Przeczekac. Moja nieodkladalna S jest najbardziej samodzielna jako dwulatka z dotychczasowej ekipy. Na skolatane nerwy polecam "Dzidzius level hard", Marcelinowy felieton.
@MamaMika - u mnie sprawdziło się tylko noszenie i karmienie godzinami (a potem wycieranie rzygów i ulań rozlicznych...). 6 razy to samo, więc pozbyłam się złudzeń, że da się jakoś inaczej. Dwie sztuki (dziewczyny) lubiły chustę i to było absolutnie fantastyczne. Męska reszta najbardziej lubiła, żeby przytulić i bujać się razem na piłce. Sposobem okazało się wyręczanie się innymi osobami, kiedy tylko to było możliwe. Na pocieszenie - wszystkim przeszło z wiekiem. Najgorsze pierwsze pół roku. Czasami zadowalali się intensywnym bujaniem w nosidełku podwieszonym na linie. Ale nie zawsze.
@Mamamika spróbuj Tule sobie skombinować - latwiejsza w obsludze niż chusta a dziec sie lubi w tym nosić. Na plecach sie absolutnie fantastycznie w tym nosi dziecko.
Do tuli to siedzący maluch dopiero. Dla nie siedzących chusta najlepsza, a jeśli nosidło to bardzo konkretnie dobrane pod parę matka-dziecko i raczej na krótko, póki dzieć nie usiądzie... Może masz doradcę chustowego znajomego? Bo czasem inne wiązanie już jest do wytrzymania dla malucha... Powodzenia!
ja kupilam sobie chuste kieszonke i chodze po domu i karmie dziecko jest w pozycji prawie lezacej jedna reka cos robie a druga mam w tej kieszonce i podtrzymuje, ale nie wysilajac sie bardzo
pozycje poziome w chuście są niezdrowe, bo bioderka scisniete, nacisk asymetryczny, no i mogą być niebezpieczne....istnieje ryzyko przycisniecia brodki do klatki piersiowej dziecka i uduszenia... nosidla ekonomiczne dla dzieci siadajacych /raczkujavych/wstajacych.
najlepszą chusta tkan, elastyczna albo kolkowa. może maluch się złości bo źle zamotany ? warto wziąć konsultacje z doradca chistonoszenia albo poszukać mam chustujacych w okolicy żeby pokazały jak wiazac
@Aninka - maluch może też zwyczajnie nie przepadać za chustą. Mi też trudno było to sobie wyobrazić po dwóch córkach, które w chuście mogły spędzać całe dnie. Też byłam skłonna uważać, że jak komuś dziecko w chuście niezadowolone, to źle wiąże. Ale potem trafił mi się syn, co za chustą nie przepadał. A wiązałam tak samo skutecznie, jak córki, a nawet z większą wprawą. Trochę posiedział, ale to nie był ten entuzjazm, co u córek, u których chusta była lekarstwem na wszystko prawie.
Ja miałam nosidełko chicco go plus gdzie dziecko leżało na sztywniejszym oparciu, i to była jedyna możliwość spaceru bo w wózku krzyczał, nawet mi nie wierzyli i ciocia z teściową chciały wziąć B. na spacer wózkiem. Po 10 minutach wróciły zgrzane.
Katarzyna jasne że bywają dzieci niechustowe jednak zanim się taka diagnozę postawi warto próbować tego i owego czasem jest spowodowane np zawinieciem ubranka, czy przegrzaniem a czasem dane wiązanie nie odpowiada bo np mlodzian czuje pierś pod nosem a jeść nie dają całą moja trojca chustowa, nawet okrutnie rozdarty i nieodkladalny syn uległ mam nadzieję ,że czwarte również pokocha szmate
@Joanna36 - tak, dla porządku, to o czym piszesz - chicco go plus - to nie nosidełko, tylko klasyczne "wisiadełko". Szczerze godne odradzenia. A dzieci, co nie tolerują wózka i drą w nim japę, to moja specjalność. Tymczasem 6/6. Moje zaczynają tolerować wózek, gdy już stabilnie siedzą. Wcześniej - masakra! Chyba, że się uda delikatnie włożyć do wózka człowieka uśpionego i ostrożnie wieźć po terenie bez zbytnich wertepów. Wtedy jest szansa na krótki spacer bez wycia. I też przerabiałam ciotki, co to z wyższością mówiły: "Daj mi go na spacer, to uśpię. Najwyżej chwilkę pomarudzi, a potem zaśnie.", a po 10 minutach wracały wkurzone i mówiły: "Nigdy więcej!"
