Już kilka dni po terminie. Kilkugodzinne wyprawy na kontrolne KTG stają się nieco męczące. Remont w fazie umozliwiającej zamieszkanie małego człowieka. Nawet kocyk czeka. Honorata domaga się wsparcia i parcia. Tymczasem dziecię ani mysli wybierać się na zewnątrz.
Proszę was o modlitwę o szczęśliwe i rychłe rozwiązanie