Michaś jest obecnie w zerówce (5lat) i od wakacji zrobił się nie do wytrzymania. Mówiąc szczerze jestem już na granicy wytrzymałości. Zawsze był uparty ale teraz to jakiś koszmar, nawet rozłożenie sztućców czy umycie rąk to droga przez mękę. Ostatnio nawet posiłek je dopiero po wykonaniu tego o co proszę w myśl zasady "Kto nie pracuje niech też nie je". Nie chce NIC robić. Najchętniej bawiłby się od rana do wieczora w strzelanki i przepychanki. Skupienie na grze - minuta, rysowanie - dwie minuty, jazda na rowerze dwie sekundy, klejenie 5 sekund - miecze i pistolety robi dłużej, bo to ostatnio jest jego świat. Nie mamy telewizora, przy kompie też bardzo mało czasu spędza i to najczęściej z młodszym ogląda Peppę albo Czarliego i Lolę, a jeśli już w coś gra to samochody, ale to może z raz na miesiąc.
Systematycznie coś psuje, np ostatnio zrywał wierzch z puzzli, bije młodszego brata, dokucza starszej siostrze, przezywa, przynosi wszelkie głupie powiedzenia ze szkoły i się nimi niemalże delektuje. Ze szkoły też są wiecznie skargi, bo a to komuś klejem spodnie wysmarował, a to kopnął, a to uderzył, a to nogę podstawił, a to piłką do skakania walił po głowie. Do tego wszystkiego kłamie. KOSZMAR.
Powtarzać trzeba po 5 razy, żeby dotarło do niego, że nie żartuję.
Staram się być maksymalnie konsekwentna, ale nie widzę żadnej poprawy:(
Ostatnio postanowiłam wprowadzić metodę chwalenia za dobro ,żeby nie skupiać się na samym złu, ale naprawdę w ciągu dnia mogę go pochwalić 3, 4 razy a 100 wysyłam go na górę, sadzam na rower stacjonarny, wrzeszczę, wystawiam go za drzwi żeby się przewietrzył i zaczął logicznie myśleć.
Już naprawdę nie wiem co robić.
Komentarz
Ale zmierzam do tego ze nasz mały nie radził sobie zupełnie z hałasem i natłoku bodźców w przedszkolu i reagował agresja. Wasz synek chodził wcześniej do przedszkola?moze mu teraze za głośno i za tłoczno? Może panie nastawione są na obsługę grzecznych dzieci i z tymi trudniejszym nie wiedzą co zrobić? Tez bym się zastanowiła czy to nie przez zerowke. Wygląda tak jakby się bardzo stresować i nie wiedział jak odreagować. Taka mam robocza teorie. Nie wiem ile w niej sensu.
Ale... U nas zadzialalo negatywnie przedszkole. Zabralismy, chociaz chdzil niewiele. Wiecej aktywnie bawimy sie w domu, tzn ja inicjuje zabawy, "nauke" albo podazam za nim bawiac sie w to co proponuje.
Z klamaniem tlumacze tlumacze i pytam po 3 razy. Za 3 zazwyczaj mowi prawde wiec go chwale.
A teraz jeszcze z innego powodu odstawilam slodycze, ograniczylam biale pieczywo, biala make, mleko itp i znowu widze zmiane in plus.
Nie wiem moze cos mu sie zmienilo z innego powodu, ale naprawde tyle dni ile mamy slodycze odstawione - nie za kare tylko wytlumaczylismy dlaczego to dziecko mnie grzecznoscia wrecz zadziwia. Oczywiscie nie przez caly dzien, ale dotychczasowe sytuacje mocno konfliktowe, takie jak np sprzatanie pokoju. Minely.
No i jeszcze jedno. Teraz jest zima mniej biegania po dworze. Moze mu ruchu brakuje?
U nas prawie na 100% o to chodzilo.
ale warto przypatrzeć się placówce...może zerówka jest ponad jego możliwości, jeśli np musi zbyt długo siedzieć przy stoliku
ale ja zrozumiałam, ze problemy zaczęły się nie od września, tylko od wakacji...
emocje 5-cio laka bywają różne
ja bym stawiała na spokój , konsekwentne podejście i wspólne prace w formie zabawy
wiem...brzmi banalnie...