Pozycja pozioma w chuście jest trochę demonizowana ostatnio. Jasne, tu jest istotne, żeby dziecko miało zdrowe bioderka, trzeba je umiejętnie ułożyć, żeby się nie podduszało, ale niektóre maluchy potrzebują właśnie pozycji kołyski.
A no na szczęście nie zaszkodziło, jak coś było z atestem to myślałam że jest do używania. Takie rzeczy sprzedawali 10 lat temu, no ale skoro niezdrowe to ok.
Joanna niestety atest nie jest równoznaczny z tym ,że coś jest ok dzis wsZystko można kupić. atesty też jasne, że np kilkudziesięciu dzieciakom pewno nic nie będzie, albo nic zauwazalnego a jednemu czy pięciu jednak zaszkodzi ...
po jakiej szkole chustonoszenia jesteś jesli może spytać? bo mam sporo znajomych doradczyn i zgodnie twierdzą że kolyska nie, tak samo jak materiał chusty zaciągnięty na głowę i rolowana tetra pod karkiem
Dla nas wtedy to było jakieś rozwiązanie, dziecko w wózku jeździć nie chciało, wysokie czwarte piętro to bałam się dziecko znosić na rękach. No ale skoro niezdrowe to niezdrowe, myśmy te nogi mu intuicyjnie podtrzymywali.
Komentarz
A probobowalas chustowac na plecach?
Może masz doradcę chustowego znajomego? Bo czasem inne wiązanie już jest do wytrzymania dla malucha...
Powodzenia!
i chodze po domu i karmie
dziecko jest w pozycji prawie lezacej
jedna reka cos robie a druga mam w tej kieszonce i podtrzymuje, ale nie wysilajac sie bardzo
nosidla ekonomiczne dla dzieci siadajacych /raczkujavych/wstajacych.
najlepszą chusta tkan, elastyczna albo kolkowa. może maluch się złości bo źle zamotany ? warto wziąć konsultacje z doradca chistonoszenia albo poszukać mam chustujacych w okolicy żeby pokazały jak wiazac
całą moja trojca chustowa, nawet okrutnie rozdarty i nieodkladalny syn uległ mam nadzieję ,że czwarte również pokocha szmate
A dzieci, co nie tolerują wózka i drą w nim japę, to moja specjalność. Tymczasem 6/6. Moje zaczynają tolerować wózek, gdy już stabilnie siedzą. Wcześniej - masakra! Chyba, że się uda delikatnie włożyć do wózka człowieka uśpionego i ostrożnie wieźć po terenie bez zbytnich wertepów. Wtedy jest szansa na krótki spacer bez wycia. I też przerabiałam ciotki, co to z wyższością mówiły: "Daj mi go na spacer, to uśpię. Najwyżej chwilkę pomarudzi, a potem zaśnie.", a po 10 minutach wracały wkurzone i mówiły: "Nigdy więcej!"
pozycja kolski jest niekorzystna i tak powie każdy szanujący się doradca noszenia
jasne, że np kilkudziesięciu dzieciakom pewno nic nie będzie, albo nic zauwazalnego a jednemu czy pięciu jednak zaszkodzi ...
Ale mam obecnie mentora chostowego po Trageschule
Oba "fronty" nie są przeciwne kołysce.