, w sposób mogący sugerować, że jest to precedens, który trzeba uwzględnić w podejmowaniu decyzji o stosowaniu antykoncepcji w przypadku możliwości wad wrodzonych. Ten element przesuwa wypowiedź papieża Franciszka w nowe rejony.

    Nie spieramy się o historię Kościoła, ale o doktrynę moralną Kościoła. Stawka staje się o wiele wyższa – podkreśla dr Ed Peters, prawnik kanoniczny i wykładowca Sacred Heart Major Seminary in Detroit.

    - Ci, którzy wspierają i bronią Magisterium, w szczególności Następcę św. Piotra, przed fałszywymi oskarżeniami, muszą potraktować słowa papieża Franciszka i ojca Lombardiego jako zaskakujące i niepokojące. Wydaje się, że papież powiedział coś fałszywego i przeciwnego zbawieniu. Mam wielką nadzieję, że się mylę – podkreślał prof. E. Christian Brugger, z Culture of Life Foundation w Waszyngtonie i wykładowca teologii moralnej w St. John Vianney Theological Seminary w Denver. Uczony dodaje przy tym, że wypowiedź na pokładzie samolotu, a także komentarz o. Lombardiego nie mają charakteru Magisterium i w związku z tym nie obowiązują katolików w sumieniu, ani nie mogą być traktowane jako nauczanie Kościoła.Brugger apeluje także do Ojca świętego, by ten przypomniał pełne nauczanie Kościoła o jedności aktu małżeńskiego, i o złu antykoncepcji.

    Franciszek powinien z całą pokorą pozwolić prowadzić się niezmiennej mądrości dwóch tysięcy lat Magisterium. On jest Piotrem. I powinien zacząć się tak zachowywać – napisał na swoim blogu dr Gerard Nadal, przewodniczący Coalition on Abortion/Breast Cancer i katolicki pisarz. Najmocniej jednak zabrzmiał głos Jill Stanek, pielęgniarki, która ujawniła, że w jej szpitalu dobija się dzieci, które przeżyły aborcję, a która sama jest protestantką. - Jako protestancka obrończyni życia jestem załamana. Zawsze uważałam Kościół katolicki za zaporę w kwestii antykoncepcji. Papież otworzył puszkę Pandory. On sprzeciwił się katolickiej doktrynie, która pozostaje także kamieniem węgielnym ruchu pro life, nawet jeśli ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Ta wypowiedź podważa moje zaufanie do solidności doktryny katolickiej. Nie wierzę, że to się stało. To wywołuje kryzys Kościoła – uzupełnia Stanek."

    http://www.fronda.pl/a/obroncy-zycia-jednym-glosem-do-ojca-swietego-prosimy-o-potwierdzenie-nauki-wiary,66512.html
  • edytowano luty 2016
    Co za brednie. Protestancka pielęgniarka rozlicza Papieża z wierności doktrynie katolickiej.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.