życzę dużo siły
W niesłuchaniu najbardziej skuteczna jest oczywiście konsekwencja w egzekwowaniu poleceń i ograniczenie ich do minimum (na początek). Ale jak wiadomo, łatwo mówić... mój 5-latek to jednak nietypowy jest, chyba że wszystko przede mną. Kończy w marcu 5 lat.
Za to mam problem z 6,5latką, która zabiera starszemu rodzeństwu przybory i zabawki. Ostatnio kazałam jej w ramach zadośćuczynienia posprzątać za okradzionych ze zmywarki. Chyba działa. Mam tylko nadzieję, że jej starsi nie wrobią...
Jak on taki mędrzec to chodziła bym do niego po radę.
Mój drogi synu, odpowiedź mi co będzie lepsze - czy modlitwa przed śniadaniem czy po?
A na śniadanie co zdrowiej zjeść? Nutelle czy ser z pomidorkiem?
Złodzieja pytam czy mam wydać w rodzinie pozwolenie na branie jego rzeczy bez pytania skoro nie widzi w tym problemu...
Michas tez nic nie chce robic i wprowadzilismy zasade że czytamy, je, robimy cos przyjemnego dopiero gdy wykona swoj obowiazek. Ale to wszystko moze przyniesie efekty po jakims czasie narazie to i rak ciagle szarpanie sie z nim. Po gorszym dniu wieczorem jestem tak zmeczona psychicznie że padam. Zycze Ci żeby ten etap trwal jak najkrocej i sil dużo.
Z podpatrzonych na orgu metod, którejś z mam wprowadziliśmy punkty-minuty za określone zachowania, np. za ubranie się bez powtarzania 3 minuty, za sprzątnięcie pokoju w zależności od stopnia zabałaganienia - 5-10 minut. Wszystko zapisujemy w widocznym miejscu na lodówce. W weekend podsumowujemy punkty, czasami dodajemy bonusowe. Zebrane punkty to czas jaki mogą oglądać bajki, czy grać na komputerze. W weekend ustawiamy czas w telefonie i po usłyszeniu alarmu bez problemu kończą oglądanie. Wcześniej były walki o wydłużenie czasu przed TV, teraz wszystko odbywa się nad wyraz spokojnie. Sami byliśmy zaskoczeni.
Pomaga też wizualizacja mojej cierpliwości. Pokazuję rozkładając szeroko ręce ile zwykle mam cierpliwości i tłumaczę (powoli zbliżając ręce do siebie), że moja cierpliwość przy określonym zachowaniu dziecka się zmniejsza. Jak ręce się połączą to nie będzie miło ani dla nich ani dla mnie. Zadziwiające ale skutkuje.
6 - w moim otoczeniu i tak jestem wielbłądem, że dziecko może tylko w weekend grać i to w określone gry np. pisanie słów, Mario. Na świetlicy jego rówieśnicy grają codziennie. My nie pozwalamy w ciągu tygodnia. On się do tego stosuje choć wiem że ciężko bawić się na świetlicy samemu, gdy inne dzieci wgapiają się w monitory.
Jak tylko o tym myślę, to nosi mnie w środku!
Myślę o rozwiązaniu problemu z innej strony. Zastanawiam się nad ED.
Ale nie odchodźmy od tematu wątka ...
ja jestem kompletnie analogowa, a nawet papierowa, jak słyszę "gry komputerowe" to widzę kuzynów moich synów z konsolą (?) spędzających w ten sposób większość swojego życia. NIE SĄ to na pewno gry matematyczno-logiczne
hit ostatniego tygodnia: moja bratowa sadzając swoje najspokojniejsze dziecko świata (bez ironii, serio taki jest) do auta, włącza mu od razu (żeby się nie nudził) miganie obrazków na tablecie w odległości 20 cm od oczu. wiek dziecia: 9 miesięcy.
edit: ale to nie mój dzieć więc się nie wtrącam...